Strona 1 z 1

Strażnicy wieczności (cykl) - Alexandra Ivy (kasiek)

PostNapisane: 27 kwietnia 2011, o 18:19
przez kasiek
Ktoś tutaj zachwycał się „Strażnikami ciemności” Alexsandry Ivy, nie pamiętam dokładnie co napisano o tej książce, ale ogólne wrażenie było dobre. Zachęcona pozytywnymi opiniami sięgnęłam po tę serię. I żałuję, nawet bardzo żałuję :smutny: . Gdybym miała plasować gdzieś jaj twórczość znalazłaby się bardzo blisko Feehan i Adrian. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda.

Jak na razie ukazały się trzy tomy tej serii, „Kiedy nadciąga ciemność”, „W objęciach ciemności” i „Odwieczna ciemność”. Przemilczę kwestię okładek, po cóż kopać leżącego? Wiem, że nie sięgnę po kolejne książki tej pisarki, a przynajmniej po książki z tej serii.
Ivy wszystkie trzy tomy oparła na tym samym schemacie wampir+śmiertelniczka+ dużo, dużo przeszkód stojących na drodze prawdziwej miłości :tire: . Autorka co prawda starała się nadać indywidualne rysy każdej z powieści, ale nie do końca jej się to udało. Tom pierwszy wampir +mieszanka człowiek i bogini, tom drugi wampir + coś jakby demon i tom trzeci wampir + wilkołaczyca, która pod wpływem zabawy z genami nie może się przemienić w wilka, i różni wrogowie. Cóż z tego skoro tom drugi wydaje się być kalką a trzeci drugiego. :surrender: Ivy stara się nadać, każdej części jakieś indywidualne rysy i jest och sporo, bo w każdym tomie mmay do czynienia z innym rodzajem zła, inni są przeciwnicy, ale jakieś to wszystko do siebie podobne. Głównie za sprawą bohaterów, bo mamy tu do czynienia z kalką kalki.

Nie dostrzegam większych różnic pomiędzy Dantem, Viperem i Styxem to cały czas ten sam wampir będący ucieleśnieniem chorych marzeń nastolatek. :beauty: Stary, a nie przepraszam doświadczony, znudzony, piękny jak marzenie, mistrz walki, ważny w ichniej wąpierzej hierarchii. Mistrz ars amandi itp itd. :beat_shot: Nuda, a z bohaterkami nie jest lepiej.Różnią się między sobą, ale to nadal ta sama osóbka idealna partnerka dla idealnego wampira. Wrr.... i nawet najlepszymi przyjaciólkami zostaną...Słodkie prawda? :look_down: Denerwowały mnie te bohaterki, równie mocno jak te wąpierze od siedmiu boleści, wampir to ma być wampir a nie rękawiczki jakieś!

Fabuła trzy tomy i ten sam schemat, on ratuje ją…Ja wiem, że w większości książek on ją ratuję, ale nudne to jakieś takie… Może gdybym nie czytała tych książek bezpośrednio po sobie, wrażenia byłyby inne. Choć nie, coś co gniotem jest nie zachwyci nawet po długim poście paranormalowym. Książka nie krzyczała do mnie „Czytaj mnie”, czytałam bo nie miałam nic innego pod ręką.

Nie polecam. :haha:

PostNapisane: 27 kwietnia 2011, o 18:29
przez aralk
no, ale z tym ucieleśnieniem to niemal standard obowiązujący :confused:

zapisałam: nie czytać, omijać ;)

PostNapisane: 24 maja 2011, o 20:31
przez aga1987
No cóż, o gustach się nie dyskutuje. Mnie się Ivy podobała, bo zaczynając czytać spodziewałam się tego typu podobieństw w każdej części.To samo dotyczy Feehan i Adrian. Czytam, bo lubię, gdy sytuacje, które podobały mi się w pierwszej części są w następnych kontynuowane.

PostNapisane: 24 maja 2011, o 20:36
przez Fringilla
ja przez Feehan jestem jeszcze w stanie przebrnąć, ale przez Ivy i Adrian już nie ^_^

PostNapisane: 24 maja 2011, o 20:50
przez aralk
cholera, a ja nawet pamiętam, żeby tego nie czytać :mur:

PostNapisane: 24 maja 2011, o 21:36
przez kasiek
Kazdy ma prawo do swojego zdania, ja Ivy zdzierżyć nie jestem w stanie.

PostNapisane: 14 czerwca 2011, o 21:38
przez joakar4
Pierwszy tom mi się nie podobał (nic z niego nie pamiętam, chyba szli przez jakieś pole :roll: ), następne były już lepsze. Ale ja jestem wytrwała i cały czas dokupuję kolejne części Feehan i Adrian :hyhy:

PostNapisane: 14 czerwca 2011, o 21:42
przez aralk
właśnie zdałam sobie sprawę, że za diabła nie pamiętam o czym to było :hahaha:

PostNapisane: 14 czerwca 2011, o 22:02
przez kasiek
To było o wapierzu we trzech odsłoanch i dziewczęciu w opałach..... trzy razy to samo....aż jestem dumna, że to dałam radę przeczytać.....
ale znalazłam coś gorszego....Laura Wright i jej Wieczne pragnienie..... babka nigdy nie powinna przestawac pisać harlequinów, bo ten jej paranormal :rzyg:

PostNapisane: 14 czerwca 2011, o 23:58
przez joakar4
Niedawno to skończyłam i do połowy nawet mi się podobało, a potem naszły mnie wątpliwości.
Spoiler:

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 10:00
przez aralk
kasiek napisał(a):To było o wapierzu we trzech odsłoanch i dziewczęciu w opałach..... trzy razy to samo....aż jestem dumna, że to dałam radę przeczytać.....
ale znalazłam coś gorszego....Laura Wright i jej Wieczne pragnienie..... babka nigdy nie powinna przestawac pisać harlequinów, bo ten jej paranormal :rzyg:

mam wrazenie, że ktos tutaj chwalił to dzieło, mam gotowe do czytania, ale trochę się bojałam, znaczy się słusznie zmysł mnie dziubał :)

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 20:05
przez joakar4
ja swego czasu chwaliłam :hyhy:

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 20:39
przez aralk
mam więc pewnie kiedyś tam przeczytam, ale obecnie mnie trochę wstrzymało ;)

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 21:37
przez kasiek
przeczytaj Krew aniołów Singh, o ile nie czytałaś jeszcze

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 22:26
przez Fringilla
ale reklamuje swe ulubione wydawnictwo :hyhy:

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 22:28
przez aralk
a czytałam i powiem, że mi się podobało wcale a wcale, a jak zapomnę o końcówce, to nawet jeszcze bardziej :D

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 22:30
przez Fringilla
hm, to cykl jest...

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 22:33
przez aralk
w zasadzie wiem, nawet część drugą mam, ale chyba jej nie ruszę bez trzeciej, bo już czuję, że mnie nerwica schwyci

PostNapisane: 16 czerwca 2011, o 22:52
przez kasiek
dwójkę można czytać, bez trójki, da się :P


Frin, cóż ja poradzę, że jak ktoś mnie dobrze traktuje, to ja jak pies najwierniejszy jestem, ale niech no tylko przestaną szanować czytelnika....:P