Przypadki pewnej desperatki - Magdalena Wala - Roma (Dorotka)
Napisane: 28 sierpnia 2015, o 18:48
"Przypadki pewnej desperatki" autorką jest Magdalena Wala czyli nasza forumowa Roma.
Seria: seria z babeczką
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania 26 sierpnia 2015
liczba stron 358
słowa kluczowe - literatura polska, literatura dla kobiet
kategoria - literatura współczesna.
OPIS: Jak połączyć studia, pracę i marzącego o małżeństwie partnera? Co zrobić, kiedy dzwony weselne brzmią jak marsz pogrzebowy? Narzeczony Julii to ideał: kocha dziewczynę na zabój i ofiarowuje jej miłość do przysłowiowej grobowej deski, a ponadto jest spadkobiercą starego pałacyku. Materiał na scenariusz o księżniczce i rycerzu na białym koniu? Na wielkie love story z happy endem? Nie tym razem!
W pałacyku narzeczonego Julia znajduje pamiętnik pensjonarki, który przenosi bohaterkę na dziewiętnastowieczny dwór księżnej Izabeli Czartoryskiej. Kryminalna zagadka relacjonowana przez autorkę pamiętnika coraz bardziej pochłania uwagę dziewczyny i rozbudza jej detektywistyczne zacięcie.
Jak przystało na prawdziwą desperatkę, Julia rozwiązuje tajemnicę dworku żywiołowo i z humorem. Przy okazji sporządza swój osobisty przepis na szczęście.
To jeszcze nie jest pełna recenzja, bo jestem w trakcie czytania, ale ponieważ znamy się z Romą od wielu lat [jeszcze z czasów forum HQ] i oczywiście dlatego, że jest to pierwsza dziewczyna OD NAS, której udało się wydać powieść, to podeszłam do tej książki dużo bardziej emocjonalnie i swoimi wrażeniami chcę się z wami dzielić na bieżąco. Mam też nadzieję, że pozostałe dziewczyny przyłączą się do mnie i będziemy tu mogły "przegadać" powieść Romy.
"Przypadki pewnej desperatki" to historia młodej dziewczyny, a właściwie urywek z jej życia, który ubarwi je i to w znacznym stopniu. Owa desperatka ma na imię Julia, jest dziewczyną przystojniaka o imieniu Paweł, który coraz częściej przebąkuje o ślubie i dzieciach, robi magisterkę z historii i właśnie zaczęła pracować jako nauczycielka historii. Pewnego dnia jedzie razem z Pawłem i jego rodzicami do starego pałacyku, który jego rodzina odzyskała po wielu latach, i na strychu w jednej ze starych, zmurszałych skrzyń znajduje pamiętnik pisany przez pewną pensjonarkę. Pierwsze zapiski z owego pamiętnika pochodzą z maja 1805 roku... Dalszego ciągu nie będę wam zdradzała, bo to zepsułoby wam przyjemność czytania, napiszę jedynie, że w tej powieści teraźniejszość przeplata się ze współczesnością, a wątek romantyczny z kryminalnym.
Czy mi się podoba? Oczywiście, że mi się podoba, bo lubię takie klimaty, gdy nagle przenosimy się w odlegle dla nas czasy i możemy choć odrobinę poczuć jak się wtedy żyło. Od razu przypomina mi się, jak, jako dzieciak jeszcze, z wypiekami na twarzy czytałam "Godzinę pąsowej róży" czy "Małgosia kontra Małgosia".
Książka napisana jest lekko i ze sporą dawką humoru, a Julii nie sposób nie polubić, bo jest normalna, taka jak my, więc bez większego problemu można się z nią utożsamić. Czytając ją nieraz się uśmiechnęłam i wzruszyłam, i mam nadzieję, że dalej też tak będzie.
Romo - a teraz napiszę kilka zdań wprost do Ciebie. Umiesz pisać [ale to nie nowość, bo nie jedno opko swojego autorstwa już nam prezentowałaś], umiesz stworzyć ciekawy klimat w swojej opowieści, umiesz wyczarować sympatycznych bohaterów, umiesz zaciekawić, pobudzić wyobraźnię i rozbawić. Twoja powieść jest wciągająca, pełna ciepła, a chwilami nawet magicznie nostalgiczna. Jeszcze nie skończyłam czytać, ale mam nadzieję, że umiesz też sprawić, że lektura Twojej powieści aż do ostatniej strony będzie dla mnie prawdziwą literacką przygodą. I że będę ją chciała zatrzymać na swoich półkach, a naprawdę rzadko które książki zatrzymuję, bo nie mam już na nie miejsca.
Dziewczyny - czytajcie powieść Romy i koniecznie opiszcie wasze wrażenia.
Seria: seria z babeczką
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania 26 sierpnia 2015
liczba stron 358
słowa kluczowe - literatura polska, literatura dla kobiet
kategoria - literatura współczesna.
OPIS: Jak połączyć studia, pracę i marzącego o małżeństwie partnera? Co zrobić, kiedy dzwony weselne brzmią jak marsz pogrzebowy? Narzeczony Julii to ideał: kocha dziewczynę na zabój i ofiarowuje jej miłość do przysłowiowej grobowej deski, a ponadto jest spadkobiercą starego pałacyku. Materiał na scenariusz o księżniczce i rycerzu na białym koniu? Na wielkie love story z happy endem? Nie tym razem!
W pałacyku narzeczonego Julia znajduje pamiętnik pensjonarki, który przenosi bohaterkę na dziewiętnastowieczny dwór księżnej Izabeli Czartoryskiej. Kryminalna zagadka relacjonowana przez autorkę pamiętnika coraz bardziej pochłania uwagę dziewczyny i rozbudza jej detektywistyczne zacięcie.
Jak przystało na prawdziwą desperatkę, Julia rozwiązuje tajemnicę dworku żywiołowo i z humorem. Przy okazji sporządza swój osobisty przepis na szczęście.
To jeszcze nie jest pełna recenzja, bo jestem w trakcie czytania, ale ponieważ znamy się z Romą od wielu lat [jeszcze z czasów forum HQ] i oczywiście dlatego, że jest to pierwsza dziewczyna OD NAS, której udało się wydać powieść, to podeszłam do tej książki dużo bardziej emocjonalnie i swoimi wrażeniami chcę się z wami dzielić na bieżąco. Mam też nadzieję, że pozostałe dziewczyny przyłączą się do mnie i będziemy tu mogły "przegadać" powieść Romy.
"Przypadki pewnej desperatki" to historia młodej dziewczyny, a właściwie urywek z jej życia, który ubarwi je i to w znacznym stopniu. Owa desperatka ma na imię Julia, jest dziewczyną przystojniaka o imieniu Paweł, który coraz częściej przebąkuje o ślubie i dzieciach, robi magisterkę z historii i właśnie zaczęła pracować jako nauczycielka historii. Pewnego dnia jedzie razem z Pawłem i jego rodzicami do starego pałacyku, który jego rodzina odzyskała po wielu latach, i na strychu w jednej ze starych, zmurszałych skrzyń znajduje pamiętnik pisany przez pewną pensjonarkę. Pierwsze zapiski z owego pamiętnika pochodzą z maja 1805 roku... Dalszego ciągu nie będę wam zdradzała, bo to zepsułoby wam przyjemność czytania, napiszę jedynie, że w tej powieści teraźniejszość przeplata się ze współczesnością, a wątek romantyczny z kryminalnym.
Czy mi się podoba? Oczywiście, że mi się podoba, bo lubię takie klimaty, gdy nagle przenosimy się w odlegle dla nas czasy i możemy choć odrobinę poczuć jak się wtedy żyło. Od razu przypomina mi się, jak, jako dzieciak jeszcze, z wypiekami na twarzy czytałam "Godzinę pąsowej róży" czy "Małgosia kontra Małgosia".
Książka napisana jest lekko i ze sporą dawką humoru, a Julii nie sposób nie polubić, bo jest normalna, taka jak my, więc bez większego problemu można się z nią utożsamić. Czytając ją nieraz się uśmiechnęłam i wzruszyłam, i mam nadzieję, że dalej też tak będzie.
Romo - a teraz napiszę kilka zdań wprost do Ciebie. Umiesz pisać [ale to nie nowość, bo nie jedno opko swojego autorstwa już nam prezentowałaś], umiesz stworzyć ciekawy klimat w swojej opowieści, umiesz wyczarować sympatycznych bohaterów, umiesz zaciekawić, pobudzić wyobraźnię i rozbawić. Twoja powieść jest wciągająca, pełna ciepła, a chwilami nawet magicznie nostalgiczna. Jeszcze nie skończyłam czytać, ale mam nadzieję, że umiesz też sprawić, że lektura Twojej powieści aż do ostatniej strony będzie dla mnie prawdziwą literacką przygodą. I że będę ją chciała zatrzymać na swoich półkach, a naprawdę rzadko które książki zatrzymuję, bo nie mam już na nie miejsca.
Dziewczyny - czytajcie powieść Romy i koniecznie opiszcie wasze wrażenia.