Strona 1 z 1

Rock Chick - Kristen Ashley (rewela)

PostNapisane: 7 lutego 2016, o 13:52
przez rewela
„Rock Chick” Kristen Ashley została zaproponowała mi do czytania przez Duz. I dobrze! Bo sama pewnie bym się za nią nie zabrała, oryginały jednak wciąż mnie troszkę przerażają! ;) troszkę pomęczyłam, bo na czytanie musiałam poświęcić cały tydzień, ale naprawdę nie żałuję! Bawiłam się przednio :D

Czego w tej książce nie ma? Na pewno brak w niej NUDY, bo tam cały czas się coś dzieję :P Strzelanina? Nie jedna.. Porwanie – też kilka.. nie zabrakło też wybuchów i kilku trupów ;) szał ciał! Dodatkowo romans i zapowiedź Lee,
Spoiler:


A wszystko zaczyna się dość niewinnie, można by rzecz :)
Główna bohaterka Indy Savage zostaje zamieszana w sprawę swojego pracownika niejakiego ”Rosie” - mistrza(!) parzenia kawy w kawiarnio - księgarni ( i tak, tak, to mężczyzna, ja w pierwszej chwili cały czas pomimo jawnego „he” myślałam o nim jak o kobiecie ;) ), kiedy to ci źli strzelają do niech pod budynkiem jej sklepu. Chcą odzyskać diamenty, które tak się jakoś zdarzyło były w posiadaniu Rosie. No niedosłownie w jego posiadaniu, bo dane na przechowanie innemu pracownikowi Indy – Duke’owi. Wystarczy tylko bezpiecznie przetrwać tę noc i z samego rana oddać diamenty. Tylko gdzie? U kogo? Indy, jako córka policjanta miałaby kogo prosić o pomoc, ale jednak..czy należy wtajemniczać rodzinę w tę dziwną historię? Chyba lepiej nie! Najlepsza przyjaciółka Indy- Ally Nightingale zaproponowała, by przekimali się w mieszkaniu jej brata Lee. Nie ma go w mieście więc problemu być nie powinno, tylko że… No właśnie… Indy kocha czy też kochała się w Lee od piątego roku życia, lecz ten ją odrzucił, tłumacząc, że jest dla niego niczym młodsza siostra. Tym samym dziewczyna przez ostatnie 10 lat starała się go unikać jak mogła, co nie było łatwe, bo jego rodzina była dla niej niczym jej własna… Stąd jednak problem! Być w mieszkaniu faceta, który cie odrzucił, a za którym mimo wszystko wciąż się szaleje? No ale podobno nie ma go w mieście ;) Tymczasem wiemy czego się spodziewać – Lee pojawia się w mieszkaniu! I od tej chwili, czytając zapomina się czym jest spokój! Naprawdę dzieje się wiele! Poszukiwania Rosie, czyli małe śledztwo Indy i Ally, mafia i Lee wciąż depczący Indy po piętach i wyciągający ją z tarapatów. W dodatku Lee daje Indy do zrozumienia, że jest nią zainteresowany! Z tym, że ona stara się nie być :P
Spoiler:


Indy jest przezabawna. Chwilami denerwowała mnie tym, że brak w niej było jakiegokolwiek genu strachu: nic ją nie przerażało! Ale padło całkiem dobre wytłumaczenie – jako córka policjanta znała te ciemne strony życia. W dodatku była tak dzika, zakręcona i zwariowana jak może być tytułowa ”rock chick”. Jej pomysły nie zawsze były przemyślane, ale cóż taka była i raczej nie lubiła jak się ją kontrolowało…co zdarzało się Lee, hihihi

Liam czy też Lee, o tak!, Ciacho! Jako młody koleś był raczej tym niegrzecznym, teraz po latach prowadzi prywatną firmę, przyznam szczerze nie do końca przeze mnie zdefiniowaną – ale załóżmy, że coś na kształt biura detektywistycznego :) obraca się w kręgach tych dobrych i tych złych – w mieście wszyscy go znają..
Proponuje Indy pomoc w sprawie Rosie i diamentów w zamian za to, że się
Spoiler:
ale Lee ma w tym swój cel i spróbuje odzyskać dziewczynę, którą zawsze chciał, a którą kiedyś tam odtrącił.. Tylko, że z Indy nic nie jest proste! Czasem mu współczułam, bo Indy naprawdę nie należała do tych łatwych w obsłudze :P Słodziak! (choć pewnie nie byłby taki szczęśliwy, że tak o nim się mówi :P )

Warto było zmierzyć się z tą książką, bo naprawdę świetnie się bawiłam. Jest w niej niesamowicie dużo przezabawnych dialogów, sytuacji, które śmieszą bardzo! Indy jest świetną narratorką! Wesoło!
Naprawdę fajni byli też bohaterowie drugoplanowi – Ally czy, dziwak Tex! Tego drugiego to miałam ochotę kilkakrotnie wyściskać :P

Jak miałabym ocenić książkę to dałabym jej dobre 8/10 :)

Mam też nadzieję, że na tym nie skończy się moje poczytywanie Ashley :)

PostNapisane: 7 lutego 2016, o 14:11
przez szuwarek
ja bym może tez wysoko oceniła ale odebrałam Indy jako skończoną kretynkę. Ten brak instynktu, reakcje na Lee (niby nie chcę ale wystarczy mrugnięcie), jej relacje z przyjaciółmi... strasznie mi obrzydziła poniekąd świetna historię. Wszystkiego bronił Lee - alfa do kwadratu. Ale jak sam sobie wybrał Indy to trudno.. Wiele mogę bohaterkom wybaczyć, jeszcze jak narracja coś skrywa, ale w tym wypadku tylko mnie denerwowała.

PostNapisane: 7 lutego 2016, o 19:09
przez Liberty
Seria jest fajna :D Najbardziej chyba lubię część o Avie ale Indy też niczego sobie była :P Ja jakoś braku instynktu u niej nie zauważyłam. Raczej to typowa bohaterka Ashley - kompletnie zwariowana, w gorącej wodzie kąpana a to opieranie się Lee to tylko tak, żeby nie myślał sobie za wiele XD.

PostNapisane: 7 lutego 2016, o 20:19
przez rewela
Szuwarku, moje pierwsze odczucia względem Indy były bardzo podobne do Twoich, drażniła mnie sobą, ale podczas całego poczytywania zaczęłam ją akceptować, bo rozpatrywałam wszystko w kontekście jej półsieroctwa, pracy ojca, przyjaźni z rodziną Nightingale i wtedy to już przerodziło się w prawdziwą sympatię :) no była jak była - postrzelona wariatka i na pewno nie było to złe! hihihi

... a to opieranie się Lee to tylko tak, żeby nie myślał sobie za wiele
no tak, ale i tak myślał ;) bo Lee to jak Szuwarek zauważyła alfa do kwadratu ;)

PostNapisane: 7 lutego 2016, o 22:15
przez Duzzz
Postrzelona jak nic. :evillaugh:
Spoiler:

rewela napisał(a):
duzzza22 napisał(a):Ashley mi się kojarzy z dobrymi filmami akcji. Czasami czytając ją odnoszę wrażenie jakbym nie czytała a oglądała film.

dokładnie tak! chciałam nawet o tym wspomnieć :) w kontekście "Rock Chick" oczywiście :) mężowi trułam w czasie czytania, że to tak obrazowe, jakbym film oglądała, ale to dzięki wyluzowanej narracji Indy ;)

Przerzucę rozmowę z autorskie już tu. :wink: Niech w jednym miejscu będzie :wink:
Zawsze mnie to zaskakuje ilekroć je czytam. Zastanawiam się czy Ashley np. nie oglądała jakiś w trakcie pisania :hihi: Ciekawe skąd czerpała swoje pomysły.
Jednocześnie to wszystko jest spójne i logiczne. :-D

Liberty napisał(a):Seria jest fajna :D Najbardziej chyba lubię część o Avie ale Indy też niczego sobie była :P Ja jakoś braku instynktu u niej nie zauważyłam. Raczej to typowa bohaterka Ashley - kompletnie zwariowana, w gorącej wodzie kąpana a to opieranie się Lee to tylko tak, żeby nie myślał sobie za wiele XD.

Dokładnie podobnie i ja to wszystko odbieram. I mam tak samo jeśli chodzi o cześć z Avą i Lukiem, moja ulubiona :lol:

PostNapisane: 13 lutego 2016, o 02:27
przez Księżycowa Kawa
Normalnie nie przepadam za tym typem bohaterki, ale tutaj została przedstawiona zdecydowanie przekonująco i przede wszystkim jest zachowana ciągłość postaci, a to wszystko robi na mnie wrażenie.

PostNapisane: 21 lutego 2016, o 21:33
przez mad_line
Książka napisana w naprawdę świetnym stylu, ale to nie do końca moje klimaty. Poleciłam ją paru koleżankom i w większości były zachwycone. Ja też zamierzam kontynuować cykl, moze załapię załapię bakcyla.

PostNapisane: 25 lutego 2016, o 02:49
przez Księżycowa Kawa
Pozostałe z tego cyklu również zostały dobrze napisane i przekonująco.