Strona 1 z 1

Jego Banan - Penelope Bloom (•Sol•)

PostNapisane: 4 lutego 2019, o 13:13
przez •Sol•
Obrazek
Tytuł i okładka kazały mi spodziewać się jakiegoś erotyka o fabule klasy B, jak nie C, z masą scen łóżkowo-miętoszących i generalnie niczym wybitnym.
I jakże mylne mogą być oceny na podstawie okładki i wyobrażeń ;)

I powiem Wam, że ten tytuł ma sens. Banan ogrywa w tej historii ogromną rolę, niewinną podkreślam, ale niemal kluczową. Ten owoc przewija się nie raz i nie dwa i ma znaczenie. Także, nie ma co się śmiać z głupich pomysłów autorki, całkiem celnie zatytułowała swoją opowieść :P

To krótka opowieść o miłości rodzącej się z nienawiści i w 'bólach' złośliwości.
Przyciąganie dwóch różnych charakterów, będących jak ogień i woda, jak dwa bieguny magnesu, jak dwie strony jednej monety. Tak rożne a jednocześnie pasujące do siebie.
On dla niej wszedł w chaos, ona dla niego chaos mogłaby opanować. A warto podkreślić, że on to gość który dzień planował co do minuty. Zero spontanu, zero pójścia na żywioł. Ona - dziewczyna bomba, pech na dwóch nogach i chodząca katastrofa.
A do tego romans biurowy oparty na relacji szef - stażystka ;)

Ale nie spodziewajcie się nie wiadomo czego. Początek zapowiada nieziemski ubaw i faktycznie najpierw śmiałam się tak że się mało nie popłakałam. Ale potem akcja wskoczyła na klasyczne tory historii miłosnej, na szczęście z masą chemii a bez nadmiernego tarzania się po powierzchniach płaskich.

Jeśli macie wolny wieczór, albo w ogóle, jakąś godzinkę w dowolnej porze, oraz ochotę na coś lekkiego, prostego (lecz nie prostackiego!) i odprężającego, weźcie pod uwagę 'Jego banana'.
Zwłaszcza jak lubicie z pozoru banalne ale jednak urocze historie o miłości ze szczyptą humoru i pikanterii.

PostNapisane: 4 lutego 2019, o 13:29
przez Dorotka
No to mam zagwozdkę czy się za to brać, czy nie, bo naczytałam się tylu niepochlebnych opinii na temat tej książki, że teraz mam wątpliwości. A przyznam, że trochę mi namieszałaś w głowie, Sol, pisząc, że można się przy niej pośmiać. :yeahrite:

PostNapisane: 4 lutego 2019, o 13:39
przez •Sol•
Dorotko, można ;) nawet wkleiłam coś w Ulubionych fragmentach i scenach.
ale jak wkurzają Cię nieporadne bohaterki to też się będziesz irytować. Natasha to naprawdę katastrofa.

Nie bierz tej książki na serio, nie miej wielkich oczekiwań, weź jako harlequina a będzie ok.
Totalnie niepochlebnych recenzji nie rozumiem. Nie oczekuje się cudów po romansie który w pdfie ma 102 strony. Z tytułową i stopką redakcyjną.

PostNapisane: 4 lutego 2019, o 16:28
przez Dorotka
Okej, dzięki Sol, już kumam. Pewnie nie pobiegnę po te książkę do księgarni, ale jeśli gdzieś mi się rzuci w oczy za dychę to po nią sięgnę.

PostNapisane: 4 lutego 2019, o 16:31
przez •Sol•
jako romans za dychę na bank Cię nie rozczaruje ;)

PostNapisane: 4 lutego 2019, o 17:16
przez Dorotka
No mam nadzieję, że za tyle uda mi się ją od kogoś odkupić, szczególnie, że ta książka nie ma najlepszych opinii, więc nie sądzę, żeby ktoś żądał za nią więcej. :wink:

PostNapisane: 5 lutego 2019, o 17:59
przez •Sol•
do premiery książki drukowanej jeszcze chwila, a skoro opinie takie złe to może być różnie.
W sumie na LC opinie są dość obojętne, gdzie widziałaś te straszne negatywne?

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 18:04
przez Lucy
Przeczytałam i dużą piątkę mogę dać. Jak już pisałaś, to taki duży Hq i dobrze się przy nim bawiłam. Podobały mi się wzajemne docinki i nic mnie w nich nie raziło. Poczucie humoru też w moim guście :hihi:
Szkoda tylko, że taka krótka. :ermm: Mimo wszystko autorka potrafiła zbudować postacie i nie byli papierowi.

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 18:09
przez •Sol•
i wcale się dużo nie kotłowali prawda? ;)

Też myślę, że książka by zyskała gdyby była chociaż o te 50 stron dłuższa. Można się zżyć z postaciami, a tu chwilami było przewijanie na podglądzie.
No i też dłuższe i bardziej emocjonalne mogłoby być to ich załamanie związku :P bo to przeszło niemal bez echa.

Więc skąd te negatywne opinie? ;)

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 18:46
przez Lucy
Nie wiem :bezradny: . Możliwe, że ludzie zobaczyli okładkę, opis i zareagowali niesmakiem.

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 18:51
przez •Sol•
ale pisać negatywy (w zasadzie nie wiem gdzie, bo na lc opinie może nie optymistyczne, ale umiarkowane) na podstawie domysłów?

Ciekawe czy będzie część o bracie Nat :hyhy:

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 18:55
przez Lucy
Nie wiem, czy chciałabym przeczytać. :zalamka: Ten facet to kompletna łamaga.

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 18:58
przez •Sol•
liczę że u siebie się ogarnie :P
bo to co z nim jest na chwilę Jego banana to jakaś porażka :hyhy:
ale z przyjaciółką Nat mogliby być ciekawym duetem.

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 19:10
przez Lucy
O Boże :evillaugh: on został joginem, myślisz że zmądrzeje? :evillaugh:

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 19:43
przez •Sol•
według tego co twierdzi o nim siostra to tym joginem będzie przez jakieś pięć minut :P
ale na romans z joginem nie mam chęci zwłaszcza po Planecie singli 2 :evillaugh:

PostNapisane: 6 lutego 2019, o 20:00
przez Lucy
Ten facet nie rokuje na przyszłość :rotfl: Musiałby dostać czymś ciężkim w głowę, żeby zmądrzeć.

PostNapisane: 7 lutego 2019, o 17:29
przez •Sol•
a może właśnie spotkanie odpowiedniej kobiety go obudzi? :hyhy:
Nie wierzę jakoś, żeby autorka przedstawiła romans choć trochę realistycznie, gdzie facet będzie leniem-nierobem :P

PostNapisane: 7 lutego 2019, o 21:33
przez Lucy
Dlatego wypadek i amnezja załatwią sprawę :wink:

PostNapisane: 7 lutego 2019, o 22:43
przez •Sol•
Wiesz czy dorabiasz teorie? :hyhy:

PostNapisane: 8 lutego 2019, o 00:56
przez Lucy
To drugie :P