Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:01

Krwawy król- Gail Z. Martin (kasiek)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Krwawy król- Gail Z. Martin (kasiek)

Post przez kasiek » 27 czerwca 2011, o 17:42

Książka: Krwawy Król

Autor: Martin Gail Z.

Tytuł oryginalny: Blood King
Język oryginalny: angielski
Gatunek: fantasy
Cykle:Kroniki Czarnoksiężnika (tom: 2)


Tytułem wstępu z racji nawału obowiązków i różnych takich ludzi co to bez przerwy czegoś ode mnie chcieli (Nienawidzę tego! Jakby sami nie mogli załatwić tych spraw! Podłość ludzka nie zna granic….), mój umysł znalazł się w stanie permanentnego wyczerpania :mur: . I wpadłam w ciąg Palmer, hśż, Cartland (i tego naprawdę mi wstyd) :shame: .Wszystko inne było dla mnie zbyt trudne albo ambitne. I tak od jakichś dwóch tygodni wstyd się na oczy ludziom pokazać z książką w autobusie, ale powoli wychodzę z tego odurzenia :smile: . A wychodzę przy pomocy książek nie romansowych, albo takich w których romansu jest stosunkowo niewiele.
Terapię zaczęłam od fantasy, bo kontynuować ją powieścią przygodową. Jak tak dalej pójdzie to jeszcze coś z klasyki literatury przeczytam.
I tak odniosłam zwycięstwo nad swymi słabościami za pomocą Krwawego króla Gail. Z Martin, będącego kontynuacją Przywoływacza dusz. Ale że nadal jestem w szponach mego nałogu i wszystko porównuję do tego co ostatnio czytam, pozwolę sobie przeprowadzić coś na kształt analizy porównawczej pomiędzy Krwawym królem a tymiż książkami. :mrgreen:
1. Fabuła. I w jednym i w drugim schematyczna. I w obu przypadkach to plus, bo najbardziej lubimy te piosenki, które już znamy :music: . Na korzyść Krwawego króla przemawia fakt, że bardziej rozbudowana jest, nie ogranicza się do jednego wątku i ja nie mam ochoty rzucać książką o ścianę. Kontynuowane są historie rozpoczęte w poprzednim tomie i to kontynuowane w miarę logicznie i rozsądnie. Tak jak pisałam ochoty na rzucanie książką nie miałam, za to na kontynuowanie czytania tak.

2. Bohaterowie. Zacznijmy od tego dobrego Tris jest minimalnie mądrzejszy od bohaterów Palmer, Cartland i hśż-tów. Minimalnie niestety tylko, ale cóż dobre i to.Ale na jego wytłumacznie mam fakt, że i bohaterowie fantasy zbyt mądrzy być nie mogą. Nie muszę załamywać rąk nad jego głupotą bez przerwy a jedynie co jakiś czas. Miła odmiana nie powiem. Rozwinął się nieco od części pierwszej, widać pozytywne zmiany ale nadal trzeba nad nim pracować. Ogólnie rzecz biorąc, da się go lubić. Dużym plusem jest fakt, że w tej części siedzi na tyłku….trochę, zamiast tak bez przerwy podążać ku czemuś. :surrender:

3. Przejdźmy do tego złego, Jared to kretyn :after_boom: , większy niż bohaterowie Palmer, Cartland i hśż-ów a to nie rokuje mu dobrze na przyszłość. Ja niby wiem, ż bohater negatywny musi być zły i głupi, żeby ten dobry mógł się pokazać w pełnej krasie. Ja to wiem, ja to rozumiem i ja się na to zgadzam. Ale powinno się ustalić granice tej głupoty. To co prezentuje sobą Jared to przesada. Na jego przykładzie można by napisać podręcznik Czego nie powinien robić psychopatyczny tyran by nie stracić władzy. Książka wiele by zyskala, gdyby Jared był mniej głupi i tym samym odpychający.

4. Kobiety a co za tym idzie romans w książce. :beauty: Kontynuowan jest. I dobrze. Bo co to za książka bez romansu? A tu to nawet dwa są. I nie wszystko idzie idealnie, co niektórzy mają problemy z zaakceptowaniem swych uczuć i przeszkody na drodze prawdziwej miłością się pojawiają… :sweet_kiss: Rzeknę, że ładnie poprowadzony ten romans, a właściwie romanse. I autentycznie miło czytać coś po czym ja od chłopa czołgania się wymagać nie będę...choć nie minimalne przeczołganie nie zaszkodzi. W każdym razie bohaterki samodzielne, dają rade i w męskie ramię wypłakiwać się nie muszą. :look_down:

5. Okładka. Tu bezsprzecznie wygrywa Krwawy król. I podejrzewam, że okładka ma nawet coś wspólnego z treścią i tak się zastanawiam, który z bohaterów książki został na niej przedstawiony. Proces myślowy w toku. :doubt:
Obrazek

6. Ta książka wygrała z Palmer! O czymś to świadczy. :haha:

Starałam się ograniczyć spoilery do minimum. I nawet informacji z blurbu nie zdradzić :P. A tak na koniec dodam, że Krwawy król nie jest najlepszą powieścią fantasy, jaką czytałam. Jest cała masa lepszych, ale nie jest zły. Wciąga, czasem zaskoczy ale raczej rzadko, ale to może ja jestem taka zmanierowana po przeczytaniu tych wszystkich książek. Oparty na tym samym schemacie, co sporo innych na ich tle wyróżnia się sensownością, logicznością, interesującymi wstawkami, ciekawymi rozwiązaniami (np. wampiry). Owszem autorka wykorzystuje całą masę motywów, klisz, schamatów, ale daje róznież coś od siebie.

Czasu poświęconego na tę książkę nie uważam za stracony, i czekam na części kolejne.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 czerwca 2011, o 15:18

dobre :hyhy:
ps.uważam, że w opisie recenzenta "czytam Palmer" wiele mówi ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 28 czerwca 2011, o 17:39

Fringilla napisał(a):dobre :hyhy:
ps.uważam, że w opisie recenzenta "czytam Palmer" wiele mówi ^_^


ale zauważ, że nie dodałam i dumna z tego jestem, no i juz mi przeszło :haha: się wyrwałam z tego odurzenia palmerycznego :mrgreen: na korzyść rzeczy lepszych, sensowniejszych, z dłuższymi zdaniami :look_down:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 czerwca 2011, o 22:51

wróć kasiek wróć :hahaha:
odurzenie palmeryczne stwarza swietny kontekst do analiz "literatury głębszej/wyższej/ekskluzywnej" :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 28 czerwca 2011, o 23:03

a jak ja chcę czegoś wznioślejszego...a nie wróć nie ma nic wznioślejszego niż Palmer a nie jest jeszcze Cartland... :look_down:

a wracając do Króla, wychodzi obronną ręką z porównania z Palmer :mrgreen:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 6 lipca 2011, o 09:23

Po długich przemyśleniach zrozumiałam co mnie tak bardzo denerwowało w Krwawym królu, no może nie takich długich :). Otóż denerwował mnie główny bohater. Tris jest tak obrzydliwie uczciwy, sprawiedliwy, gotowy do poświęceń, polityk to z niego jak z koziej d..... trąba, zginie a nie narazi życia przyjaciół. Ciakawam wielce, jaki będzie z niego władca z takim nieżyciowym podejściem? I cała ta jego banda jest taka sama. Nawet ten mój przemytnik się zrobił do bólu praworządny i uczicwy....Wrr, aż się krzyczeć chce.

A i jeszcze jedna rzecz. Tris i jego przyjaciele wyruszają do Margolanu, obalić Jareda i pokonać jego maga. Tajna misja, żeby nie było...a po drodze kogo nie spotkają, tego uświadamiaja co maja zamiar zrobić. Mówiłam polityk jak z koziej d..... trąba.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 lipca 2011, o 20:01

poważna lektura dla dorosłych mężczyzn :rotfl: :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 6 lipca 2011, o 20:25

matkoż byłam dorosłym mężczyzną jak miałam 12 lat :hahaha: i wtedy wszystko grało :hahaha:


ale i tak przeczytam ciąg dalszy, może się Tris trochę ucywilizuje
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy


Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości