Strona 1 z 2

Happy End - Elizabeth Maxwell (Papaveryna)

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:12
przez Papaveryna
"Happy end" Elizabeth Maxwell

Obrazek


Po przetrawieniu tej lektury, zdobyłam się wreszcie na naskrobanie paru słów.
Nie wiem co mi odbiło, ale napaliłam się na tę książkę jak przysłowiowy szczerbaty na suchary. Zacierałam rączki i z niecierpliwością oczekiwałam dnia premiery. Tyle chłopu jęczałam, że w kiosku czeka na mnie paczka, aż bidny czym prędzej poleciał mi ją odebrać.
I co? I znowu zostałam zrobiona w bambuko!

Od dawna wiedziałam, że blurby kłamią. Często tekst na tylnej okładce nie ma nic wspólnego z prawdą, tylko wciska nam jakieś kosmiczne androny. A tu co mamy? Trochę streszczenia, o czym niby jest ta książka plus taki dopisek:
"Happy end to powieść, od której trudno się oderwać, dowcipna, inteligentna, seksowna, magiczna, z główną bohaterką, która z tupetem wywraca cały gatunek romansu do góry nogami".
I powiem jedno. Gucio prawda! Ktoś sobie zrobił jaja, a ja oczywiście się na to złapałam.
Ostrzegam, że będę tutaj walić spoilerami i nie chce mi się ich chować. Zresztą książka jest tak skonstruowana, że wszystko, co napiszę, musiałabym wsadzić w jeden wielki spoiler ;)

No to tak. Nasza bohaterka Sadie ma 46 lat i jest pisarką. Pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem pisze romanse dla kobiet, a pod pseudonimem K.T. Briggs powieści erotyczne. Książka rozpoczyna się od pierwszego rozdziału tej najnowszej.
Sadie mieszka ze swoją jedenastoletnią córką. Jest rozwiedziona. Małżonek po ślubie z nią uświadomił sobie, że jednak woli panów, ale mają ze sobą dobry kontakt.
Bohaterka w ramach zaspokajania swoich potrzeb znalazła na jakimś serwisie miłego pana i on w każdy piątek przychodzi do niej na szybki numerek. Czasem w gratisie naprawi kran albo inne cieknące elementy.

Pewnego dnia podczas wizyty w sklepie Sadie spotyka bardzo przystojnego faceta, który prawdopodobnie uległ jakiemuś wypadkowi i stracił pamięć, wzywa do niego pomoc. W szpitalu okazuje się, że podał jej dane i wskazał jako jedyną znajomą osobę. Zabiera go stamtąd i przywozi do domu. Żeby uciąć plotki, mówi każdemu, że to prawnuk stryjecznego dziadka czyli bardzo bliska rodzina :hyhy:
I tutaj następuje natłok coraz bardziej debilnych wydarzeń. Durnota goni durnotę normalnie. Okazuje się, że 2000 słów do kolejnego rozdziału erotycznej powieści dopisało się samo. Pojawia się tam zła czarownica - Clarissa, która chce rozdzielić bohaterów. W tym celu bohaterkę porywa w jakieś ciemne miejsce, a bohatera wysadza gdzieś indziej. Prawnuk stryjecznego dziadka przypomina sobie iż to on jest tym bohaterem i musi odnaleźć ukochaną i rozszyfrować jakieś tam zaklęcie. Ma na to jakoś 48 godzin. Normalnie jak w tym filmie z Nickiem Nolte :evillaugh:
W końcu porwaną bohaterkę powieści odnajdują w jakiś parku, ale nadal po piętach im depcze straszliwa czarownica. Sadie usiłuje dojść o jakie zaklęcie może chodzić. Wreszcie przypomina sobie, że 12 lat wcześniej pisała romans paranormalny, którego nie dała rady skończyć. Jedną z jego bohaterek była owa Clarissa, a bohater przypominał typka z tej najnowszej powieści. Dlatego zła czarownica pojawiła się i wyciągnęła po niego swoje kościste łapska. Normalnie parodia, porażka i cyrk na kółkach :rotfl:
Nie ma sensu dalej Was zamęczać ;) Ostatecznie jakoś udaje im się usmażyć staruchę, a nasza droga Sadie uświadamia sobie, że kocha faceta od niezbyt satysfakcjonujących piątkowych numerków. I tadam - mamy happy end :hyhy:

Reasumując, spodziewałam się, że mimo starszej bohaterki będzie to zabawna i seksowna historia. Że Sadie nawiąże romans z tym superprzystojnym bohaterem z powieści albo coś. A tu takie naiwniackie banialuki. Ja nie chciałam nieudolnej przeróbki Shreka!
Czyta się to szybko i czasem można się pod nosem uśmiechnąć, ponieważ narratorem jest główna bohaterka, która jakieś tam poczucie humoru posiada. Trochę śmiechu wnosi też sąsiadka, która obsesyjnie się odchudza i podgląda ludzi przez lornetkę. Ale ogólnie porażka. Główna bohaterka wcale niczego nie wywraca z tupetem, sprawia wręcz wrażenie zdezorientowanej, zaniedbanej i nieco rozlazłej.
Końcowe strony tylko przelatywałam wzrokiem. Trochę się bałam czy nie pojawi się tam nagle zionący ogniem smok albo Sierotka Marysia i Siedmiu Krasnoludków.
Nie wiem co to właściwie było, bardzo żałuję wydanych pieniędzy i ogólnie zaczynam mieć uraz do nowości z ciekawymi blurbami i przyjemnymi dla oka okładkami :facepalm:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:19
przez •Sol•
o rety jaki młyn :ohlala:
początkowo brzmi zachęcająco, ale potem toż to telenowela jakaś!
Papaveryna napisał(a):Małżonek po ślubie z nią uświadomił sobie, że jednak woli panów

to wolenie panów jakoś ostatnio chyba jest modne w romansach :ermm:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:23
przez Papaveryna
Telenowela? Bajka jakaś albo coś jak te filmy, gdzie ktoś z przyszłości czy przeszłości przylatuje i bohaterowie muszą go odesłać gdzie trzeba :ohlala:
A to wolenie panów to w ogóle masakra! Wpadli z dzieckiem, ślub wzięli, a tu nagle jego
Spoiler:
No helloł! :hihi:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:23
przez Viperina
Kolejna powieść, którą ktoś przeczytał za mnie :)
Dzięki, Very :) :padam:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:25
przez Papaveryna
Ależ proszę :-D Sama chciałam cierpieć za miliony :evillaugh:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:28
przez •Sol•
masakra z tymi facetami :P
czy te bohatery gejzery nie mogą dokonywać coming out przed zaręczynami? Albo najlepiej przed wpakowaniem się w związek?

to tak jest jak się na coś napala. Do tej pory czuję ból w portfelu jak sobie wspomnę Wesele Ptasińskiej :facepalm:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:32
przez Papaveryna
Ja po Happy endzie czuję ból wszędzie :rotfl:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:47
przez •Sol•
spróbuj może to popchnąć na allegro ;)

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:50
przez gonia
Ja też przeczytałam blurb i pomyślałam, że to może być dobra historia, a to taki gniot. Dzięki, Very :wink:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 19:55
przez Papaveryna
Sol, spróbuję na Allegro. I tę "Młodszą" też. Od nas raczej nikt tego nie weźmie :P

Goniu, ja też myślałam, że to będzie coś ekstra. Czytało się niby ok, ale dla mnie to jakieś obojniackie było. Ani się nie pośmiałam, ani nie podjarałam zbytnio, bo nie było czym :P

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 20:21
przez •Sol•
no raczej nie weźmie skoro jeszcze antyreklamę robisz ;)
ale spróbuj, w to miejsce mogłabyś sobie kupić coś lepszego ;)

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 20:26
przez Papaveryna
Ano robię :P Nie będę zachęcać, bo ten blurb oszukuje! Ja kompletnie na co innego liczyłam :zalamka:
A ten facet od seksu jej potem pomaga to zaklęcie znaleźć i jakoś szybko jej w to wszystko wierzy, a z zawodu jest prawnikiem. Nie wiem jakoś mi się to w ogóle nie trzyma kupy :zalamka:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 20:31
przez Desdemona
też to mam...i może kiedyś sie zbiorę za poczytanie.... :evillaugh:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 20:35
przez Papaveryna
Ooooo! Jestem strasznie ciekawa, co Ty o tym powiesz :hyhy: :evillaugh:
Zwłaszcza o
Spoiler:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 20:58
przez Dorotka
Ło matko i córko! :facepalm: Toż ja dziś właśnie ja odebrałam. :mur: :mur: :mur: Chyba mnie krew zaleje ze złości, bo to kolejny nietrafiony zakup. Prawo serii czy co?

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 21:00
przez Papaveryna
Ale jak już masz to próbuj i komentuj, a nuż coś zaskoczy :hyhy:
Ja Stukacza lubię i Sivec, a Ty nie ;) Może ja tu coś pominęłam, co Ciebie akurat zaciekawi. Tak tylko próbuję pocieszać :shades:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 21:03
przez Desdemona
Papaveryna napisał(a):Ooooo! Jestem strasznie ciekawa, co Ty o tym powiesz :hyhy: :evillaugh:
Zwłaszcza o
Spoiler:


o szalg...to dopiero fabuła... :evillaugh:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 21:09
przez Papaveryna
Fabuła zaczepista :hyhy:
Im dalej w las tym bardziej łapałam się za głowę :ohlala:
I dlatego postanowiłam sobie nie rzucać się na nowości nieznanych bab. Na dwóch książkach po kolei się nacięłam, więc na razie mi starczy :disgust:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 21:10
przez Desdemona
z ciekawości...do tej czarownicy szczególnie...chyba się skuszę...

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 21:34
przez •Sol•
szał :P takie Once Upon a Time w wersji książkowej :P serial kocham ale książki się boję :evillaugh:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 23:01
przez Papaveryna
Serialu nie znam, ale w książce w strasznie naiwny sposób to było przedstawione. Czarownica zbytnio charyzmatyczna nie była. Taka krowa, co dużo ryczy, a mało mleka daje :krzyczy: A przynajmniej ja mam takie zdanie ;)
W ogóle jak już miałam książkę w domu, wpisałam ją w wyszukiwarkę i mi recenzja na jakimś blogu wyskoczyła. Same pieśni pochwalne, że książka powalająca i tak dalej. Całości nie przeczytałam, bo nie chciałam sobie psuć lektury. Czasem się zastanawiam czy ze mną wszystko jest okej :beat_shot:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 23:07
przez Lucy
Wybacz Very ,ale dziś mało logicznie myślę :facepalm:

Pojawia się tam zła czarownica, która chce rozdzielić bohaterów. W tym celu bohaterkę porywa w jakieś ciemne miejsce, a bohatera wysadza gdzieś indziej. Prawnuk stryjecznego dziadka przypomina sobie iż to on jest tym bohaterem i musi odnaleźć ukochaną i rozszyfrować jakieś tam zaklęcie.

Ta czarownica wylatuje z tej książki i porywa bohaterkę ? W sensie ,że to co ona pisze ,to zaczyna się dziać w realu ?? :hahaha:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 23:08
przez Desdemona
o rany ale galimatias się robi.... :evillaugh:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 23:12
przez Papaveryna
Spoko, ja troszkę zachachmęciłam, bo to się nie da normalnie opowiedzieć :red:

Dobra, to tak - Sadie pisze erotyk, którego bohaterami są Lily i Aidan. Zła babojędza pojawia się w tych 2000 dopisanych słowach, których nie dopisała Sadie, tylko wzięły się nie wiadomo skąd. Może z kosmosu :hyhy: Babojędza chce rozdzielić Aidana i Lily. Jego Sadie spotyka w sklepie, a Lily odnajdują w parku, a ta czarownica też po tym parku lata, ale uciekają jej. potem pojawia się u Sadie w domu. Także można przez to rozumieć, że wyskakują z książki i wszystko dzieje się w realu :shades:

PostNapisane: 9 czerwca 2015, o 23:15
przez Lucy
:hahaha: :hahaha: :hahaha: teraz mnie zabiłaś . To przecież kompletna durnota. Skąd autorka wytrzasnęła taką historię ?