Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:52

Adamantowy pałac - Stephen Deas (kasiek)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Adamantowy pałac - Stephen Deas (kasiek)

Post przez kasiek » 15 maja 2011, o 17:12

SMOKI I PRZECUDNY ZŁY CHARAKTER (zupełnie nieromanswo, ale mi się podobało)

Autor: Deas Stephen
Tytuł oryginalny: The Adamantine Palace
Tłumacz: Chodorowska Krystyna
Gatunek: fantasy
Wydawca: Dwójka bez sternika (Moje ulubione, bo na wszystkie moje pytania odpowiadają [niewiele trzeba by mnie zadowolić :look_down: ])
Cykle: Pamięć płomieni


Tak pokrótce wyjaśnię dlaczego podobała mi się książka „Adamantowy Pałac” Stephane Deasa, stanowiąca pierwszy tom cyklu „Pamięć płomieni”, i dlaczego mam zamiar w przyszłości, oby nie dalekiej przeczytać kolejne tomy tej historii.
1.Zacznę od okładki, o której można powiedzieć, że jest piękna (słowo piękna w stosunku do okładki książki nie będącej romansem, brzmi głupio, wiem, ale ona jest naprawdę piękna i nie znajduję innego słowa : P )
Zresztą oceńcie same:
Obrazek
a tu proszę oryginał
Obrazek
a i nie dość tego, ze na książkę się przyjemnie patrzy to i posmyrać i pomacać jest miło, bo literki są wytłaczane : P
ale nie to w okładce jest najważniejsze a fakt, że związana jest z treścią książki. Na okładce znajdziemy smoki a i sama książka się od nich roi i tak samo jak na okładce są brdzo be…

2.I skoro o smokach mowa, to są one kolejnym plusem tej książki. Smoki w tym świecie są hodowane by służyć, jako wierzchowce dla rycerzy i cenne podarunki dla wrogów i przyjaciół. Lot na smoku to rozkosz nieporównywalna z niczym dla bohaterów tej książki, polowanie i walka z użyciem smoków są możliwe dzięki temu, że ludzie nauczyli się je kontrolować, bo smoki to niezwykle groźne maszyny do zabijania, myślące i obdarzone rozumem i chęcią niszczenia Małych Stworów, gdy tylko wyzwolą się spod ich wpływu.(No dobra trochę żałowałam, że żaden smok nie może się przemienić w obłędnie przystojnego mężczyznę i porwać księżniczkę w celu prokreacji i długiego i szczęśliwego pożycia, bo smoki Deasa to tylko w celu konsumpcji porywają…. ale tylko przez chwilę żal mnie ogarnął, bo przerażające, krwiożercze i okrutne smoki mają w sobie coś, a obłędnie przystojnych bohaterów też nie zabrakło.

3.Jest w świecie Smoczych Krain taki właśnie mężczyzna, obłędnie przystojny (żadne mu się nie oprze) i zły do szpiku kości, który nie zawaha się przed żadną podłością by dopiąć swego i zdobyć władzę w tym świecie. Książę Jehal będzie kłamał, spiskował, podtruwał i zabijał bez zmrużenia oka, a przy tym wszystkim będzie budził momentami naszą sympatię (moją budził). Deas stworzył niezwykłą postać i aż piszczę z ciekawości, kogo zgładzi w części drugiej. Dlaczego budzi moją sympatię? Bo nie on jeden posuwa się do intryg w celu zdobycia władzy, a jest przy tym tak uroczo znudzony, a wszystko wydaje mu się tak obojętne. O jaką stawkę gra Jehal?

4.W Smoczych Krainach minęło właśnie dziesięć lat rządów Namiestnika Hyrama i nadszedł czas by ten wskazał swego następcę, a jak wiadomo polityka i walka o władzę nigdy nie bywają czyste i nikt tu nie gra do końca uczciwie. Spiski, knowania, zdrady i układy; Deas pokazał jak na dobrą sprawę niewiele znaczą więzi rodzinne, że świat fantasy niewiele ma wspólnego z ideałem. A ja wielce lubię historię fantasy, gdzie nikt nie ma podziału na czarne i białe, za to pojawia się sporo odcieni szarości, a akcja od czasu do czasu zaskakuje. O władzę walczą Zafir, Hyram, Jehal i Sheriza. Z całej tej grupy najsympatyczniejsza będzie ta ostatnia, ale i ona ma pewne grzeszki na sumieniu i nie zawaha się poświęcić tego co dla kobiety najważniejsze, by zdobyć władzę.

5.Przez cała książkę toczy się między nimi pasjonujący pojedynek o władzę, a w tle trwają poszukiwania białej smoczych, która zniknęła w dość tajemniczych okolicznościach a smok na wolności bez kontrolującego go alchemika stanowi duże zagrożenie, niestety sprawę zdaje sobie z tego niewiele osób. I przez cały czas czekałam z niecierpliwością na moment w którym władcy zdadzą sobie sprawę z niebezpieczeństwa i oderwą się od swoich kłótni.

6.Książka trzyma w napięciu, na 430 stronach Deas zawarł kilka bardzo dobrze przemyślanych i skonstruowanych wątków, czyta się szybko i z przyjemnością, a co najważniejsze nie wszystko da się przewidzieć, wydaje się, że akcja zmierza do pewnego rozwiązania a tu niespodzianka. A jeżeli się nie mylę, to w kolejnych częściach czekają jeszcze większe niespodzianki. Niestety na następne tomy przyjdzie mi trochę poczekać. Pocieszam się tym, że może nie aż tak długo.

7.Na koniec minusy:
-to nie jest romans
-giną osoby, które polubiłam
-Deas sygnalizuje pewne sprawy, zaciekawia czytelnika a potem zostawia pewne kwestie otwarte i muszę zagryzać paznokcie.
-znalazłam błąd ( a nie szukałam)
-jestem prawie pewna kogo Jehal zabije w drugiej części, ale już raz mnie Deas zasakoczył... biedne moje paznokcie.
Ostatnio edytowano 15 maja 2011, o 19:45 przez kasiek, łącznie edytowano 2 razy
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 15 maja 2011, o 17:16

wszystko co smocze, jest z samego założenia obiecujące i ciekawe :)
idę się rozejrzeć :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 maja 2011, o 18:32

nie widzę okładki...?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 maja 2011, o 18:58

już poprawiłam


ta okładka mi się bardzo podoba i to że pasuje do książki...dobra jest :mrgreen:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 maja 2011, o 19:18

i proponuję podawać rozpiskę na początku: kto wydaje, kiedy i kto tłumaczy ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 maja 2011, o 19:47

I tak sobie jeszcze myślę nad tą książka, zdecydowanie nie jest dla wszystkich, np. nie dla basik, ale już ewie.p by się spodobała. :mrgreen:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 15 maja 2011, o 21:41

zapiszę sobie,lubię takie klimaty

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 maja 2011, o 21:44

kurcze, plusy za okładki ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 15 maja 2011, o 21:49

Różnica widoczna jest tylko w kolorystyce,ktoś miał dobry pomysł na grafikę a polskie wydawnictwo to wykorzystało.I bardzo dobrze. :haha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 17 maja 2011, o 13:09

Oj kaśku zaciekawiłaś mnie wielce; szczególnie wyliczając minusy :hyhy: Z wielką chęcią bym sobie przeczytała :smile2:


Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości