Teraz jest 21 listopada 2024, o 23:11

Ekranizacje filmowe i serialowe

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 6 kwietnia 2021, o 23:09

Irka1987 tak , ale myślę ze tez przeczytali co by whiteEdwina mogło byc odebrane
WoCKate jako potencjalnie mniej atrakcyjna , traktowana "gorzej" niz jest siostra o jasnym odcieni. Bardzo prosto do interpretacji przez np fandom z ameryki łacińskiej .
" woman of color sa traktowane i przedstawiane jako gorsze czytaj rasizm, kolonializm wiadomo indie " choc tez może by to bylo "otwierające oczy " Jak sterotypowo myslimy . np Meksykanki w serialu napewno zagra bandyte. brazylika to napewno powabna dama . Polak to napewo ruski szpieg "
choć np jak by dali Micheala S* jako azjate , leci stereotyp.. oo sexy egzotyka bo azjata :facepalm:


*dla mnie moj casting do tej postaci.. to aktor z japoni wiec rzucac kamienie nie bede"
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 7 kwietnia 2021, o 09:06

Powiem tak, dobrze że są książki :hihi:

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 7 kwietnia 2021, o 11:28

kahahaha napisał(a):Powiem tak, dobrze że są książki :hihi:

Ano prawda.
Wiadomo,że adaptacja nigdy nie jest dokładna. Ale to kilka książek.nskoro w pierwszej i drugiej tak kombinują to mogą dalej strasznie pokręcić. Wiadomo obejrzę, ale będę kręcić nosem. Będę marudzić oglądając, ale nie wyłączę.;)

Ale nie. Michale Azjata. Nieeee. To większy szok niż Simon i Kate razem wzięci dla mnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2021, o 18:04

Irka1987 napisał(a):
Fringilla napisał(a):Ale serio uważacie, że koncepcje brazylijskich fanów są realizowane?


Nie jestem ekspertka. Ale to największy fandom. I najbardziej wplywowy. Dziewczyny w tej grupie są głośne i aktywnie działają w promocji serialu. (...) I z tego co widzę to, albo fanki brazylijskie umieją tak przewidywać kroki twórców serialu, albo tak silna grupa wywiera nacisk.
.

Zastanawiam się, czy to jest kreowanie pod pewny fandom faktycznie mogący przyciągnąć odpowiednio dużą grupę widzów, czy też mają po prostu dobre źródła kontrolowanych przecieków ;) i swoją drogą dobrze ilustrują "miedzynarodówkę" fanowską na dłuższa metę (zróżnicowanie i sieć kontaktów o wiele bardziej otwarta niż np. koreański fandom czegokolwiek) ^_^

Przy czym chyba bym nie używała słowa "nacisk" tylko raczej "grupa kontrolna", za pomocą której można testować rozwiązania scenariuszowe i obsadowe przede wszystkim dzięki ich zasięgom :lol:

PS W ramach wyborów obsadowych to najnowsza ekranizacja Tajemniczego ogrodu jest ciekawa...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 7 kwietnia 2021, o 18:32

Nacisk to dobre słowo. Zorganizowano fani zawsze są przudatni. Widziałam jak duża grupę tworzą fani "Outlandera". To jest takie hobby swego rodzaju. Z jednej strony fani brazylijscy mogą mieć jakieś przecieki. Bo ktoś musiał tak silna grupę stworzyć. Nikt tak z ulicy nie utworzulby takiej dużej i silnej grupy bez zaplecza. Trzeba mieć jakieś wtyki. Trzeba zdobywać nowych fanów by serial się sprzedawał, ale skoro ma się dużą silna grupę to brak rozgłosu serialowi nie grozi. Niezadowoleni zawsze będą. Zawsze się ktoś znajdzie. To po co tworzyć dla nich? Lepiej się zająć grupa docelowa i słuchać co by chciała zobaczyć.

Na "Tajemnicy ogród" muszę spojrzeć.
Ale poznałam niedawno głównych bohaterów "Perswazji" i tak Wentworth będzie ciemniejszej karnacji.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2021, o 18:45

Patrząc, jak tworzą się fandomy od dekad, to nie, nie musi to być wcale odgórnie sterowane.
Pytanie: kiedy brazylijski fandom pojawił się w przestrzeni i kto go tworzył? Czy np. osoby mające doświadczenie w innych fandomowych sferach, o wiele bardziej wokalnych i prężnych niż fandomy romansowe (które na tle innych fandomów zawsze były bardzo grzeczne na zewnątrz, a faktyczne porządne wojny fandomowe były do wewnątrz - dopiero ostatnio się to zaczęło zmieniać).
Z tego, co wiem, fanki Quinn mają długą tradycję samoorganizacji (i wydano chyba prawie wszystkie tytuły, nawet więcej niż po hiszpańsku, i to w wersji brazylijskiej portugalskiego).

Tajemniczy ogród ma problem z rasizmem (i nie tylko), i to tak wprost wyrażanym (w końcu to książka z 1911 roku...) - tu rozwiązanie, jakie zaproponowano w ekranizacji, nie do końca mi się spina...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 13 kwietnia 2021, o 15:07

https://twitter.com/NetflixUK/status/13 ... 3782620165

https://www.filmweb.pl/news/Zaskoczeni+ ... OcWlFu05RA

Netflix przedłużył Bridgerton o kolejne 2 sezony . Oczywiscie zobaczyły przyszłośc co przyniesie bo zamowienie a czy dojdzie do nakrecenia/emisji :bezradny:

Wszyscy i tak wiedzielismy ze historie Penelopy i Colina , nie wazne co by sie dzialo musza dac na ekranie. fan fav wszak
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 14 kwietnia 2021, o 11:57

Wiadomo,ze Colin i Penelopa muszą być. A wcześniej jest Ben. W międzyczasie oświadcza też, że i Eloise będzie. Antek, Colin i Eloise mają największy fandom. Co do dalszych czesci nie jestem pewna. Ewentualnie Francesce mogą też wrzucić na drugi plan w tych dwóch sezonach bo jej historia toczyła się w tym samym czasie tylko z przerwami. Fani lubią Hiacynte i Gregorego w serialu. Ale to są jeszcze wersję dziecięce. O ile Hiacynta jeszcze ma ciekawą historię to mimo wszystko nie wiem czy bedzie jej część przy zmianie aktorki, a musi ona nastąpić nawet jeśli dziewczyna dorosnie przez te lata. Ile ona ma teraz 13-14? Chociaż? Przy dobrych wiatrach bez opóźnień jej sezon byłby na 2025-2026. Miałaby około 20 lat.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 14 kwietnia 2021, o 12:08

ja czuje ze Franki nie dostaniemy, szkoda bo ..well wole jej story niz penelopy ( po czytaniu w 2019 jej ksiazki stwierdzilam ze jest jest okropnie irytujacą postacią, colin z resztą tez i warci siebie :hyhy: ) gdyby utrzymali os czasowa ksiazek mogli by dac wszyskie 3 pary na raz i oo zaliczylismy :P .. Jak by z B mogli sprzedawac merch to by zapewne bardziej pewnosc dalszych sezonw byla... Juz teraz wiele mowilo ze przestanie bo główny candy eye man odszedl , corona sytuacje..
i wiadomo to ze zamówili nie oznacza ze go zrobią.. Mam tylko nadzieje ze benek z serial nadal bedzie taki pocieszny i ludzki i

jesgo mimika twarz is a mood :D .

Eloise na w serialu chyba 17/18 .. Hiacynta z tego co pamiętam 10/11 ( komentarz byl w którym odcinku ze Edmunt nie zyje juz 10 lat sooo )



Dzieciaki iz historie z książek są.... G byla nudna a Hiacynty wstyd sie przyznac nie czytałam :red:
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 14 kwietnia 2021, o 13:22

Hiacynta w książce teraz ma 11 lat, ale aktorka jest starsza. Więc ciekawe czy zdarzy dorosnąć czy ja zamienia. W swojej historii ma 22 lata. U niej jest jakaś akcja bo ze swoim przyszłym rozwiazuja zagadkę kto jest jego ojcem. I bawi mnie to,że Gareth to jedyny szwagier, którego Antek się nie czepia. Do każdego się rzucał z łapami, a Garetowi wręcz dziękuję,że ostatnia z sióstr zabiera i w końcu spokój będzie miał dopóki mu córki nie urosną.
Colin i Penelopa mają świetna scena w powozie i potem u Fetarringtonow w domu. Ta część nie obfituje w wiele wydarzeń, ale raczej kończy ich wątek na, który myślę każdy czeka. Czy to czytelnik czy widz. Przez tyle czasu kręcili się wokół więc należy im się zakończenie wątku.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 15 kwietnia 2021, o 09:04

Irka1987 napisał(a):Hiacynta w książce teraz ma 11 lat, ale aktorka jest starsza. Więc ciekawe czy zdarzy dorosnąć czy ja zamienia. W swojej historii ma 22 lata. U niej jest jakaś akcja bo ze swoim przyszłym rozwiazuja zagadkę kto jest jego ojcem. I bawi mnie to,że Gareth to jedyny szwagier, którego Antek się nie czepia. Do każdego się rzucał z łapami, a Garetowi wręcz dziękuję,że ostatnia z sióstr zabiera i w końcu spokój będzie miał dopóki mu córki nie urosną.
Colin i Penelopa mają świetna scena w powozie i potem u Fetarringtonow w domu. Ta część nie obfituje w wiele wydarzeń, ale raczej kończy ich wątek na, który myślę każdy czeka. Czy to czytelnik czy widz. Przez tyle czasu kręcili się wokół więc należy im się zakończenie wątku.


w każdej części było dla mnie było coś interesującego, ale czy każdą da się dobrze oddać na ekranie :bezradny:

Colin i Penelopa tak bardzo są na tapecie, że chyba nie może się obyć bez ich części i bardzo ciekawa jestem sceny w powozie :heat:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 15 kwietnia 2021, o 12:51

wlaśnie .. Przecież inne czynności seksualne w powozie to jest wrecz klasyk.. w romansach historyczny..

Choc co by nie powiedziec o serial B na to chwile Realacja Penelopa x colin byla na plus.. ale obawiam sie ze poziom oczekiwan fanow (ksiazki) moze byc tak wysoki ze nie dodają :shock:
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 15 kwietnia 2021, o 16:57

Aktorzy są dobrze dobrani z tej pary. Zwłaszcza Penelopa. O gra i charakteryzacja są świetne. Do Colina musiałam się przyzwyczaić. Ale uważam,że casting bardzo dobry. Aktor uroczy i fajnie oddaje charakter Colina, póki co. Bo Colin 10 lat starszy w wieku 33 lat jest jednak inny. Zostaje mu jednak wtrącanie się do spraw rodzinych i pochłanianie sporych ilości jedzenia. Jednak jest trochę bardziej drapieżny. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. W ksiazkach ta para była lubiana. A raczej każde z nich osobno. W serialu od razu nakreślono, że będzie z nich para. Ja im w książkach kibicowałam, ale zawsze byli w tle więc mało się nimi zajmowałam. Więc byłam zszokowana,że jednak w końcu się sparowali. Po tylu latach czekania. Krążenia wokół siebie.
W serialu wyszli bardziej na prowadzenie. W drugim sezonie przynajmniej Penelopy ma być duzo. I o ile mnie to cieszy to jednak twórcy mogą przesadzić w ich realacjach. W sumie ich połączenie nie obfituje w wydarzenia czy przygody jak u Daphne czy Antka. Ta część jest raczej spokojna. Więc Ci co książek nie znają po tylu sezonach czekania moga podnieść rwetes niczym po odejściu Simona. Bo mogą oczekiwać czegoś innego po nadmuchaniu takiego wielkiego balonu ich relacji. Tym bardziej,że wiedza już kim jest Lady W.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 16 kwietnia 2021, o 14:44

Irka1987 napisał(a):Tym bardziej,że wiedza już kim jest Lady W.
ten zabieg bardzo mi się nie podobał, jak teraz pokazać początki i zakład lady Wisthledown o 1000 funtów.Tu Eloise odegrała rolę ..... nie będzie już tego napięcia. Tak jakby część Colina i Penelope traci sens :bezradny:

Pozostaje poczekać na drugi sezon :hihi:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 maja 2021, o 00:15

gosiurka napisał(a):Schade, ale może powtórzą. Mam na tablecie i często oglądam filmy, będę sprawdzać.

Gosiurko, film "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren leciał dwa dni temu w TV, a w tej chwili jest dostępny na ZDF Mediathek.
https://www.zdf.de/kinder/astrid-lindgren/wir-kinder-aus-bullerbue-100.html
Można oglądać do 27 maja.
Życzę miłych wrażeń.
giovanna napisał(a):Zazdroszczę też bym obejrzała

Giovanno, jeśli nie straszny Ci język niemiecki, to teraz masz szansę, by sobie zerknąć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 15 maja 2021, o 13:58

https://naekranie.pl/aktualnosci/bridge ... 1621070828


:bezradny: ( ciekawe z czego to robią. Czy całkiem wymysła czy zainpiruja sie faktymi historycznymi)
mnie osobiscie historycznyJerzy III i jego żona średnio interesował a w serialu Q byla calkiem spoko :mysli:
i jak mloda Violet czyli dostaniemy tez Edmunda :ermm: . ogolnie oj to bedzie

Ogólnie zmiana showrunnera ludzie krecą nosem. A lataja zdjęcia z planu sezonu 2 i czemu mam odczucia ze palm mall mecz moze nie przedstawic na ekranie ( Kate wyglada ok, a Edwina na teen girl :zalamka: )
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 maja 2021, o 04:34

Nie znalazłam wątku "Właśnie obejrzałam", dlatego napiszę tutaj, ale to nie do końca się wpasowuje, bo nie czytałam książki i nie mogę niczego porównać.

Obejrzałam film "365 dni".
Film mi się bardzo podobał. Lokalizacje były prześliczne. Natura przepiękna, budynki urocze, a jacht był cudny i doskonale posprzątany.
Wszelkie widoki były genialne i zachwycające. Zestawy kolorów urzekające.
Podobało mi się, że efekt przepychu uzyskany był bardzo małym kosztem. Np. wystawna kolacja osiągnięta była przy pomocy tanich owoców i ustawienia wielu świeczek.

W czasie scen gwałtów na pracownicy samolotu i niewolnicy seksualnej pamiętałam, że akcja nie toczy się w rzeczywistości, którą znamy, tylko w pewnym świecie równoległym, w którym takie sytuacje są całkowicie normalne. Nie czytam i nie oglądam fantastyki, dlatego nie wiem, jak to ma niby działać z tymi światami równoległymi, ale nie wnikałam i oglądałam spokojnie dalej.

Ogłaszam świadomie i oficjalnie, że nienawidzę pana kamerzysty, który okazał się być okrutnym sadystą. Kilka razy była w filmie pięknie zapowiadająca się akcja polegająca na tym, że kamera pomalutku zjeżdżała w dół po golutkim ciele bohatera. Niestety za każdym razem pan kamerzysta przerywał tę czynność w najważniejszym momencie. To było trochę jak seks bez HFN-u.
Jeśli pan kamerzysta to teraz czyta, to niech nie zwala winy na scenariusz lub montaż, bo ja sobie to dobrze przemyślałam i nie dam się nabrać. To on jest odpowiedzialny za moje krzywdy, bo gdyby chciał, to by jakoś przemycił.

Bohaterowie w filmie: Wszyscy są ekstremalnie puści, bezdennie głupi i całkowicie pozbawieni pozytywnych cech charakteru.
Tak pustych bohaterów, nie posiadających absolutnie żadnych zainteresowań, wyjałowionych z jakichkolwiek przemyśleń, opornych na wiedzę i szczelnie zamkniętych na wszystko, co ich otacza, nie spotkałam jeszcze nigdy i nigdzie.
Miałam wrażenie, że twórcom filmu chodziło o przedstawienie nowego gatunku człowieka, który tym się różni od typowych ludzi, że zamiast mózgu ma jeden zwój nerwowy, coś jak dżdżownica. Jeśli taki był ich zamysł, to gratuluję, bo świetnie się im udało.
Jedyną sympatyczną osobą w filmie był Domenico. Byłam zaskoczona, bo ta postać potrafiła odczuwać empatię, co do całokształtu filmu oraz pozostałych bohaterów zupełnie nie pasowało.

Największą (jedyną?) wadą filmu są dialogi. Są straszliwie puste, niczego nie wnoszące, bezsensowne i bezwartościowe. To prawdopodobnie wynika z tego, że bohaterami są te jakieś dżdżownice przebrane za ludzi, a więc mają wykształcony aparat mowy, jednak nie mają nic do powiedzenia. Możliwe, że film by zyskał, gdyby bohaterowie porozumiewali się językiem znanym ze świata zwierząt, czyli np. wysyłając jakieś fale niesłyszalne dla widzów.
Ten strasznie słaby poziom rozmów nie powienien jednak nikogo dziwić, bo pewnie znowu twórcom filmu chodziło o podkreślenie, jak strasznie głupi są bohaterowie. A z pustego, jak wiadomo, to i Salomon nie skleci.
Jednak nic nie można na to poradzić, bo poprzez ściszenie filmu do zera, straciłoby się jedną z niewielu prawdziwych zalet filmu, czyli bardzo przyjemny podkład muzyczny.

Co mnie najbardziej zdziwiło w filmie, to współpraca ze sklepem Moliera 2. Myślałam, że ich celem jest, by ich kojarzyć z luksusem, a nie z głupotą.

Nie czytałam książki, ale obiło mi się o uszy, że pani autorka stawia tezę, że istnieje pewna dość liczna grupa kobiet, które marzą o tym, żeby być głupie i żeby posiadać jakiegoś bogatego faceta, który kupi im drogie ciuchy i rozwiąże za nie wszystkie problemy (włącznie z takim, czy one mają akurat ochotę na seks, czy nie, bo on po prostu nie będzie się takim drobiazgiem interesował). Facet może nawet być gangsterem, może handlować porwanymi kobietami i dziećmi oraz gwałcić kogo zechce i kiedy zechce - żaden problem, dopóki dla nich będzie w ich mniemaniu dobry, czyli hojny.
Mnie w tej sprawie film absolutnie nie przekonał. Nadal wierzę, że nawet kobiety bardzo głupie i bardzo chytre miałyby jakieś opory przed spełnieniem takich marzeń.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 maja 2021, o 11:24

Janko, kapitalna recenzja :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 maja 2021, o 18:19

Ślicznie dziękuję.

Mnie zastanawia, dlaczego zdecydowano się na zatrudnienie profesjonalnych aktorów i pozostałej ekipy przy produkcji tego filmu. Przecież przy takiej pozbawionej sensu historii profesjonalizm realizacji filmowej jeszcze bardziej uwypuklił wszelką głupotę w treści.

Najbardziej jest mi żal, że z tego materiału wyjściowego nie zrobiono profesjonalnego filmu pornograficznego. To mógłby być prawdziwy sukces i jakiś zysk dla widzów. A tak mamy co mamy.

I jeszcze taki drobiazg, który mnie zastanawia, a może w książce było to dokładniej wyjasnione: Dlaczego ona dostała pierścionek zaręczynowy z takim malutkim kamieniem? On wszystko stracił w tych walkach międzymafijnych i zabrakło mu kasy na prawdziwy pierścionek?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 maja 2021, o 12:08

W książce o rozmiarze pierścionka nic nie było :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 29 maja 2021, o 13:19

<bravo> Świetna recenzja Janko. To mogło być niezłe porno, ale nawet bez tego był sukces. Ludzie na całym świecie to oglądali i oglądają. Dość ciekawe są reakcje Pań z różnych stron świata. Byłam zaskoczona, że główny aktor podoba się np. Koreankom :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 maja 2021, o 16:57

Czego w tym filmie mi bardzo zabrakło, to jakiś chociaż malutki wątek miłosny.
Jest para głównych bohaterów, piękni, zdrowi, młodzi, w przepięknej lokalizacji - aż się prosi o jakieś budzące się uczucia. Niestety nie było szans, bo akcja poszła w inną stronę.
Pan miał od pięciu lat zaburzenia psychiczne polegające na silnej obsesji na punkcie twarzy kobiety, którą widział tylko jeden raz i to z daleka, przez lornetkę.
Pani natomiast miała zaburzenia typowe dla syndromu sztokholmskiego. (Tak mówiąc na marginesie, panią podnieciło przyglądanie się gwałceniu innej kobiety. Zero empatii i całkowity brak chęci ratowania ofiary. Zastanawiam się, jak patrzą na to lekarze, czy to element syndromu sztokholmskiego, czy zboczenie, czy coś innego. A w ogóle, czy nieudzielenie pomocy nie jest przestępstwem?)
Nie jestem psychiatrą i nie wiem, czy łatwo daje się wyleczyć takie zaburzenia, ale nie podobało mi się, że w filmie problemy psychiczne bohaterów są całkowicie bagatelizowane. Oni nawet nie szukają pomocy u specjalistów i nikt w ich otoczeniu nie dba o ich zdrowie na tyle, by im doradzić rozpoczęcie terapii.
Ale aż się boję pomyśleć, co stanie się z tą panią, gdy pan zda sobie sprawę, że nie kocha wcale jej, tylko swoje wyobrażenie o niej, hodowane od lat. Sprzeda ją do burdelu? Poczęstuje nią swoich pracowników?

No i przydałoby się w filmie trochę erotyki, skoro film reklamowany był jako film erotyczny. Według mnie to było soft-porno, gatunek mocno rozwinięty kilkadziesiąt lat temu, trochę już zapomniany.
Erotyki nie było tam właściwie wcale. Ani sceny zgwałceń nie były erotyczne, ani sceny seksu, który miał coś w sobie raczej z wyczynów sportowych.
Lucy napisał(a):W książce o rozmiarze pierścionka nic nie było :hihi:

W takim razie mogło chodzić o to samo, co przy świeczkach i owocach, że większa cyrkonia za bardzo nadwyrężyłaby budżet filmu.
Liberty napisał(a):<bravo> Świetna recenzja Janko. To mogło być niezłe porno, ale nawet bez tego był sukces. Ludzie na całym świecie to oglądali i oglądają. Dość ciekawe są reakcje Pań z różnych stron świata. Byłam zaskoczona, że główny aktor podoba się np. Koreankom :lol:

Ślicznie dziękuję.
Mnie się bohater też bardzo podobał, ale tylko od szyi w dół.
No i film też oczywiście mi się podobał, a najbardziej ten pięknie posprzątany jacht. Umyty do idealnej białości. Normalnie, jęczę z rozkoszy, gdy mi staje w oczach. Znaczy gdy ta biel mi staje.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 29 maja 2021, o 22:36

W książce Lipińskiej miłosny związek miała też Olga z tym Dkmenico. Niby ona taka łasa na facetów, ale w filmie tego nie widać. Książka jest głupawa, ale nikt nie oczekuje mądrości w takim stylu. Natomiast mnie film się nie podobał. Wiele można zarzucić książce, ale było tam o wiele więcej bardziej kontrowersyjnych scen, które dodawaly jakiejś ikry. Natomiast w filmie ich nie ma. I niby on ma być taki przełomowy i odwazny. Może jakby te sceny były to można byłoby tak mówić. Natomiast ja się wybudziłam. Nie oczekiwał nic mądrego i dobrego po tego typu filmie, ale jakby na serio były te odważne sceny to można byłoby powiedzieć, że to jakieś przełomowe kino.
Przykładowo: na weselu kuzynki były facet upija i szprycuje bohaterkę. Po czym próbuje zgwalcic. Włoch go zabija.
Olga kręci z Domenico i jest jakaś sytuacja,że jej były może mu narobić problemu. Ona chce go uratować i zgadza się przespać z byłym. Tamten wszystko nagrywa i wysyła Domenico.
To okropnie głupie i obleśne sceny jednak skoro to ma być hardcorowe kino, które ma przecierać szlaki to niech się tak dzieje. A nie dajemy jedna scenę że stewardessą i macie, wypchajcie się ludzie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 31 maja 2021, o 10:40

Janka napisał(a):Nie znalazłam wątku "Właśnie obejrzałam", dlatego napiszę tutaj, ale to nie do końca się wpasowuje, bo nie czytałam książki i nie mogę niczego porównać.


Miałam wrażenie, że twórcom filmu chodziło o przedstawienie nowego gatunku człowieka, który tym się różni od typowych ludzi, że zamiast mózgu ma jeden zwój nerwowy, coś jak dżdżownica. Jeśli taki był ich zamysł, to gratuluję, bo świetnie się im udało.
Jedyną sympatyczną osobą w filmie był Domenico. Byłam zaskoczona, bo ta postać potrafiła odczuwać empatię, co do całokształtu filmu oraz pozostałych bohaterów zupełnie nie pasowało.

Największą (jedyną?) wadą filmu są dialogi. Są straszliwie puste, niczego nie wnoszące, bezsensowne i bezwartościowe. To prawdopodobnie wynika z tego, że bohaterami są te jakieś dżdżownice przebrane za ludzi, a więc mają wykształcony aparat mowy, jednak nie mają nic do powiedzenia. Możliwe, że film by zyskał, gdyby bohaterowie porozumiewali się językiem znanym ze świata zwierząt, czyli np. wysyłając jakieś fale niesłyszalne dla widzów.
Ten strasznie słaby poziom rozmów nie powienien jednak nikogo dziwić, bo pewnie znowu twórcom filmu chodziło o podkreślenie, jak strasznie głupi są bohaterowie. A z pustego, jak wiadomo, to i Salomon nie skleci.
Jednak nic nie można na to poradzić, bo poprzez ściszenie filmu do zera, straciłoby się jedną z niewielu prawdziwych zalet filmu, czyli bardzo przyjemny podkład muzyczny.

Co mnie najbardziej zdziwiło w filmie, to współpraca ze sklepem Moliera 2. Myślałam, że ich celem jest, by ich kojarzyć z luksusem, a nie z głupotą.

Nie czytałam książki, ale obiło mi się o uszy, że pani autorka stawia tezę, że istnieje pewna dość liczna grupa kobiet, które marzą o tym, żeby być głupie i żeby posiadać jakiegoś bogatego faceta, który kupi im drogie ciuchy i rozwiąże za nie wszystkie problemy (włącznie z takim, czy one mają akurat ochotę na seks, czy nie, bo on po prostu nie będzie się takim drobiazgiem interesował). Facet może nawet być gangsterem, może handlować porwanymi kobietami i dziećmi oraz gwałcić kogo zechce i kiedy zechce - żaden problem, dopóki dla nich będzie w ich mniemaniu dobry, czyli hojny.
Mnie w tej sprawie film absolutnie nie przekonał. Nadal wierzę, że nawet kobiety bardzo głupie i bardzo chytre miałyby jakieś opory przed spełnieniem takich marzeń.
cudowna recenzja :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 maja 2021, o 12:12

Janko, ujęłaś wszystko idealnie :D
Choć mnie i tak najbardziej fascynują włosy w nosie Massimo. Tak pięknie je widać, gdy zajmuje się bzykaniem :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości