Swatanie dla początkujących - Maddie Dawson (•Sol•)
Napisane: 26 marca 2019, o 15:52
Marnie MacGraw pragnie prostego życia – męża, dzieci, kombi i domku na przedmieściach. Wychodzi za mężczyznę swoich marzeń, jest więc pewna, że wkrótce to wszystko dostanie. I wtedy spotyka Blix Holliday, krewką ciotkę swojego męża, która jest swatką i na dodatek umiera. Wkrótce całe życie Marnie się zmieni, dokładnie tak, jak zapowiedziała Blix.
Gdy po dwóch koszmarnych tygodniach małżeństwo dobiega końca, świat Marnie przewraca się do góry nogami. Szok pogłębia nowina, że odziedziczyła należący do Blix dom w Brooklynie wraz ze wszystkimi jej niedokończonymi „projektami”, czyli skrzywdzonymi przez miłość, czmychającymi przed szczęściem, trochę dziwacznymi przyjaciółmi i sąsiadami. Marnie nie wierzy w swoją wyjątkowość, ale jednak Blix skądś wiedziała, że to właśnie ona jest idealną kandydatką, aby kontynuować jej dzieło.
Blix wiedziała też, że Marnie musi odebrać od życia kilka trudnych lekcji: że miłość trudno dostrzec, a czasami to właśnie ci, którzy ją odrzucają, potrzebują jej najbardziej.
Maddie Dawson stworzyła książkę, którą nie sposób się nie delektować.
Opowieść o kobietach dla kobiet. O sile naszych serc i umysłów. O tym, że jednak za głosem serca warto iść, nie zawsze jednak ślepo bez słuchania tego co głowa podpowiada.
Opowieść o tym, że nie ma takiej rzeczy po której nie dałoby się podnieść i dla każdej z nas kiedyś zaświeci słońce.
Tyle, że niekoniecznie w taki sposób w jaki sobie same wymyślimy, bo nie zawsze to czego chcemy jest tym samym czego nam trzeba.
Pokochałam Marnie i Blix. Związałam się z nimi mocno, zaprzyjaźniłam i tak bardzo chciałam, żeby wszystko było z nimi dobrze.
I na różne sposoby, niekoniecznie zawsze pojmowane przez ogół jako ‘dobre’ było. Każda spełniła się w swój własny sposób.
Jedna na końcu swojej drogi, druga dopiero na nią wstępując. Dwie obce dla siebie kobiety, a jednak bliższe niż ktokolwiek inny na świecie.
Piękna to była opowieść, piękna przez swój prosty przekaz i obecną w niej magię.
Nie różdżki, nie zaklęcia jakie znamy z fantastyki, ale poprzez siłę dobrych myśli, dobrych uczuć, dobra. Tak po prostu.
Magia którą czuć z każdej strony, czuć w bohaterach. Czuć powolne okrywanie jej przez Marnie i to jak przepełnia Blix w każdym jej ruchu.
Jest też magia miłości. Ale nie, nie szukajcie tu miłości romantycznej, nie jedynie. Ona jest jakby mniej ważna w całej tej opowieści. Jasne, romansów różnych nie brakuje na kartach ‘Swatania dla początkujących’ ale ważniejsza jest inna. Miłość do siebie samego przede wszystkim. Bo tak, ta książka przekonuje nas na wiele sposobów jak ważne jest to by kochać siebie, akceptować się takim jakim się jest, ale i też z miłości walczyć o tę osobę z którą przecież spędzamy cały swój żywot – siebie samego.
Wiele odsłon miłości, wiele odsłon ludzkich charakterów, wiele sytuacji, dobrych, złych, smutnych i radosnych. A wszystko opisane tak, że opowieść się chłonie.
Chce się jeszcze i jeszcze, a gdy trafia się na stronę z napisem Podziękowania, pojawia się zdziwienie ‘jak to? Ale to już?’ Mało mi Marnie, a jeszcze mniej Blix. Chciałabym mieć jej podejście do życia, jej spokój i akceptację. Może gdy przeczytam książkę jeszcze raz, bardziej we mnie wsiąknie? Na pewno będę miała okazję się o tym przekonać, bo 'Swatanie dla początkujących' warte jest powrotów. Tak. Wielokrotnych
I na koniec pamiętajcie: ‘Cokolwiek się zdarzy, kochaj to!’