Pan Perfekcyjny - Jewel E. Ann (•Sol•)(Viperina)
Napisane: 11 listopada 2018, o 14:47
Powiecie romans. Powiecie erotyk. Powiecie książka jakich powstało już wiele.
Zgoda, jest to romans, zgoda ma sceny erotyczne, ale do tego jest jedyny w swoim rodzaju. Bo opowiada o więzach międzyludzkich, nie tylko tych między dwójką bohaterów.
Równie ważna jak relacja między Ellen i Flintem jest relacja ich obojga z synem Flinta, z ojcem Ellen i masą innych bohaterów.
Ale nie tylko to czyni tę książkę wyjątkową. Nawet jeśli Harrison nie byłby dzieckiem autystycznym, co mocno komplikowało sytuację bohaterów, to sam romans był inny.
Bohaterowie pozostają sobą do ostatniej chwili. Flint od pierwszej strony do ostatniej jest śfiniowatym prawnikiem, ale poza tym definiuje go wiele innych cech.
Ellen jest magiczna. Jest genialnie wykreowana. Oboje tworzą wybuchową mieszankę a ich historia jest prawdziwą opowieścią o żywych ludziach. O przeciwnościach które trzeba pokonać, o demonach przeszłości które trzeba odegnać.
Tak oboje mają przeszłość. Nie straumatyzowaną do granic pojmowania, ale realną i trudną. Oboje mają swój bagaż i oboje szukają sposobu by móc ten bagaż nieść. Najpierw osobno a potem tak pięknie razem.
Ogromnym plusem jest też fakt, że Harrison jest autystykiem. Autorka nie przedstawiła jego choroby jako czegoś tragicznego. Oswaja czytelnika, pokazuje, że z tym da się żyć. I pozwala nam pokochać bohatera dotkniętego autyzmem. Bo Harrego nie da się nie kochać
To książka wywołująca masę uczuć. Od uśmiechu i śmiechu po płacz. Książka wciągająca i wchłaniająca, będąca czymś tak zwykłym jak romans a jednocześnie tak odkrywcza.
Powiem Wam, że spodziewałam się czegoś w stylu historii serwowanych nam przez Vi Keeland, ale nie. Tu wszystko jest indywidualne, bo nawet motywy które Ann Jewel wykorzystuje w swojej powieści nie są oklepane, nawet zwierzątka domowe Ellen są wybitne
Korciło mnie by dać książce ocenę siedem ale to zdecydowanie za mało.
Zasługuje na więcej. Zasługuje też na to by ją poznać, dlatego jeśli się wahacie, albo w ogóle nie braliście Pana Perfekcyjnego pod uwagę, to biegiem do czytania. Warto.