Przysięgnij, że mnie kochasz - Renee Carlino (pannazlosnica)
Napisane: 3 maja 2023, o 18:06
„Wyobraź sobie, że czytasz książkę, w której ktoś opisuje twoją przeszłość, wiedząc o niej wszystko…
Emiline kocha książki, jednak jej własne projekty literackie ostatnio utknęły w martwym punkcie. Postanawia sięgnąć po najnowszy bestseller tajemniczego autora ukrywającego się pod pseudonimem J. Colby.
Od razu wciąga ją historia dwojga przyjaciół z dzieciństwa, którzy marzą o lepszym życiu i się w sobie zakochują. Z każdą kolejną stroną odkrywa jednak, że czyta o własnych przeżyciach i niemożliwe, aby to był tylko zbieg okoliczności.
Wie, że autorem książki jest Jase, którego nie widziała od ponad dekady. Musi się z nim spotkać i wyjaśnić, dlaczego posunął się tak daleko i odważył opowiedzieć historię, o której starała się zapomnieć.”
Zanim usiadłam do lektury, słyszałam wiele zachwytów nad tą historią. Niestety ich nie podzielam.
Książka była ok. Czytało się ją szybko, jednakże musiałam w trakcie wyłączyć swoją wewnętrzną czepialską, by się dobrze bawić przy czytaniu.
Rozdziały są podzielone na te opowiadające o czasach teraźniejszych i te będące bestsellerem napisanym przez Jase'a (żeby bardziej zamieszać on w swojej powieści opowiada o ich losach z perspektywy głównej bohaterki ). Przedzieramy się więc przez historię ich trudnego dzieciństwa i młodości - oboje wychowali się w rodzinach tzw. białej hołoty i dramatozy jest sporo
Spoiler:
Mimo wszystko te rozdziały jakoś się bronią. Fakt, że poważna tematyka jest potraktowana trochę po łebkach, ale jednak nie ociera się to jeszcze o groteskę.
Na plus jest jeden mały element
Spoiler:
Gorzej się robi, gdy Jase i Emiline spotykają się w końcu po latach. Zabrakło miejsca na odbudowanie tej relacji, na poznanie siebie na nowo (wszak ludzie zmieniają się przez całe swoje życie) i przez to całość jest dla mnie mało wiarygodna. Tych scen osadzonych w teraźniejszości między bohaterami jest naprawdę stosunkowo mało. Niezrozumiałe jest, czemu on wstrzymywał się ze "zwabieniem" jej aż tak długo.
Zakończenie trochę sprawia wrażenie pisanego w pośpiechu. Całość dla mnie to takie 3/5. Pomysł był świetny, zawiodło wykonanie i trochę też język książki. Nie czyta się tego źle... Ale taka powieść prosi się o więcej finezji. Być może coś się zgubiło w polskim tłumaczeniu.