To co się wydarzyło wczoraj wieczorem (a w zasadzie dziś w nocy), to wypada skomentować tytułem piosenki z Wielkiej Brytanii: what the hell just happened? Nie wiem czy jestem to w stanie skomentować na gorąco.
Spróbuję, choć może być trochę chaotycznie.
Pozycja Polski dowodzi, że jury naprawdę nas nienawidzi. Ktoś ironicznie napisał, ze jakby nas reprezentowała Celine Dion, to też jury by nie dało punktów. Zero od sąsiadów, zero z Bałkanów. Wygląda na to, że najbardziej w Europie lubi nas Azerbejdżan i Australia.

Co jest w ogóle ciekawe, bo ten Azerbejdżan co roku jakieś punkty nam daje i nie ogarniam dlaczego. Poza tym po rozkładzie punktów widać, że to Polonia głównie głosowała. 14 miejsce Polski w jakiś sposób spodziewane ale kurde, naprawdę 17 punktów od jury? Serio? Choćby za sam wokal i trudność wykonania należało się więcej.
Punktacja z Polski dla Izraela - super, dwa okrągłe zera. Bojkot to jedyne słuszne rozwiązanie.
Po raz pierwszy w trakcie sezonu modliłam się o cholerne 100 punktów dla Austrii. W sumie dobry zwycięzca.
Co tam się porobiło z Albanią, Francją, Holandią, Finlandią? Nie ogarniam. Albania obrobiona z wygranej, no dramat. Bałkany na nich nie zagłosowały. Jest mi zwyczajnie smutno.
Flop w sumie Szwecji też.
Fałszujący Tommy Cash z banalną piosenką żartem wysoko u jury. Szok.
Spektakularny flop Malty i Hiszpanii.
Ukraińska diaspora zagłosowała na siebie z Polski. W sumie spoko, my też tak robimy ale coś mi się wydaje, że nasze punkt z tele będą nudne w najbliższych latach, bo oni głosują na siebie nawet jak wyślą największy badziew. Polonia niestety głosuje tylko jak jest jakiś fajny polski artysta albo piosenka. W ogóle fakt, że Ukraina wygrała półfinał z taką piosenką to jest nieporozumienie.
Ukraina i Izrael zawsze będą w finale, i będą tam zawsze wysoko, bo po prostu ich diaspora jest silna, ogromna i zmobilizowana i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Występ Ukrainy na próbie jurorskiej to był podobno dramat (piszę podobno, bo niestety nigdzie nie można tego zweryfikować, dostęp do próby mieli tylko akredytowani dziennikarze i nie wolno im tego nagrywać, a tym bardziej rozpowszechniać). To że Izrael masowo kupuje karty sim w małych krajach i zafałszowuje tym wyniki, to jest powszechnie wiadomo ale EBU nie znalazło jeszcze sposobu, żeby temu zapobiec.
Belgia skończyła na boleśnie niskim miejscu w półfinale. Aż mi ich żal.
Zero punktów w tele dla Szwajcarii. jakim cudem? Ja rozumiem, że piosenka mało chwytliwa ale naprawdę to było według widzów tak samo złe jak ten badziew z UK?
Fałszujące Niemcy lepsze od Polski u jury. No brawo, jury, brawo, to chyba głusi głosowali. Inaczej tego się wyjaśnić nie da. Jury zostało przywrócone właśnie po to, żeby doceniać stronę techniczną występu a nie tylko nośność i popularność piosenki.
Wczorajsze wyniki finału pokazują, że obecność jury nie ma sensu, bo to były jakieś randomowe głosowania bez składu i ładu. Wiele krajów zostało skrzywdzonych głosami jury. Gdyby nie jury, wygrałby Izrael i to by być może wreszcie otrzeźwiło EBU, że czas najwyższy coś z tym oszukującym Izraelem zrobić, bo co roku są wały. Telewizje składają zażalenia na wałki w głosowaniach, a EBU wciąż głuche. Ciekawe czy to dlatego, że główny sponsor konkursu jest z Izraela, czy czysty przypadek? Gdyby wygrał Izrael to połowa krajów zrezygnowałaby z udziału w następnym roku i ten chałturnik Osterdahl może w końcu straciłby robotę. Czas na dymisję, bo on nie ogarnia tego bałaganu i nawet nie próbuje. Jon Ola Sand wróć, my fani Eurowizji tęsknimy. Może nie było idealnie ale przynajmniej nie było takiego bajzlu.
Nie wiem, może za rok wyślijmy braci Figo Fagot albo Zenka, bo skoro kobieta o czterooktawowej skali, robiąca fenomenalne show z etniczną, ciekawą piosenką zasłużyła według jury na 17 punktów, to ja straciłam wiarę że to jury kiedykolwiek da Polsce jakiekolwiek punkty. Jest mi po prostu smutno. Najlepszy polski występ od czasów Edyty i taki wynik.
A tak na boku, izraelska prasa znów wywołała gównoburzę po drugim półfinale. Im już przeszkadza nawet głośniejsze oddychanie. Reszta mediów eurowizyjnych ma ich serdecznie dość Na szczęście, o dziwo tym razem EBU postąpiło słusznie i dostali ostrzeżenie za łamanie regulaminu. Tutaj szczegóły:
https://jastrzabpost.pl/eurowizja-2025- ... 050698784aA poza tym, kolejny "przypadek", media, które ośmieliły się w ubiegłym roku skrytykować jawnie nieuczciwe działania izraelskiej delegacji i mediów z Izraela, nie dostały akredytacji. W tym Polak - Szymon Stelmaszyk, który ośmielił się zadać niewygodne pytanie na konferencji prasowej reprezentantce Izraela. Dla EBU są równi i równiejsi. Nawet Nemo, zeszłorocznego zwycięzcę trochę schowali, bo też się wypowiedział, co o tym myśli. Aha, EBU skasowało te konferencje prasowe, bo to niedobra jest zadawać trudne pytania reprezentantom. Nie ma konferencji, nie ma pytań i problemu.
Trzeba też jednak pochwalić EBU za to, że od tego roku jest absolutny zakaz dla delegacji przynoszenia na półfinały i finał jakichkolwiek flag innych niż kraju, który się reprezentuje. Brawo, bo to budziło za dużo złych emocji, z różnych stron. Teraz jest tylko flaga kraju i tyle. Na widowni można mieć jaką się chce (oczywiście, o ile nie jest zabroniona prawnie). Przynajmniej w tej kwestii skończyły się kontrowersje i kwasy.