Podwójne życie - Vera Cowie (Kawka)
Napisane: 9 marca 2020, o 21:00
Vera Cowie "Podwójne życie".
Nell jest dziewczyną z półświatka. Gdy miała 17 lat, uciekła z domu, od psychopatycznego ojca, który się nad nią znęcał. Z dnia na dzień znalazła się na ulicy i trafiła pod skrzydła prostytutek, a wkrótce sama zaczęła zarabiać na życie w ten sposób. W końcu los się do niej uśmiechnął i postawił na jej drodze Elizabeth – luksusową kurtyzanę, która mając niespełna dwa lata życia przed sobą, postanowiła wyszkolić Nell na swoją następczynię i wprowadzić ją w luksusowy świat najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi w Anglii.
Jest to pierwsza i jak dotąd, jedyna książka Cowie, którą miałam okazję przeczytać. Czytałam już kiedyś tę powieść, jednak było to tak dawno temu, że postanowiłam ją sobie odświeżyć.
Jest to obyczajówka, z elementami romansu, choć dominującym wątkiem jest historia Nell i Liz, oraz Philipa. W mniejszym stopniu Marka. To opowieść o przemianie, jaką dokonuje Nell – najpierw uliczna prostytutka, a potem luksusowa kurtyzana. Dużo jest emocji i wewnętrznych przeżyć bohaterki, jej rozterek.
Na plus mogę zaliczyć fakt, że historia rozwija się stopniowo, autorka powoli odkrywa kolejne szczegóły z przeszłości Nell i jej traumatyczne doświadczenia, co ciekawi aż do końca. Również historia Liz, nieuleczalnie chorej na raka, daje do myślenia i można ją przeżywać. Najmniej sympatyczną postacią jest Philip – zadufany w sobie, cyniczny narcyz ale jego postać dodaje trochę kolorytu do całej opowieści.
Na minus, muszę to z żalem przyznać, jest wątek miłosny. Wydawał mi się wciśnięty na siłę i zupełnie nieprawdziwy. Miłość wybuchła bez powodu, w zasadzie pojawiła się znikąd i nie miała żadnego sensownego uzasadnienia. Równie dobrze, mogłoby tego wątku nie być.
Wątek kryminalny też kuleje. Wprawdzie wydaje mi się, że autorka zostawiła sobie furtkę do napisania kontynuacji, ale lepiej by było, gdyby jednak zakończyła ten wątek w jednej książce, bo zostawienie go tak, powoduje niedosyt.
Rzeczą, która najmocniej się rzuca w oczy podczas lektury, jest to, że świat wykreowany przez Cowie, jest bardzo depresyjny. Wszystko w tym świecie jest brudne, cyniczne, zbrukane, pełno jest przemocy i złych ludzi, jedynym jasnym punktem w tym wszystkim jest postawa Marka. Nawet sama Nell – wykreowana na bohaterkę pozytywną , jest cyniczna i interesowna, nie ma prawie żadnych moralnych zahamowań.
Wbrew pozorom, dość karkołomny pomysł, zrobienia z prostytutki pozytywnej bohaterki, tu się obronił. Nie mogę jednak uzasadnić tej tezy, bez spolerowania ale ma to sens, choć autorka troszkę się nakombinowała, żeby to wypadło w miarę wiarygodnie.
Podsumowując – jest to zdecydowanie dziwna książka, która unika typowych rozwiązań. Na pewno nie jest to romans, więc raczej nie będzie to dobra pozycja dla każdego. Niemniej, czasami daje do myślenia i całkiem dobrze się czyta. Mimo kilku minusów, daję 7/10.
Nell jest dziewczyną z półświatka. Gdy miała 17 lat, uciekła z domu, od psychopatycznego ojca, który się nad nią znęcał. Z dnia na dzień znalazła się na ulicy i trafiła pod skrzydła prostytutek, a wkrótce sama zaczęła zarabiać na życie w ten sposób. W końcu los się do niej uśmiechnął i postawił na jej drodze Elizabeth – luksusową kurtyzanę, która mając niespełna dwa lata życia przed sobą, postanowiła wyszkolić Nell na swoją następczynię i wprowadzić ją w luksusowy świat najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi w Anglii.
Jest to pierwsza i jak dotąd, jedyna książka Cowie, którą miałam okazję przeczytać. Czytałam już kiedyś tę powieść, jednak było to tak dawno temu, że postanowiłam ją sobie odświeżyć.
Jest to obyczajówka, z elementami romansu, choć dominującym wątkiem jest historia Nell i Liz, oraz Philipa. W mniejszym stopniu Marka. To opowieść o przemianie, jaką dokonuje Nell – najpierw uliczna prostytutka, a potem luksusowa kurtyzana. Dużo jest emocji i wewnętrznych przeżyć bohaterki, jej rozterek.
Na plus mogę zaliczyć fakt, że historia rozwija się stopniowo, autorka powoli odkrywa kolejne szczegóły z przeszłości Nell i jej traumatyczne doświadczenia, co ciekawi aż do końca. Również historia Liz, nieuleczalnie chorej na raka, daje do myślenia i można ją przeżywać. Najmniej sympatyczną postacią jest Philip – zadufany w sobie, cyniczny narcyz ale jego postać dodaje trochę kolorytu do całej opowieści.
Na minus, muszę to z żalem przyznać, jest wątek miłosny. Wydawał mi się wciśnięty na siłę i zupełnie nieprawdziwy. Miłość wybuchła bez powodu, w zasadzie pojawiła się znikąd i nie miała żadnego sensownego uzasadnienia. Równie dobrze, mogłoby tego wątku nie być.
Wątek kryminalny też kuleje. Wprawdzie wydaje mi się, że autorka zostawiła sobie furtkę do napisania kontynuacji, ale lepiej by było, gdyby jednak zakończyła ten wątek w jednej książce, bo zostawienie go tak, powoduje niedosyt.
Rzeczą, która najmocniej się rzuca w oczy podczas lektury, jest to, że świat wykreowany przez Cowie, jest bardzo depresyjny. Wszystko w tym świecie jest brudne, cyniczne, zbrukane, pełno jest przemocy i złych ludzi, jedynym jasnym punktem w tym wszystkim jest postawa Marka. Nawet sama Nell – wykreowana na bohaterkę pozytywną , jest cyniczna i interesowna, nie ma prawie żadnych moralnych zahamowań.
Wbrew pozorom, dość karkołomny pomysł, zrobienia z prostytutki pozytywnej bohaterki, tu się obronił. Nie mogę jednak uzasadnić tej tezy, bez spolerowania ale ma to sens, choć autorka troszkę się nakombinowała, żeby to wypadło w miarę wiarygodnie.
Podsumowując – jest to zdecydowanie dziwna książka, która unika typowych rozwiązań. Na pewno nie jest to romans, więc raczej nie będzie to dobra pozycja dla każdego. Niemniej, czasami daje do myślenia i całkiem dobrze się czyta. Mimo kilku minusów, daję 7/10.