Teraz jest 21 listopada 2024, o 19:04

Ekranizacje filmowe i serialowe

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 16 lutego 2021, o 14:44

Fringilla napisał(a):Bo dlaczego nie? :D
Kluczowa jest brytyjskość Bonda, cokolwiek to znaczy zależnie od dekady :P



W sumie brytyjskosc aktora do roli Bonda jest zależna od jego statusu w paszporcie. Może być nim kazdy kto należy do Zjednoczonego Królestwa czyli np. Australijczyk, Szkot, Walijczyk, Irlandczyk. W sumie to Indie też należą do wspólnoty. I jeszcze kilka innych państw m.inn. z Afryki. Ważna jest narodowość, nie kolor skóry i to co podoba się Barbarze Broccolli bo to ona wybiera Bonda. Po prostu utarło się,że Bond mimo zmiany aktorów jest biały. Taka konwencja. Kiedyś zmienia mu kolor skóry. W końcu znajdą odpowiedniego aktora o ciemniejszym kolorze skóry. Wystarczy by urodził się on w Anglii.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 lutego 2021, o 15:10

Co mi przypomina zabawną sprawę ze Star Wars i Przebudzeniem Mocy: Finn czyli czarny Stormtrooper grany przez Johna Boyegę.
Jakaż to była kłótnia między frakcjami "nie ma kolorowych / czarnych szturmowców" ((buhahaha) vs "czy pozytywna postać w SW może mieć brytyjski lekko akcent" - Boyega jako jedyny Brytyjczyk wśród innych Brytyjczyków w nowej trylogii SW miał amerykański akcent :rotfl:

Oczekiwania, wyobrażenia... ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 lutego 2021, o 14:51

Lucy napisał(a):
giovanna napisał(a):Mam takie samo zdanie, ta cała poprawność mi już bokami wyłazi, co za dużo to nie zdrowo.


Też tak trochę mam.
Najbardziej to u mnie wyszło, kiedy zaczęły być przymiarki do nowego Bonda. Facet jest w książce biały i tak też powinno być w filmie. Dlaczego na siłę zmieniać kolor skóry?


A nowy Arsene Lupin na netflixie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 17 lutego 2021, o 15:04

To jest tylko nawiązanie do Arsena Lupin, nie ekranizacja książki, więc czarnoskóry bohater nie przeszkadza :-D A wręcz przeciwnie, bo na tego aktora się naprawdę dobrze patrzy :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 lutego 2021, o 19:08

Nawet nie wiedziałam, że jest taka ekranizacja. :red:
Muszę powiedzieć siostrze, bo ona bardzo tamtego lubiła i jestem ciekawa co powie teraz.
Ostatnio edytowano 17 lutego 2021, o 19:11 przez Lucy, łącznie edytowano 1 raz
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 17 lutego 2021, o 19:10

Lucy napisał(a):Nawet nie wiedziałam, że jest taka ekranizacja. :red:
Muszę powiedzieć siostrze, bo ona bardzo tamtego lubiła i jestem ciekawa co powie na teraz.



Jak dla mnie to fajna i lekka swobodna interpretacja. Nie znam dobrze oryginału. Ale Omar Sy w roli głównej jako kanciarz wzorujący sie na tym bohaterze jest fajny. Umie zagrać cwaniaczka, w dodatku ma sympatyczny wyraz twarzy. Nie da sie gi nie lubić. Ma dobry komediowy talent.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 lutego 2021, o 20:40

Tylko wkurzenie, że

Spoiler:

:lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 18 lutego 2021, o 21:59

Janka napisał(a):
Liberty napisał(a):Kolor skóry mi nie przeszkadza. Skoro Christian Bale, bieluśki niczym śnieg mógł grać Mojżesza i śnieżka Elizabeth Taylor mogła grać Kleopatrę i całe stado innych białych aktorów mogło grać Chińczyków, Japończyków, Hindusów, Czarnoskórych, rdzennych Amerykanów, Latynosów, to czemu nie można w drugą stronę? ;) To nie dokument, ani program historyczny.

Mnie ten argument nie przekonuje.
Najczęściej dobór aktorów niepasujących warunkami fizycznymi lub płcią, którzy byli zaangażowani do filmów lub na scenie, wynikał z braku innych możliwości. Jednak zawsze starano się różnice wyrównać charakteryzacją.
Pierwszy lepszy przykład: Nie jestem fanką Winnetou, ale bardzo mnie cieszy, że te filmy powstały, bo inaczej USA miałoby monopol na kręcenie filmów o takiej tematyce.



Ale właśnie nie chodziło o brak możliwości bo te były, ale rasizm i segregacja rasowa również dlatego nie zatrudniano aktorów innych niż biali. I wtedy nikt nie krzyczał. Larum jest tylko i wyłącznie jeśli odwracamy kierunek i to nie biali są zatrudniani tam gdzie wg niektórych powinni być tylko tacy. A przecież ekranizacja to kwestia interpretacji i, jak Bóg da, gry z konwencją żeby nie było nudy.

Fringilla napisał(a):Tylko wkurzenie, że

Spoiler:

:lol:


Jak mnie to zdenerwowało :disgust: Ale ponoć są szanse na więcej niż dwa sezony więc jakoś to zniosę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 lutego 2021, o 22:36

Ale druga część podobno już zrobiona tylko promocyjnie podzielili, więc jeszcze pół biedy.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 18 lutego 2021, o 23:15

Fringilla napisał(a):Ale druga część podobno już zrobiona tylko promocyjnie podzielili, więc jeszcze pół biedy.



Będzie w lipcu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 lutego 2021, o 02:00

Liberty napisał(a):Ale właśnie nie chodziło o brak możliwości bo te były, ale rasizm i segregacja rasowa również dlatego nie zatrudniano aktorów innych niż biali. I wtedy nikt nie krzyczał. Larum jest tylko i wyłącznie jeśli odwracamy kierunek i to nie biali są zatrudniani tam gdzie wg niektórych powinni być tylko tacy. A przecież ekranizacja to kwestia interpretacji i, jak Bóg da, gry z konwencją żeby nie było nudy.

W Ameryce były takie możliwości i tam do ról osób ciemnoskórych zatrudniane były osoby ciemnoskóre. A w krajach, w których takich możliwości nie było, nadrabiano charakteryzacją. Wszelkie zabawy z konwencją też znane są i występują w kinie od wielu lat, z tym nie ma wielkiego problemu.

Gdyby pomysł na obsadzenie ciemnoskórej aktorki w roli jasnoskórej królowej wyszedł ze dwadzieścia lat temu, to bym pomyślała, że to jest bardzo oryginalna wizja artystyczna, a pomysłodawcy gratulowałabym kreatywności.
Dziesięć lat temu uznałabym, że to jest próba zwrócenia uwagi na ważny problem społeczny.
Ale dziś, niestety, najbardziej prawdopodobne jest, że sponsorzy i reklamodawcy, oprócz zagwarantowania sobie, by na karocy królowej w widocznym miejscu znajdowało się logo ich firmy, by zegarek na jej ręce widoczny był bardzo wyraźnie wraz z jego marką i by piła napój z butelki z nazwą na nalepce odwróconą dobrą stroną do kamery, dodatkowo umieścili w umowie zapis o tym, by realizatorzy filmu czymś mocno kontrowersyjnym przyciągnęli większą uwagę widzów.
Takie epatowanie przeróżnymi niezgodnościami jest świetną formą lokowania produktów. I dokładnie tego mogę już teraz pogratulować realizatorom. Robienie szumu wokół filmu im wyszło.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 19 lutego 2021, o 09:32

Janka napisał(a):
Liberty napisał(a):Ale właśnie nie chodziło o brak możliwości bo te były, ale rasizm i segregacja rasowa również dlatego nie zatrudniano aktorów innych niż biali. I wtedy nikt nie krzyczał. Larum jest tylko i wyłącznie jeśli odwracamy kierunek i to nie biali są zatrudniani tam gdzie wg niektórych powinni być tylko tacy. A przecież ekranizacja to kwestia interpretacji i, jak Bóg da, gry z konwencją żeby nie było nudy.

W Ameryce były takie możliwości i tam do ról osób ciemnoskórych zatrudniane były osoby ciemnoskóre. A w krajach, w których takich możliwości nie było, nadrabiano charakteryzacją. Wszelkie zabawy z konwencją też znane są i występują w kinie od wielu lat, z tym nie ma wielkiego problemu.



Gdyby pomysł na obsadzenie ciemnoskórej aktorki w roli jasnoskórej królowej wyszedł ze dwadzieścia lat temu, to bym pomyślała, że to jest bardzo oryginalna wizja artystyczna, a pomysłodawcy gratulowałabym kreatywności.
Dziesięć lat temu uznałabym, że to jest próba zwrócenia uwagi na ważny problem społeczny.
Ale dziś, niestety, najbardziej prawdopodobne jest, że sponsorzy i reklamodawcy, oprócz zagwarantowania sobie, by na karocy królowej w widocznym miejscu znajdowało się logo ich firmy, by zegarek na jej ręce widoczny był bardzo wyraźnie wraz z jego marką i by piła napój z butelki z nazwą na nalepce odwróconą dobrą stroną do kamery, dodatkowo umieścili w umowie zapis o tym, by realizatorzy filmu czymś mocno kontrowersyjnym przyciągnęli większą uwagę widzów.
Takie epatowanie przeróżnymi niezgodnościami jest świetną formą lokowania produktów. I dokładnie tego mogę już teraz pogratulować realizatorom. Robienie szumu wokół filmu im wyszło.


Zgadzam się. Taki casting gwarantuje kasę, sławę i nikt nie wytyka rasizmu tylko postëp. No problem, gdyby nie działo się to nagminnie. Nikt nie chce być do tyłu. Każdy twórca serialu chce by trendy i się wybić. A tylko obsadzanie osób ciemnoskórych jest na fali. Po prostu niedobrany aktor bardzo psuje film. Omar Sy i jego Łupin to świetny pomysł. Natomiast Anna Boleyn w wersji ciemnoskórej to totalna porażka. I najsłynniejsza królowa Anglii, jej córka bladolica rudowłosa hetera będzie mulatka?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 19 lutego 2021, o 09:50

Janka napisał(a):Gdyby pomysł na obsadzenie ciemnoskórej aktorki w roli jasnoskórej królowej wyszedł ze dwadzieścia lat temu, to bym pomyślała, że to jest bardzo oryginalna wizja artystyczna, a pomysłodawcy gratulowałabym kreatywności.
Dziesięć lat temu uznałabym, że to jest próba zwrócenia uwagi na ważny problem społeczny.
Ale dziś, niestety, najbardziej prawdopodobne jest, że sponsorzy i reklamodawcy, oprócz zagwarantowania sobie, by na karocy królowej w widocznym miejscu znajdowało się logo ich firmy, by zegarek na jej ręce widoczny był bardzo wyraźnie wraz z jego marką i by piła napój z butelki z nazwą na nalepce odwróconą dobrą stroną do kamery, dodatkowo umieścili w umowie zapis o tym, by realizatorzy filmu czymś mocno kontrowersyjnym przyciągnęli większą uwagę widzów.
Takie epatowanie przeróżnymi niezgodnościami jest świetną formą lokowania produktów. I dokładnie tego mogę już teraz pogratulować realizatorom. Robienie szumu wokół filmu im wyszło.
oj tak :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 lutego 2021, o 13:13

Kiedyś lubiłam oglądać Arsena Lupina. Ciekawe, jakby to było sobie przypomnieć.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 lutego 2021, o 18:33

Skoro mieliśmy dekady obsadzania choćby Irlandczyków i Anglików w rolach Egipcjan, Hindusów i Japończyków, to chyba obsadzanie Brytyjek w rolach Brytyjek nie jest aż tak kontrowersyjne? :lol:

To może u nas umknęło, ale od dekad mamy też dyskusję, dlaczego zabiegi dobrze sprawdzające się w teatrze nie mogą mieć miejsca w filmie?
Kolejne pokolenia twórców, którzy przechodzą z teatru do filmu, potrafią kierować się kwestiami odmiennymi od karnacji w obsadzie we wszystkich kierunkach, a nie tylko "biały potrafi zagrać każdego".

Czy w doborze aktora kluczowy jest talent i wyczucie roli czy kolor włosów i obecność piegów?
Bądźmy przynajmniej konsekwentni.
Z setek przykładów: Christopher Lee, rodowity Anglik o włoskich korzeniach, był lustrzanym odbiciem prawie pakistańskiego polityka (Muhammad Ali Jinnah) którego zagrał w 1998. Do dziś sami Pakistańczycy się psprzeczają, czy to dobry wybór był - bo i talent, i podobieństwo, no i kluczowe: popularność.
Czy wygląd jest kluczowy?

To jest kwestia wreszcie większej swobody rozpiętości w doborze oraz możności eksperymentowania, także dlatego, że mamy trochę mniej parcia w korpo-produkcjach na robienie rzeczy "dla wszystkich", czyli ma być znajomo, miło i sympatycznie, bez zmian - fabuła z białym facetem zawsze się sprzeda.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 20 lutego 2021, o 14:43

Moda czy nie moda, product placement czy nie ale w końcu aktorzy o innym kolorze skóry mają zatrudnienie. Bo wcześniej mogli załapać się w najlepszym razie na trzecioplanową rolę kelnera, pucybuta, służącej, prostytutki. Mnie to nie przeszkadza. Problemem będzie dla mnie tylko wtedy jeśli aktor/aktora beztalencie dostanie rolę bo ma odpowiedni kolor skóry a odrzucony zostanie ktoś utalentowany bo włosy ma nie takie.
A trochę z innej beczki, ale bardziej w temacie forum. Kilka lat temu romansów o niebiałych bohaterach albo o parach mieszanych prawie w ogóle nie było, a to co było - słabizna plus kilka perełek. Nawet chyba pisałam jak się cieszyłam z lektury Kristen Ashley "Lady Luck" z parą biało-czarną przy czym biała jest ona. Drugiej takiej potem długo nie znalazłam. Przy czym mam świadomość, że czytelniczki kolorowe pewnie do niejednego by się przyczepiły. Pod wpływem ruchu BLM w USA vlogerki, blogerki itd. zaczęły szukać kolorowych romansów, urządzać tygodnie/miesiące tylko o takiej tematyce i nagle okazało się, że są takie romanse, tylko ukryte, i że jest popyt więc wydawcy zaczęli wydawać. I w końcu są to książki w kategorii romans w księgarniach a nie pod etykietką literatur afroamerykańska,latynoska czy kolorowa. Pewnie dlatego wcześniej tak ciężko było coś znaleźć.
Dla mnie zwrot w kierunku kultur, narodowości itd. innych niż białe jest czymś pozytywnym bo ma szansę poszerzyć naszą świadomość, otwierać a przynajmniej powinien otwierać oczy na fakt, że na świecie są też inni ludzie, wnosi powiew świeżości więc może pojawi się coś nowego, bo jak na razie kultura mieli po raz kolejny to co już było tyle razy wcześniej. Chociaż zwrot ku kulturze np. wschodniej to też żadna nowina. Chyba cały czas coś powielamy. Oczywiście będą ludzi, który to całe zamieszanie spieniężą ale robią to i ta więc :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 lutego 2021, o 16:22

No z mojej kanapy białej kobiety wychowanej w homogenicznym pod względem kulturowym i genderowym kraju, to ja mam tylko jeden postulat: ma nie być nudno w popkulturze :yeahrite:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 marca 2021, o 23:00

Niedawno miałam możliwość obejrzenia ekranizacji "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren. Film był obłędny. To było tak, jakby ktoś sprawdził moje wrażenia po przeczytaniu książki i postanowił zrealizować wszystko idealnie według moich wyobrażeń. Trafili dosłownie ze wszystkim. Super mi się oglądało.
Jest jeszcze część druga, ale na razie odłożyłam oglądanie na później.

Przy okazji się bardzo zdziwiłam reakcją mojego F., który przyszedł do pokoju w momencie, gdy włączałam film i ze mną został. Ponieważ on ogląda wyłącznie filmy wojenne i to tylko takie, gdzie się non stop strzelają, to w pewnym momencie zrobiło mi się go szkoda i zaproponowałam, że wyłączę film i puszczę mu coś bardziej dostosowanego do niego. A on powiedział, cytuję: "Nie, zostaw, to jest fajne." I obejrzał ze mną do końca.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 marca 2021, o 20:08

Zazdroszczę też bym obejrzała

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 15 marca 2021, o 20:11

Janko a gdzie oglądałaś ?
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 marca 2021, o 01:24

giovanna napisał(a):Zazdroszczę też bym obejrzała

A nie puszczają czasami w TV?
gosiurka napisał(a):Janko a gdzie oglądałaś ?

Gosiurko, oglądałam na ZDF Mediathek.
Adres w internecie:
http://www.zdf.de
Żeby oglądać w TV, trzeba włączyć kanał ZDF lub ZDF Neo i nacisnąć czerwony przycisk na pilocie.

Niestety, w tej chwili już "Dzieci z Bullerbyn" nie są tam dostępne. Niedawno były też wszystkie cztery filmy "Pippi", ale ich też już nie ma.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 16 marca 2021, o 11:36

Schade, ale może powtórzą. Mam na tablecie i często oglądam filmy, będę sprawdzać.
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 marca 2021, o 00:55

Gdybym kiedyś zauważyła, że film wrócił na stronę lub gdyby pojawił się gdzieś indziej, to Ci napiszę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 17 marca 2021, o 11:40

Dziękuję Janko :* , oglądam przez internet, więc obojętne czy będę w pl czy w pracy czyli w Niemczech zawsze mogę obejrzeć :smile:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 2 kwietnia 2021, o 19:52

https://twitter.com/AlexaLisitza/status ... 0929434632

ooo aktor / postac Simona nie wróci w 2 sezonie Bridgerton, ma to sens. w innych ksiazach wcale go nie bylo albo nie licznie
i srednio mi to ale juz czuje ze ale dlatego, to je rasizm. nawet nie chce patrzec na tag na social media

( duzo osob chcialo kontynuacji Simonx Danka w duzej ilosci w 2 sezonie)
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości