Teraz jest 21 listopada 2024, o 10:52

Usłane różami - Katherine Stone (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Usłane różami - Katherine Stone (Kawka)

Post przez Kawka » 9 listopada 2023, o 14:26

Katherine Stone "Usłane różami"

Cassandra Winter – gwiazda filmowa, zostaje brutalnie zgwałcona i pobita do tego stopnia, że trwa walka o jej życie. Niespodziewanie w szpitalu zjawia się Chase Tessier, który twierdzi, że ma prawo przebywać przy chorej, bo jest jej mężem. Osiem lat wcześniej on i Cassandra wzięli cichy ślub ale pewnego dnia kobieta zniknęła z jego życia bez słowa. Teraz Chase postanawia się dowiedzieć dlaczego ukochana opuściła go przed laty, mimo że nic na to nie wskazywało. Tymczasem siostra Chase'a – Hope jako początkująca pani prokurator wyznacza sobie cel – chce wsadzić za kratki sprawcę pobicia szwagierki. Nie wie, że to wydarzenie otworzy rany z przeszłości, bo w jej życie ponownie wkroczy Nick Wolfe – człowiek, którego kochała już jako nastolatka, a który ją wtedy odtrącił.

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką więc zupełnie nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. Na szczęście wrażenia po lekturze mam pozytywne.

Zainteresował mnie już opis książki. Obiecywał tajemnicę, którą wraz z upływem stron będę poznawać wraz z bohaterką, która cierpi na amnezję po poważnym pobiciu i właśnie tak było, autorka stopniowo odkrywała kolejne sekrety bohaterów, a wszystko to ciekawie podane, za pomocą retrospekcji.

Powieść opowiada historię wielu bohaterów, Chase i Cassandra nie są jedyną parą, którą połączy na końcu miłość. Oprócz nich jest Hope, która od dziecka zakochana jest we wrażliwym ale nieco tajemniczym Nicku i jej ojczym, który z kolei przed laty źle ulokował swoje uczucia. Choć zazwyczaj nie lubię jak w książce jest za dużo bohaterów i historia rozdrabnia się na ich losy, zamiast skupić na głównej parze, to w tym przypadku nie przeszkadzało mi to wcale, a wręcz przeciwnie. Oba wątki były interesujące i praktycznie do końca trzymały w napięciu. Jest też wątek Victora – przybranego ojca Hope i jego ukochanej sprzed lat ale tej parze autorka poświęciła najmniej miejsca.

Choć nie przepadam za romansami, których akcja rozgrywa się we współczesności tym razem byłam zaintrygowana od samego początku, aż do końca jak ta historia się potoczy. Tak dużo się działo, również w emocjach między bohaterami, że trudno mi było się oderwać od czytania. Nawet jeśli w jednym wątku coś się już wyjaśniło, to kolejny powodował, że moja ciekawość rosła.

Kolejna sprawa: coś, co bardzo lubię w romansie, czyli dużo dramatyzmu. Już wiele razy wspominałam, że lubię taki telenowelowy, egzaltowany, melodramatyczny klimat i to właśnie dostałam w tej książce. Jest w niej bardzo dużo traum ale całkiem dobrze i wiarygodnie napisanych. Na początek dostajemy gwałt i brutalne pobicie bohaterki ale to nie jedyna postać, która bardzo dużo wycierpiała. Praktycznie każdy w tej powieści ma jakieś bardzo mroczne przeżycia z przeszłości, z którymi musi się zmierzyć.

Jest więc dużo traumy, przykrych przeżyć i zwrotów akcji, rodem z meksykańskiej telenoweli i to mi się właśnie w tej powieści podobało. Dawno nie czytałam tak do bólu przewidywalnej książki, jadącej na wytartych kliszach, która jednocześnie dostarczyłaby mi tylu emocji. Autorka fajnie komplikuje wątki i przeplata je ze sobą. Może za dużo lukru na końcu i pewne zwroty akcji są dość oklepane ale podobała mi się ta powieść jako całość.

Podsumowując – jest to jedno z ciekawszych odkryć tego roku. Na pewno wrócę do tej autorki, bo podoba mi się klimat, jaki buduje. "Usłane różami" to książka gęsta od emocji, ciekawie napisana, choć prawdopodobnie nie dla każdego, bo porusza dość trudne tematy. Ma swoje niedociągnięcia, jak na przykład zakończenie, które jest zbyt cukierkowe ale też dobrze, szybko się ją czyta. Podobała mi się ta powieść na tyle, ze z czystym sumieniem mogę dać 9/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 listopada 2023, o 22:03

Wydaje mi się, że coś jej wieki temu czytałam i ten tytuł nie wydaje się obcy, ale treści już nie kojarzę...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości