ROMANSOHOLICZKI

Jak w temacie: romans nam niewspółczesny.
Filmy kostiumowe jak i dzieła sprzed dekad.

***
Nie wytrzymałyśmy z Fringillą i oto zapraszamy do tego tematu wielbicielki wszystkich filmów kostiumowych z nastawieniem na happy end.

Romans kostiumowy to przypominam taki film, który ma nam wmówić, że w poprzednich epokach ludzie wyglądali tak samo pięknie jak teraz tylko że byli inaczej ubrani.

A jak rozpoznaje, to co?



Bardzo fajny temat - seriale można tu też omawiać czy tylko filmy pełnometrażowe?

to może napisać co o nim myśli albo o jakimś innym albo zapodać następne zdjęcie albo powiedzieć och

a ja oczekuje z niecierpliwością na ten film...kostiumy są? są











niezła kiecka...a no i mówie och!

a cóż to za film

dalszy ciąg Tudorów z HBO? a nie już wiem! The other Boleyn girl- to niby o Marii?

ubawilam sie to czytajac "ma na wmowic" niestety to prawdziwe bo przeciez zwykle realia by nas odstraszyly hihihi gdyby tak tv przekazywal wrazenia bolowe i wechowe z tamtej rzeczywistosci to bym sie chyba zalamala

To ja pokażę jeden z moich ulubionych kostiumowych:





I ładniejszy plakat (moim zdaniem)

właśnie w tym pierwszym filmie (Barry Lyndon) było to jakoś oddane- Stanley Kubrick górą nie efekty węchowe oczywiście ale stan skóry, makijaż no polecam!!!



Berenika wystąpiłaś również z moim ulubieńcem, dzięki



szczerze mnie ten film bawi, a co najlepsze obejrzałam go kiedyś po hiszpańsku nie rozumiejąc zbyt wiele i nadal się śmiałam



Szkoda że tak trudno go dostać- musiałam sobie kupić w Ameryce bo niemiecka wersja by mnie wykończyła



generalnie baardzo lubię Richarda E. Granta

tak to jest film kochanice króla (the other boleyn girl)... bruździ mi w nim troche scarlett no ale lubie portman i erica bana więc może nie będzie źle

a mnie brużdżą te Kochanice króla -dorwał się jakiś matoł i zrobił pożal się Boże chwytliwy tytuł

hehe nie pierwszy i nie ostani film wiele utracił na tym że jakiś ***** prztłumaczył tytuł (czyt przeinaczył)

hiszpańska wersja lepsza zawsze od niemieckiej



Barry Lyndon to jest super film - zreztąmoi zdaniem wszystie fimy Kubricka są "kostiuowe", ale może nie tutaj o tym



raen - i za to lubię klasyczne kino/tv



pełnometrażowe kinowe i telewizyjne oraz seriale oczywiście



ha, a ja zacznę od mojego odkrycia ostatnich miesiecy [ponownego]:



"Dziwne losy Jane Eyre" w reżyserii Zefirellego, z Charlotte Gainsbourg [brawa dla tej pani - jestmym zdanem najlepszą Jane ze wszystkich adptacji. zastanawiałam się dlaczego była jak dla mnie przekonująca... i przypomniałam sobie: "lemon incest" i cała płyta nagrana z słynnym ojcem... brrr... ] oraz Williamem Hurtem, Geraldine Chaplin, Anną Paquin i Amandą Root [już my znamy te panią



pięknie zrobiony film [chociaz początkowo z pewna niechęcią podeszłam - nie przepadam za Hurtem] - najlepsza nieserialowa adaptacja mym zdaniem

ehh to ja dorzucę jeszcze pare od siebie



Rest in Peace Heath [*]











Scena z dziewczyną i ptaszkiem zamkniętym w klatce była boska

casanowe zupelnie niezle mi sie ogladalo i lekko

mi też się podobało może nie był to film najwyższych lotów ale całkiem ok i się nie spodziewałam że będzie taki śmieszny...szkoda że już w żadnym filmie nie zobaczymy heath 'a ;(

o ja z zapałem oglądam wszystkie Jane Eyre i muszę przyznać że ta była niezwykle przyzwoita, jest to mój numer dwa, zaraz po tej sprzed dwóch lat z Tobym Stephensem a na koniec daję tę z Orsonem Wellesem z lat 40-tych. Święta trójca

no dobra skoro jesteśmy już przy wiktoriańskich kieckach i fryzurach ( chyba bo pewna nie jestem ale zaraz mnie ktoś upewni ) to dodam coś co mnie bardzo poruszyło a grę tej aktorki uważam za fenomenalną (zwłaszcza, że właściwie nie wymówiła ani słowa)

cały film był genialny- facetów i dziecka pominąć się nie da a co do niej - cud prawdziwy- nie dość że niemowa to jeszcze ten straszny kostium plus fryz- jestem olśniona

tak dokładnie R E W E L A C J A! i z tą myślą wzięłam książke do ręki..ale gdzie tam...się nieumywa niestety...brakowało mi cały czas tej mimiki, gestów holly hunter...nie dało się tego zobaczyć w książce...

Casanova - ładny film w reżyserii Lasse Hallströma



Fortepian bezbłędny jest po prostu. Campion jest genialna. muzyka Nymana rewelacyjna. zdjecia doskonałe.

co prawda główny motyw nie jest romansem ale trafia się wątek romansowy po drodze...



http://pl.youtube.com/watch?v=EUFdcaborDg



...może być całkiem ciekawe...

interesujące

tym bardziej, że Julie Delpy tez sie zabrała za ekranizacje życia księżnej [reżyseria, scenariusz oraz rola główna...]...

oj bardzo mnie ta aktorka irytuje...ma coś takie w sobie, że niestety nie jestem w stanie jej oglądać... poza tym jakoś nie pasuje do Elżbiety Bathory... no póki co skupie się na tym który jest teraz... może uda się go jakoś zdobyć

kąpiel w krwi dziewic?