Strona 1 z 3

Burn For You - J.T. Geissinger (Alias)

PostNapisane: 11 stycznia 2018, o 14:05
przez Alias
Obrazek

Raz na jakiś czas trafia nam się książka, której w zasadzie nie wyróznia nic na tle innych, podobnych jej tytułów, ale jest na tyle wciągająca i dobrze napisana, że warto o niej głośno wspomnieć.
J.T. Geissinger, to nazwisko pojawiło się już wielokrotnie przed moimi oczami, ale ostatni tytuł zdecydowanie przyciagnął moją uwagę napisem slow burn na okładce.

Burn for You to kolejna odsłona motywu pieknej i bestii, kolejne hate to love i kolejne malżeństwo z rozsądku (bardziej dla pieniędzy w tym przypadku ;)).
Poznajmy na początek głównego bohatera, pana Jacksona Bestię Boudreaux, spadkobiercę bourbonowego imperium. Bourdeaux od rodziny trzyma się z daleka, ale w pełni korzysta z jej milionów i nazwiska. Nie radzi sobie w kontaktach z innymi, jest arogancki, apodyktyczny i nieokrzesany. Nie ufa ludziom, uważa, że są zainteresowani wyłącznie jego pieniędzmi, po każdym spodziewa się najgorszego. Nie jest przyzwyczajony do słowa nie... więc jakie jest jego zaskoczenie, gdy pewnego dnia odwiedza niedawno otwartą restaurację w mieście i spotyka się z jak najbardziej odpowiednią reakcją włascicielki na swoje nieodpowiednie zachowanie.
Bianca Hardwick cieżko pracowała by zajść tam gdzie jest i realizując swoje wielkie marzenie. Młość do gotowania wyssała z mlekiem matki, która też miala swgo czasu bardzo popularną i chwaloną w mieście restaurację, dopóki nie zniszczył jej huragan (akcja rozgrywa się w Nowym Orleanie). Matka jest dla niej najważniejszą osobą na świecie, jej najlepszą przyjaciółką. Bianca jest postacią niezwykle ciepłą, otwartą, pracowitą, bezpośrednią, ma przy tym cięty jezyk, którego nie boi sie użyć nawet w konfrontacji z takim przypadkiem jak Jackson. Jego groźne pomruki i złe maniery nie robią na niej wrażenia, chociaż wszystko razem (zachowanie, wygląd i opinia) przyciąga uwagę dziewczyny. Dla niego z kolei zderzenie z charakterm Bianci jest jak powiew czegoś świeżego i nieznanego. Czegoś co zdecydowanie wzbudza w nim emocje, męczy wręcz i nie pozwala zapomnieć. Zaczyna więc szukać powodów by jak najczęściej mieć z nią kontakt, najpierw zatrudniając ją do zorganizowania cateringu dla dużej liczby swoich gości, a potem... Cóż, zmuszony do powrotu i pracy dla rodzinnej firmy badź szybkiego znalezienia sobie żony by móc dalej korzystać z pieniążków rodziny, wybiera mniejsze zło, czyli szybki ślub, a jedyną odpowiednią kandydatką w tym momencie jest Bianca. Kobieta, której ciepło, serce i osobowość przemawiają do niego i rodzą nadzieją, że jeżeli ktokolwiek miałby go zaakceptować to własnie ona.
Bianca z kolei powolutku przebija się przez pancerz Jacksona odkrywając nowe fakty (działalność charytywna, adopcja synka swojego zmarłego i jedynego przyjaciela) i uświadamjając sobie, że w środku znajduje się bardzo uczuciowy, zraniony i przede wszystkim dobry człowiek.
Bardzo spodobał mi się sposób w jaki autorka poprowadziła swoich bohaterów, jak pozwoliła rozwijać się ich relacjom i uczuciom.
Zbudowała więź opartą nie tylko na wzajemnej fascynacji, ale przede wszystkim akceptacji.
Mamy bohatera samotnego, który boi się zranienia i sam boi zranić, który w końcu trafia na kobietę, potrafiącą uleczyć jego chorą duszę, wypełnić ją radością i nadzieją.
Mamy bohaterkę, wychowaną w kompetnie innych warunkach, w kochajacej się rodzinie, która nuczyła ją najważniejszych wartości, pewności siebie, kilku oczywistych prawd o życiu i miłości.
Do tego dorzućmy całe mnóstwo świetnych, zabawnych tekstów :), zderzenie dwóch odmiennych światów, paskudnych byłych eks i ... wstrzemięźliwego (całe cztery lata) bohatera :lol: i mamy receptę na udaną historię.

Śmiało mogę napisać, że spędziłam kilka fajnych godzin w towarzystwie interesujących bohaterów, poznałam nową autorkę, która kupiła mnie swoim stylem, poczuciem humoru oraz ciepłą i silną postacią kobiecą.

Jedynym zgrzytem jest końcówka. Trochę pośpieszna, zbyt mało rowinięta. Tragiczne wydarzenia z przeszłości Jaksona i równie tragiczne z teraźniejszości Bianci, które skumulowały się na końcu, wymagały zdecydowanie większej uwagi ze strony autorki.

Pomimo tego, gorąco polecam fankom współczesnych romansów, w szczególności jeżeli szukacie w nich wymienionych przeze mnie na początku motywów.


“A woman worth her salt should be the hardest thing a man has to work for in his life,
because then she’s a prize, not a gift,” she’d told me.
“Anything you get for free is worth exactly what you paid for it: nothing.”

PostNapisane: 11 stycznia 2018, o 15:01
przez Viperina
Bardzo zachęcająco brzmi, ale na razie wyszło tylko po angielsku. Będę trzymała rękę na pulsie i czekała na tłumaczenie na jeden z moich języków :)

PostNapisane: 11 stycznia 2018, o 15:17
przez Alias
Vip,a inne jej książki były kiedykolwiek tłumaczone na twoje języki? Jeżeli tak, to może jest szansa i w tym przypadku. Ja zamierzam kontynuować znajomość z tą panią. W lutym wychodzi kolejna jej książka, a w maju druga (odrębna) część Slow Burn, która brzmi równie interesująco jak pierwsza. Dochodzą jeszcze inne serie. Już się cieszę na myśl o tym, że może trafi mi się jeszcze coś ciekawego :)

PostNapisane: 11 stycznia 2018, o 18:47
przez Viperina
Nie, niestety nie.

PostNapisane: 11 stycznia 2018, o 18:58
przez Księżycowa Kawa
Wspomniane motywy brzmią interesująco.

Lubisz motyw: hate to love?

Okazuje się, że jednak mam coś tej autorki, a „Burn for You” jest w promocji :wink:

PostNapisane: 11 stycznia 2018, o 20:50
przez Duzzz
To chyba coś dla mnie :mysli:
Jak ma się ta autorka do Zapaty?

PostNapisane: 12 stycznia 2018, o 00:05
przez Alias
Duz, nie przyrównałabym jej do Zapaty. Slow burn Zapaty jest jedyne w swoim rodzaju, a i styl obie autorki mają odmienny.
Jednak myślę, że zarówno tobie, jak i Kawie raczej historia przypadłaby do gustu ^_^
Księżycowa Kawa napisał(a):
Lubisz motyw: hate to love?


Tak lubię, nigdy się z tym nie kryłam :-D

PostNapisane: 12 stycznia 2018, o 21:34
przez Księżycowa Kawa
Chyba sprawdzę, o co tam biega…
W takim razie wydaje mi się, że „Breaking Him” i „Breaking Her” R.K. Lilley mogłoby Cię zainteresować. Z jednej strony jest właśnie ten motyw, z drugiej od przyjaźni, co zostało ciekawie rozpisane.

PostNapisane: 13 stycznia 2018, o 00:18
przez Alias
Sprawdź, sprawdź ;)

Patrzyłam na tę Lilley na GR, to jest faktycznie hate-love, bo z opisu i kilku recenzji to nie wynika...?

PostNapisane: 13 stycznia 2018, o 17:08
przez Księżycowa Kawa
Z jej strony na pewno i nieźle go urządziła podczas spotkania, gdy nagle się pojawił :hyhy: choć nie tylko o to chodzi.

PostNapisane: 17 stycznia 2018, o 18:40
przez Duzzz
Przeczytałam i podobało mi się. Jest jeszcze kwestia jak dla mnie nie wyjaśniona. Patrz dziadkowie, rodzice ojca, bohaterki.
Ale nie będę się tego bardzo czepiać.
Dwa razy nawet zaśmiałam się w głos więc musiało być dobrze!
Autorka jak się okazało kompletnie nieznana mi nie była. Od 2015 roku miałam na półce do przeczytania inna jej książkę, z cyklu o muzykach ;)
I ją też wciągnęłam, a co :P I tu było gorzej. Zbyt chaotyczne mi się wydawała ta historia. A summa summarum zainteresowałam się jednak na tyle losami pozostałych bohaterów, że czytam właśnie drugi tom i jestem już jakoś za połową :P I ten cykl to nie jest slow burn, ale też nie wlatują sobie do łóżka na pierwszych stronach, jedynie się w sobie zakochują :evillaugh:

PostNapisane: 20 stycznia 2018, o 18:21
przez Alias
O, patrz :) Fajne było, nie ^_^
Ja zacząłam jej inną serię i póki co też jest fajnie, zobaczymy czy do końca. Za rockowców (chociaż nie przepadam) pewnie też się wezmę, ale właśnie od drugiej części.
W lutym wychodzi jej kolejna książka, jakby zupełnie w innym klimacie, ale brzmi naprawdę dobrze. Rzucę się od razu ^_^

PostNapisane: 24 stycznia 2018, o 19:35
przez Duzzz
Mi została już tylko trzecia część rockowców.
I wezmę się za ten cykl co zaczęłaś :D A tak w ogóle to jak się kończy? Dalej było fajne?

PostNapisane: 28 stycznia 2018, o 22:10
przez Alias
Duz, praktycznie nie czytam w ogóle od ponad tygodnia. Mam swego rodzaju kryzys :( Ale jak się ogarnę, wrócę na pewno, jestem w połowie pierwszej części i póki co jest naprawdę ok :)

PostNapisane: 30 stycznia 2018, o 22:16
przez Alias
Update:

Duz, dokończyłam wczoraj całą drugą połowę Wicked Beautiful. Uważm, że warto spróbować. Druga część też zapowiada się nieźle :yes:

Tylko jedna rzecz mi się nie spodobała, ale nie odebrało mi to radości czytania :)

PostNapisane: 6 lutego 2018, o 14:37
przez Duzzz
U mnie też troszkę gorzej z czytanie i na razie przystopowałam z autorką, ale wrócę.
To dobrze, że warto przeczytać. Mam jeszcze chyba ten cykl z amazonu więc na pewno zerknę. Dzięki za info :*

PostNapisane: 7 lutego 2018, o 09:57
przez Alias
Warto, warto. Nie wiem jak będzie u mnie z tymi rockowcami, na pewno spróbuję, jak mi nie podejdą to trudno. Autorka i tak do reszty kupiła mnie tym co do tej pory przeczytałam. Jej ostatnią książkę dosłownie pochłonęłam. Chociaż końcówkę widziałabym inaczej, to i tak jako całość jest mocno emocjonalną, świetnie napisaną historią. To, że nie mogłam się oderwać w końcu o czymś świadczy.

PostNapisane: 24 sierpnia 2018, o 18:02
przez Księżycowa Kawa
Jackson sprawiał wrażanie nieporadnego nastolatka i gdyby nie Bianca, najprawdopodobniej by zginął. Nieźle się czytało.

PostNapisane: 30 sierpnia 2018, o 13:46
przez Alias
Planujesz kolejną część?

PostNapisane: 31 sierpnia 2018, o 00:49
przez Księżycowa Kawa
Mogłabym, ale póki co nie mam hmmm Warto?

PostNapisane: 6 września 2018, o 19:12
przez Alias
Jak dla mnie zdecyowanie warto... ale ja ostatnio nie jestem obiektywna jeżeli chodzi o tę autorkę :)

PostNapisane: 11 września 2018, o 17:45
przez aur_ro
Czytam wlasnie i calkiem mi sie podoba! Zabawna.
Nigdy nie siegnelabym po nią, jesli mialabym kierowac się okładką, tytułem, i marketingowym zabiegiem prezentowania sie autora jedynie nazwiskiem z inicjalami imion, bo te wszystkie 3 rzeczy wskazywaly na jakis prostacki pornoromans. Ale ta ksiazka nie jest taka, a przynajmniej nie jest taka do miejsca do ktorego obecnie dotarlam.
Dzieki Alias za polecanke.

PostNapisane: 11 września 2018, o 21:28
przez Alias
Cieszę się, że historia przypadła Ci do gustu, oby w całości :wink:
i tak, autorka potrafi nieźle rozśmieszyć :lol:

PostNapisane: 15 września 2018, o 14:59
przez aur_ro
Skonczylam 1szy tom. Zabralam sie za drugi Melt for You. Czytalyscie dziewczyny? Od poczatku jt smiesznie,
ale czy mi sie wydaje, czy aby bohaterka nie jest jakąś odmianą Bridget Jones? Tego bym nie chciała....

PostNapisane: 15 września 2018, o 15:10
przez Dorotka
Czy jest szansa żeby to ukazało się po polsku?