Strona 1 z 1

Walcząc z ciszą - Aly Martinez (•Sol•)

PostNapisane: 25 stycznia 2019, o 19:57
przez •Sol•
Obrazek

Jestem zachwycona, oczarowana, zaczarowana i zakochana.
Nastawiłam się na Young lub New Adult, gdzie jakiś studencik będzie się prał po pyskach na ringu, gdzie dziewczyny będą za nim latać, a ta jedyna okaże się tą jedyną gdzieś w ¾ książki. Ale nie. Tu wszystko jest inaczej.

Elizę i Tilla poznajemy gdy mają lat 13. Dzieciaki. Ale dzieciaki zagubione, właściwie bez opieki i opoki. Czym właśnie stają się dla siebie niemal od pierwszego dnia znajomości.
I ich losy już na zawsze zostają splecione. Ich miłość jest z rodzaju tej przenoszącej góry, kruszącej skały i zmieniającej bieg rzeki. Miłość o jakiej czyta się z ogromną przyjemnością ale i zarazem pewnym spokojem. Bo siła tego uczucia jest niezachwiana, więc nie ma potrzeby obawiania się o rozstanie, zdradę czy brak szczęśliwego zakończenia. Czy słusznie i czy nie dzieją się jakieś dramy które bohaterów rozdzielą… To musicie sprawdzić sami ;)
Zwłaszcza, że bohaterowie łatwo w życiu nie mają i przeszkody stawiane im na drodze są bardzo trudne do pokonania.

Zakochałam się bardziej w Elizie niż w Tillu. Jego niechęć do życia na jawie i ciągłe ucieczki w fantazję trochę mi krwi napsuły. Ale też z drugiej strony, jeśli ma się taki start i żyje się w takich warunkach jak chłopcy Page… To nie ma co się dziwić. Właśnie. Chłopcy Page. Bo ich jest trzech. Następna część będzie o Flincie i ja już zacieram ręce. Uwielbiam tego chłopaka, niepozornego, nieśmiałego kujona, który za rodzinę odda wszystko. Querry jest takim chojrakiem, ale póki co za młody jest żeby wiedzieć co z niego będzie ;)

Ale wróćmy jeszcze na chwilę do Elizy. Artystyczna dusza zmuszona do egzystencji osoby skrajnie przyziemnej. Pełna sprzeczności, silna, odważna i kochająca. To ona jest siłą Tilla, zachwycała mnie w każdej scenie w której się pojawiła. Takie bohaterki lubię.

Autorka ma też ogrom mojego uznania za research. Najpierw Till potem też jego bracia zajmują się boksem. Nie jest to tylko ich profesja i fakt wspomniany w książce, ale faktycznie ich pasja. Dzięki nim dowiadujemy się też jak ten zawód wygląda ‘od kuchni’. Dobrze to świadczy o autorce, przyłożyła się do swojej roboty ;)

Jeśli macie ochotę na romans o niestandardowym przebiegu, bo próżno szukać tu pewnych utartych schematów, jeśli chcecie poczytać o sile miłości i woli walki o lepsze jutro to weźcie ‘Walcząc z ciszą’.
Jest erotycznie, czasem całkiem latają skowronki, ale jest też ludzko. Ta historia mimo, że niekiedy przygnębiająca, jest też pełna nadziei.
Dla wielbicielek sportowców i New Adult – pozycja wręcz obowiązkowa.
Polecam ;)

PostNapisane: 27 kwietnia 2020, o 18:57
przez Księżycowa Kawa
„Walcząc z ciszą” okazało się przyjemnym zaskoczeniem, dobrze czytało, a historia była sensowna, w zasadzie bez dziwactw. Podobnie było w przypadku „Walcząc z cieniami”. Właśnie rozglądam się za trzecią częścią. Poza tym kusi mnie inny cykl tej autorki.

PostNapisane: 27 kwietnia 2020, o 22:45
przez LiaMort
Też to lubię. ;P

PostNapisane: 28 kwietnia 2020, o 10:38
przez montgomerry
ja też:) skończyłam, podobało mi się - mam drugą część, a trzeciej chyba jeszcze nie ma. W każdym bądź razie pozytywnie jestem zaskoczona.

PostNapisane: 28 kwietnia 2020, o 21:51
przez klarek
Jedynka była nawet ok :) Dwójki nie miałam, więc pewnie nie przeczytam bo w bibliotekach brak :(

PostNapisane: 28 kwietnia 2020, o 22:26
przez kejti
no to zapiszę :P

PostNapisane: 29 kwietnia 2020, o 09:36
przez kahahaha
ja też zapiszę na kiedyś tam :mrgreen:

PostNapisane: 29 kwietnia 2020, o 18:00
przez Księżycowa Kawa
klarek napisał(a):Jedynka była nawet ok :) Dwójki nie miałam, więc pewnie nie przeczytam bo w bibliotekach brak :(

U mnie w bibliotekach również brak, a zatem musiałam pokombinować.

Ostatnio na Amazonie w promocyjnej cenie była dostępna inna książka tej autorki.