Strona 1 z 3

Cinder i Ella - Kelly Oram (Papaveryna)

PostNapisane: 9 lutego 2018, o 18:40
przez Papaveryna
Obrazek


Niespełna rok temu osiemnastoletnia Ella uległa tragicznemu wypadkowi, w którym zginęła jej mama, a ona sama odniosła bardzo poważne obrażenia. Powrót do zdrowia jest trudny, dlatego dziewczyna trafia pod opiekę dawno niewidzianego ojca i jego nowej rodziny… na drugim końcu kraju! [za którą szczerze nie przepada!] Teraz Ella musi musi przekonać innych, że potrafi żyć samodzielnie…. i po dłuższej przerwie ponownie nawiązuje kontakt z kimś, kto jako jedyny jest gotów jej pomóc… I bardzo wiele dla niej znaczy… Anonimowy przyjaciel poznany na blogu. Cinder.

Skończyłam w środę "Cinder i Ella" Katy Oram i chciałam troszkę podzielić się swoimi wrażeniami
"Cinder i Ella" to taka współczesna wariacja na temat bajki o Kopciuszku. Tytułowa bohaterka Ella przeżyła wypadek samochodowy, w wyniku którego zmarła jej mama, a ona sama ma poparzone 70% powierzchni ciała. Po wielu operacjach i żmudnej rekonwalescencji trafia do domu ojca, który odszedł, kiedy była dzieckiem i od tamtej pory się z nią nie kontaktował. Mężczyzna ma druga żonę, a jej dwie córki wychowywał jak swoje. Elli bardzo ciężko zaadaptować się w nowym miejscu. Zwłaszcza, że ojciec nie wie jak ma ją traktować, a ona z góry jest do niego wrogo nastawiona. Jennifer - nowa żona ojca sprawia wrażenie płytkiej i goniącej jedynie za pięknym wyglądem, a jej córki - Juliette i Anastacia otwarcie antagonizują Ellę z powodu jej rozległych blizn i utykania. Nowa szkoła także niczego nie ułatwia. Ludzie gapią się, wytykają palcami i potrafią być bardzo okrutni.

W pewnym momencie samotna i przez nikogo nierozumiana dziewczyna odnawia kontakt ze swoim internetowym przyjacielem sprzed czasów wypadku. Jest nim chłopak ukrywający się pod pseudonimem Cinder. Był on fanem prowadzonego ówcześnie przez Ellę bloga poświęconego recenzjom filmów i książek. Obydwoje są szczególnie wielkimi fanami książki zatytułowanej Książę Druid, której ekranizacja ma w niedługim czasie wejść do kin.

Rozdziały w książce prowadzone są naprzemiennie z perspektywy bohaterki oraz bohatera. Dlatego dość szybko dowiadujemy się, że Cinder, to tak naprawdę Brian Oliver - sławny aktor młodego pokolenia, który dodatkowo ma zagrać rolę tytułowego Księcia Druida. Ponadto jest zakochany w swojej internetowej przyjaciółce i mocno przeżył, kiedy przed 8 miesiącami ich kontakt nagle się urwał.

"Cinder i Ella" to bardzo urocza lektura, biorąc pod uwagę aspekt romansoholiczny. Sławni aktorzy kojarzą mi się raczej ze zblazowanymi osobnikami, goniącymi za spódniczkami. Natomiast Brian-Cinder, to prawdziwy dżentelmen :D Zabrakło mi zdecydowanie więcej relacji bohaterów 'face to face', ponieważ prawie do końca opiera się ona na mailach i rozmowach telefonicznych.
Pewnie sprawy wydawały mi się mocno przejaskrawione. Mam tutaj na myśli zachowanie 'sióstr' głównej bohaterki. Juliette dość szybko zmienia swoje nastawienie i choć nadal nie jest do końca przychylna, to stara się pomagać Elli i pomóc się jej zaadaptować. Anastacia natomiast do samego końca jest paskudna, wredna i złośliwa. Buntuje ludzi w szkole przeciwko bohaterce, a oni sami zachowują się totalnie wstrętnie. Dlatego ich podejście do kalekiej dziewczyny wydało mi się trochę wyolbrzymione. Jakoś ciężko jest mi wyobrazić sobie, że niepełnosprawność wywołałby aż taką falę hejtu. Bardziej wyglądało mi to na próbę wyeksponowania motywu kopciuszkowego przez autorkę.

Książka mi się podobała. Nie była może jakimś wielkim odkryciem, które zapamiętam na wieki wieków, ale wciągnęła mnie i była tak napisana, że tekst nie kuł mnie w oczy. Wiecie, co mam na myśli - narracja pierwszoosobowa brzmi czasem, jakby prowadził ją mało rozgarnięty gimnazjalista.
Jeśli liczycie na jakieś seksy w tej książce, to się zawiedziecie. Nie ma seks on the beach, ani sex on the nigdzie. Niedaleko końca pojawiają się pierwsze pocałunki.
To tyle ode mnie. Myślę, że osobom, które lubię motyw Kopciuszka oraz słodkie historie z wątkami zaczerpniętymi z 'Trudnych Spraw' ta książka powinna przypaść do gustu :D

PostNapisane: 9 lutego 2018, o 19:15
przez Ancymonek
Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu Very :)

Ta historia jest trochę przejaskrawiona, trochę może zbyt słodka, ale jest bardzo urocza i też bardzo żałuję, że nie było więcej bezpośrednich relacji między bohaterami.

Taka lekka i przyjemna była ta lektura, a rodzinkę Elli wysłałabym w kosmos bez możliwości powrotu ;)

Najbardziej mi się podobał moment
Spoiler:

PostNapisane: 10 lutego 2018, o 14:17
przez Papaveryna
Mnie też się to ze spoilera podobało i chciałabym tego więcej w realu. Ale wydaje mi się, że to pierwsza część cyklu. Ciekawe, co będzie w kolejnej :mysli:

PostNapisane: 10 lutego 2018, o 14:27
przez Ancymonek
Też chciałabym więcej. Mówisz? Kurcze, fajnie by było jakby autorka ich wątek pociągnęła :mysli:

PostNapisane: 10 lutego 2018, o 15:44
przez Lilia ❀
Później jest króciutka połówka POV Briana, z ich poznania twarzą w twarz.
Druga część jest o ich związku w świetle flashy paparazzich, jego zobowiązaniach zawodowych, jak ona sobie radzi "na widoku".
https://www.goodreads.com/series/190255-cinder-ella

PostNapisane: 10 lutego 2018, o 16:24
przez Ancymonek
Oj, jak cudnie by było, gdyby to wydali :bigeyes:

PostNapisane: 11 lutego 2018, o 16:59
przez Lucy
Papaveryna napisał(a):Myślę, że osobom, które lubię motyw Kopciuszka oraz słodkie historie z wątkami zaczerpniętymi z 'Trudnych Spraw' ta książka powinna przypaść do gustu :D


To nie ja :P

PostNapisane: 11 lutego 2018, o 20:39
przez LiaMort
Lilia napisał(a):Później jest króciutka połówka POV Briana, z ich poznania twarzą w twarz.
Druga część jest o ich związku w świetle flashy paparazzich, jego zobowiązaniach zawodowych, jak ona sobie radzi "na widoku".
https://www.goodreads.com/series/190255-cinder-ella

:shock: nie wiedziałam, że jest druga część. ;P

eh... zrobiłam sobie powtórkę no i nadal :bigeyes: uwielbiam. ;P

PostNapisane: 12 lutego 2018, o 01:58
przez Papaveryna
Ja drugich części zazwyczaj się boję, ale pewnie przeczytam, jeśli się u nas pojawi :)

PostNapisane: 12 lutego 2018, o 08:42
przez joakar4
Pewnie się pojawi, na okładce jest napisane, że drugi tom w przygotowaniu.

PostNapisane: 7 marca 2018, o 17:16
przez Duzzz
Dodałam sobie na listę do przeczytania :wink:

PostNapisane: 17 marca 2018, o 22:54
przez Dorotka
Właśnie skończyłam czytać i muszę przyznać, że ta książka jest rewelacyjna. Bardzo mi się podobała, naprawdę bardzo. I ciągle beczałam - no jak ta głupia ryczałam i ryczałam.

PostNapisane: 18 marca 2018, o 11:28
przez Ancymonek
Prawda że fajny romans i dobra książka? Stoi u mnie na półce i czeka sobie i chociaż już czytałam to na pewno sięgnę raz jeszcze. Urocza i wzruszająca jest ta historia po prostu :bigeyes:

Ciekawe kiedy wydadzą część drugą ;)

PostNapisane: 18 marca 2018, o 12:53
przez Karina32
Chyba ją sobie muszę wciągnąć na listę do przeczytania :mysli:

PostNapisane: 18 marca 2018, o 13:50
przez •Sol•
ja już nawet mam na liście, nie wiem tylko czemu ją odkładam na później ;)

PostNapisane: 18 marca 2018, o 18:25
przez Dorotka
Sol - nie odkładaj jej na później, bo ta historia jest przecudna. Oderwać się od niej nie mogłam i czytałam w każdej wolnej chwili. Nawet skoro świt wstałam, bo nie mogłam się doczekać, co będzie dalej. I nawet nie potrafię zliczyć ile razy ryczałam jak głupia. To jest piękne, PIĘKNE, po prostu PRZECUDNE!!!
Autorka fajnie przerobiła bajkę o Kopciuszku - jest zła macocha [która w tym przypadku wcale nie jest taka zła, ale widać, że to jednak macocha], są dwie przyrodnie siostry [z początku obie są wredne, ale potem jedna bardziej], jest dobra wróżka, a właściwie dwóch dobrych wróżów, którzy wyczarowali Kopciuszkowi nie jedną, ale aż dwie piękne kreacje, jest też "bal", na którym Kopciuszek poznaje swojego księcia, jest też taki moment, w którym Kopciuszek musi zniknąć, bo wybija "północ".
Dawno już żadna historia mnie tak nie wzruszyła i nie poruszyła.

PostNapisane: 18 marca 2018, o 18:38
przez •Sol•
Aleś mi teraz zabiła cwieka. Czytam Ward w którą się nie mogę wciągnąć a tu takie smaczki czekają.
Chyba będzie przerywik.

PostNapisane: 18 marca 2018, o 18:58
przez Dorotka
Jak najbardziej, zrób sobie przerywnik, bo warto. Tą książka na pewno bdziesz zachwycona.

PostNapisane: 19 marca 2018, o 02:27
przez Papaveryna
Dorotka napisał(a):Sol - nie odkładaj jej na później, bo ta historia jest przecudna. Oderwać się od niej nie mogłam i czytałam w każdej wolnej chwili. Nawet skoro świt wstałam, bo nie mogłam się doczekać, co będzie dalej. I nawet nie potrafię zliczyć ile razy ryczałam jak głupia. To jest piękne, PIĘKNE, po prostu PRZECUDNE!!!
Autorka fajnie przerobiła bajkę o Kopciuszku - jest zła macocha [która w tym przypadku wcale nie jest taka zła, ale widać, że to jednak macocha], są dwie przyrodnie siostry [z początku obie są wredne, ale potem jedna bardziej], jest dobra wróżka, a właściwie dwóch dobrych wróżów, którzy wyczarowali Kopciuszkowi nie jedną, ale aż dwie piękne kreacje, jest też "bal", na którym Kopciuszek poznaje swojego księcia, jest też taki moment, w którym Kopciuszek musi zniknąć, bo wybija "północ".
Dawno już żadna historia mnie tak nie wzruszyła i nie poruszyła.

U mnie aż takich zachwytów nie było, ale dobrze się to czytało. I mimo że motyw bajkowy, to autorce udało się tak zrobić, że ma to sens, nie jest przelukrowane, ani płytkie ;)

PostNapisane: 19 marca 2018, o 10:13
przez Dorotka
To ja jestem tą historią zachwycona. Dawno już żadna książka tak mnie nie poruszyła.

PostNapisane: 19 marca 2018, o 12:43
przez •Sol•
fakt jest mocno poruszająca ;) ale nie ryczę przy niej, jedynie ciężko się oderwać :P
chociaż mam żal do autorki że tak mocno poraniła tę Ellę, że dziewczyna nie ma szans na chociażby to żeby normalnie chodzić...
Ale i tak czyta się super ;)

PostNapisane: 19 marca 2018, o 16:18
przez Dorotka
A do którego momentu już doszłaś?

PostNapisane: 19 marca 2018, o 18:35
przez •Sol•
do 'I żyli długo i szczęśliwie' :mrgreen:

cudna książka, chciałabym więcej :P
ale nadal uważam że autorka przegła z obrażeniami Elli... Niby miało to sens w takiej skali ale tak mi jej szkoda...

PostNapisane: 19 marca 2018, o 18:41
przez Dorotka
Tak, to prawda, mogła ją nieco oszczędzić,
Spoiler:

PostNapisane: 19 marca 2018, o 18:57
przez •Sol•
na końcówce owszem trochę tak.
Spoiler:


I właśnie, za dużo... Blizny ok, tak jak miała blizny Fallon z November 9 - było to logicznie, zmieniły jej życie ale nie zrobiły z niej kaleki.
Spoiler: