Strona 1 z 1

Gwiazdy fortuny - Nora Roberts (Szczypta_Kasi)

PostNapisane: 7 kwietnia 2016, o 18:00
przez Szczypta_Kasi
Obrazek
Legenda mówi, że przed laty gdy swoje panowanie objęła nowa królowa trzy boginie spotkały się aby stworzyć dla niej prezent doskonały. Wyczarowały więc trzy gwiazdy, w których zalękły niezwykłe moce. Niestety czwarta bogini, władająca ciemnością Nerezza, postanowiła pokrzyżować im szyki. Musiały więc ukryć swoje gwiazdy przed złymi mocami.

Teraz nadszedł czas, gdy niezwykłe podarki muszą zostać odnalezione. Dokonać ma tego grupa sześciu osób o niespotykanych zdolnościach, których przeznaczenie sprowadzi na piękną wyspę Korfu, gdzie przyjdzie im stoczyć nie jedną walkę z wysłannikami Nerezzy.

Spoiwem całej grupy jest Sasha - jasnowidzka i malarka. To właśnie dzięki jej darowi doszło do spotkania wszystkich członków ekipy. Choć pozornie najsłabsza z szóstki towarzyszy, odegra niezwykle istotną rolę w poszukiwaniach pierwszej gwiazdy. To przede wszystkim wokół niej będzie się toczył pierwszy tom trylogii, oraz wokół Brana - czarnoksiężnika, którego umiejętności uratują ich wszystkich z poważnych tarapatów. Oprócz głównych bohaterów, których połączy wzajemne pożądanie, poznamy wszystkich pozostałych członków ekipy, ale bliższe z nimi spotkania zapowiadają się na kolejne tomy cyklu.

"Gwiazdy fortuny" to wiele trzymających w napięciu chwil, pasjonujące sceny walki, magia i piękno śródziemnomorskiej wyspy. Autorka wiele pracy wkłada, aby oddać cudowny klimat i atmosferę Korfu. Dzięki temu, czujemy się w pełni obecni w świecie otaczającym bohaterów. A ponieważ miejsce akcji to Grecja, ja zostałam kupiona, już od pierwszych chwil, gdy bohaterowie meldują się w hotelu.

Książka napisana jest, jak na Norę Roberts przystało, w bardzo dobrym stylu. Daje się zauważyć charakterystyczny dla niej sposób kreowania postaci. Ścisłe zżycie się z bohaterką kobiecą i pozostawienie odrobiny tajemniczości w stosunku do mężczyzn. Do tego bardzo spójna fabuła, trzymanie się chronologii i raz obranej drogi prowadzenia akcji. Nie można doczepić się do niczego w tej kwestii.

Na prawdę nie mogę się doczekać kolejnych części. Już zastanawiam się kogo autorka uczyni bohaterami głównymi następnej książki. W jakie pary połączy pozostałą czwórkę. Chociaż daje nam całkiem spore podpowiedzi w tej kwestii, to jednak zostawia pewną niepewność, czy nasze spekulacje są poprawne. A wątek przygodowo-paranormalny również zapowiada się bardzo obiecująco. Już mnie zaczyna ściskać w dołku z niecierpliwości.

Trudno mi porównać ją do innych pozycji paranormalnych Norki, gdyż czytałam jedynie drugi tom cyklu "Trzy siostry", który mi średnio podszedł. Ale relacjami międzyludzkimi przypominało mi to "Trzy boginie" - działanie w grupie, zaufanie, tworzące się uczucia pomiędzy przyjaciółmi. Motywy paranormalne bardzo magiczne jest ciskanie piorunami, są amulety, zaklęcia, postacie nie z tej ziemi (także wśród naszych bohaterów głównych). Sol może mówić, że za dużo dobrego dla niej, ale Phanterce się na pewno spodoba :)

PostNapisane: 7 kwietnia 2016, o 18:05
przez Kasiag
Sama nie wierzę w to co piszę, ale jakoś jestem zniechęcona do wszelkich trylogii w wykonaniu Roberts. Ale to już było, chciałoby się powiedzieć... :ermm:

PostNapisane: 7 kwietnia 2016, o 18:07
przez Szczypta_Kasi
Ja jako nowicjuszka w jej prozie nie mam takiego wrażenia. Ale gdybym przeczytała to samo tylko ze zmienionymi iminami po raz któryś tez bym była zawiedziona.

PostNapisane: 8 kwietnia 2016, o 01:13
przez phantera onca
Kasiu podejrzewam że bardzo mi się spodoba :evillaugh: Z Twojego opisu ten tom przypomina mi pierwszy tom Trylogii Kręgu- ale ja uwielbiam tą trylogię więc nic więcej pisać nie muszę :bigeyes: U mnie ta książeczka jest już zamówiona i czekam grzecznie aż mi przyjdzie :smile:

PostNapisane: 8 kwietnia 2016, o 07:08
przez szuwarek
poza Trylogią Kręgu jakoś nie umiem lubić jej trylogii..

PostNapisane: 7 maja 2016, o 19:43
przez Lucy
Kasiag napisał(a):Sama nie wierzę w to co piszę, ale jakoś jestem zniechęcona do wszelkich trylogii w wykonaniu Roberts. Ale to już było, chciałoby się powiedzieć... :ermm:


Ja też :red: tym bardziej,że za magią i tego typu rzeczami nie przepadam.Chciałabym, żeby Norka wypuściła fajny romans.

PostNapisane: 8 maja 2016, o 13:05
przez •Sol•
Lucy napisał(a):Chciałabym, żeby Norka wypuściła fajny romans.
oj ja też... Bardzo bym chciała.
A ta książka za bardzo mi przywodzi na myśl Trylogię Kręgu która najmniej mi leży z magicznych Norki.

PostNapisane: 23 maja 2016, o 20:21
przez aniazlipca
Książka jest naprawdę dobra, trochę podobna do jej ostatniej. I ja np. nie mam niepewności jesli chodzi o to kim są następne pary :wink:
co mnie zaskoczyło, to postać Anniki, która przez 3/4 książki gra totalną idiotkę. Norka nigdy nie przedstawiała tak jednych z głównych bohaterów...i pomimo, że coś tam się dowiadujemy o niej, to i tak dla mnie była naiwną idiotką.
Drugie co mnie zdziwiło to pęd akcji - Nora lubi stopniować napięcie, a tutaj się czułam jakbym leciała non stop w nowe sytuacje.
Myślę, że to nie jej najlepsza trylogia (moja the best to Znak Siedmiu!!! :bigeyes: ), ale to Roberts czyli porządna powieść.