Game Changers (cykl) - Rachel Reid (Fringilla)
Napisane: 31 stycznia 2022, o 05:36
Game Changer (cykl) - Rachel Reid
2018 - obecnie
Carina Press
Chciałam trochę uporządkować swój wywód stąd:
-> viewtopic.php?p=1237375#p1237375
Najpierw wstęp, a potem omówienie poszczególnych tomów.
O cyklu w skrócie: to oficjalny debiut kanadyjskiej autorki Rachel Reid. Seria ukazała się w Carina Press, queerowej gałęzi Harlequina.
Dotychczas pojawiło się 5 tomów (plus różne bonusy) a 6. ma zadebiutować w kwietniu.
Gatunkowo oprócz ogólnie queer/lgbt+ można zaliczyć do współczesnego romansu sportowego z dużą domieszką dorosłej erotyki.
Uwaga: to nie jest YA (nawet jeśli ja wciąż mam problem z definicją). Ogólnie to mlm (male-loves-male) czyli relacje między queerowymi mężczyznami (od bi przez homo oraz demiseksualności po fluidowe formy; rany, tu można sobie parę rzeczy spisać ze strony zaimki.pl
Każdy tom to inna para jak na razie i w każdej parze mamy tzw. typowego hokeistę: sylwetka sportowo ogarnięta mocno z dużą ilością mięśni nie na pokaz, przystojność spełniająca standardy wymagane wobec cis-mężczyzn, ogólnie minimum 9/10. W końcu...
Za to drugi bohater już niekoniecznie...
Fabuła obraca się wokół nie tyle klubu i grupy przyjaciół co ogólnie NHL i konkretnych zawodników z różnych klubów, którzy stają wobec własnej tożsamości płciowej w kontekście przede wszystkim konfliktu między karierą wymagającą cis-heteronormatywności (podobno...) a prywatnym życiem, co na pewnym jego etapie staje się trudne.
Bohaterowie znają się co najmniej z widzenia na lodzie, ale niekoniecznie na wstępnie są przyjaciółmi, a nawet dobrymi znajomymi. To jeden z cichutko bardziej realistycznych przedstawień świata NHL w mlm, z nieprzewidywalnymi przesunięciami klubowymi, "sprzedażą" zawodników, wiecznych migrantów w branży. Nie ma nic pewnego, ciągłe przetasowania mają swoje minusy.
Hm, moje prywatna nazwa dla serii to Mężczyźni na Skraju Załamania Nerwowego... Którego na Szczęście Udaje się im Uniknąć :D
Oryginalny tytuł w luźnym przekładzie to "przełom", "punkt zwrotny". I bardzo dobrze odzwierciedla zarówno sytuację pierwszego tomu (za którym poszła nazwa całego cyklu) jak i jego znaczenie dla kolejnych.
Rozpiętość wieku bohaterów w samej fabule waha się od 19 do 41+ lat (z odwołaniami do wspomnień mocniej nastoletnich). Narracja trzecioosobowa, raczej równomiernie rozłożona pomiędzy parą głównych bohaterów w każdym tomie. Autorka w miarę sprawiedliwie swoją uwagą obdziela obie strony i stara się pokazać tez kontekst dla bohaterów poza-NHLowych.
Niekoniecznie poznajemy potencjalnych bohaterów kolejnych części bliżej wcześniej - np. bohatera 2. tomu spotykamy tak naprawdę dopiero prawie epilogowo w pierwszym, chociaż już wcześniej pojawia się jako enigmatyczna postać, której albo wszyscy chcą dać w zęby (jednemu się udaje) albo podejrzewają, że to z nim główny bohater ma romans ("żarty, no! hahahah...").
Chronologicznie tom 1. obejmuje parę miesięcy i kończy się wydarzeniem, które ma mega znaczenie dla wydarzeń tomu 2, a zarazem w ramach tejże 2. ląduje gdzieś pod koniec opowieści właśnie jako moment przełomowy I, jak się okazuje, ma znaczenie też bohaterów kolejnych części... Bohater 3. tomu uważnie przygląda się wydarzeniom z 1. , a drugoplanowy bohater 1. (faktycznie bliski przyjaciel bohatera 1. i jeszcze wówczas żonaty, ale już... no... sygnały sa wysyłane subtelnie) ląduje w 4. z własną historią. Za to w 5. mamy Nawróconego Drania, który przewijał się jako Drugoplanowy Czarny Charakter wcześniej.
Tu plus dla autorki za niestandardowe podejście do cyklu i podejmowania ryzyka wbrew przyjętym zasadom w tego typu seriach: każdy kolejny tom to faktycznie oddzielna opowieść, z innym zestawem problemów a nawet inną konstrukcją.
Jak rzadko nie miałam poczucia powtarzalności, a przeczytałam w ciągu 2 tygodni za jednym zamachem całość 5 tomów.
Całość łączy wątek "jak odnaleźć się ze swoi byciem queer w NHL, jak się wspierać, na co się odważyć, czym ryzykować".
Mocną stroną jest słodko-gorzkość niewątpliwie bardzo cieplutkich HEA emocjonalnego (wierzę w związki bohaterów) i HFN sytuacyjnego (ale jeszcze trzeba będzie to wszystko poukładać).
Świat przedstawiony NHL jest okrutny (bo to wielka machina korporacyjna skupiona na forsie i nie ma zmiłuj) i surowy (fani płacą, fani wymagają... humorystycznie nawet matka jednego z bohaterów - i mega fanka hokeja - ma wątpliwości, czy powinna wspierać wybór chłopaka swojego syna między tymże synem a lojalnością wobec klubu
Wszechobecna homofobia w oczywisty sposób jest szalenie istotna (obok troszkę już temperowanej ale wciąż obecnej mizoginii) dla samej kultury hokejowej - jak lepiej niż za pomocą rzucania bluzgów i wyzwisk od "pedałów" podkopać morale przeciwnika. Tak łatwo się z tego nie rezygnuje, w końcu chodzi o wojnę psychologiczną... I na dłuższa metę przeciwnikami nie są koledzy z lodowiska a Wielkie Korpo Dbające Tylko o Zyski.
Dochodzą ogólnie problemy zdrowotne, psychiczne, emocjonalne. Mamy jeden pogrzeb. Nie jest różowo.
Chociaż to "sportowy romans", to zwieńczeniem nie jest bynajmniej "i tak udało nam się zdobyć Kolejny Puchar", ale umiejętność podjęcia decyzji i ryzyka z nią związanych.
W sumie tylko tom 1. ma najbardziej tradycyjną fabułę pod tym względem. Ale to zwalnia na szczęście kolejne z obowiązku powtórzenia schematu, łącznie z
Erotyka jest... dorosła. Zero pruderii, tylko ciekawość i ew. edukacja (większe doświadczenie nigdy nie jest postrzegane jako minus, różnice w tym zakresie nie są w ogóle podstawa dla jakiegokolwiek konfliktu). Przyzwolenie entuzjastyczne, zero gierek i postrzegania seksu w kategorii handlu i należności.
To, że to trochę inny romans mlm niż większość, widać już po tym, kto w 1. tomie
W ogóle ja polecam edukacyjnie - się można zapoznać z całą gamą scen i pomysłów w tzw. bezpiecznej przestrzeni, jeśli tylko ma się ochotę z zastrzeżeniem: to serio nie jest YA.
A, chociaż w sumie nie ma
A co mamy konkretnie?
Omówienia poszczególnych tomów w kolejnym poście
2018 - obecnie
Carina Press
Chciałam trochę uporządkować swój wywód stąd:
-> viewtopic.php?p=1237375#p1237375
Najpierw wstęp, a potem omówienie poszczególnych tomów.
O cyklu w skrócie: to oficjalny debiut kanadyjskiej autorki Rachel Reid. Seria ukazała się w Carina Press, queerowej gałęzi Harlequina.
Dotychczas pojawiło się 5 tomów (plus różne bonusy) a 6. ma zadebiutować w kwietniu.
Gatunkowo oprócz ogólnie queer/lgbt+ można zaliczyć do współczesnego romansu sportowego z dużą domieszką dorosłej erotyki.
Uwaga: to nie jest YA (nawet jeśli ja wciąż mam problem z definicją). Ogólnie to mlm (male-loves-male) czyli relacje między queerowymi mężczyznami (od bi przez homo oraz demiseksualności po fluidowe formy; rany, tu można sobie parę rzeczy spisać ze strony zaimki.pl
Każdy tom to inna para jak na razie i w każdej parze mamy tzw. typowego hokeistę: sylwetka sportowo ogarnięta mocno z dużą ilością mięśni nie na pokaz, przystojność spełniająca standardy wymagane wobec cis-mężczyzn, ogólnie minimum 9/10. W końcu...
Za to drugi bohater już niekoniecznie...
Fabuła obraca się wokół nie tyle klubu i grupy przyjaciół co ogólnie NHL i konkretnych zawodników z różnych klubów, którzy stają wobec własnej tożsamości płciowej w kontekście przede wszystkim konfliktu między karierą wymagającą cis-heteronormatywności (podobno...) a prywatnym życiem, co na pewnym jego etapie staje się trudne.
Bohaterowie znają się co najmniej z widzenia na lodzie, ale niekoniecznie na wstępnie są przyjaciółmi, a nawet dobrymi znajomymi. To jeden z cichutko bardziej realistycznych przedstawień świata NHL w mlm, z nieprzewidywalnymi przesunięciami klubowymi, "sprzedażą" zawodników, wiecznych migrantów w branży. Nie ma nic pewnego, ciągłe przetasowania mają swoje minusy.
Hm, moje prywatna nazwa dla serii to Mężczyźni na Skraju Załamania Nerwowego... Którego na Szczęście Udaje się im Uniknąć :D
Oryginalny tytuł w luźnym przekładzie to "przełom", "punkt zwrotny". I bardzo dobrze odzwierciedla zarówno sytuację pierwszego tomu (za którym poszła nazwa całego cyklu) jak i jego znaczenie dla kolejnych.
Rozpiętość wieku bohaterów w samej fabule waha się od 19 do 41+ lat (z odwołaniami do wspomnień mocniej nastoletnich). Narracja trzecioosobowa, raczej równomiernie rozłożona pomiędzy parą głównych bohaterów w każdym tomie. Autorka w miarę sprawiedliwie swoją uwagą obdziela obie strony i stara się pokazać tez kontekst dla bohaterów poza-NHLowych.
Niekoniecznie poznajemy potencjalnych bohaterów kolejnych części bliżej wcześniej - np. bohatera 2. tomu spotykamy tak naprawdę dopiero prawie epilogowo w pierwszym, chociaż już wcześniej pojawia się jako enigmatyczna postać, której albo wszyscy chcą dać w zęby (jednemu się udaje) albo podejrzewają, że to z nim główny bohater ma romans ("żarty, no! hahahah...").
Chronologicznie tom 1. obejmuje parę miesięcy i kończy się wydarzeniem, które ma mega znaczenie dla wydarzeń tomu 2, a zarazem w ramach tejże 2. ląduje gdzieś pod koniec opowieści właśnie jako moment przełomowy I, jak się okazuje, ma znaczenie też bohaterów kolejnych części... Bohater 3. tomu uważnie przygląda się wydarzeniom z 1. , a drugoplanowy bohater 1. (faktycznie bliski przyjaciel bohatera 1. i jeszcze wówczas żonaty, ale już... no... sygnały sa wysyłane subtelnie) ląduje w 4. z własną historią. Za to w 5. mamy Nawróconego Drania, który przewijał się jako Drugoplanowy Czarny Charakter wcześniej.
Tu plus dla autorki za niestandardowe podejście do cyklu i podejmowania ryzyka wbrew przyjętym zasadom w tego typu seriach: każdy kolejny tom to faktycznie oddzielna opowieść, z innym zestawem problemów a nawet inną konstrukcją.
Jak rzadko nie miałam poczucia powtarzalności, a przeczytałam w ciągu 2 tygodni za jednym zamachem całość 5 tomów.
Całość łączy wątek "jak odnaleźć się ze swoi byciem queer w NHL, jak się wspierać, na co się odważyć, czym ryzykować".
Mocną stroną jest słodko-gorzkość niewątpliwie bardzo cieplutkich HEA emocjonalnego (wierzę w związki bohaterów) i HFN sytuacyjnego (ale jeszcze trzeba będzie to wszystko poukładać).
Świat przedstawiony NHL jest okrutny (bo to wielka machina korporacyjna skupiona na forsie i nie ma zmiłuj) i surowy (fani płacą, fani wymagają... humorystycznie nawet matka jednego z bohaterów - i mega fanka hokeja - ma wątpliwości, czy powinna wspierać wybór chłopaka swojego syna między tymże synem a lojalnością wobec klubu
Wszechobecna homofobia w oczywisty sposób jest szalenie istotna (obok troszkę już temperowanej ale wciąż obecnej mizoginii) dla samej kultury hokejowej - jak lepiej niż za pomocą rzucania bluzgów i wyzwisk od "pedałów" podkopać morale przeciwnika. Tak łatwo się z tego nie rezygnuje, w końcu chodzi o wojnę psychologiczną... I na dłuższa metę przeciwnikami nie są koledzy z lodowiska a Wielkie Korpo Dbające Tylko o Zyski.
Dochodzą ogólnie problemy zdrowotne, psychiczne, emocjonalne. Mamy jeden pogrzeb. Nie jest różowo.
Chociaż to "sportowy romans", to zwieńczeniem nie jest bynajmniej "i tak udało nam się zdobyć Kolejny Puchar", ale umiejętność podjęcia decyzji i ryzyka z nią związanych.
W sumie tylko tom 1. ma najbardziej tradycyjną fabułę pod tym względem. Ale to zwalnia na szczęście kolejne z obowiązku powtórzenia schematu, łącznie z
Spoiler:
Erotyka jest... dorosła. Zero pruderii, tylko ciekawość i ew. edukacja (większe doświadczenie nigdy nie jest postrzegane jako minus, różnice w tym zakresie nie są w ogóle podstawa dla jakiegokolwiek konfliktu). Przyzwolenie entuzjastyczne, zero gierek i postrzegania seksu w kategorii handlu i należności.
To, że to trochę inny romans mlm niż większość, widać już po tym, kto w 1. tomie
Spoiler:
W ogóle ja polecam edukacyjnie - się można zapoznać z całą gamą scen i pomysłów w tzw. bezpiecznej przestrzeni, jeśli tylko ma się ochotę z zastrzeżeniem: to serio nie jest YA.
A, chociaż w sumie nie ma
Spoiler:
A co mamy konkretnie?
Omówienia poszczególnych tomów w kolejnym poście