Strona 1 z 1

The Paper Swan - Leylah Attar (Viperina)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 09:54
przez Viperina
Obrazek

Skończyłam i usiłuję ochłonąć. To zdecydowanie najlepsza książka, jaką czytałam w tym roku.

Co czyni książkę niezapomnianą? Przede wszystkim, dobra historia. Tu historia jest niezwykle ciekawa, poplątana, tocząca się przez 23 lata. Po drugie, sposób narracji, bo zabić można nawet dobrą historię, jeśli opowiada się ją w nieciekawy sposób. Tu stopniowo poznajemy historię, najpierw z perspektywy bohaterki (pisanej w pierwszej osobie), która na samym początku powieści zostaje porwana. W dniu swoich dwudziestych czwartych urodzin. Skye Sedgewick jest córką bogatego przedsiębiorcy, właściciela sieci hoteli. Zostaje porwana przez nieznanego jej mężczyznę. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna ten, Damian, będzie chciał ją zabić. Później cofamy się o piętnaście lat i poznajemy historię Skye, ciągle z jej perspektywy. Wychowywana w Meksyku, przez ojca wdowca i opiekunkę MaMaLu, Skye przyjaźni się ze starszym od niej o cztery lata synem MaMaLu, Estebanem. Esteban broni Skye przed bogatymi rozwydrzonymi dzieciakami, które jej dokuczają. Później dochodzi do dramatycznych zdarzeń, wskutek których drogi życia Estebana i Skye się rozchodzą. Później mamy powrót do teraźniejszości i wreszcie przesunięcie akcji o kolejne osiem lat, aż do zakończenia i rozwiązania wszystkich wątków.

Historię poznajemy także z perspektywy Estebana, w retrospekcjach, ale tu już narracja pisana jest w trzeciej osobie.

Kolejnym istotnym dla jakości powieści aspektem jest otoczenie i tło obyczajowe. Mamy Meksyk, kartele narkotykowe, historię uwikłania i tego, jak ludzie starają się z nich wydostać. To ciekawy i nieczęsto spotykany w romansach motyw. Wojny karteli, ze wszystkimi ich implikacjami dla życia bohaterów, dodają powieści oryginalności.

Nie ma dobrej książki bez dobrych bohaterów. I tu autorka absolutnie stanęła na wysokości zadania, wszyscy bohaterowie, od głównej pary przez postaci drugoplanowe (MaMaLu, Victor, Raphael i zupełnie cudowna Sierra) aż do powieściowych statystów (Juan Pablo, Monique) są pełnokrwiste, prawdziwe i każda coś do powieści wnosi. A główni bohaterowie? Oboje dojrzewają, przechodzą przemianę, muszą z części siebie zrezygnować, coś zniszczyć, żeby na zgliszczach zbudować coś wartościowego. I są absolutnie dla siebie stworzeni, choć cały świat i los zdają się być przeciwko nim.

Emocje. To jest romans, więc muszą być emocje. Przyznam, że bałam się nieco, że będzie to romans dark z wyraźnym motywem syndromu sztokholmskiego. Na szczęście nie, chociaż wątek porwania jest dla powieści kluczowy i początkowo zanosi się na to, że autorka pójdzie w tę stronę. Mogę Was uspokoić. Nie o to w tym chodzi. To jest przede wszystkim historia wielkiej miłości, która zaczyna się od wspólnie słuchanych kołysanek i papierowego orgiami, a kończy... Nie będę spojlerować :) Dodam tylko, że koniec wcale nie jest oczywisty.

I wreszcie, przesłanie. W dobrej książce musi być jakieś przesłanie, jakaś myśl. W Papierowym łabędziu tych przesłań jest co najmniej kilka. Jak choćby zdanie, które wypowiada Esteban: "Nie dawaj [ciosów, pieszczot], jeśli nie potrafisz ich przyjąć". Jak końcowa myśl, że nie zawsze skarb zdobywa się, zatrzymując coś przy sobie, że czasami skarb zdobywa się, odpuszczając, pozwalając temu odejść.

To jest dość poważna, smutna książka, choć muszę przyznać, że i śmiałam się, co nie zdarza mi się często (pierwsze spotkanie Damiana i Sierry, mistrzostwo świata!), i płakałam (spotkanie na cmentarzu, podczas Święta Zmarłych).

Nie będę spojlerować, bo straciłybyście wiele z przyjemności czytania, gdybym wyjawiła, o co w tym wszystkim chodzi i kto jest kim (chociaż pewnych rzeczy dowiadujemy się albo domyślamy dość szybko). W każdym razie bardzo gorąco polecam. Nie mogłam oderwać się od lektury. Rzecz zdecydowanie warta przeczytania :)

10/10.

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 10:07
przez •Sol•
mam w planach od dłuższego czasu tę książkę. Chyba nadszedł na nią czas ;)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 10:54
przez Viperina
Sol, koniecznie, wiesz, że jestem wymagająca i że to nie jest akurat mój ulubiony gatunek, więc to tym bardziej potwierdza, że to wyjątkowa książka :)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 10:58
przez •Sol•
mój gatunek to też nie jest, zwłaszcza ta mafia i okoliczności ale jestem ciekawa ;)
wiem że jesteś wymagająca i dlatego przesuwam książkę na wyższą pozycję ;) może nawet dziś zacznę ;)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 11:21
przez Viperina
Tylko nie zniechęcaj się na początku, będzie jedna dość mocna scena (sama zastanawiałam się, jak "po tym" będzie mogło jeszcze dojść do jakiejś romantycznej historii między bohaterami, ale jednak udało się).

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 11:29
przez •Sol•
będę to miała na uwadze ;)
ale noooo czasem jedna scena potrafi popsuc wszystko.

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 11:48
przez Viperina
Przeczytaj koniecznie, jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa Twojej opinii :)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 12:11
przez •Sol•
Viperino, powiedz mi tylko czy to mowa o gwałcie jest? W tej scenie?
Jak tak muszę się psychicznie przygotować ;)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 12:20
przez Viperina
Nie, nie ma żadnego gwałtu. No ale wiesz, to jest porwanie, więc chodzi o przemoc.

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 12:32
przez •Sol•
okej, dzięki.
Pewnie bohaterka będzie pobita albo co...
takie rzeczy wolę wiedzieć, to się przygotuję, bo jak na mnie wyskakuje znienacka mogę mieć problem ;)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 20:07
przez phantera onca
Vip pewnie chodzi Ci o przesyłkę dla tatusia, prawda? Mnie to trochę ruszyło, ale dobrze że wszystko później się wyjaśni :P

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 20:20
przez •Sol•
tak w ogóle nie zadałam bardzo ważnego pytania :P Czy jest HEA? Takie normalne a nie otwarte zakończenie?

I tak czytam więc to formalność ;)

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 20:22
przez phantera onca
Jest HEA i nawet mi się bardzo podobało :bigeyes: ale zanim będzie HEA to będzie coś co będzie temu przeczyło :evillaugh: ja sama nie spodziewałam się tego :hyhy:

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 20:27
przez •Sol•
dobra dla mnie się liczy że jest HEA :hyhy:

PostNapisane: 20 lipca 2017, o 21:08
przez Alias
Dla niektórych (blogerek) ta autorka to fenomen. Nie dla mnie. Czytałam książkę krótko po premierze i było ok. Wciąga, czyta się dobrze, ale bez wow w moim przypadku. Innego jej tytułu nie dokończyłam.

PostNapisane: 21 lipca 2017, o 01:53
przez Księżycowa Kawa
Zastanawiam się, czy chcę to czytać :mysli: Głównie przez pewne skojarzenie.

PostNapisane: 21 lipca 2017, o 08:09
przez Viperina
phantera onca napisał(a):Vip pewnie chodzi Ci o przesyłkę dla tatusia, prawda? Mnie to trochę ruszyło, ale dobrze że wszystko później się wyjaśni :P


Tak, właśnie o to :)
Trochę mną trząchnęło...

PostNapisane: 21 lipca 2017, o 08:13
przez Viperina
Alias napisał(a):Dla niektórych (blogerek) ta autorka to fenomen. Nie dla mnie. Czytałam książkę krótko po premierze i było ok. Wciąga, czyta się dobrze, ale bez wow w moim przypadku. Innego jej tytułu nie dokończyłam.


Mnie przede wszystkim ujęło to, że to nie mój gatunek, a nie mogłam się oderwać. No i sposób rozwiązania akcji i umożliwienia HEA (zabieg z przeniesieniem akcji o osiem lat był bardzo dobry, dobre było też rozwiązanie z układem - dlaczego, z jej perspektywy, musiało dojść do układu i jakie były jej przesłanki). Oryginalność historii i "wykonanie" książki powodują, że, jak do tej pory, to najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku. A poprzeczka jest dosyć wysoko :)

Edit: sorry za post pod postem.

I jeszcze booktrailer:

https://www.youtube.com/watch?v=KLg9l_V ... e=youtu.be

PostNapisane: 22 lipca 2017, o 12:08
przez phantera onca
Ja po tą książkę sięgnęłam na chybił trafił, zaczęłam ją bez przekonania, ale jak zaczęłam to szlag mnie trafił bo miałam tylko dwie godziny spania i czas do pracy :P Owszem nie wyspałam się ale za to przeczytałam, i jedno jest pewne- nie zapomnę długo a powtórki będę robić :bigeyes:

Vip trailer nie dokładnie oddaje książkę, ale po mojemu ujdzie :evillaugh:

Sol jak się czyta? Wiesz o jakiej przesyłce wspominałyśmy wcześniej z Vip?

PostNapisane: 22 lipca 2017, o 18:04
przez Viperina
Pantero, jakby oddawał dokładnie, to musiałby mocno zaspojlerować :)

PostNapisane: 22 lipca 2017, o 18:19
przez phantera onca
Pewnie tak, masz rację :wink:

PostNapisane: 23 lipca 2017, o 12:40
przez •Sol•
nadal jestem na początku bo czasu mało i na dodatek fanfiki mają dużą grawitację :evillaugh:
ale nie ruszam innej książki, także jak mi trochę odpuszczą FF to będę na pełen etat czytać ;)
i może Fanka się też zainteresuje bo ją lekko namawiałam :P

PostNapisane: 23 lipca 2017, o 13:20
przez phantera onca
Sol czytaj :prosi: A gdzie na początku jesteś?

PostNapisane: 24 lipca 2017, o 10:14
przez •Sol•
no przecież powiedziałam że przeczytam :P

jestem na chwili jak on żre a ona patrzy. Początek. To jej kara za to że próbowała się ujawnić przed tą celniczką. Zaczęłam trzeci rozdział.