Strona 1 z 1

Hotel na Karaibach - Julia James (Kawka)

PostNapisane: 25 kwietnia 2023, o 10:48
przez Kawka
Julia James "Hotel na Karaibach"

Talia Grantham jest córką bogatego biznesmena, jednak jej z pozoru idealne życie wcale nie jest takie przyjemne. Dziewczyna czuje się uwięziona przez ojca tyrana, który terroryzuje ją i matkę. Pewnego razu pozwala sobie na krótką ucieczkę ze złotej klatki i spędza szaloną noc z mężczyzną, którego poznała przy barze. Nie wie, że jej wybranek to Luke Xenakis, człowiek, który poświęcił dziesięć lat życia na zniszczenie jej ojca.

Bardzo przyjemny hq Julii James. Lubię tę autorkę za umiejętność napisania ciekawej fabuły, a przy tym pasjonującej, chwytającej za serce i pełnej wzruszeń, bez popadania z przesadę i konieczności tworzenia męskich bohaterów - totalnych dupków.

Luke ma swoje powody do zemsty ale nie jest typem zimnego drania bez uczuć, który idzie po trupach do celu. Wręcz przeciwnie – od razu się go lubi i można zrozumieć. Owszem, bywa wredny i oschły ale autorka nie przekroczyła pewnej cienkiej granicy, po której bohater staje się bucem.

Talia też jest fajna. Miła dziewczyna, trochę zakompleksiona z powodu trudnej relacji z ojcem despotą ale gdy przychodzi co do czego, nie daje sobie wejść na głowę. Budzi sympatię i można jej kibicować.

Fabuła odkrywcza nie jest ale też nie zgrzyta się zębami, ani nie zasypia podczas czytania. Wręcz przeciwnie – tę historyjkę bardzo szybko i sprawnie się czyta. Ja praktycznie przeczytałam jednym ciągiem, co jest sporym sukcesem, bo zazwyczaj nie jestem w sanie usiedzieć przy książce dłużej niż godzinę. Byłam ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów.

Klimat książki jest fajny, emocjonalny, dramatyczny chwilami. Podoba mi się też sceneria. Wprawdzie autorka unika podawania konkretnych nazw ale opisy karaibskiej wyspy są na tyle sugestywne, że przenoszą w wyobraźni do tego raju z palmami i turkusową wodą.

Całość jest naprawdę sympatyczna i przyjemna w odbiorze. Odpowiednia ilość dramatyzmu, emocji w stylu meksykańskiej telenoweli, co dla mnie jest plusem i równocześnie wszystko to nadal ma ręce i nogi. Jeśli miałabym polecać komuś harlequiny, to właśnie tej autorki. Julia James wie jak napisać dobrą historię dla odprężenia. Moja ocena to 8/10.

PostNapisane: 25 kwietnia 2023, o 23:13
przez Fringilla
Uważam jej starsze tytuły (tak do 2016) za lepiej skonstruowane emocjonalnie, ale ogólnie bym się zgodziła, że wciąż czołówka haeśżetowa...
Tam po prostu wszystko się spina - znaczy: procesy myślowe i emocjonalne są dobrze osadzone w opowieści i należą do najlepszej tradycji harlekinowej - starannie dopracowane slice-of-life, gdzie nie chodzi o samą akcję ale o studium emocji i "dlaczego bohaterowie na koniec lądują emocjonalnie razem" ;)

PS no ok, przyznam, że jakkolwiek zawsze mocno sentymentalna jak dla mnie językowo nawet jak na haeśżet, to w ostatnich tytułach aż trochę za mocno i bez sensu (ale to mowa o jakiś 3-4 latach...)