Him - Elle Kennedy, Sarina Bowen (•Sol•)
Napisane: 25 marca 2019, o 12:03
They don’t play for the same team. Or do they?
Jamie Canning has never been able to figure out how he lost his closest friend. Four years ago, his tattooed, wise-cracking, rule-breaking roommate cut him off without an explanation. So what if things got a little weird on the last night of hockey camp the summer they were eighteen? It was just a little drunken foolishness. Nobody died.
Ryan Wesley’s biggest regret is coaxing his very straight friend into a bet that pushed the boundaries of their relationship. Now, with their college teams set to face off at the national championship, he’ll finally get a chance to apologize. But all it takes is one look at his longtime crush, and the ache is stronger than ever.
Jamie has waited a long time for answers, but walks away with only more questions—can one night of sex ruin a friendship? If not, how about six more weeks of it? When Wesley turns up to coach alongside Jamie for one more hot summer at camp, Jamie has a few things to discover about his old friend...and a big one to learn about himself.
Warning: contains sexual situations, skinnydipping, shenanigans in an SUV and proof that coming out to your family on social media is a dicey proposition.
Ostatni bastion runął. Straciłam dziewictwo
To oznacza tylko jedno. Przeczytałam romans męsko męski. I o zgrozo, podobało mi się!
Para Wes i Jamie nie jest mi obca, nie było to moje pierwsze spotkanie z nimi. Tak się składa, że w styczniu przeczytałam ‘Good boy’ czyli historię romansu siostry Jamie'ego i Blake’a – kumpla z drużyny Wesa.
A panowie przewijali się co najmniej drugoplanowo. Zaspoilerowałam sobie też jak się potoczył ich związek, ale jestem Spoiler Queen więc nie rusza mnie to wcale
Bałam się, że przerosną mnie opisy relacji bliższych niż uścisk dłoni, bałam się, że hot scenki będą liczne. Mimo ogromu tolerancji i akceptacji odmiennych upodobań, gdyż dopóki nikt nie cierpi to wszystko dozwolone, wchodzenie w sypialnię osób mających odmienną orientację mogłoby być dla mnie trudne. Ale, na szczęście, dzięki uzdolnionemu pióru Elle Kennedy i Sariny Bowen to doświadczenie było… zmysłowe. Przynajmniej początkowo Bo najpierw czytałam je z zaciekawieniem rodzaju ‘jak daleko autorki posuną się w opisach’. Odpowiadam – bardzo daleko
Ale po konsumpcji związku, że tak to nazwę, panowie weszli w pewien rytm dość częstych zbliżeń, a ja zaczęłam mieć dość. Znaczy – w romansach męsko-damskich takie znużenie też mi się zdarza, więc to nie kwestia pairingu. Zwyczajnie co za dużo to nie zdrowo.
I to chyba jako jedyną wadę można klasyfikować.
Bo uczuciowość i emocjonalność – klasa
No i dwóch przystojniaków i to z gatunku gorących, że aż parzy, razem i opisy dwóch klat i dwóch boskich ciał… Podane na dodatek z lekkością i luzem, to nie mogło się nie udać.
A na dodatek romans M/M jest bardzo podobny do tego klasycznego! Też są dramki i angst, też jest ukrywanie uczuć i obawa czy są one odwzajemnione, też są powłóczyste spojrzenia i wspólne pierwsze razy.
I jest też bardzo gorący pierwszy pocałunek
Słodka jest też walka Jamie'ego z samym sobą. Jego odkrywanie siebie i swoich podniet, jego zaskoczenie jak Wes na niego działa.
Wychodzi mu to zadziwiająco naturalnie i niezaskakująco, że jednak można być dwustronnym
Czy to książka dla każdej romanso-czytelniczki? Jednak chyba nie do końca. Mimo całej sympatii do chłopaków, mimo braku rażenia mnie tymi scenami, tak powiedziałabym, że sama jeszcze nie tak dawno temu nie doceniłabym. Gdzieś w tyle głowy ciągle siedzi, że tu kobiety życia nie będzie, że tu panowie itd. I do tego trzeba… Dorosnąć? Nie wiem czy to właściwe słowo. Może bardziej oswoić się z myślą, że takie historie też się zdarzają i można o nich poczytać z przyjemnością i bez spinki
Miejcie odwagę, sięgnijcie po ‘Him’ i sprawdźcie, że romans niestandardowy może wciągnąć i się spodobać