Strona 1 z 1

Listy do utraconej (cykl) - Brigid Kemmerer (duzzza22)

PostNapisane: 25 marca 2018, o 20:58
przez Duzzz
Obrazek

Miałam napisać kilka słów o "More than we can tell", ale tak sobie myślę, że chyba powinnam zacząć od początku.

Jakiś czas temu przeczytałam "Listy do utraconej". To pierwszy tom. Książka mi się podobała, ale pozostawiła we mnie pewien niedosyt.

Zarówno bohaterka jak i bohater mają za sobą przykre doświadczenia, oboje muszą pogodzić się ze stratą bliskich im osób. Zaczyna się nietypowo, bo od listów zostawianych na cmentarzu. Z początku nie mają pojęcia kim jest ta druga osoba. A w życiu nie darzą się zbyt wielką sympatią. Ich relacja, ich związek rozwija się na kartkach papieru, potem w mailach i wiadomościach. Oboje mierzą się z problemami rodzinnymi i nastoletnimi problemami. Ona dowiaduje się przykrej prawdy o swojej zmarłej mamie, on mierzy się z poczuciem winy związanym ze śmiercią siostry i niezrozumieniem otoczenia. Oboje mają wiele na swoich barkach.

Ich historia ma kilka niedopracowanych, a może po prostu nieprzekonujących wątków, które jednak nie psują ogólnego odbioru książki. Jak np. historia z rodzicami Declana. Niedosyt, o którym na początku wspomniałam, to zakończenie. Brakuje mi jeszcze kilku zdań, kilku stron, o tym jak układa im się w związku i jak on wygląda.

Ale to chyba jedyne minusy tej historii. Plusem są interesujący bohaterowie i to, że nie są przerysowani i na siłę dorośli. Bohater nie lata z kwiatka na kwiatek, nie ma haremu, jest po prostu niezrozumianym, zbuntowanym, zagubionym nastolatkiem. Na pokaz złym, a w środku czułym, kochającym, dobrym dzieciakiem szukającym zrozumienia i miłości.

Myślę, że to książka dla tych, którzy lubią młodzieżówki i motyw 'kto się czubi...' ;) To naprawdę całkiem przyzwoita historia miłosna, którą z czystym sumieniem mogę polecić. Dla mnie to 4-4,5 na 5 na GR. I na tyle wciągnęły mnie losy bohaterów, że przeczytałam drugi tom, w oryginale, o przyjacielu Declana Revie ;) Zatem ciąg dalszy nastąpi ;)

More Than We Can Tell - Brigid Kemmerer (duzzza22)

PostNapisane: 25 marca 2018, o 23:07
przez Duzzz
Obrazek

A więc ciąg dalszy i właściwa opinia ;) "More than we can tell" to kontynuacja losów Reva, przyjaciela Declana z "Listów do utraconej".

Zaczęłam książkę z myślą iż może znajdę tu dopełnienie losów Juliet i Declana, bo w ich historii brakowało mi jeszcze troszkę do zakończenia. Niestety czy stety mamy ich na drugim planie w bardzo ograniczonej ilości. I szczerze? W takiej ilości i tak wspomnianych ja ich kupuję, nie trzeba mi więcej ;)

Wracając jednak do samej historii i jej głównych bohaterów to... qrcze zauroczyli mnie. Pierwsze kilka zdań nie obiecywało tak dobrej i interesującej historii. Ale to tylko początek, kilka kolejnych stron i nie można się oderwać. Przeczytałam w jedną noc i rano obudziłam się na czytelniczym kacu.

Rev, to już 18-latek, który żył w horrorze przez kilka pierwszych lat swojego życia. Horrorze, bo inaczej nie da się określić jak on przez te lata żył. Pękało mi serce gdy była mowa o jego bliznach, tatuażu i co za tym idzie jak mocno skrzywdził go biologiczny ojciec. To był potwór.
Jego zachowanie, niepewność, strach są odzwierciedleniem tego co go spotkało.

Emma, to 16-latka, która jest geekiem komputerowym. Stworzyła własną komputerową grę online, z którą a raczej jej użytkownikami ma coraz więcej problemów. Jej rodzice to dwa przeciwieństwa, nie potrafią się dogadać i cierpi na tym m.in. ich córka. Emma, jak to nastolatka zbyt samolubnie, egoistycznie podchodzi do pewnych spraw i przez to ucierpi m.in. jej wieloletnia przyjaźń z Cait.

Muszę powiedzieć, że z początku zastanawiałam się czy Ci bohaterowie nie są za dorośli czy tym razem troszkę Kemmerer nie przesadziła. Mniej jest też scen w samej szkole. Jednak patrząc całościowo to chyba nie, zatrzymała się w odpowiednim momencie i nie przerysowała bohaterów.

W książce wiele się dzieje. Różne wątki się przeplatają, mieszają i nasi bohaterowie muszą się zmagać z wieloma problemami na raz co czuć, że ich przytłacza. Czasami wyrażają to okazując złość, wrogość, brak cierpliwości czy pochopność w działaniu.
Teraz dam kilka większych spoilerów więc kto nie chce znać dokładniej treści proszę niech nie zagląda. ;)
Spoiler:


Związek Reva i Emmy zaczyna się od hmm w sumie przyjaźni, która w krótkim czasie się zmienia. W tej książce mamy szybciej pocałunek, dotyk. Czuć między nimi chemię. I spokojnie ;) sexu brak :D To nie te książki ;) Podobała mi się ich wzajemna korelacja. Nie miałam uczucia niedosytu jak przy pierwszej parze, tu autorka to lepiej wyważyła.

Plusem , czymś nowym i ciekawym, jest wzięcie na tapetę trudnego tematu. Tematu jakim jest wykorzystywanie, oszukiwanie małoletnich użytkowników online. Potem dochodzi do spotkania i już tak pięknie nie jest jak ma się do czynienia ze znacznie starszym i agresywnym osobnikiem ;) Ale szczegółów więcej nie zdradzę trzeba książkę przeczytać.

Podsumowując historia skradła moje serce. Uwielbiam Reva i jego postać mnie zauroczyła. Ta książka trafi na listę moich ulubieńców i na pewno do niej wrócę. To był strzał w 10 i daję na GR 5 na 5. Polecam.


PS. Declan spotka się ze swoim ojcem :wink:

PostNapisane: 26 marca 2018, o 09:11
przez Ancymonek
Duzz dziękuję Ci bardzo.

Chociaż nie wiem sama co myśleć, bo cieszę się, że druga część trzyma poziom, a nawet podobała Ci się bardziej niż "Listy do..", ale teraz nie będę mogą się doczekać polskiego wydania :evillaugh:

Rev mnie urzekł od początku w części Declana i Juliet więc nie mogę się doczekać aż dorwę w swoje łapki jego części ;) a to co napisałaś na jej temat bardzo mnie zachęciło do przeczytania :D

A pojawiają się jacyś nowi bohaterowie, myślisz że autorka napisze jeszcze jakąś trzecią część o kimś innym?

PostNapisane: 26 marca 2018, o 12:51
przez •Sol•
duzzza22 napisał(a):Ich historia ma kilka niedopracowanych, a może po prostu nieprzekonujących wątków, które jednak nie psują ogólnego odbioru książki. Jak np. historia z rodzicami Declana. Niedosyt, o którym na początku wspomniałam, to zakończenie. Brakuje mi jeszcze kilku zdań, kilku stron, o tym jak układa im się w związku i jak on wygląda.
z tym to się tak zgadzam że aż piszczę z ekscytacji że nie tylko ja tak mam :P

Mnie Rev początkowo nie ciekawił, dopiero im dalej w książkę tym bardziej uznawałam że jednak on coś w sobie ma ;)
dobrze że ma swoją część i HEA. Też liczę że to u nas wydadzą ;)

PostNapisane: 28 marca 2018, o 16:29
przez Duzzz
Był jakiś niedosyt i można się czepiać do kilku rzeczy w Listach. W More Than You Can Tell pewnie też, ale nie czuć tego tak jak w pierwszej czesci. Można się przyczepić np. do rozwiązania kwestii z tym gierkowym psycholem, bo dokładnie nie wiadomo czy sprawa jest zakończona czy nie. Niby coś jest, ale tak nie do końca ;)
Moja uwagę Rev przykuł od razu. Zawsze mnie ciekawią tacy tajemniczy, poranieni bohaterowie. A im dalej tym bardziej ciekawiło mnie dlaczego nosi bluzę i nie lubi jak się mu robi zdjęcia np. ;) Ale każdy ma jakieś swoje motywy i wątki, których wypatruje, wyszukuje. Rev, trafiał z nimi do mnie od razu, a w swojej części nie popsuł tego tylko to umocnił. I polubiłam go jeszcze bardziej.

Ancymonek napisał(a):Duzz dziękuję Ci bardzo.

Chociaż nie wiem sama co myśleć, bo cieszę się, że druga część trzyma poziom, a nawet podobała Ci się bardziej niż "Listy do..", ale teraz nie będę mogą się doczekać polskiego wydania :evillaugh:

Rev mnie urzekł od początku w części Declana i Juliet więc nie mogę się doczekać aż dorwę w swoje łapki jego części ;) a to co napisałaś na jej temat bardzo mnie zachęciło do przeczytania :D

A pojawiają się jacyś nowi bohaterowie, myślisz że autorka napisze jeszcze jakąś trzecią część o kimś innym?

Proszę :) Miałam napisać kilka zdań, ale jak zwykle się rozpisałam i wyszła recka.

Jest na co czekać ;) Może lepiej wiedzieć, bo nie szkoda kasy na książkę ;)

Rev, był intrygujący. Tajemniczy, poraniony, ale jednocześnie było widać jego dobre serducho.
I w jego części nie jest inaczej ;)

Wiesz co chyba nie. Jest ten Matt, ale on ma dopiero 14 lat. Autorka musiałaby kilka lat dołożyć w czasie. Z drugiej strony o jego przeszłości jest w tej książce sporo. mogłyby się pojawić tylko jakieś większe szczegóły i ewentualne jego dalsze losy w domu Reva.
Jest przyjaciółka Emmy, która nie jest sparowana, ale było jej niewiele i w sumie nie tak by było widać, że autorka ma plan na jakąś część z nią. Kto był parą w jedynce, jest dalej w dwójce, więc tu też nie widać nic co by wskazywało na jakieś losy pobocznych bohaterów. ;) Może trzeba byłoby się dopytać autorki. :wink:
Swoja drogą zerkałaś na Insta autorki?

PostNapisane: 31 marca 2018, o 10:11
przez Ancymonek
Nie, nie zaglądam na jej insta. Muszę zerknąć :D

Fajnie, że jest potencjał na kontynuację. Zwłaszcza jeśli druga część nie zawiodła i była dobra :D

Teraz tylko czekać na polskie wydanie :P

PostNapisane: 4 kwietnia 2018, o 14:34
przez Duzzz
Będzie robić jakieś pytania/odpowiedzi na insta live. Może się tam załapię i zapytam :P

PostNapisane: 4 kwietnia 2018, o 19:40
przez ewa.p
Listy do utraconej czytałam wczoraj i bardzo mnie ta książka zaciekawiła.Dobrze mi się ja czytało,polubiłam bohaterów,zainteresowały nie ich problemy.Polubiłam tez Reva i cieszę sie,że i on ma swoją książkę.mam nadzieję,że ukaże sie niedługo po polsku,bo chętnie ją przeczytam

PostNapisane: 6 kwietnia 2018, o 18:21
przez Ancymonek
duzzza22 napisał(a):Będzie robić jakieś pytania/odpowiedzi na insta live. Może się tam załapię i zapytam :P


Zapytaj, jestem ciekawa co odpowie :D

Ewo prawda, że to jest naprawdę fajna książka? ;)

Też liczę na to, że historia Reva będzie u nas wydana :)

PostNapisane: 6 kwietnia 2018, o 18:33
przez ewa.p
świetna jest,emocje w niej zawarte aż buzują,wzruszyła mnie ta książka

PostNapisane: 11 kwietnia 2018, o 18:51
przez Duzzz
Dwójka będzie podobnie emocjonalna, ale już z innymi problemami. Wydaje mi się, że równie mocna co pierwsza, ale będzie więcej relacji bohaterów face to face niż tak jak w pierwszej listownej, etc. ;)