Strona 1 z 1

The Alpha's Search - Natalie Shaw (szuwarek)

PostNapisane: 24 lutego 2015, o 19:23
przez szuwarek
Obrazek
For forty years he has searched for her. Now that search is over...
After a search which spanned four decades, Craven isn't about to let anything stand in the way of his reunion with his fated mate. Even if she has no idea who he is.
Jackie Coleman might love to read paranormal romance, but she isn't stupid enough to believe it's real. And no smooth-talking guy is about to convince her otherwise.
Finding her was the easy part...


W zalewie podobnych historii o wilkach i ich miłościach, sama nie wiem dlaczego ta historia wyróżniła się, zapadła mi w pamięć.

Mamy dziewczynę: Jackie, która pięć lat temu została znaleziona z totalną amnezją. Żyje nudnym życiem, poza czytaniem książek o wilkołakach nie ma zbyt wielu przyjemności. Ma lokatorkę imprezowiczkę Ashley. Pracuje w biurze podroży.

Pewnego dnia, do jej biura przychodzi przystojny, tajemniczy mężczyzna. I pierwsze , co zwróciło moja uwagę: nie rzuciła się na niego, nie walnął w nią piorun miłości, jak to w książkach tego typu bywa. Wręcz przeciwnie, przyznała, że przystojny i pociągający. Ale jego zachowanie wzbudziło jej czujność, nie podała mu nazwiska, uparcie trzymała dystans. Mężczyzna jak się pojawił tak zniknął. W ramach odreagowania poszła na imprezę. Bawiła się źle i chciała jak najszybciej wyjść. Przy wyjściu spotyka ponownie tego mężczyznę: on nawiązuje rozmowę, ale nasza Jackie mieszka w dużym mieście nie od wczoraj- robi unik, nie wyraża zgody na odprowadzenie i chce uciec. Pech: trafia na dwóch rozochoconych kolesi, którzy bardzo szybko przechodzą do ataku. I skończyłoby się źle gdyby nie ten tajemniczy nieznajomy. Ratuje Jackie, wsadza do taksówki i proponuje odwiezienie. Co ponownie przykuwa moją uwagę, to nieschematyczne, a bardzo zdroworozsądkowe zachowanie: nie podaje mu adresu, wysiada, łapie inną taksówkę. To chyba właśnie takie reakcje Jackie zatrzymały mnie przy tej książce: na ogół bohaterka od pierwszej chwili rzuca się w ramiona przystojniaka, a jeśli nawet nie, to pozwala się odwozić, podaje adres, ufa jak dziecko we mgle. Jackie jest twarda, wręcz przeciwnie: boi się Cravena, uważa go za prześladowcę. Kiedy następnego dnia odwiedza ją w pracy, pod pozorem pytania o samopoczucie zaczyna się bać. Ale jest ostrożna nie tylko w stosunku do niego. Kiedy przychodzi dostawca i za wszelką cenę chce jej podpis i wnieść paczkę, nie wpuszcza go za próg - co jak się okazuje było słusznym posunięciem. Rozpisałam się o tym, bo naprawdę zwróciło to moją uwagę - pomyślałam, że ja bym pewnie wpuściła i pewnie po napadzie bym się pozwoliła odwieźć... i bym jak to dziecko we mgle ulitowała się nad kurierem.

Co jeszcze jest innego? Kiedy zabita zostaje współlokatorka Jackie i Craven ją zabiera żeby ratować Jackie żąda prawdy. I słyszy : jesteś moją partnerką. Ku mojemu zdziwieniu nie dosyć, że w to nie wierzy to jeszcze ucieka od Cravena sadząc, że jest szalony. Cały czas powtarza, że jest ona Louise, jego partnerką, której szukał 40 lat. Jackie leci na policję donieść o szaleńcu, który ją prześladuje. No halo - normalnie już by uwierzyła i byłaby jego...

Jackie w czasie tych pamiętanych ostatnich 5 lat miewała sny, koszmary, z ucieczką przez jaskinie i wołaniem imienia Louise. Kolejna próba jej zabicia w czasie eskortowania przez policję i widok przemiany mężczyzn w wilki każe jej uwierzyć Cravenowi. Poddaje się temu co się dzieje: ucieka z Cravenem, przestaje walczyć z pożądaniem ( do tej pory walczyła, bo wariat, bo jakieś szaleństwo). Przyjmuje jego opowieść o jej pochodzeniu, jego pozycji... Cravem porzucił stado, aby jej szukać. Miał wcześniej partnerkę, kochał ją, wychowywał się z nią od małego. Została zabita przez wampira. Ale cały czas mówi, że kiedy przypadkowo spotkał Louise, wtedy dopiero poczuł prawdziwą więź, czym jest prawdziwe partnerstwo, nie tylko przywiązanie i miłość. Ale i więź. Dlatego rzucił wszystko i poświęcił się szukaniu Louise. Teraz, żeby mieć ochronę znajdują stado i przystępują do niego. Mamy, jak zwykle, zamieszanie, wewnętrzne rozgrywki i w końcu spokój. HEA dla bohaterów, ale wiemy, że to nie koniec historii - jest kilka tajemnic do wyjaśnienia, zagadek do rozwiązania. Kolejne tomy mają nam wyjaśnić co się działo z Louise, co z Cravenem, no i jak się kończy ich walka o spokój i dom.

Co mi się jeszcze podobało to skrótowe ale takie bez przesady opisy watah: nie ckliwe, ale też nie okrutne. Takie życie klanowe.

W tej ilości podobnych powielanych historii ta akurat czymś się wyróżniła, była inna - nie całkowicie oczywiście, ale zawsze. Dla fanek gatunku.

PostNapisane: 28 marca 2016, o 12:03
przez kejti
Czytałam :) była całkiem łatwa jeśli chodzi o język angielski. Niestety dałam jej tylko dwie gwiazdki :niepewny:
Nie potrafię napisać dlaczego ale była dla mnie średnia :bezradny: chciałam ją skończyć aby się dowiedzieć co się z nią działo przez te 35 lat które jej umknęły z pamięci.. jaka byłam wkurzona jak się okazało, że ciąg dalszy nastąpi!! :hihi:
Z chęcią się dowiem jeśli wiesz ;) (PW).