Midnight Crystal - Jayne Castle (szuwarek)
Napisane: 2 grudnia 2014, o 15:19
Midnight Crystal, Dreamlight trilogy (Arcane Society) Castle/Krentz
Czy pamiętacie Leonę Hewitt (Trzeci krąg), która potrafiła dostrajać kryształy? Niby nic, niewiele wniosła w historię Arcane (poza oczywiście uratowaniem i pomocą Thaddeusowi). Jednak moim zdaniem była protoplastką dostrajaczy bursztynów na Harmonii... och, zapomniałabym o ciotce Thadeusa, która odkryła w sobie talent swatki - a wiemy co potem znaczyli swaci i konsultanci matrymonialni Bez nich nikt w Arcane nie był pewien wyboru (oczywiście poza Jonesami ).
Potem poznaliśmy Adelajdę Pyne, (Płonąca lampa) która potrafiła odczytywać ślady snów i uratowała potomka Nicolasa Wintersa - Griffina. Jako potomek Nicolasa zaczął zmieniając się w niesławnego Cerbera odkrywając kolejny talent i siłę. Niesławnego przywódcę przestępczej organizacji w Londynie. To Griffin z Adelajdą wyciągnęli rękę do J&J czyli Caleba i Lucindy (których znamy z Trucizny doskonałej), a sami wyjechali do Ameryki. W międzyczasie Owen Sweetwater - och ta rodzina poznaje Virginię (Sekrety luster) i poznajemy nowy talent - czytanie z luster, a co za tym idzie kolejną broń w postaci pokoju luster. Mozliwośc widzenia duchów i zjaw w odbiciach niesłychanie wazna stanie się za kilkaset lat na Harmonii, nieprawdaż ?
Potem spotykamy Chloe (Blask snów)- czytającą i dostrajającą sny i Jacka Wintersa. Po raz kolejny pojawia się lampa Nicolasa, po raz kolejny jego potomek zaczyna wariować, bo objawia się drugi talent i strach, że stanie się Cerberem. Kolejna kobieta musi pomóc i uratować Wintersa. Cały czas w tle kręci się organizacja testująca formułę Sylwestra Jonesa. J&J pilnuje i Wintersa i formuły - teraz w osobie Fallona Jonesa (tak, tak ma fanki) I jako trudny talent i trudny charakter w końcu poznaje swoją wybrankę Izabelę (Mgły tajemnic).
I w końcu, po kilkuset latach chyba, przenosimy się na Harmonię. Tutaj talenty Jonesów, ich żon i przyjaciół stają się czymś naturalnym. Im rzadsze tym bardziej pożądane. Instynkt łowiecki Gabe'a czy Zac'a jest czymś poszukiwanym do tropienia i pokonywania duchów, dostrajanie bursztynów czy splątywanie śladów po duchach jest zawodem jak każdy inny. Tu potomkowie Sweetwaterów prowadzą interesy lecz dalej pracują z J&J (och Cruz ). Tak poznajemy losy Emmeta Jonesa i Lydii (Po zmroku), Cruza Sweetwatera i Lyry (dostrajaczki bursztynów) (Czarny bursztyn). Wszyscy oni - na przykład Celinda (Promień srebra) jest doradca matrymonialnym, David Oakes detektywem - sa potomkami znanych nam sprzed stuleci członków Arcane. Przyjacielem Cruza jest ... Adam Winters - potomek Nicolasa i Jacka oraz nowy przywódca Gildii (czyli bardziej legalnej mafii - hmm... geny Griffina?). On, jak jego poprzednicy zaczyna odkrywać kolejny swój talent i potrzebuje dostrajaczki snów. Od pierwszej chwili wie, że musi nią być Marlowe Jones - nowa szefowa J&J. Tak tak, wszechświat jest taki mały. Jak ich poprzednicy poszukują lampy, aby uruchamiając kryształy poukładać splątane energie wokół Adama. Ufff... Oprócz nich szuka ich jeszcze ktoś, ktoś kto chce się ostatecznie pozbyć i Adama, a na dodatek Marlowe. Razem uciekają, razem pokonują tunele wykonane przez obcych, walczą i ... no cóż, zakochują się w sobie. Oczywiście wszyscy to widzą poza nimi samymi.
Lubię jak mężczyźni u Castle/Krentz szybko dochodzą do tego, która kobieta jest tą jedyną i nie boją się tego. Adam chyba od pierwszej chwili (kiedy stwierdza, że kobieta z J&J wygląda świetnie w czarnej skórze ) czuje, że na Marlowe czekał całe życie.
A Marlowe zajmuje się ratowaniem umysłu Adama, walka z kompleksami, i walką z myślą, że Adam jest Mr. Right (cóż fakt, że jest szefem Gildii nie ułatwia wyboru. Uwielbiam w każdej części ironiczne podejście bohaterek do członków Gildii ).
A Lampa? Nareszcie trafia na silnych potomków, w końcu udaje się uruchomić Kryształ i co?... No cóż, tutaj wychodzi wredny i paranoiczny charakter Nicolasa. Nie na darmo był przyjacielem równie okrutnego i egoistycznego Sylwestra Jonesa. Tamten bawił się w chemika , ten w magika. Lecz Adam jest inny, nie poddaje się sugestiom przodka i miłość do Marlowe go ratuje Kryształ ukazuje nam swoją moc i uf.. można odetchnąć, zajmie się nim J&J. Zagadka łatwa do przewidzenia jednak podana w iście Castlowym stylu.
Spotykamy bohaterów poprzednich książek (detektyw David Oakes pracuje dla Adama, Lyra - teraz Sweetwater przyjaźni się z Marlowe). Lubie takie powiązania, lubię tych bohaterów i lubię Harmonię. Oczywiście, że nic nowego tutaj nie odkryłam, ale miałam dużo dobrej zabawy ( Cóż, futrzaki lubią batony energetyczne.. ). Powinni wydać przynajmniej tą część jako zakończenie trylogii, zamknięcie jakiegoś fragmentu Arcane i ich historii.
Dla fanek i nie tylko...
Czy pamiętacie Leonę Hewitt (Trzeci krąg), która potrafiła dostrajać kryształy? Niby nic, niewiele wniosła w historię Arcane (poza oczywiście uratowaniem i pomocą Thaddeusowi). Jednak moim zdaniem była protoplastką dostrajaczy bursztynów na Harmonii... och, zapomniałabym o ciotce Thadeusa, która odkryła w sobie talent swatki - a wiemy co potem znaczyli swaci i konsultanci matrymonialni Bez nich nikt w Arcane nie był pewien wyboru (oczywiście poza Jonesami ).
Potem poznaliśmy Adelajdę Pyne, (Płonąca lampa) która potrafiła odczytywać ślady snów i uratowała potomka Nicolasa Wintersa - Griffina. Jako potomek Nicolasa zaczął zmieniając się w niesławnego Cerbera odkrywając kolejny talent i siłę. Niesławnego przywódcę przestępczej organizacji w Londynie. To Griffin z Adelajdą wyciągnęli rękę do J&J czyli Caleba i Lucindy (których znamy z Trucizny doskonałej), a sami wyjechali do Ameryki. W międzyczasie Owen Sweetwater - och ta rodzina poznaje Virginię (Sekrety luster) i poznajemy nowy talent - czytanie z luster, a co za tym idzie kolejną broń w postaci pokoju luster. Mozliwośc widzenia duchów i zjaw w odbiciach niesłychanie wazna stanie się za kilkaset lat na Harmonii, nieprawdaż ?
Potem spotykamy Chloe (Blask snów)- czytającą i dostrajającą sny i Jacka Wintersa. Po raz kolejny pojawia się lampa Nicolasa, po raz kolejny jego potomek zaczyna wariować, bo objawia się drugi talent i strach, że stanie się Cerberem. Kolejna kobieta musi pomóc i uratować Wintersa. Cały czas w tle kręci się organizacja testująca formułę Sylwestra Jonesa. J&J pilnuje i Wintersa i formuły - teraz w osobie Fallona Jonesa (tak, tak ma fanki) I jako trudny talent i trudny charakter w końcu poznaje swoją wybrankę Izabelę (Mgły tajemnic).
I w końcu, po kilkuset latach chyba, przenosimy się na Harmonię. Tutaj talenty Jonesów, ich żon i przyjaciół stają się czymś naturalnym. Im rzadsze tym bardziej pożądane. Instynkt łowiecki Gabe'a czy Zac'a jest czymś poszukiwanym do tropienia i pokonywania duchów, dostrajanie bursztynów czy splątywanie śladów po duchach jest zawodem jak każdy inny. Tu potomkowie Sweetwaterów prowadzą interesy lecz dalej pracują z J&J (och Cruz ). Tak poznajemy losy Emmeta Jonesa i Lydii (Po zmroku), Cruza Sweetwatera i Lyry (dostrajaczki bursztynów) (Czarny bursztyn). Wszyscy oni - na przykład Celinda (Promień srebra) jest doradca matrymonialnym, David Oakes detektywem - sa potomkami znanych nam sprzed stuleci członków Arcane. Przyjacielem Cruza jest ... Adam Winters - potomek Nicolasa i Jacka oraz nowy przywódca Gildii (czyli bardziej legalnej mafii - hmm... geny Griffina?). On, jak jego poprzednicy zaczyna odkrywać kolejny swój talent i potrzebuje dostrajaczki snów. Od pierwszej chwili wie, że musi nią być Marlowe Jones - nowa szefowa J&J. Tak tak, wszechświat jest taki mały. Jak ich poprzednicy poszukują lampy, aby uruchamiając kryształy poukładać splątane energie wokół Adama. Ufff... Oprócz nich szuka ich jeszcze ktoś, ktoś kto chce się ostatecznie pozbyć i Adama, a na dodatek Marlowe. Razem uciekają, razem pokonują tunele wykonane przez obcych, walczą i ... no cóż, zakochują się w sobie. Oczywiście wszyscy to widzą poza nimi samymi.
Lubię jak mężczyźni u Castle/Krentz szybko dochodzą do tego, która kobieta jest tą jedyną i nie boją się tego. Adam chyba od pierwszej chwili (kiedy stwierdza, że kobieta z J&J wygląda świetnie w czarnej skórze ) czuje, że na Marlowe czekał całe życie.
A Marlowe zajmuje się ratowaniem umysłu Adama, walka z kompleksami, i walką z myślą, że Adam jest Mr. Right (cóż fakt, że jest szefem Gildii nie ułatwia wyboru. Uwielbiam w każdej części ironiczne podejście bohaterek do członków Gildii ).
A Lampa? Nareszcie trafia na silnych potomków, w końcu udaje się uruchomić Kryształ i co?... No cóż, tutaj wychodzi wredny i paranoiczny charakter Nicolasa. Nie na darmo był przyjacielem równie okrutnego i egoistycznego Sylwestra Jonesa. Tamten bawił się w chemika , ten w magika. Lecz Adam jest inny, nie poddaje się sugestiom przodka i miłość do Marlowe go ratuje Kryształ ukazuje nam swoją moc i uf.. można odetchnąć, zajmie się nim J&J. Zagadka łatwa do przewidzenia jednak podana w iście Castlowym stylu.
Spotykamy bohaterów poprzednich książek (detektyw David Oakes pracuje dla Adama, Lyra - teraz Sweetwater przyjaźni się z Marlowe). Lubie takie powiązania, lubię tych bohaterów i lubię Harmonię. Oczywiście, że nic nowego tutaj nie odkryłam, ale miałam dużo dobrej zabawy ( Cóż, futrzaki lubią batony energetyczne.. ). Powinni wydać przynajmniej tą część jako zakończenie trylogii, zamknięcie jakiegoś fragmentu Arcane i ich historii.
Dla fanek i nie tylko...