Strona 1 z 1

Morze spokoju - Katja Millay (duzzza22)

PostNapisane: 23 marca 2015, o 15:01
przez Duzzz
Obrazek

"Morze spokoju" Katja Millay (Young Adult; młodzieżówka)
Ostrzegam, że tym razem pewnie będę mocniej niż zwykle SPOILEROWAĆ!! :giveup:

W sumie sama nie wiem od czego zacząć. Zawsze jest jakoś łatwiej. Biorę się za opisanie krótko bohaterów i jakoś leci, a dziś no cóż kompletnie jestem rozbita i nie wiem jak zacząć, ani co też z tego tak naprawdę wyjdzie. "Morze spokoju" wycisnęło ze mnie tak wiele emocji, tak wiele łez, że nawet po kilku dniach po przeczytaniu, dalej jestem ich pełna, dalej jestem w świecie bohaterów, dalej przeżywam wewnętrznie co też się z nimi działo. Miałam nic nie pisać, miałam sobie odpuścić, ale jednak postaram się coś z siebie wykrzesać :wstyd:



Nastya Kashnikov (Słoneczko, Em, Emilia Ward, Mily)- to nasza główna bohaterka; w trakcie akcji książki obchodzi swoje 18 urodziny; jest to bardzo skrzywdzona bohaterka; bardzo, bo w wieku 15 lat zostaje brutalnie pobita; po roku od pobicia przestaje mówić, tak nie mówi, ale nie jest to sprawa hmm fizyczna tylko bardziej psychiczna; gdy Nastya zostaje nam przedstawiona nie mówi, nie rozmawia z nikim, prócz swoich dzienników;

Josh Bennett- to nasz główny bohater; również w trakcie akcji książki ma swoje 18 urodziny ;) ; jest to podobnie skrzywdzony przez los bohater; tym razem nie przez pobicie tylko przez odchodzenie/umieranie swoich bliskich; najpierw gdy ma 8 lat odchodzi jego matka, później jego ojciec, następnie babka, a na sam koniec dziadek, który się nim opiekował; odchodzą od niego wszyscy bliscy, których kochał; przez to w nim samym rodzi się/tworzy się mur, przez który nie przepuszcza nikogo, nikogo kogo mógłby pokochać, a następnie znowu stracić; ma przyjaciela Drew Leighton, który ma uroczą rodzinę i matkę, która bardzo kocha Josha i jest taką dobrą duszyczką, przynosi mu jedzenie, martwi się o niego i nawet prosi o to by z nimi zamieszkał.

Powinnam chyba jeszcze dodać, że Josh dość skutecznie odstrasza od siebie otoczenie, głównie przez to, że otacza go śmierć, jest też zapalonym stolarzem, tworzy piękne meble i na zajęciach technicznych wiedzie prym ;)

Nastyę za to jakbyśmy widzieli z boku wzięlibyśmy za łatwą puszczalską dziewczynę, ubiera się bowiem zwykle na czarno, w krótkie spódniczki, które ledwo zakrywają tyłek, w bluzki, które ledwie zakrywają biust, a do tego wszystkiego robi mocny makijaż, mocne czerwone usta i mocne grube czarne kreski pod oczami to jej znak rozpoznawczy. Do tego była kiedyś pianistką, miała talent, ale został jej zabrany przez chłopaka, który ją pobił, zmiażdżył jej bowiem lewą dłoń, która nie odzyskała do końca sprawności.



Historia piękna, wzruszająca i poruszająca. Poruszająca uśpione emocje, pomimo że to YA to wiek nie przeszkadza. To jedna z niewielu propozycji, która mnie wciągnęła od pierwszej strony, jedna z niewielu w ogóle książek przez które zarwałam noc. Czytałam ją do 6 rano, zostało mi 60 stron, które i tak musiałam przekartkować, bo inaczej nie byłoby nadziei na sen. Nie pamiętam kiedy tak książka mnie wciągnęła, wciągnęła i nie chciała puścić. Do tego ta dawka emocji, łzy co chwila mi ciekły, ale czytałam dalej. Są też momenty gdzie pojawia się uśmiech na twarzy. :wink:

Historia jest pisana zarówno z punktu widzenia Nastji jak i Josha, jedno i drugie przeżywa swoje rozterki, jedno i drugie ma swoje problemy, ale jednak to bohaterka jest najbardziej rozbita jednak to ona najbardziej jest hmm nieposkładana. Nastya znajduje powoli spokój, odkrywa na nowo siebie, znajduje ukojenie. To wszystko zapewnia jej Josh. Jak i ona jest jego ukojeniem.

Autorka miała pomysł od początku do końca na fabułę, charaktery bohaterów i oby tak dalej. I co sobie bardzo cenię, nie zrobiła infantylnych bohaterów, nie zrobiła ich zbyt idealnych. Stworzyła ich w 'idealnych proporcjach' :lol:

To jest piękna historia miłosna, o poszukiwaniu ukojenia, o wybaczaniu i o wielu młodzieńczych problemach, z którymi się borykają. O pozbywaniu się gniewu, pretensji, o odnajdywaniu miejsca dla siebie w tym wielkim przerażającym świecie.

Książka nie opuści Cię po przeczytaniu, zostanie na wiele wiele dni, osobiście raczej wątpię, żebym o niej szybko zapomniała, a zdarza mi się o książce zapominać już na drugi dzień. Tu wiem, że książka, historia, bohaterowie zostanę na długo ze mną. To jest rewelacyjna powieść, to jest rewelacyjny przykład mistrzowskiej gry na emocjach, to jest książka, którą nie powiem, że warto przeczytać, książkę trzeba KONIECZNIE PRZECZYTAĆ! Dla wielbicielek YA/NA, koniecznie, ale nie tylko, myślę, że dla każdej romansoholiczki. Pal sześć wiek bohaterów, gdy tyle się dzieje wokół. :wink:

Dla mnie to 5/5 w skali na GR. I jest to na pewno odkrycie roku (chociaż to dopiero początek :hyhy: ). Marzy mi się jeszcze jakiś epilog, ale epilog kilka lat później gdzie w końcu widać jak się pięknie relacje bohaterów rozwinęły, jak piękną i szczęśliwą parę stworzyli. Może kiedyś Millay się o to pokusi. Na razie cierpliwie czekam na kolejne jej propozycje, bo mam nadzieję, że na tej jednej książce nie zamierza kończyć dopiero co zaczętej kariery pisarskiej. A szkoda by była wielka po takim debiucie :mrgreen:

PS. Aniuzlipca, jeśli nie pisałam to teraz naprawiam ten błąd i składam wielkie dzięki za to, że dzięki Tobie mogłam przeczytać "Morze spokoju". :padam: :padam: :padam:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 15:15
przez joakar4
oj na pewno przeczytam :bigeyes:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 15:26
przez Duzzz
Koniecznie :) Naprawdę kawał dobrej książki :)
Głupie to może, ale chętnie bym wróciła i zaraz do niej. Znowu bym sobie ją przeczytała. :zawstydzony:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 17:30
przez KatiaBlue
Jakiś czas temu też czytałam Morze spokoju i również nie mogłam się oderwać. Książka wysysa emocje z czytelnika. Oj, też ryczałam ;) było super, również polecam :smile:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 17:36
przez sunshine
Musze to dorwać w swoje ręce :adore:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 18:05
przez aur_ro
A to jest zamknieta całość, czy bedzie kontynuacja?

PostNapisane: 23 marca 2015, o 18:10
przez Duzzz
Zamknięta. Kończy się HEA. Chociaż nie wiadomo co autorka dalej może zrobić ;)

Sun, koniecznie :)

PostNapisane: 23 marca 2015, o 18:18
przez Alias
Duz, namówiłaś mnie :)

PostNapisane: 23 marca 2015, o 21:37
przez aniazlipca
Duzz dopiero teraz odkryłam, po twoim wspomnieniu w wątku NA, że napisałaś recenzję :bigeyes: głupia ja :mur:
Widzę, że zakochałaś się w książce tak jak ja...gdybym umiała pisać tak jak ty lub co poniektóre dziewczyny tutaj, pewnie też bym coś na temat skleciła, bo książka jest po prostu niesamowita. Oddałaś wszystkie odczucia jakie ja miałam po przeczytaniu jej. Może dodam, że byłam zmaltretowana psychicznie przez kilka dni. Co jakiś czas staram się do niej wrócić, ale wywołuje tyle emocji, że bywa ciężko. Millay wymyśliła naprawdę piękną historię i nie dziwię się, że autorka Hopeless Hoover uważa ją za najlepszą książkę :wink: w końcu nawet w jej powieści pojawia się wspomnienie Morza Spokoju :wink: ja natrafiłam na kolejne w innej książce :D Kto nie czytał, obojętnie czy lubi czy nie lubi NA, niech natychmiast łapie ją w swoje łapki a nie pożałuje :padam:

Duzz - nie ma za co dziękować :przytul: myślę, że i tak w końcu trafiłabyś na tą perełkę :wink:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 22:38
przez Duzzz
Spoko kochana :) Ja też nie wszystko zawsze znajduję. Dopytuję się często czy już czegoś nie było co mogło mi umknąć :)

Dzięki kochana :zawstydzony:
Już zaczynam lubić Hoover :hyhy: A nawet nie zaczęłam czytać :P

Muszę sobie kupić "Morze spokoju", bo miałam wersję biblioteczną, a na pewno będę tak jak i Ty wracać. :D Tu jest to co lubię, nie idealnie i nie sielankowo, ale jednak logiczne z pięknym przekazem i z piękną walką o samego siebie.

Jest za co kochana. :padam: Z YA jestem oporna. Już zbyt wiele razy się nacięłam by tak sama z siebie coś brać. Więc jak widzę, że jest polecane przez kogoś z forum to dopiero sięgam. Inaczej się nie biorę niż przez polecenie :wink:

Alias napisał(a):Duz, namówiłaś mnie :)

Kochana, myślę, że i Tobie powinno się spodobać.

PostNapisane: 23 marca 2015, o 22:41
przez LiaMort
:bigeyes: uwielbiam to. a to mnie rozbroiło kompletnie.
Spoiler:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 22:48
przez Duzzz
Piękne
Spoiler:

PostNapisane: 23 marca 2015, o 23:01
przez aniazlipca
Ja mam wersję elektroniczną tej książki, ale chyba złamię się i kupię ją w papierze...

Lia - ten moment był po prostu piękny :bigeyes:

Duzz - ja często potykam się o "chłamy", ale gdybym tak nie szukała, to pewnie na kilka skarbów bym nie wpadła.
Tak sobie myślę, że When It Rains i Hopeless spowodują kolejną twoją recenzję :twisted:

PostNapisane: 24 marca 2015, o 13:19
przez sunshine
Wypożyczyłam dzisiaj w bibliotece :smile:

myślę że zostawię sobie ją do przeczytania na Święta.

PostNapisane: 24 marca 2015, o 14:23
przez Duzzz
Sun, świetnie :cheer: Czekam na relacje :D

aniazlipca napisał(a):Ja mam wersję elektroniczną tej książki, ale chyba złamię się i kupię ją w papierze...

Też już mam :) Ale papierek jednak bardziej do mnie przemawia :)

aniazlipca napisał(a):Duzz - ja często potykam się o "chłamy", ale gdybym tak nie szukała, to pewnie na kilka skarbów bym nie wpadła.

Ehh... gdybym jeszcze mogła ten wiek jakoś pokonać :zalamka: Wolę czytać i szukać perełek w NA. Wiekowo mi bardziej leży i nie trafiam tak często na wyidealizowanych bohaterów. Nie mówiąc już o ich infantylności ;) W NA bardziej to w drugą stronę przerysowują, przy dolnej granicy wiekowej szczególnie, wydają się być oni zbyt poważni i zbyt dojrzali na swój wiek. O dziwo właśnie w Millay tego nie czułam, a przecież to 18-latkowie. Tu było pokazane w odpowiedniej ilości zarówno od strony tej niedojrzałej jak i dojrzałej ;) Popełniali swoje błędy jak na nastolatków przystało, błądzili. A z drugiej strony ukazana była ich dojrzałość, np. Josh, sam mieszka, sam dba o siebie i dom.
aniazlipca napisał(a):Tak sobie myślę, że When It Rains i Hopeless spowodują kolejną twoją recenzję :twisted:

Padłam :evillaugh: Nie wiem kochana. "Buntownika" kiedyś chciałam więcej opisać, potem przy kolejnych tomach myślałam nad całością, a potem nastał Nash i mi się odechciało :evillaugh:
Nie mówię nie, może coś więcej napiszę. Na razie jednak muszę przeczytać :mrgreen:

PostNapisane: 24 marca 2015, o 21:57
przez KatiaBlue
LiaMort napisał(a)::bigeyes: uwielbiam to. a to mnie rozbroiło kompletnie.
Spoiler:

Oj tak ;) Mam ochotę przeczytać jeszcze raz

PostNapisane: 24 marca 2015, o 22:06
przez Duzzz
Ta książka jest uzależniająca :rotfl:

PostNapisane: 27 marca 2015, o 21:46
przez aniazlipca
To chyba jedna z lepszych NA wydanych u nas :wink: jak nie najlepsza :D mam nadzieję, że Katja wyda jeszcze jakąś książkę :bigeyes:

PostNapisane: 27 marca 2015, o 21:56
przez LiaMort
I tu masz racje Aniu. ;) jedna z najlepszych. do dziś nie mogę się po niej pozbierać.

PostNapisane: 27 marca 2015, o 22:06
przez aniazlipca
Lia cieszę się, że Tobie również się podobała :D ja pamiętam jak zaintrygowała mnie okładka i zastanawiałam się czy książka będzie dobra :D dorwałam ebooka i rozpadłam się...masakra. Już planuję kupić ją w papierze bo jest tego warta :wink:

PostNapisane: 3 kwietnia 2015, o 15:50
przez Duzzz
aniazlipca napisał(a):mam nadzieję, że Katja wyda jeszcze jakąś książkę :bigeyes:

Ja bym nie pogardziła historią Drew :hyhy:

PostNapisane: 5 kwietnia 2015, o 11:35
przez aniazlipca
oo Drew był takim moim ulubieńcem :D taki był zabawno-rozkoszny :D podzieliłabym się nim, na równo z Joshem :D

PostNapisane: 5 kwietnia 2015, o 21:29
przez Duzzz
Drew i te jego teksty :evillaugh: Całkiem niezły zalążek historii jest już w tej książce więc autorka mogłaby się pokusić o uzupełnienie pewnych niewiadomych i stworzenie jego odrębnej historii. Książka pewnie już tak łzawa by nie była, a może jednak tylko teraz raczej ze śmiechu byłyby to łzy :evillaugh: