Teraz jest 21 września 2024, o 07:53

Seriale

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...

Avatar użytkownika
 
Posty: 4770
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 21 maja 2019, o 07:52

Frin - tym bardziej chcę obejrzeć :evillaugh: Widziałam wcześniej różne zdjęcia tego aktora wrzucane na różne fora, ale jakoś nigdy mi się na nich nie podobał. Za to w serialu jest cudny :drool: Ale z oglądaniem chyba muszę się wstrzymać do wakacji, jak dzieci pojadą z tatą do dziadków, bo przy dzieciach to nie za bardzo, a wieczorem przy mężu tym bardziej :wryyy: :bezradny:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 maja 2019, o 14:02

Fringilla napisał(a):To w 3 sezonach. Bo w czwartym (w mniej "rodzinnym" Netfliksie) mamy nie tylko tors :shades:

Czy warto zacząć od czwartego sezonu, czy lepiej lecieć po kolei?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 21 maja 2019, o 15:02

Moim zdaniem najlepiej oglądać po kolei. :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 maja 2019, o 15:47

Co najmniej 20 minut przeszukiwałam cały Netflix wszerz i wzdłuż i nie mogłam znaleźć "Lucyfera". Zupełnie jakby mi diabeł ogonem nakrył.
A potem mi się przypomniało, że to nie na Netflixie on mi się tak strasznie rzucał w oczy, tylko na Amazon Prime.

Obejrzałam pierwszy odcinek i nie jestem nim zachwycona. Był płytki i słaby.
Serial jest skonstruowany tak jak moje ulubione seriale, np. "Psych" i "Lethal Weapon", tylko jest od nich słabszy pod względem kryminalnym i może się okazać dla mnie nudny. Na razie nie bawi mnie w nim nic a nic. Dam mu jeszcze szansę albo kilka szans, że może się wciągnę, albo odkryję w nim jakiś humor, ale na razie rokowania są słabe.
Bardzo podobały mi się zęby jego brata. I skrzydła. To wszystko jak dotąd.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 maja 2019, o 18:53

Zaciekawiłaś mnie tymi zębami i skrzydłami brata Lucyfera, że chyba niedługo zerknę :hihi:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 21 maja 2019, o 19:20

Janko, kryminalne sprawy w tym serialu są bardzo spłycone. Bardzo. Bo nie o to tutaj chodzi. Tylko o bohaterów i ich relacje. I o parę innych rzeczy.

Co do wyglądu aktora. W pierwszych seriach wyglądał jak wieszak na te swoje garniturki. Do 4 serii wyraźnie przypakował i w końcu było na czym oko zawiesić ;)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 maja 2019, o 21:34

Hm, narzekano faktycznie na słabość proceduralnej strony w pierwszym sezonie - potem było lepiej ciut lepiej, ale chyba widzowie szybko załapali, że faktycznie nie o to chodzi w tej zabawie ;)
Też trochę na początku się przebijałam na siłę. Im dalej, tym lepiej, i pod względem wątku relacyjnego, i psychologicznego, i proceduralnego, i mitologicznego.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 maja 2019, o 22:46

Obejrzałam 7 odcinków. W trzecim i czwartym wątki kryminalne stały się już trochę bardziej skomplikowane. W szóstym i siódmym szukanie skrzydeł było bardzo ciekawie nakręcone i trzymało w napięciu.
Największą wadą serialu w sferze kryminalnej jest według mnie to, że praktycznie nie ma tam tropów pozostawionych dla widza, żeby mógł sam zgadywać, tylko jest opowiadana historyjka, przedstawiona w formie pakietu informacji.
Wyklarował się już wątek główny łączący wszystkie odcinki i myślę, że dla mnoe może on być najlepszy w tym wszystkim.

Co do stosunków międzyludzkich i międzynieludzkich, to nie podobają mi się w tej formie, w której są przedstawione. Najgorszy jest dla mnie stosunek bohaterów (Lucyfera i jego brata) do pani psycholog. Wygląda to tak, że pokazano widzom "starą prukwę", którą można wykorzystywać ile się chce, bo do niczego innego już się nie nadaje. Lucyfer jej płaci seksem za usługi lub odmawia seksu, gdy ma taki kaprys i tym ją szantażuje/karze. Nie widać tam żadnego szacunku dla partnera seksualnego. Jest pokazane, że on jest z nią, gdy mu tak pasuje, a ona nie ma nic do gadania w tym związku i w ogóle ma się cieszyć z ochłapów, które on jej rzuci. Strasznie to jest dla niej obraźliwe i poniżające.
Alias napisał(a):Bo nie o to tutaj chodzi. Tylko o bohaterów i ich relacje. I o parę innych rzeczy.

O jakie inne?
Fringilla napisał(a):ale chyba widzowie szybko załapali, że faktycznie nie o to chodzi w tej zabawie ;)

A o co?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 maja 2019, o 23:03

Jak dla mnie to jest rozkmina zapoczątkowana przez Lucyfera "nie rozumiem Detektyw" przeniesiona po kolei na wszystkich z motywem "jak zrozumieć bliźniego swego".

I tak, na początku płytkie to jest straszliwie(pamiętam też, jak narzekałam na mydlano-operowość postaci samego Lucyfera wygłaszającego opinie jak u 16-latka wychowanego na Jordanie Petersonie(a nawet Korwinie chwilami) :zalamka:

(Swoją drogą to było o 180 stopni różne od oryginału literackiego, co też mnie rozczarowało wówczas).

To w ogóle nie jest serial kryminalny, to serial kozetkowy :D Kluczowe nie są kolejne sprawy jako metafory aktualnych problemów bohaterów - tu się liczą konfrontacje w gabinecie Pani Psycholog.

I pamiętam, że na początku (pierwszy sezon) też mnie sposób jej traktowania zirytował, ale jak dla mnie twórcy wyszli z tego zwycięsko w miarę, ponieważ
Spoiler:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 21 maja 2019, o 23:29

W wielu punktach zgodzę się z Frinn.
Każda z postaci (pani psycholog, pani detektyw i jej córka, osoby z otoczenia Lucyfera- brat i Maze i kolejni dochodzący bohaterowie) ma swoją rolę do spełnienia. Podobnie prowadzone sprawy. Wszystko to ma pomóc odnaleźć się Lucyferowi, który się trochę pogubił. Jest trochę jak takie duże dziecko, które próbuje zrozumieć świat, ludzi i samego siebie.
Stosunek społeczeństwa do wiary, kara/nagroda, dobro/zło...takie tam inne rzeczy.
Możliwe, że te 7 odcinków jeszcze za mało, żeby się w tym odnaleźć i spróbować dobrze bawić. Z dystansem i przymróżeniem oka.
Jeżeli szukasz serialu kryminalnego z ciekawymi, głębokimi sprawami, to nie tutaj.

A Linda to moja ulubiona postać. Scena z drugiego sezonu z jej udziałem zapada w pamięć.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 maja 2019, o 02:28

W sumie doszłam do dziewiątego odcinka. Nie wiem, czy będę oglądała dalsze, bo mnie nie ciekawią zbyt mocno.
Płytkość wątków kryminalnych i psychologicznych, obecność demonów i postaci ze świata nierealnego oraz występowanie nieprzepracowanych "traum z dzieciństwa" by mi wcale nie przeszkadzały, gdybym polubiła bohaterów. Niestety to mi się nie udało. Nie zaprzyjaźniłam się z nimi ani trochę.
Fajna była córeczka pani detektyw, ale to dla mnie za mało, by z jej powodu oglądać dalej. Natomiast jej tata został przedstawiony za dobrze. Gdyby był rzeczywiście takim super facetem, jak go malują, to by nie był rozwodnikiem. Przesadzono z jego postacią, czym za mocno rzucono na niego podejrzenia, że ma coś za uszami.
Alias napisał(a):Jeżeli szukasz serialu kryminalnego z ciekawymi, głębokimi sprawami, to nie tutaj.

Nie, nie szukam teraz niczego.
"Lucyfera" zaczęłam oglądać z ciekawości, by wiedzieć, czy mi się spodoba i by wyrobić sobie własne zdanie.
Gdy zaczynałam oglądać nie wiedziałam nawet do jakiego gatunku należy ten serial. Tytuł sugerował obecność wątków fantastycznych, ale ich nie gwarantował i tak naprawdę w ogóle nie miałam pojęcia, czego się mam spodziewać.
Fringilla napisał(a):I pamiętam, że na początku (pierwszy sezon) też mnie sposób jej traktowania zirytował, ale jak dla mnie twórcy wyszli z tego zwycięsko w miarę, ponieważ
Spoiler:

Tak, w sferze zawodowej została przedstawiona jako osoba uważana przez innych bohaterów za profesjonalną i ciesząca się ich szacunkiem i zaufaniem. Ale jako kobieta została przedstawiona bardzo niefajnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 maja 2019, o 17:42

Nic na siłę :D
Tym bardziej, że Lucyfer pozostaje w pewnym stopniu wierny komiksowemu rodowodowi.
Chociaż podejrzewam, że paradoksalnie komiks mógłby bardziej Ci, Janko, przypaść do gustu :lol:
bo jest mniej "komiksowy"...
***

Jako kobieta: ale wcześniej miałam wrażenie, że odnosisz się do postawy Lucyfera, a nie do niej samej?
Trochę czym innym dla mnie jest kwestia, jak jest przedstawiona postać sama w sobie (motywacje choćby) a czym innym stosunek innych do niej.
Oj, i jak traktują ją twórcy :lol:

Mam zarazem wrażenie, że musiałam się swego czasu trochę przesunąć z pozycji "Rany, wykorzystywanie starszej pani" - bo to jednak był troszeczkę szok, że w tego typu serialu mamy bohaterkę w tym wieku nie jako zabawny nieco wypełniacz tła.
Wylądowałam raczej w miejscu "No wreszcie ważna drugoplanowa bohaterka w takim wieku, której centralnym problemem, a zarazem przedmiotem żartów, nie jest <starzenie się-menopauza-pogoń za młodością-histeria> (ekhm, tu rolę objął ktoś inny paradoksalnie, co tez jest swoistym twistem w tego typu produkcjach ;)

W ogóle na marginesie pamiętam, że swoistym zaskoczeniem dla wielu był wiek aktorki gającej Detektyw :lol:

Ok, trudno mi teraz argumentować z pozycji 4 sezonów (jeszcze raz: miałam problem na początku) i jeszcze maksymalnie nie spoilerując, muszę pogrzebać w branżowych analizach sprzed lat na bieżąco :lol:

Dla mnie balans koncepcyjny tak naprawdę został uzyskany dopiero w 3 sezonie (bo 2 sezon mnie z początku wkurzył jeszcze bardziej niż 1)...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 maja 2019, o 21:17

Czwarty sezon ciekawi mnie bardziej niż drugi i trzeci, więc możliwe, że trochę "zachachmęcę" i przeskoczę większość odcinków.
Komiks też mnie bardzo zaciekawił, ale pewnie będę miała większe kłopoty, by do niego dotrzeć, niż do "Thorgala".
Fringilla napisał(a):Jako kobieta: ale wcześniej miałam wrażenie, że odnosisz się do postawy Lucyfera, a nie do niej samej?
Trochę czym innym dla mnie jest kwestia, jak jest przedstawiona postać sama w sobie (motywacje choćby) a czym innym stosunek innych do niej.
Oj, i jak traktują ją twórcy :lol:

Chodziło mi o jedno, i o drugie, ale głównie o postawę Lucyfera.
Przez postawę Lucyfera w stosunku do niej pokazano, że ona sama pozwala się tak traktować. Na szczęście w pewnym momencie odkryła, że taki związek może jej bardzo zaszkodzić (psychicznie, bo zniszczy jej wiarę w swoją wartość, pewność siebie oraz szacunek do samej siebie) i się z niego uwolniła. Co mi się teraz skojarzyło z pierwszą częścią "Greya", ale mam nadzieję, że pani psycholog jednak jest mądrzejsza i nie wróci w dalszych odcinkach do tego układu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 maja 2019, o 21:55

Na obronę koncepcji (bo nie bohatera samego w sobie ;) mam jednak argument: to Lucyfer jako jednak indywiduum ponadnaturalne - dla niego płacenie seksem jest normą (w końcu wszyscy na niego lecą, tylko z tym się mogą lepiej lub gorzej kryć) a w przypadku Lindy niweluje problem zamglenia jej profesjonalizmu stałym napięciem seksualnym (rozładowanie atmosfery w relacji, gdzie Lucyfer musi jednak spędzić z istotą ludzką większą, bardziej emocjonalnie intymną ilość czasu :hyhy:

Hm, dlatego ogólnie wolę czasami jednak fantastykę/paranormal, bo tam można bawić się i eksperymentować z koncepcjami nie do obrony w sumie w "realistycznym" romansie (no właśnie: Zmierzch vs Grey).

PS co do komiksu - idzie w kompletnie innym kierunku fabularnie i koncepcyjnie, no i wizualnie (Lucyfer był wzorowany na Davidzie Bowiem) :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 maja 2019, o 00:30

No rzeczywiście, o tym nie pomyślałam, że jego zachowania nie powinno się oceniać w kategoriach ludzkich. To znaczy można, ale niekoniecznie. Zależy kiedy.
Nie mam prawie żadnego doświadczenia z fantastyką i podchodzę do niej zbyt realistycznie. Muszę przewartościować swoje kryteria oceny, tak samo jak mi się to udało w stosunku do harlequinów. Na razie nieosiągalne wymagania psuły mi zabawę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 maja 2019, o 00:49

Żeby nie było: są "fantastyczne" twory, które jak najbardziej na poziomie przedstawiania czysto ludzkich relacji mocno czerpią raczej z realistycznej rozkminy - jak dla mnie dobrym przykładem jestHolistyczna Agencja Detektywistyczna Dirka Gently'ego.
Totalne przeciwieństwo Lucyfera jako serialu stawiającego na konfrontację "nieludzkiego" z "naszym" światem.
Obie opowieści są o tym, jak trudno jest budować i podtrzymywać dobre/zdrowe relacje z innymi i światem w ogólności, jednak w przypadku HADDG po usunięciu sztafażu fantastycznego pozostaje cały emocjonalny bagaż przekazu, co w przypadku Lucyfera by było niemożliwe.

Może by Ci się bardziej paradoksalnie podobał :lol: chociaż straszliwie milenialsowy jest, patrz: bohaterowie płci męskiej cholernie często rozmawiają między sobą o emocjach :hyhy:
Też kryminalno-humorystyczny.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 maja 2019, o 01:00

Nigdy o tym serialu nie słyszałam. Dziękuję za radę. Spróbuję go gdzieś znaleźć i obejrzeć.
Internet mówi, że jest na niemieckim Netflixie, więc nie powinnam mieć problemu z dostępnością.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 maja 2019, o 01:30

Niczego nie gwarantuję jednakowoż :lol: bardziej proponuję jako materiał porównawczy dla Lucyfera (no i ma tylko 8 odcinków ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 czerwca 2019, o 22:13

Ojej :bigeyes:

Jednym z niewielu seriali, jakie śledzę od lat, jest The 100, s-f robione przez faceta odpowiedzialnego za Battlestar Galactica.
Pierwowzór literacki to romansowy new/young adult :hyhy: (tak to sprzedano w stacji odpowiedzialnej choćby za ekranizację Outlandera ;)
a teraz mamy prawie hard sf :lol: wciąż z ważnymi i licznymi wątkami romansowymi.

Ale najzabawniejsze jest to, jak przez 6 lat fani intensywnie kibicowali relacji głównych bohaterów - Clarke i Bellamy'ego - którzy przeszli daleką drogę od wrogów-przez-przymusowych-aliantów-partnerów-w-czynach-niegodziwych-po-oddanych-przyjaciół.
No i od Niegrzeczny-Chłopiec vs Wzorowa-Dziewczynka:

sezon 1...
Obrazek
...sezon 5.
Obrazek

Nie powiem, koncept stabilnej przyjaźni w tym typie jest cholernie fajny :D

I oto sezon 6, i w sumie fani już pożegnali się z konceptem, na pocieszenie mając przynajmniej tony materiałów promocyjnych, w których aktorzy - Eliza Taylor i Bob Morley - już na etapie "bohaterowie w konflikcie" w pierwszym sezonie wyglądali na świetnie się dogadujących.
Ogólnie cała ekipa bardzo starała się promować pozytywną opowieść "jesteśmy świetnymi kumplami na planie i poza". Z wdziękiem, nie powiem.

I oto 7 czerwca na Twitterze Eliza i Bob ogłosili, że pobrali się miesiąc temu.
Na palcach jednej ręki chyba można policzyć fanów, których pierwsza reakcją nie było "kto im zhakował konta" :lol:
I teraz będzie wysyp analiz przeszłych materiałów "jak mogliśmy nie zauważyć" :rotfl:

To urocze, jak - będąc osobą rozpoznawalną w popkulturze - świetnie mimo wszystko sobie można radzić społecznościówkach, nie opowiadając wcale o wszystkim ;)

A serial serio polecam po latach wciąż ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6427
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 15 lipca 2019, o 22:10

Dzięki Netflixowi zrobiłam sobie powtórkę z Phryne Fisher i nadal nie mogę przeboleć braku kontynuacji tego serialu. Niby taki prościutki i generalnie nic niezwykłego, a z każdą powtórką co raz bardziej doceniam jak mądry i niepretensjonalny. I jak zwykle - stroje :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 lipca 2019, o 22:56

Niemiecka TV zrobiła mi prezent i na miejsce powtórek "Monka", którego wprawdzie bardzo lubię, ale tym razem wcale nie ogladałam, wprowadzono powtórki serialu "Psych", z którego na razie znam tylko kilkanaście odcinków, a który miałam w planach poznać w całości.
Szkoda, że akurat puszczają go w sezonie letnim, więc część serialu mi przepadnie, ale mam całość na dvd, to może sama z własnej woli kiedyś nadrobię nieoglądane odcinki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 lipca 2019, o 14:16

Czy ktoś może ogląda tutaj serial Zniewolona w tv? ;)
Jestem ciekawa opinii (sama nie oglądałam jeszcze).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6427
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 25 lipca 2019, o 19:55

Ja stety też nie oglądam ;) Za to obejrzałam trzeci sezon Stranger Things, poziom grozy może i spadł ale reszta miodzio. Teraz wróciłam do Domu z papieru.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28586
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 lipca 2019, o 20:55

Ja sobie zafundowałam w zeszłym tygodniu maraton 3 sezonów: deszcze, bezsenność, migająca żarówka na wykończeniu, sterta ubrań do cerowania/naprawy, spokój i cisza z błyskawicami w tle.
3 sesje między 22 a 4 w nocy i mi się udało przebrnąć, bo to dla mnie dzieło do oglądania jednym okiem - miłe, ale nie wciąga, do końca nie wiem, czemu (a Good Omens, nawet jeśli nie doskonały, jednak przykuwa wzrok prawie w 100%).
Więc pocerowane 3 pary spodni, uszyta bluzka, spruta kamizelka, odprute guziczki dekoracyjne w liczbie 453 i masa drobiazgów + obejrzane 24 h.
Sukces produktywności, no.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 lipca 2019, o 13:08

Fringilla napisał(a):Czy ktoś może ogląda tutaj serial Zniewolona w tv? ;)
Jestem ciekawa opinii (sama nie oglądałam jeszcze).

Nie oglądam, ale słyszałam, że mocno wciąga.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość