Mała księgarnia samotnych serc - Annie Darling (Lucy)
Napisane: 22 maja 2017, o 18:12
Księgarnia Bookends została założona w 1916 roku i przez wszystkie lata należała do rodziny Thorndyke. Kiedy umiera właścicielka -Lavinia, przekazuje ją w ręce Posy, z myślą o przywróceniu jej dawnej świetności.Niestety księgarnia nie jest w dobrej kondycji finansowej i przysłowiowo ledwo zipie.
7 lat temu ojciec Posy pracował w Bookends jako księgarz,a matka w przylegającej do niej herbaciarni.Niestety śmiertelny wypadek spowodował,że Posy i jej brat Sam zostali sierotami. Lavinia zaopiekowała się rodzeństwem, zatrudniła Posy w księgarni i pozwoliła rodzeństwu zamieszkać w mieszkanku powyżej. Posy od malutkości spędzała mnóstwo czasu w Bookends .Alfabetu nauczyła się ustawiając książki na półkach, a liczyć - przy kasie, wydając resztę. Jej miłość do książek rosła z roku na rok,a najbardziej upodobała sobie wszelkiego rodzaju romanse historyczne.
Dlatego też postanawia zmienić Bookends w Happy Ever After –największą księgarnię literatury romantycznej.
Ten pomysł nie spodobał się Sebastianowi, wnukowi Lavinii.
Sebastian to znana osobistość w Londynie.Przystojny,bogaty,arogancki i wredny.
Mając 3 lata Posy zakochała się w uroczym 8-latku.Miłość ta zmieniła się w nienawiść,kiedy chłopiec zamknął ją w składziku na węgiel, pełnym pająków i innych ohydztw.
Sebastian nie lubi romansów,sądzi ,że są wyjątkowo nudne i proponuje przekształcić Bookende w księgarnię kryminalną. Mnóstwo czarnych kolorów,sztyletów ociekających krwią itp.
Posy nie potrafi przemówić mu do rozumu i dla świętego spokoju (oraz żeby zachować jego menedżerkę projektu) zgadza się na jego pomysł.Od tego momentu dziewczyna nie ma chwili wytchnienia.Sebastian nachodzi ją prawie każdego dnia i doprowadza do szału- wiecznym wtrącaniem się.
Niestety udawanie i chowanie głowy w piasek szybko wychodzi na jaw,a Sebastian nie jest zadowolony ...
Czy Posy uda się na czas otworzyć księgarnię?
I czy w końcu dojdzie do czegoś między nią ,a Sebastianem?
Najbardziej w tej historii podobały mi się potyczki słowne głównych bohaterów.Nie było ani jednej sytuacji, w której rozmawialiby ze sobą bez żadnych inwektyw.Postacie drugoplanowi również wnoszą wiele dobrego.Mówię tu o sprzedawczyni Ninie -miłośniczce tatuaży i księgowej Verity,która ma alergię na ludzi i ratuje się ucieczką na ich widok ...Nawiasem mówiąc, kolejna część serii będzie właśnie o niej.Jest jeszcze Tom,który pracuje na pół etatu,ale o nim mało wiemy.Mam nadzieję,że w kolejnej części dowiemy się czegoś więcej.
Jak dla mnie to książka z kategorii: lekka, łatwa i przyjemna oraz w sam raz na letnie wieczory.
Nic, tylko usiąść w wygodnie w fotelu, z kieliszkiem wina i dać się porwać powieści.