Colorado Mountain (cykl) - Kristen Ashley (rewela)
Napisane: 1 listopada 2017, o 20:06
The Gamble K. Ashley i to kolejna książka autorki, która przypadła mi do gustu. Fajna historia, bohaterka mimo wszystko z jajem, zaborczy ale jakże słodki mężczyzna, to jest to co potrafi naprawdę przyciągnąć. Dodać do tego lekkie pióro autorki i co mamy? Niezłe czytanie i rewelkę, co każdą chwilę na czytanie poświęcała ( a rodzina znów nie miała ze mnie pożytku ) bo to nie jest tajemnicą, że zakochałam się w książkach Ashley, więc to, że zaczęłam poznawać następne cykle po ROCH CHICK i DREAM MAN, był tylko kwestią czasu..
The Gamble
Zacznę od nazwa miasteczka – Gnaw Bone, do którego Nina Sheridan wybrała się, w celu przemyślenia swojego związku z Nillsem …„Obgryziona Kość” ło matko! Ale się naśmiałam jak w końcu ogarnęłam nazwę po polsku
Nina.. specyficzna kobitka, bo z jednej strony mazgaj i płaczek z niezłym bagażem doświadczeń, bo wychowana bez ojca, straciła brata, zawsze w życiu raczej źle wybierała, nie ci faceci, oj nie ci.. a z drugiej strony niezła Smart Ass z niej, bystra z poczuciem humoru z lekka szalona i działająca wpierw zanim pomyśli i to w niej było mega Ci faceci..jeden zdradza, drugi bije, a na koniec niby bezpieczna przystań, ale jak się z boku spojrzy, to facet totalnie obojętny. I rozumiem, że Nina potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, ale kurcze, Niles? Ten facet to był Doopiek przez wielkie D.
No ale w końcu poszła po rozum do głowy, przeleciała pół świata i wylądowała w górach Colorado. Plan jest taki, żeby przemyśleć sobie w spokoju sprawy z Nilesem w wynajętym domku, gdzieś w górach Colorado, ale pech chciał, że właściciel domu, który Nina chciała podnająć, też tam przebywał.
Holden Maxwell, Max dla wszystkich… o BEJBE! Rety mam słabość to ashleyowych facetów
No i się zaczyna, choć Max chciałby się pozbyć Niny, to w chwili, kiedy dopada ją choróbsko troskliwie się nią opiekuję. A kiedy ona chce go opuścić on się na to nie zgadza.. bo Nina to naprawdę fajna kobitka jak już się ją pozna
Ale nie może być łatwo… jest były narzeczony Niny, są najazdy jej rodziny, są małomiasteczkowe ploteczki i problemy przyjaciół, jest też przeszłość Maxa i jest także MORDERSTWO
Więc naprawdę się dzieję
Cholipcia, wiele wątków, które się pojawiły sprawiły że miękły mi kolana, kilka razy się wzruszyłam, a najbardziej przy sprawie Mindy, ale ostateczne rozwiązanie sprawy morderstwa mnie zaskoczyło!
Ech..Max… i ta jego Duchess …o Losie.. słodycz.. fajne to było…
I teraz Sweet Dreams trzeba zacząć czytać.....
The Gamble
Zacznę od nazwa miasteczka – Gnaw Bone, do którego Nina Sheridan wybrała się, w celu przemyślenia swojego związku z Nillsem …„Obgryziona Kość” ło matko! Ale się naśmiałam jak w końcu ogarnęłam nazwę po polsku
Nina.. specyficzna kobitka, bo z jednej strony mazgaj i płaczek z niezłym bagażem doświadczeń, bo wychowana bez ojca, straciła brata, zawsze w życiu raczej źle wybierała, nie ci faceci, oj nie ci.. a z drugiej strony niezła Smart Ass z niej, bystra z poczuciem humoru z lekka szalona i działająca wpierw zanim pomyśli i to w niej było mega Ci faceci..jeden zdradza, drugi bije, a na koniec niby bezpieczna przystań, ale jak się z boku spojrzy, to facet totalnie obojętny. I rozumiem, że Nina potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, ale kurcze, Niles? Ten facet to był Doopiek przez wielkie D.
No ale w końcu poszła po rozum do głowy, przeleciała pół świata i wylądowała w górach Colorado. Plan jest taki, żeby przemyśleć sobie w spokoju sprawy z Nilesem w wynajętym domku, gdzieś w górach Colorado, ale pech chciał, że właściciel domu, który Nina chciała podnająć, też tam przebywał.
Holden Maxwell, Max dla wszystkich… o BEJBE! Rety mam słabość to ashleyowych facetów
No i się zaczyna, choć Max chciałby się pozbyć Niny, to w chwili, kiedy dopada ją choróbsko troskliwie się nią opiekuję. A kiedy ona chce go opuścić on się na to nie zgadza.. bo Nina to naprawdę fajna kobitka jak już się ją pozna
Ale nie może być łatwo… jest były narzeczony Niny, są najazdy jej rodziny, są małomiasteczkowe ploteczki i problemy przyjaciół, jest też przeszłość Maxa i jest także MORDERSTWO
Więc naprawdę się dzieję
Cholipcia, wiele wątków, które się pojawiły sprawiły że miękły mi kolana, kilka razy się wzruszyłam, a najbardziej przy sprawie Mindy, ale ostateczne rozwiązanie sprawy morderstwa mnie zaskoczyło!
Spoiler:
Ech..Max… i ta jego Duchess …o Losie.. słodycz.. fajne to było…
I teraz Sweet Dreams trzeba zacząć czytać.....