![Post Post](./styles/we_universal/imageset/icon_post_target.gif)
Nadrabiałam wczoraj vlogi z czterech dni i mi się potem w nocy przyśniły.
Na szczęście nie musiałam ich oglądać, bo w moim śnie byłam zatrudniona przy ich produkcji od strony technicznej.
The Kretka najpierw krótko pokazała śliczną plażę, a potem już tylko robiła reklamę i lokowanie produktu. U innych youtuberek w sumie było podobnie.
Zauważyłam, że teraz jesienią naszedł je jakiś taki pęd do edukowania widzów w sprawach podejścia do życia.
Mama Dutkowa chce zarażać swym szczęściem i namawia do nieprzejmowania się niczym i cieszenia się z wszystkiego. Nieważne, że ktoś lubi być pesymistą, ona wie lepiej, że każdy powinien się od niej uczyć optymizmu.
Szusz każe dostosować ilość posiadanego mienia do siebie i swoich możliwości, by już nie sprzątać, a tylko czyścić.
Szusz znowy strzeliła coś, co zparzecza jej własnym słowom, bo najpierw powiedziała, że przedmioty dochodzą człowiekowi nawet jak się stara nic nie kupować, bo np. dostaje nietrafione prezenty. Więc to jest złe. Ale dwa razy stwierdziła, że ona sama oddaje wszystko, czego stwierdzi, ze nie będzi epotrzebować. Czyli kogoś "uszczęśliwia" niechcianymi prezentami i nie obchodzi jej, że według jej własnych słów, robi temu komuś źle.
Czyli przesłanie dla jej widzów jest takie: prezenty są złe, chyba że ode mnie, wtedy są dobre i nie szkodzi, że to jest niechciany śmietnik.
Chyba że to była ukryta rada dla ewentualnych sponsorów: "od was chcę prezenty i mój adres jest na dole, ale nie chcę prezentów nietrafionych, dlatego proszę najpierw ze mną konsultować, co mi wysyłacie".
Na szczęście nie musiałam ich oglądać, bo w moim śnie byłam zatrudniona przy ich produkcji od strony technicznej.
The Kretka najpierw krótko pokazała śliczną plażę, a potem już tylko robiła reklamę i lokowanie produktu. U innych youtuberek w sumie było podobnie.
Zauważyłam, że teraz jesienią naszedł je jakiś taki pęd do edukowania widzów w sprawach podejścia do życia.
Mama Dutkowa chce zarażać swym szczęściem i namawia do nieprzejmowania się niczym i cieszenia się z wszystkiego. Nieważne, że ktoś lubi być pesymistą, ona wie lepiej, że każdy powinien się od niej uczyć optymizmu.
Szusz każe dostosować ilość posiadanego mienia do siebie i swoich możliwości, by już nie sprzątać, a tylko czyścić.
Szusz znowy strzeliła coś, co zparzecza jej własnym słowom, bo najpierw powiedziała, że przedmioty dochodzą człowiekowi nawet jak się stara nic nie kupować, bo np. dostaje nietrafione prezenty. Więc to jest złe. Ale dwa razy stwierdziła, że ona sama oddaje wszystko, czego stwierdzi, ze nie będzi epotrzebować. Czyli kogoś "uszczęśliwia" niechcianymi prezentami i nie obchodzi jej, że według jej własnych słów, robi temu komuś źle.
Czyli przesłanie dla jej widzów jest takie: prezenty są złe, chyba że ode mnie, wtedy są dobre i nie szkodzi, że to jest niechciany śmietnik.
Chyba że to była ukryta rada dla ewentualnych sponsorów: "od was chcę prezenty i mój adres jest na dole, ale nie chcę prezentów nietrafionych, dlatego proszę najpierw ze mną konsultować, co mi wysyłacie".