Teraz jest 21 listopada 2024, o 10:44

Pisane szkarłatem - Anne Bishop (•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Pisane szkarłatem - Anne Bishop (•Sol•)

Post przez •Sol• » 20 kwietnia 2018, o 20:03

Z Bishop miałam problem. Czytałam jej Córkę Krwawych i to był ból. Autentycznie bolało mnie jak czytałam. Dlatego też po pierwszy tom serii Innych sięgałam z pewną dozą niepewności, chociaż polecana mi była bardzo gorąco. No bo bohater, oraz inni Inni są zwierzoludźmi, z naciskiem na zwierzęcość, na co miałam chęć po Idź i czekaj mrozów Marty Krajewskiej.
I fakt tego odmówić nie można. To są zwierzęta które czasem przywdziewają ludzkie powłoki. Niektóre sceny pokazujące jak bardzo postacie są zezwierzęcone mnie wręcz bawiły ;)

Ale Inni to nie tylko zwierzęta. Inni to też Żywioły, na które pomysł zasługuje na owację na stojąco. Są też… Wampiry. I kocham te wampiry. Do niedawna ten gatunek parastworów wychodził mi już uszami, oczami, nosem i każdym możliwym innym otworem, bo ileż można. A te wampiry… Nie, nie da się nie kochać Vlada czy dziadka Erebusa. To wreszcie mroczne istoty, krwiopijcze, z charakterem, zabójcze. To jak mogą pozbawić człowieka życia drenując go do sucha… Miałam ciarki.

W ogóle też zostałam ostrzeżona że pierwsze 100 stron to tak średnio i niekoniecznie i trzeba przebrnąć. Nie do końca mogę się zgodzić.
Początek jest taki jak u Hitchcocka. Zaczyna się z wielkim hukiem. Potem niestety akcja zwalnia, zostajemy zarzuceni informacjami i mnogością postaci i zanim się człowiek z tym oswoi mija chwila. Nie pomaga też wielotorowa narracja. Jak jeszcze rozumiem Meg, Simona i Vlada, tak jakiś tam policjant, laska z nieczystymi intencjami czy jeszcze dziwne poboczne postaci są totalnie zbędne. Niby ma to sens, bo mamy ogląd na sytuację ze wszechstron, ale z drugiej robi się niezły burdel.

Warto też wspomnieć o głównej bohaterce. Meg Corbyn. To wieszczka krwi, zbieg i poszukiwana listem gończym. Oraz łącznik z ludźmi ;) fajna mieszanka.
Na dodatek dziewczyna wchodzi powoli pod skórę wielu mieszkańcom Dziedzińca. Na początku sceptyczni, nawet agresywni wobec dziewczyny, potem powoli zaczynają ją akceptować a następnie uważać za przyjaciółkę. Nie bez powodu, dziewczyna ma do nich podejście.
Wynika to zapewnie z tego, że jako Cassandra sangue, świat zna tylko z filmów i zdjęć instruktażowych i zwyczajnie nie boi się tych którzy w ludziach wychowanych w styczności ze zmiennokształtnymi budzą paraliżujący lęk.
A już to co zrobiła dla małego Sama… Mnie to ruszyło do głębi.
Warto też wspomnieć, że jeśli ktoś liczy na więcej wyjaśnień jak wyglądają wizje wieszczek krwi – powinien być zadowolony. Samych wizji nie jest może jakoś dużo, ale Meg często to wspomina, jak się czuła w trakcie przepowiadania i co się z nią dzieje po.

Simon. W zasadzie przez niego sięgnęłam po tę książkę więc nie mogę o nim nie wspomnieć ;) jak DaWern z Idź i czekaj mrozów jest pół człowiekiem pół wilkiem, wilkarem, tak Simon to wilk. Alfa na dodatek. Jak wszelkie terra indigenta to zwierzę, które dla własnej wygody czasem przyjmuje ludzką postać. Ale nawet wtedy myśli jak wilk (wrony w ludzkiej skórze to też nadal wrony, tak samo jak reszta gatunków ;)).
Jest mega tajemniczą postacią i nie wiem co o nim myśleć. Na pewno jest sprawiedliwy i uczciwy. Troszczy się o swoich, nie da im zrobić krzywdy za żadne skarby. Zaciekawił mnie, ale nie wiem czy go lubię. Jest ku temu potencjał i pewnie w kolejnych częściach owszem, obdarzę go sympatią, póki co naprawdę za mało się o nim dowiadujemy.
Jedynie co porusza mnie w związku z nim to jego stosunek do Meg i Sama.

Czarnych charakterów też nie brak w tej książce. Od durnej lali, która uważa się za tajnego agenta w akcji po naprawdę groźnych ludzi mogących wiele.
No i kwestia która wychodzi na koniec… To mocno zachęca do dalszej lektury.
Książka swoją drogą kończy się w sensownym momencie. Jest całością, nie miałam wrażenia urwanej akcji. Tworzy spójną całość, ale widać też że jest elementem czegoś większego. I owszem, mam zamiar kontynuować cykl.

Autorka wykreowała świat w którym bohaterowie żyją swoim życiem. Ona tylko to spisuje. Takie właśnie odniosłam wrażenie podczas czytania ;)
Taki świat miałby prawo istnieć, jest pełen. To nie tak że dostajemy urywek a resztę musimy sobie dopowiedzieć i domyślać się. Nie, autorka dostarczyła nam wszelakie informacje jakie tylko była w stanie.
I o dziwo w tym okrutnym świecie, brutalnej rzeczywistości jest miejsce na humor. Niekiedy do granic czarny, ale uśmiechnęłam się, tak uczciwie, kilkukrotnie.

Początek był dziwny, ale gdy Simon odkrył kim jest jego nowy łącznik… Zadziała się magia, zostałam wciągnięta i na kilka dni zatopiłam się w życiu Dziedzińca. Dni ku mojej wielkiej rozpaczy, bo gdyby czas pozwolił zarwałabym dla tej książki noc.
Jest tego warta, gwarantuję.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 kwietnia 2018, o 21:40

A nie mówiłam, że to fajne. :P w porównaniu z Córką Krwawych to zdecydowanie inna bajka i właśnie Vlad :bigeyes:. Co do Simona to jest mi obojętny. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 20 kwietnia 2018, o 21:44

Nie powinnam tutaj wchodzi i czytać, bo rzeczywiście poczuję potrzebę przeczytania ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 kwietnia 2018, o 13:03

Lia, miałaś rację ;)
tylko że aż boję się kontynuować żeby kogoś kogo polubiłam mi autorka nie odstrzeliła...
Vlad jest przecudowny. Mało go a jednak można się zakochać.
I jeszcze parę innych postaci też mnie zdecydowanie oczarowało. Jake Wronia Straż, Jesper, Tess, dziadek Erebus, ale on to urokiem swoim :P
I to jak oni wszyscy mówili o Meg 'nasza Meg' :bigeyes:

Aralku, właśnie Ty powinnaś to przeczytać ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 21 kwietnia 2018, o 15:04

nikogo z pierwszoplanowych nie odstrzeli więc się nie martw. ;)
Jesper. :bigeyes:
sama postać Tess jest ciekawa i tego kim jest. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 kwietnia 2018, o 15:25

to ufff ;)
w sumie w pierwszym tomie odstrzelili
Spoiler:


oj tak, Tess to mega ciekawa postać. Niby jest powiedziane kim jest ale nadal to chyba nowy gatunek parastwora ;)

Właśnie, Jesper ;)
dla mnie to taki nastolatek mentalny trochę, ale jest przeuroczy. Tak jak Jake, tylko na inny sposób ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 23 kwietnia 2018, o 09:50

Dobra, to ja sobie to zapisuję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 kwietnia 2018, o 12:06

zapisuj i koniecznie potem podziel się wrażeniami ;)
ksiązka jest warta uwagi ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 23 kwietnia 2018, o 18:38

Okazuje się, że już miałam ją na liście "chcę przeczytać".Tylko kiedy? :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 kwietnia 2018, o 18:41

o to znak jest wiesz? :P
szybciorem ;)
co ważne pierwszy tom jest w pewnym stopniu zamkniętą historią, więc nie będzie tak że już natychmiast trzeba czytać drugi ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 23 kwietnia 2018, o 19:36

Sol,wiedziałam,że ci się spodoba...aż mam ochotę przeczytać ponownie,tym bardziej,że całość mam na półce...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 kwietnia 2018, o 19:43

musiało się spodobać ;)
o zazdroszczę. O ile lepiej to musi się czytać w papierze ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4785
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 24 kwietnia 2018, o 07:13

Kusisz, Sol :evillaugh: Chyba sobie muszę popatrzeć na tę książkę :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/


Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości