przez kasiek » 9 kwietnia 2010, o 22:48
nie nie bardzo to było o dziewczynie, która pochodziła z gminu, wychowywał ją dziadek kochała się w takim zamożnym gospodarzu, miał jakieś konszachyt z jej dziadkiem, myślała że on ją tez kocha, ale nie uwidziała go kiedyś z inną , lord jeszcze z nogami i żoną, po śmierci dziadka ją zatrudnił i jak taki jeden męt chciał jej krzywdę zrobić to uratował, W wypadku stracił potem nogi, żona go rzuciła a ona była jego gospodynią i tak jakoś się spiklnęli