Teraz jest 23 listopada 2024, o 05:43

Aktualnie w kinie

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 12 lipca 2008, o 18:06

Dokładnie, Pan druhna honorowa -> jak się jest najbliższym przyjacielem panny młodej, nie ma się wyboru... A gdy ta dodatkowo jeszcze stwierdzi, że zakładała, iż gdyby on brał ślub (zatwardziały kawaler-kobieciarz) liczyłaby na bycie jego świadkiem... jasna sytuacja i Tom nie może odmówić [choć ma też inny powód]Obrazek Film jest genialny, jak dla mnie, ale ja jestem nieobiektywna, bo uwielbiam Dempsey 'a i komedie romantyczne. Widoki Manhattanu i Szkocji... No rozpływam się po prostu nad tym filmem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 12 lipca 2008, o 18:10

Chyba mnie przekonałaś już do końca (ja do Dempseya też mam niejaką słabość) Obrazek Jak również do widoków Szkocji Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 12 lipca 2008, o 23:33

To specjalnie dla ciebie, Jadziu, 2 w 1:



Obrazek



Choć tu Dempsey mimo wszystko nie wygląda szczególnie atrakcyjnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 12 lipca 2008, o 23:35

na tym fot wyglada tragicznie

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 12 lipca 2008, o 23:37

czy on nie ma tego kiltu za krótkiego?? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 13 lipca 2008, o 00:42

Chyba mu się podwinął Obrazek Albo to taki mini-kilt Obrazek

Sam Dempsey wygląda przerażająco i mam pytanie - to kadr z tego filmu?

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 13 lipca 2008, o 03:08

Tak, to kadr z tego filmu Obrazek Podejrzewam, że celowo dostał wersję mini kiltu.

Wyszedł nieszczególnie, ale na filmwebie jest parę innych zdjęć, na których wygląda lepiej, ale już bez szkockiej spódniczki.

Na przykład tutaj:

Obrazek

albo tutaj:

Obrazek



Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 13 lipca 2008, o 13:37

Świetne jest to drugie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 13 lipca 2008, o 16:01

Mnie podobał się Dempsey póki nie dowiedziałam się, że jest miłośnikiem botoksu. Od razu stracił na atrakcyjności Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 lipca 2008, o 17:34

a kto nie jest botoksiarzem - Pierce i Matthew reklamujący loreala? Obrazek

ale o skalpelowaniu aktorów to może do naszych "ulubionych aktorów"? właśnie się zastanawiam gdzie taką dyskusję mozna przeprowadzić Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 13 lipca 2008, o 19:31

"Z kina wyszedłem wściekły - dawno nie widziałem czegoś tak dokładnie schrzanionego" - pisze w recenzji filmu "Hancock" Paweł Mossakowski. Oto recenzencki przegląd premier tygodnia.



"HANCOCK"



"Hancock zapowiada się na zabawny i inteligentny film odwracający utarte schematy gatunku: Superman jest gburowatym pijakiem; nie ma drugiego życia, swojej spokojnej drugiej połowy, tylko wycięty jest z jednego kawałka; społeczeństwo nie traktuje go jak bohatera (choć na to zasługuje), ale jak wroga publicznego. (...) Niestety, w dwóch trzecich [filmu] następuje absurdalny, katastrofalny w skutkach zwrot akcji (doprawdy, przeciera się oczy ze zdumienia), po którym "Hancock" traci wszystko - kierunek, nastrój, wdzięk i sens. Z kina wyszedłem wściekły - dawno nie widziałem czegoś tak dokładnie schrzanionego".

Piotr Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"



"Will Smith nie pomoże, jeśli scenarzystom brakuje dobrych pomysłów. Dopóki wiecznie pijany superbohater rozrabia w Los Angeles, dopóty zabawa jest znakomita. Gdy jednak wchodzi na dobrą drogę, z ekranu zaczyna wiać nudą. (...) Być może reżyser Peter Berg obawiał się, że ekranowy heros, który nie jest krystalicznie czysty, nie zyska uznania widzów. Albo że "Hancock" zostanie zaklasyfikowany jako podrzędna parodia komiksowego kina o superbohaterach. Tymczasem obraz, który mógł być inteligentna kpiną z gatunkowych schematów, sam stał się ich kolejnym zestawieniem".

Jakub Demiańczuk, Dziennik"



"MŁODOŚĆ STULATKA"



"Trudno zarzucić Coppoli brak odwagi - po wielu latach milczenia sięgnął po powieść Mircei Eliadego, znanego na uniwersytetach wszystkich krajów kulturoznawcy i filozofa, w której jest wszystko: gra z czasem i zjawiska nadprzyrodzone, szukanie korzeni języka i istoty twórczości jako takiej, miłość i śmierć. (...) Ale w natłoku zbędnych słów, już to realistycznych, już to onirycznych obrazów, wprowadzanych co chwila nowych wątków i postaci sens [powieści] mocno umyka. Zamiast - choćby z wizjonerskim rozmachem - odczytać na swój sposób Eliadego, Coppola jego książkę opowiada, w dodatku z pretensjonalnym zbyt często zacięciem. Tajemnice, których bohater tak uporczywie szuka, pozostają nieuchwytne".

Paweł T.Felis, "Gazeta Wyborcza"



"Przeciążony ambicjami powrót Francisa Forda Coppoli to przegadany filozoficzny melodramat, którego nawet formalna maestria nie jest w stanie obronić. (...) Niekończący się ciąg dialogów i monologów niesie taki nadmiar sensów i znaczeń, że w końcu wszelkie próby spójnej ich interpretacji gubią się w kakofonicznym chaosie ścierających się ze sobą myśli i koncepcji. (...) Coppola poległ zarówno na przeroście ambicji, jak i nadmiernej wierności powieściowemu oryginałowi, który okazał się wyjątkowo odporny na próbę przekładu na język kina".

Wojtek Kałużyński", "Dziennik"



"W GÓRĘ JANGCY"



"W świetnym dokumencie Yung Changa, który wygrał tegoroczną edycję festiwalu Planete Doc Review, patrzymy na Chiny jako kraj porażających dysonansów - rozświetlone neony wielkich metropolii i proste lepianki rolników, gospodarczy cud i skrajne ubóstwo. Ale w filmie Changa te Chiny mają twarz - mężczyzny, który z płaczem mówi o tym, jak ciężko jest żyć zwykłym ludziom, rolnika, który niesie na plecach wielką szafę, czy młodej dziewczyny, dla której praca na statku dla turystów oznacza wejście w nowy świat".

Paweł T.Felis, "Gazeta Wyborcza"



"smutny to obraz dzikiego kapitalizmu z komunistyczną ideologiczną gębą. Ale też pozbawiony populistycznych uproszczeń, skupiony na ludzkich losach. Nie ma tu prostych uogólnień, nie ma łatwych odpowiedzi na trudne pytania, ani gotowych recept. (...) Sugestywne zdjęcia wydobywające poezję z prozy życia mówią więcej niż słowa".

Wojtek Kałużyński", 'Dziennik"



"ASTROPIA"



"Fantazyjne wstawki (krajobraz Islandii dostarcza tu dobrego tła), w których Hildur i jej towarzysze zmagają się z orkami i ziejącymi ogniem smokami, są technicznie raczej surowe (film nie miał budżetu "Władcy pierścieni"), ale mają swój wdzięk i, w zestawieniu ze zwyczajnością i przeciętnością ich bohaterów, są całkiem zabawne. (..) Sama historia wydaje mi się napisana pospiesznie, miejscami głupkowata i o raczej przaśnym dowcipie. Zapowiadało się jednak gorzej, niż się ostatecznie potoczyło".

Piotr Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"



"Islandzki patent na rehabilitację Prawdziwej blondynki. Krzepiący, ale utopiony w landrynkowym pastiszu. (...) Pastiszowa antywidowiskowość scen fantasy wygląda na ekranie dość rozbrajająco. Problem w tym, e sekwencje te zostały obciążone misja ratowania pozornego komediodramatu toczonego na jałowym biegu, a przy tym rozmieniającego wątłe zalążki konfliktów na atrakcje rodem z taniego komiksu. (...) poza tym nic specjalnego się nie dzieje".

Wojtek Kałużyński", "Dziennik"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 lipca 2008, o 22:27

ja na młodość stulatka idę i tak Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 13 lipca 2008, o 22:37

a ja na bank obejrze hancocka. i w nosie mam te ich recenzje Obrazek Pana Druhne tez popatrze Obrazek

 

Post przez Jesc » 15 lipca 2008, o 17:29

Heath Ledger zagral swoja ostatnia role jako "Joker" w nowym filmie Bathman "The Dark Knight" Rodzina aktora bedzie na premierze filmu w Nowym Jorku w piatek.

Mowi sie ,ze Ledger moze otrzymac posmiertnie Oscara za te role.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 lipca 2008, o 18:42

A ja słyszałam taką opinię, że on nieudanie próbował naśladować Nicholsona...

 

Post przez Jesc » 16 lipca 2008, o 17:02

Kazdy powinien miec jakis pozytywny wzorzec.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 17 lipca 2008, o 01:00

Mam zamiar niedługo obejrzeć The Dark Knight więc się przekonam... mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 lipca 2008, o 11:37

proszę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 18 lipca 2008, o 13:41

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Na co iść do kina?</span>



Polska komedia "Jak żyć?", animacja "Wall-E" o sympatycznym robocie oraz dwa dramaty - obsypana nagrodami hiszpańsko-meksykańska "Zona" i australijska produkcja "Z drugiej strony" trafią w piątek, 18 lipca, na ekrany polskich kin.



"Jak żyć?" to opowieść o dwójce zakochanych, jednak nie jest to komedia romantyczna - zaznaczył reżyser, 30-letni Szymon Jakubowski. Jak tłumaczył, w filmie przedstawiono problemy wkraczających w dorosłość współczesnych polskich trzydziestolatków, którym często brakuje refleksji nad życiem.



Główni bohaterowie to młody Kuba i jego dziewczyna Ewa. Pracujący w barze Kuba ma beztroski stosunek do życia, nie czuje potrzeby układania planów na przyszłość. Pewnego dnia dowiaduje się z zaskoczeniem, że Ewa jest w ciąży. Uświadamia sobie, że gdy zostanie ojcem, jego życie bardzo się zmieni i że będzie musiał podjąć wiele trudnych, wymagających odpowiedzialności decyzji.



Parę zakochanych zagrali Anna Cieślak i Krzysztof Ogłoza. W obsadzie komedii są też m.in. Krzysztof Globisz, Andrzej Grabowski, Eryk Lubos, Sonia Bohosiewicz, Magdalena Walach i Katarzyna Maciąg.



Na ekranach naszych kin zadebiutuje także najnowszy przebój animatorów ze studia Disney/Pixar, "Wall-E".



Jak donoszą media, animowany bohater ma ogromne szanse stać się godnym następcą kultowego androida R2-D2 z "Gwiezdnych wojen" George 'a Lucasa.



Wall-E (Wysypiskowy Automat Likwidująco-Lewarujący. E-klasa) jest małym robocikiem o niezwykłej osobowości. Mieszka sam na Ziemi i czuje się tu bardzo samotny. Pewnego dnia poznaje przybysza z kosmosu - nowoczesną i przepiękną robotkę Ewę. Od tej chwili jego życie całkowicie się zmienia, a uczucie do Ewy powoduje, że Wall-E odkrywa swoje prawdziwe przeznaczenie. Oboje wyruszają na wyprawę po wszechświecie.



Animacja szturmuje kina na całym świecie. W USA, po zaledwie tygodniu obecności na ekranach, zarobiła ponad 128 mln dolarów.



Autorem piosenki promującej film jest Peter Gabriel.



Dramat "Zona", którego reżyserem jest Rodrigo Pla, otrzymał w 2007 roku nagrodę im. Luigi De Laurentiis dla najlepszego debiutu (Lew Przyszłości) na festiwalu w Wenecji, a także prestiżową międzynarodową nagrodę krytyków filmowych FIPRESCI na festiwalu w Toronto.



Tytułowa "Zona" to ekskluzywne zamknięte osiedle w Mexico City. Pewnego dnia trzech wyrostków mieszkających w pobliskich slumsach postanawia obrabować jeden z domów. Ginie wówczas starsza kobieta. Reagują na to zaalarmowani strażnicy - dwóch chłopaków ginie od ich kul. Trzeciemu natomiast udaje się ukryć w podziemiach osiedla-fortecy.



Gdy mieszkańcy luksusowej enklawy dowiadują się, że sprawiedliwość nie została wymierzona do końca, postanawiają nie zawiadamiać policji i na własną rękę zorganizować obławę na nastolatka.



Film zyskał bardzo dobre oceny krytyki.



"Śmiały i bezpretensjonalny" - napisano na łamach "New York Magazine", zaś na łamach "The Hollywood Reporter": "przerażająca i gwałtowna historia, pełna napięcia od pierwszych sekund".



Jedną z głównych ról zagrał w "Zonie" Carlos Bardem, brat zdobywcy Oscara Javiera Bardema.



Australijski dramat "Z drugiej strony" wyreżyserowała Sarah Watt.



W filmie "przejmujące losy bohaterów łączą się w gęstej mieszaninie bólu, szczęścia i cierpienia; śmierć i strach towarzyszą gorącej afirmacji życia" - informuje polski dystrybutor.



Głównych bohaterów tej historii - których losy krzyżują się - jest kilkoro. Nick właśnie otrzymał druzgoczącą diagnozę lekarską, wracająca z pogrzebu Meryl jest świadkiem tragicznego wypadku, zaś Andy dowiaduje się o nieplanowanej ciąży swojej dziewczyny.



Reżyserka Sarah Watt, wspominając przygotowania do pracy nad tym filmem mówiła m.in: "Pamiętam, jak jechałam kiedyś pociągiem i zastanawiałam się, co ludzie siedzący obok mnie przede mną ukrywają, czy w ich życiu dzieje się właśnie coś wspaniałego, czy coś strasznego, czy ktokolwiek jest w ogóle w neutralnym nastroju. (...) Lubię poszukiwać uniwersalnych aspektów ludzkiego doświadczenia, zarówno w wielkich, jak i małych sprawach. Starałam się zachować jak najwięcej prawdy, aby ludzie mogli odbierać film jako część swojego doświadczenia".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 18 lipca 2008, o 15:34

Na Wall-E 'go chyba się wybiorę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 18 lipca 2008, o 16:53

ja się zastanawiam...bo obawiam się że będę na tym filmie ryczeć... mam słabość do takich biednych, samotnych istotek... kiedyś przepłakałam prawie połowę Stuarta Malutkiego... chyba poczekam aż będę mogła obejrzeć Wall-e w zaciszu swojego pokoju Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 18 lipca 2008, o 22:07

Płakałaś na Stuarcie Malutkim? Obrazek Mi się też chciało płakać... z żalu za straconym czasem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 18 lipca 2008, o 23:28

ja często płacze jak oglądam filmy, łatwo się wzruszam nad cymiś losem, zwłaszacza jak dotyka go jak niesprawiedliwość...a już nad małymi zwierzątkami to w szczególności...nad większymi też... ryczałam również nad Babe świnka z klasą... aaa no i ja lubie sobie tak troszke popłakać... dobra wybaczcie bo to nie powinno być tutah omawiane... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 lipca 2008, o 06:03

ja płaczę tylko na filmach o zwierzętach Obrazek i ew. o robotach, co jeszcze raz przetestuje jak się wybiorę na WalliEgo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 19 lipca 2008, o 19:14

ja na pewno obejrze film z Ledgerem Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości