Strona 1 z 1

Collide - Gail McHugh (duzzza22)

PostNapisane: 15 sierpnia 2015, o 21:20
przez Duzzz
Pisałam gdzie indziej, ale w końcu wyszło za dużo i skończyłam tu :wink:

Miałam coś szepnąć więc...
Obrazek

"Collide" Gail McHugh

Sama nie wiem co napisać, bo szczerze powiedziawszy nie byłam tym zachwycona. Lubię traumy i dramatozy i tu to można znaleźć. Jednak jesteśmy uwikłani w trójkąt czemu trójkąt, bo obecny chłopak okaże się tym byłym, a jego przyjaciel zakocha się w bohaterce od pierwszego wejrzenia... i może byłoby spoko gdyby ona szybko odrzuciła chłopaka, Dillona, i związała się z Gavinem, ale nie jest tak łatwo..
Spoiler:

Wszystko pięknie, można byłoby coś w tym znaleźć co mogłoby nawet zainteresować, ale mamy Gavina i rosnące pomiędzy nimi uczucie.. i tu jest sporo przekomarzanek i sporo sympatycznej relacji między dwójką młodych ludzi. To staje się zaletą powieści, ale ale zaletą?! Jak do końca może nią być skoro ona jest z kim innym?!
Powiem wam tylko jeszcze, że wszystko się nieźle skomplikuje i wszystko oczywiście co? nie zostanie rozwiązane w tej książce, znowu mamy cudny zabieg zawieszenia akcji w kulminacyjnym momencie :] Jak ja to kocham :]

Fabuła jak widać mnie nie zachwyciła, ale w sumie spodziewałam się tego. Blurb(zacytowany poniżej) już mnie ostrzegał co mogę spotkać jednak pomimo to i tak mnie zawiodło i było gorzej niż myślałam. Miałam nadzieję na inne rozpisanie relacji.
Jej umysł na próżno walczył z tym, o czym doskonale wiedziało jej ciało: pragnęła go, i to bardzo.

Zaraz po ukończeniu college'u, Emily spotyka dotkliwy cios: niespodziewanie umiera jej matka. Emily przeprowadza się ze swoim chłopakiem do Nowego Jorku, by zacząć życie od nowa. Co prawda wewnętrzny głos zaleca jej ostrożność, ale Dillon w ciężkich chwilach był dla niej tak dobry i troskliwy, że dziewczyna postanawia związać z nim swój los.
W Nowym Jorku poznaje Gavina – seksownego, czarującego playboya. Już podczas pierwszego, krótkiego spotkania udaje mu się rozpalić zmysły Emily. Dziewczyna jest rozdarta między lojalnością do dotychczasowego partnera, od którego nigdy nie zaznała niczego złego, a namiętnością do przystojnego zdobywcy serc. Sytuacja szybko się komplikuje, ponieważ z biegiem czasu Dillon zaczyna coraz częściej ujawniać swoją prawdziwą, mroczną naturę, a z kolei nadzwyczajna atrakcyjność i namiętność Gavina okazuje się jedynie maską, za którą kryje się bolesna przeszłość. Rozdarta wewnętrznie Emily musi szybko podjąć decyzję, którego z nich wybrać. Cokolwiek zrobi, jedno jest pewne: ból rozstania pozostanie z nią już na zawsze.


Co mogę jeszcze powiedzieć to to, że styl mi przeszkadzał i z początku ciężko mi się było do tego przekonać :bezradny: Chyba zbyt mocno już jestem zakorzeniona w podziale na bohaterów, tu mamy narratora, mamy POV Emily (głównej bohaterki) i POV Gavina :wink: Wszystko ze sobą splecione :wink:

Książka i historia nużyła mnie, kilka miejsc kartkowałam, nie mogłam się zdobyć by przekonać się do bohaterów czy do ich historii. Jest to też światek milionerów i nie jest to YA ani NA. Bohater Gavin ma chyba 28 czy 29 lat, bohaterka jest po studiach i podejmuje swoją pierwszą pracę w zawodzie. :wink:


Na GR dałam 3/5 jednak nie wiem czy nie zmienię na 2 :lol: Bym się czasem przypadkiem znowu na to nie nadziała. :wink: Pewnie to jest dla kogoś kto ma większą tolerancję na trójkąty, ja niestety nie :bezradny: Zdziwię was, bo pomimo, że narzekam na jedynkę sięgnęłam po drugi tom, jeszcze u nas nie wydany. :hihi: Wszystko dlatego że nie lubię nie znać końca, pozostawać w niepewności :okulary: I było lepiej :wink:


I jeszcze malutka rzecz
Spoiler:

Szczęście w tym wszystkim, że sceny nie są jakoś mocno rozpisywane. Czasem wspomniane i już.


Przepraszam, że taki troszkę rozproszony zbitek myśli mi wyszedł :red:

PostNapisane: 15 sierpnia 2015, o 22:52
przez Dorotka
Właśnie zaliczyłam tę książkę i czym prędzej odstawiłam na półkę. Czy mi się podobała? Nie. Nudziła mnie. Najfajniejsza z tego jest okładka, resztę można sobie z czystym sumieniem darować, szkoda na to kasy.

PostNapisane: 15 sierpnia 2015, o 23:00
przez Księżycowa Kawa
Jak oni to robią, że słabszym historiom dają lepsze okładki? Tu właśnie to przykuwa uwagę.

PostNapisane: 15 sierpnia 2015, o 23:03
przez Duzzz
Marketing :mrgreen: Szybciej się sprzed w ładnym opakowaniu. :wink:

Dorotka napisał(a):Właśnie zaliczyłam tę książkę i czym prędzej odstawiłam na półkę. Czy mi się podobała? Nie. Nudziła mnie. Najfajniejsza z tego jest okładka, resztę można sobie z czystym sumieniem darować, szkoda na to kasy.

Ach, jak dobrze, że nie jestem sama :paluszki:
Myślałam, że może ogólny obraz książki wypaczyłam sobie przez trójkąt :facepalm: Szczęście, że nie i ktoś się ze mną zgadza :wesoły: Dorotko :lovju:

W dwójce będzie lepiej, może mniej nudno/nużąco, ale znowu masa problemów, i jeszcze
Spoiler:
Jednak nie wiem czy bym się i tak pokusiła o polecenie :wink: Dla mnie również szkoda na nie kasy, a przede wszystkim czasu. :wink:

PostNapisane: 20 września 2015, o 00:44
przez Księżycowa Kawa
Owszem, marketing, ale dlaczego o tym pamiętają przede wszystkim przy kiepskich pozycjach? :roll:

Moim zdaniem „Collide” to jedna z najgorszych pozycji, na jaką udało mi się trafić, lecz zauważyłam, że zbiera całkiem niezłe noty – za co? W życiu tego nie pojmę. Jak dla mnie ten cały trójkąt jest sztucznie wymuszony i gdyby autorka kierowała się odrobiną logiki, to w ogóle go by nie było. No cóż, zabrakło jej pomysłu, to z bohaterki zrobiła kretynkę do kwadratu, aby historię można było jak najdłużej ciągnąć. I co gorsza to jest źle napisane :disgust: Emily poczuwa się do wdzięczności za to, że Dillon pomógł przy opiece nad jej matką i opłacił koszty leczenia (co nim wówczas kierowało, nie zostało wyjaśnione, a kompletnie nie pasuje do jego charakteru), a zatem z nim sypia i wszystko mu wybacza (widocznie jeszcze długu nie spłaciła). Gavin z kolei to ciepłe kluchy, który miał do czynienia z pięknymi modelkami itp. - zaliczał je, lecz nie twierdził, że to miłość, dopiero na widok Emily zbiera mu się nagle i prawie jest gotów na jej cześć urody peany i inne takie pisać. I to ma być uczucie? Żenada :facepalm:

duzzza22 napisał(a): Zdziwię was, bo pomimo, że narzekam na jedynkę sięgnęłam po drugi tom, jeszcze u nas nie wydany. :hihi: Wszystko dlatego że nie lubię nie znać końca, pozostawać w niepewności :okulary: I było lepiej :wink:

Faktycznie, zaskakujesz. Ale skoro planujesz dalej to męczyć, dasz mi znać, ile razy jeszcze Emily będzie wracać do Dillona? :hyhy:

PostNapisane: 20 września 2015, o 11:26
przez Duzzz
Oj kawo, nic dodać nic ująć. Masakryczny jest ten trójkąt. :facepalm:

Księżycowa Kawa napisał(a):
duzzza22 napisał(a): Zdziwię was, bo pomimo, że narzekam na jedynkę sięgnęłam po drugi tom, jeszcze u nas nie wydany. :hihi: Wszystko dlatego że nie lubię nie znać końca, pozostawać w niepewności :okulary: I było lepiej :wink:

Faktycznie, zaskakujesz. Ale skoro planujesz dalej to męczyć, dasz mi znać, ile razy jeszcze Emily będzie wracać do Dillona? :hyhy:

Planuję? :niepewny: Ja już przeczytałam drugi tom, w sumie to nawet miałam go już za sobą jak umieszczałam recenzję pierwszego. Tak już mam, że prędzej skończę coś okropnego, niż coś dobrego. :facepalm: W każdym bądź razie usilnie staram się wyprzeć ze swojej pamięci panią McHugh, ale o ile mnie pamięć nie myli to w drugim tomie ani razu. Jednak Dillon narozrabia jeszcze w życiu Emily i Gavina.
Przeczytaj mój post wyżej, szczególnie spoiler ;)
Dwójki jednak nie ma co czytać, nie ma co psuć sobie zdrowia i nerwów nad bohaterami i po prostu szkoda na nich czasu.

PostNapisane: 20 września 2015, o 12:32
przez Bombelek
Duzz, zachęciłaś mnie do przeczytania :evillaugh: Nie wiem dlaczego, bo opinia jest raczej negatywna, ale... to chyba sposób w jaki ją napisałaś :evillaugh:

PostNapisane: 20 września 2015, o 13:48
przez Duzzz
O matko :red: Bombelku, rozłożyłaś mnie :lol: Ale przeczytaj, jestem ciekawa co o tym powiesz :hyhy:

PostNapisane: 20 września 2015, o 14:39
przez Księżycowa Kawa
Bombelek napisał(a):Duzz, zachęciłaś mnie do przeczytania :evillaugh: Nie wiem dlaczego, bo opinia jest raczej negatywna, ale... to chyba sposób w jaki ją napisałaś :evillaugh:

Kolejna opina z całą pewnością nie zaszkodzi :wink:


Czytałam Twój post i spoilery. Trochę mnie dziwi Twoja wyrozumiałość względem tychże wypocin tej kobiety.
Naprawdę nie wraca? To znaczy, że pojawia się trzeci? Bo o czym innym ta kobieta może pisać przez kolejny tom? Albo może i więcej? Chyba że wpadła na jakieś inny głupoty :disgust:
Nie, nie zamierzam tego katować – szkoda mojego czasu. I o ile mam wstręt do tej książki, to sama autorka mi jakoś umyka – pewnie dlatego, że nie mogę jej zapamiętać :hyhy:

PostNapisane: 20 września 2015, o 15:08
przez Duzzz
Bo z początku jest lepiej. Są relacje Emily i Gavina.
Dillon pojawia się, ale Emily już nie jest z nim, są z nim problemy, z którymi oboje będą musieli sobie poradzić, głównym tematem staje się też
Spoiler:
Nie pamiętam już wszystkiego i zapewne jeszcze coś było.
A czy jestem wyrozumiała, w sumie nie wiem, tak naprawdę zobojętniałam na bohaterów, jedyne co mnie ciekawiło to ich HEA i czy ono będzie, doceniłam jednak lepszy styl pisania, lepiej się w historię drugiej części wchodzi niż pierwszej.

PostNapisane: 20 września 2015, o 15:15
przez Księżycowa Kawa
To brzmi, jakby już było prawie normalnie. Nie sądziłam, że po takich głupotach tę kobietę na to stać. Może w końcu zacznie z sensem...
Spoiler:

PostNapisane: 20 września 2015, o 15:35
przez Duzzz
Jest nieźle. :wink: Ale niezmienienia to faktu, że dalej jest durnie. Są z palca wyssane niektóre problemy i widać jak na siłę wpychane, Gavin swoją cegiełkę dokłada do pewnych głupot.

Spoiler:



Dokładnie coś w tym stylu :hihi:

PostNapisane: 20 września 2015, o 15:47
przez Księżycowa Kawa
Wiesz, bo ta cała miłość jest fałszywa i powierzchowna (głównie dla wyglądu), a zatem wcale mnie nie dziwi, że reagują tak a nie inaczej :hyhy:
W skrócie: czyli baba jednak nie zawodzi, mimo że poszła inna drogą.

PostNapisane: 26 września 2015, o 15:21
przez Duzzz
Summą summarum nie ;)

Powiem Ci, że zastanawiałam się czy nie zerknąć do czegoś jeszcze GM, ale szkoda mi czasu, bo pewnie nie będzie wcale lepiej.
A zastawiałam się nad tym
https://www.goodreads.com/book/show/186 ... r-to-ashes

PostNapisane: 9 października 2015, o 00:39
przez Księżycowa Kawa
Nie dla mnie takie sztuczności i niedorzeczności (wystarczy, że muszę w realu tolerować :disgust: ). Sama kompletnie nie jestem zainteresowana, tym bardziej że na oku mam ciekawsze pozycje.

PostNapisane: 9 października 2015, o 12:39
przez Duzzz
W sumie masz rację :D Na razie znowu dzięki dziewczętom sobie nazbierałam książek więc teraz co innego zaprząta moją głowę. :wink: