W odróżnieniu od tabunów innych osób (Barack Obama tez sobie robił u niego i z nim zdjecia).
***
Przepraszam, ale w tym artykule o Weinsteinie jest wyraźnie napisane:
Następnego dnia modelka dostała scenariusz filmu Nine z Nicole Kidman, Danielem Day-Lewisem i Judi Dench, co oznaczało, że pomyślnie przeszła "casting" Weinsteina. Producent poprosił ją o spotkanie w hotelu Peninsula w Beverly Hills, w obecności asystentki. Na miejscu zastała go uprawiającego seks oralny z kobietą. Weinstein chciał, aby dołączyła do nich w "trójkącie". Malthe twierdzi, że odmówiła i wyszła, a kilka godzin później zadzwoniła mówiąc, że rola w Nine "nie jest tego warta" i rezygnuje z niej. Wówczas wściekły Harvey miał ją nazwać "niewdzięczną zdzi*ą".
To się dla mnie mocno kłóci z tym, co jest wyżej argumentowane, że "korzyści".
A co do reszty - w większości zgadzam się z Janką, tylko bym polemizowała z aspektem, że mogła być substancja chemiczna w to wszystko zamieszana.
O tym właśnie jest cała akcja #metoo.
Dopóki nie ma ubezpieczeń od gwałtu (czy jak wam członek rodziny powie, że mu ktoś gwoździem zarysował samochód, to z automatu będziecie podejrzewać o chęć wyłudzenia odszkodowania?), dopóty zgłaszanie komukolwiek, o policji nie wspominając, będzie społecznie bardzo trudne (a jak trudne było 30 lat temu...).
PS A widziałyście na polskim Facebooku ostatnią dyskusję o tym, komu wolno nazywać kobiety "k...ami"?
Podpowiedź: polskim "feministycznym" literatom