The Legal Briefs (cykl; 1-2 tom) - Emma Chase (•Sol•)
Napisane: 5 lipca 2018, o 12:20
Dużo erotyki. Dużo humoru. Dużo fajnych facetów. Dużo głupot bohatera.
Tak w kilku słowach bym podsumowała tę książkę. Bo Stanton Shaw nie jest zbyt mądrym facetem w sprawach związków. Stanton Shaw lubi pakować się w trudne relacje.
Oraz nie umie sobie radzić z ich konsekwencjami.
Jak jeszcze rozumiem, że jako nastolatek mógł robić głupio i nieodpowiedzialnie, ale to gdy jako niemal trzydziestolatek chce mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko... Zabiłabym gnoja.
Co prawda nie sposób go nie lubić bo jest uroczy, ale tak ślepy... Patrzy daleko i odlegle, nie widząc, że to czego pragnie i potrzebuje ma pod ręką.
A dziewczyna którą ma obok to też nie byle kto. Sofia Santos to bohaterka tego typu z którym chce się natychmiast zaprzyjaźnić. Energiczna, inteligentna, odważna, pyskata i potrafiąca walczyć o swoje. Wychowywała się z trójką starszych braci, to co się dziwić że to kobieta-torpeda
Ale tej której irracjonalnie chce Stanton nie da się nie lubić, co było dla mnie zaskoczeniem. Bo na ogół tych trzecich nie lubię a tu niespodzianka.
W ogóle tu nie ma złego bohatera. Nawet przewijający się Drew Evans z serii Tangled nie jest tak obleśny jak w swoich książkach.
Nie ma też schematów, pani Chase poprowadziła swoje postacie świetnie, zresztą ona potrafi opowiadać historie.
Jak to u niej, masa scen seksu, ale o dziwo, nie nużą one. Są dość szybkie i dynamiczne. Nie czułam potrzeby by z nudów liczyć ile razy w nią wszedł i wyszedł, tylko czytałam z przyjemnością bo nawet z tych scen wynikało coś więcej.
A patrzenie jak bohaterowie w końcu zdają sobie sprawę ze swojego uczucia... Było przyjemnością
Zamierzam czytać kolejne części, opowiadają o bohaterach których już zdążyłam polubić, więc nie ma innej opcji książkę zaś uznaję za lepszą od Zaplątanych, ale słabszą od Księcia w wielkim mieście, czyli innych znanych mi dzieł Emmy Chase.
Co nie znaczy, że nie polecam, bo polecam bardzo zwłaszcza pod kątem tomów kolejnych zapowiadających się... Mniam