![zdegustowany :disgust:](./images/smilies/disgust.gif)
Na sali bez przerwy były śmiechy chichy, sama też kilka zaliczyłam, ale starałam się powstrzymywać. Po połowie jest już mniej tak histerycznie rozśmieszających momentów.
W książce bardzo podkreślana była rola muzyki, tu poza Gray'em grającym na pianinie nie było rozmów o muzyce.
Początek miał wg mnie dłużyzny.
Ogólnie niedobrze ogląda się taki film w tłumie. W dodatku byłam z grupą z grupy singla, więc nie krępowałam się rozmawiać przed seansem, choć w sumie nawet nie znałam tych osób, a potem mi przeszkadzała świadomość, że chłopak po mojej prawej nie czytał książki i zastanawiałam się jak on odbiera film.
Jeśli istnieje jakaś mniej okrojona wersja, to ja chyba nie chcę jej oglądać, nie wyobrażam sobie jeszcze więcej golizny.
Nie podobał mi się Jamie Dornan, może gdyby pozostali przy Chrisie Hemsworth, mniej bym się śmiała z min Greya
![yeahrite :yeahrite:](./images/smilies/yeahrite.gif)
W dodatku niedawno znalazłam tytuł LIBIDO DOMINANDI Seks jako narzędzie kontroli społecznej i choć jeszcze tego nie przeczytałam, to sama świadomość wystarczyła, by patrzeć z dużego dystansu na to co na ekranie.