The Legal Briefs (cykl) - Emma Chase (rewela)
Napisane: 24 czerwca 2016, o 21:38
„Unieważnienie” Emmy Chase to książka, która mnie troszkę zaskoczyła, bo prawda jest taka, że spodziewałam się totalnej głupoty, a tu… nie mogłam się od niej oderwać! Co zaczynałam rozdział, mówiłam sobie ostatni – a szybciutko przeczytałam całość.
I proszę bardzo! Stało się! WKRĘCIŁAM SIĘ! a po ostatniej przeczytanej przeze mnie książce Chase ( „Związani” ) nie wierzyłam, że jest to możliwe
Nie będę oszukiwać, bo wstępie oczekiwałam czegoś innego, bowiem główny bohater, siedemnastolatek z prowincji na Południu USA cóż..no strzelił gola… i jego młodziutka dziewczyna i on sam dowiadują się, że zostaną rodzicami! Uwierzcie mi, tak to wszystko zostało przedstawione, że kurcze zakochałam się w rzeczonym nastolatku- Stantonie Shaw! Bo pomimo tego co zrobił, chciał być dojrzały i wziąć sprawy w swoje ręce, a że dziewczyna - Jenny Monroe, uznała, że nie ma rezygnować ze swoich marzeń, że ona i dziecko na niego poczekają, cóż…więc ten wyjeżdża na studia na drugi koniec Ameryki. Tylko, że w takim związku na odległość nic nie jest proste, zwłaszcza w tak młodym wieku. W dodatku młodzi zawierają przedziwny układ, że gdy nie są razem mogą robić co chcą, lecz o tym nie opowiadają, ale jak tylko się spotykają - są razem. Wszystko do czasu, aż Stanton wróci i zaopiekuję się rodziną… i tak czekają na ten dzień..
Tymczasem mija 10 lat, Stanton zostaje wziętym prawnikiem i raczej mu nie spieszno do domu, tym bardziej, że żyje mu się w Waszyngtonie bardzo dobrze: dobra praca, przyjaciele, i jedna specyficzna przyjaciółka z korzyściami, która kręci go na maksa, a która dodatkowo jest jego współpracownicą. Ale Stanton wie, że to nic, bo gdzieś tam na Południu czekają na niego jego dziewczynki, kobiety jego życia. Tak więc to co jest między nim a Sofią Santos nie traktuje poważnie. Niestety, Sofia zaczyna angażować się w związek z kolegą…
Ale pewnego dnia… Stanton dostaje z domu zaproszenie na ślub 'swojej' dziewczyny! I bynajmniej to nie on jest panem młodym Nie może uwierzyć, że sprawy przyjęły taki obrót. Chce nie dopuścić do ślubu, a że jest w gorącej wodzie kąpany, boi się narozrabiać więc prosi Sofię, żeby z nim pojechała i pomogła odzyskać kobietę, którą kocha..
I tak Sofia decyduję się pomóc kochankowi i wybiera się z nim do jego domu i cóż… trzeba przeczytać, by przekonać się jak się wszystko potoczy
Ech.. w pierwszym odruchu nie mogłam zaakceptować pomysłu autorki na całą książkę, czego innego chciałam A na dodatek postępowanie głównego bohatera doprowadzało mnie do szału… o Losie! Kuna byłam na niego wściekła, ba! Bardzo wściekła, że może być tak bezdusznym! Ale z każdą chwilą coraz bardziej rozumiałam, o co w tym wszystkim chodzi, że można kochać, ale… zwłaszcza, że miał błogosławieństwo 'swojej dziewczyny' na te swoje numerki z panienkami…
A później, jak poznajemy Sofię i je relacje ze Stantonem.. cóż… samemu się nie wie, komu kibicować ale ona dość szybko skradła moje serducho, choć
po skończonej lekturze przeżywałam, czy rzeczywiście,
W porównaniu z cyklem „Zakręceni” to ta książka, w moim odczuciu, była zdecydowanie przyjemniejsza. Też wzbudza kontrowersje, ale jej bohater nie jest, aż takim łobuziakiem jak Drew, choć i Drew pojawia się w życiu Stantona (co było dość wesołe )
Osobiście, książka mi się podobała i na pewno poczytam następne części cyklu Legal Briefs
I proszę bardzo! Stało się! WKRĘCIŁAM SIĘ! a po ostatniej przeczytanej przeze mnie książce Chase ( „Związani” ) nie wierzyłam, że jest to możliwe
Nie będę oszukiwać, bo wstępie oczekiwałam czegoś innego, bowiem główny bohater, siedemnastolatek z prowincji na Południu USA cóż..no strzelił gola… i jego młodziutka dziewczyna i on sam dowiadują się, że zostaną rodzicami! Uwierzcie mi, tak to wszystko zostało przedstawione, że kurcze zakochałam się w rzeczonym nastolatku- Stantonie Shaw! Bo pomimo tego co zrobił, chciał być dojrzały i wziąć sprawy w swoje ręce, a że dziewczyna - Jenny Monroe, uznała, że nie ma rezygnować ze swoich marzeń, że ona i dziecko na niego poczekają, cóż…więc ten wyjeżdża na studia na drugi koniec Ameryki. Tylko, że w takim związku na odległość nic nie jest proste, zwłaszcza w tak młodym wieku. W dodatku młodzi zawierają przedziwny układ, że gdy nie są razem mogą robić co chcą, lecz o tym nie opowiadają, ale jak tylko się spotykają - są razem. Wszystko do czasu, aż Stanton wróci i zaopiekuję się rodziną… i tak czekają na ten dzień..
Tymczasem mija 10 lat, Stanton zostaje wziętym prawnikiem i raczej mu nie spieszno do domu, tym bardziej, że żyje mu się w Waszyngtonie bardzo dobrze: dobra praca, przyjaciele, i jedna specyficzna przyjaciółka z korzyściami, która kręci go na maksa, a która dodatkowo jest jego współpracownicą. Ale Stanton wie, że to nic, bo gdzieś tam na Południu czekają na niego jego dziewczynki, kobiety jego życia. Tak więc to co jest między nim a Sofią Santos nie traktuje poważnie. Niestety, Sofia zaczyna angażować się w związek z kolegą…
Ale pewnego dnia… Stanton dostaje z domu zaproszenie na ślub 'swojej' dziewczyny! I bynajmniej to nie on jest panem młodym Nie może uwierzyć, że sprawy przyjęły taki obrót. Chce nie dopuścić do ślubu, a że jest w gorącej wodzie kąpany, boi się narozrabiać więc prosi Sofię, żeby z nim pojechała i pomogła odzyskać kobietę, którą kocha..
I tak Sofia decyduję się pomóc kochankowi i wybiera się z nim do jego domu i cóż… trzeba przeczytać, by przekonać się jak się wszystko potoczy
Ech.. w pierwszym odruchu nie mogłam zaakceptować pomysłu autorki na całą książkę, czego innego chciałam A na dodatek postępowanie głównego bohatera doprowadzało mnie do szału… o Losie! Kuna byłam na niego wściekła, ba! Bardzo wściekła, że może być tak bezdusznym! Ale z każdą chwilą coraz bardziej rozumiałam, o co w tym wszystkim chodzi, że można kochać, ale… zwłaszcza, że miał błogosławieństwo 'swojej dziewczyny' na te swoje numerki z panienkami…
A później, jak poznajemy Sofię i je relacje ze Stantonem.. cóż… samemu się nie wie, komu kibicować ale ona dość szybko skradła moje serducho, choć
Spoiler:
po skończonej lekturze przeżywałam, czy rzeczywiście,
Spoiler:
W porównaniu z cyklem „Zakręceni” to ta książka, w moim odczuciu, była zdecydowanie przyjemniejsza. Też wzbudza kontrowersje, ale jej bohater nie jest, aż takim łobuziakiem jak Drew, choć i Drew pojawia się w życiu Stantona (co było dość wesołe )
Osobiście, książka mi się podobała i na pewno poczytam następne części cyklu Legal Briefs