Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:28

(Nie)doskonała dziewczyna - Lucy-Anne Holmes (Papaveryna)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

(Nie)doskonała dziewczyna - Lucy-Anne Holmes (Papaveryna)

Post przez Papaveryna » 17 marca 2015, o 02:47

"(Nie)doskonała dziewczyna" Lucy-Anne Holmes

Obrazek

Uwaga! Spoileruję na maksiora!

W tamtym roku wpadło mi w ręce "50 sposobów na zdobycie kochanka" Lucy-Anne Holmes. Książka mocno zakręcona, ale przyjemna w odbiorze. Parę dni temu postanowiłam sięgnąć po kontynuację losów bohaterów - "(Nie)doskonałą dziewczynę". Ile ja się przy jej czytaniu nawkurzałam to moje. Akcja niczym w brazylijskim serialu, bohaterka zidiociała do granic możliwości, a bohater również się niczym ładnym nie popisuje. Pozwolę sobie zatem upuścić trochę jadu, bo ciężko takie rzeczy dusić w sobie :D
Nasza bohaterka - Sarah - w tej części to taka rozmemłana, upozowana na Bridget Jones, maruda. Ciągle przydarzają jej się sytuacje z kosmosu, wiecznie bredzi o swojej grzybicy stóp, podwójnych podbródkach, cellulitisie i koszmarnej nadwadze. A jeśli dobrze pamiętam treść książki ważyła chyba 60 parę kilo. Mimo narzekań wszystkie smutki zagryza hamburgerami, a piżamę traktuje jako wygodny strój podróżny.
Sarah jest początkującą aktorką więc ciągle biega na różne castingi. Zazwyczaj tylko i wyłącznie się tam ośmiesza i nie dostaje żadnego angażu. Nic nie poradzę, ale odrzucało mnie od niej na kilometr.

Tuż przed swoim wyjazdem do Los Angeles (ma zagrać rolę striptizerki w filmie) Sarah znajduje w notatniku swojego chłopaka zdjęcie jego ex w dość kuszącej pozie. Wbija sobie to do głowy i staje się obsesyjnie zazdrosna. Cały czas snuje domysły i wyobraża sobie jak pod jej nieobecność Simon zdradza ją z Ruth. Tutaj jest jeszcze w porządku. Również jestem typem zazdrośnicy i nie mam pewności jak sama bym w takiej sytuacji zareagowała :P Po powrocie Sarah z LA (inwestorzy wycofali się z kręcenia filmu) bohaterowie ciągle drą ze sobą koty. Zwłaszcza kiedy ona zastaje całe mieszkanie zawalone niezliczonymi opakowaniami viagry :hyhy: Okazuje się, że to nowy biznes, w który zainwestował jej facet. Sarah zaczyna łapać kompleksy, że jest słaba w łóżku. Cały czas ma podejrzenia, co do potajemnych schadzek Simona z byłą. Próbuje go nawet śledzić, a on ma ma już tego dość, często wychodzi z domu, zaczyna wytykać jej wady, których wcześniej nie zauważał. Co według Doktora Googla jest dla niej dowodem na zdradę, bo do tego momentu mu te wady nie przeszkadzały ;) Na dodatek była dziewczyna próbuje za wszelką cenę dodzwonić się do Simona, a kilka osób widzi ją jak kreci się pod ich domem.

Do tej pory nie jest może jeszcze tak strasznie. To znaczy ja jestem w stanie objąć to swoim umysłem :P
Wreszcie nastaje chwila kiedy bohaterowie postanawiają normalnie ze sobą porozmawiać. Simon wyjaśnia Sarah, że nic go już z Ruth nie łączy, że nie odbiera telefonów od niej, unika jej i nie wie, co ona od niego może chcieć.
Później okazuje się, że była dziewczyna szukała kontaktu, ponieważ jest z nim w już zaawansowanej ciąży. Tutaj też jestem w stanie zrozumieć, bo zaszła w ciążę jak jeszcze byli parą. No i myślała, że Simon jest nadal samotny, nie miała pojęcia, że on jest teraz w związku z Sarah.
W tym momencie zaczynają się cyrki :] Simon po prostu od tak zostawia Sarah i odchodzi do Ruth. Bez jakiejś dłuższej rozmowy, bez większych wyjaśnień. Tłumaczy się tym, że ona jest tak negatywnie do Ruth nastawiona, że będzie miała do niego pretensje o wszelkie kontakty z nią. Rzeczywiście mogło by tak być, ale tak kogoś kopnąć w tyłek, zabrać zabawki i sobie odejść? :zalamka:
Potem ona znów wyjeżdża, bo film jednak ma być dalej kręcony i cały czas stęka o Simonie. Łazi z telefonem, wysyła mu wiadomości, na które on w ogóle nie odpisuje, modli się żeby on do niej zadzwonił, wypowiada się o nim w samych superlatywach. Cały czas ma nadzieję, że oni razem będą. Kompletnie do niej nie dociera, że jakby jemu na niej zależało to by inaczej swoje sprawy poukładał. Ale ona ględzi i ględzi o nim w nieskończoność.
Sarah poznaje fajnego chłopaka - Leo, z którym ma grać scenę w filmie i wszystko wskazuje na to, że razem będą. W międzyczasie robi u niego w kibelku wielką kupę i przypadkiem zostawia ją na stole w reklamówce :ermm: Na szczęście udaje jej się ją zabrać, bo jakby Leo tę kupę znalazł to ja nie wiem :ohlala:
Oczywiście na końcu okazuje się, że nasza ynteligentna bohaterka daje kopa Leo i wraca do fagasa, który ją zostawił, bo jego była dziewczyna zdecydowała się wreszcie wycofać, a ona nadal go przecież kocha, ponieważ taki pozytywny i uczynny człowiek z niego, bla, bla, bla. A on jej wcale jakoś strasznie mocno za to wszystko nie przeprasza tylko jakby nic zaczynają sobie żartować. Spoko, loko, luz i spontan :]

Książka jest napisana prostym językiem, narracja pierwszoosobowa, czyta się szybko i sprawnie ;) Gdyby nie te monstrualne androny, które ciężko przetrawić, byłaby nawet przyjemna. Mam wrażenie, że autorka chcąc dodać tej części więcej humoru ogłupiła bohaterkę i zrobiła z niej chodzącą katastrofę, co nie przypadło mi do gustu. Mimo to "(Nie)doskonała dziewczyna" swoje fanki ma i oceny dość dobre także niektórym może się spodobać ;)
Tyle ode mnie. Dziękuję i polecam się na przyszłość ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 marca 2015, o 23:08

Tak swoją drogą, ciekawe, skąd bierze się upodobanie autorek do głupich bohaterek i nijakich albo durnych bohaterów? Ech.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 18 marca 2015, o 23:51

Autorki, jak ostatnio zauważyłam, często bardziej ogłupiają bohaterki w kolejnych częściach. Chyba nie mają za bardzo pomysłu na kontynuację to myślą, że będzie śmieszniej i nikt nie zauważy, że książka się kupy nie trzyma :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 18 marca 2015, o 23:53

Z pozowania na oryginalność? Bo gdyby to była zwykła niczym nie wyróżniająca się dziewczyna i normalny facet, to zapamiętałabyś ich? Z pewnością nie, a w przypadku takich wynalazków jak tu, twoja pamięć na długo ich zarejestruje. :wink: A że to głupie? No cóż, widocznie nie dla wszystkich było głupie, skoro ktoś zdecydował się to wydać.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 marca 2015, o 23:59

Raczej takich rzeczy staram się unikać albo najszybciej się, jak da zapomnieć i zaczynam unikać autorek, który wymyśliły daną kretynkę i na wszelki wypadek nie czytam innych pozycji.
To, że to zostało wydane, raczej decydują kwestie marketingowe itp. niż sama treść, bo ona coraz mniej się liczy.

Papaveryna napisał(a):Autorki, jak ostatnio zauważyłam, często bardziej ogłupiają bohaterki w kolejnych częściach. Chyba nie mają za bardzo pomysłu na kontynuację to myślą, że będzie śmieszniej i nikt nie zauważy, że książka się kupy nie trzyma :lol:

W takim razie wkrótce kontynuacje staną się niebezpieczne, ech. Poza tym moim skromnym zdaniem głupie nie jest śmieszne, raczej bywa żałosne. No chyba, że mamy do czynienia z parodią, ale wtedy to jest co innego…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 marca 2015, o 00:02

W drugiej części "Pokus i łakoci" Sivec z bohaterki zrobiła upośledzoną nimfomankę, a w pierwszej była jeszcze całkiem w porządku dlatego tak mi się jakoś nasunęło ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 marca 2015, o 00:03

Czytałam Twoją opinię na ten temat, utwierdzając się w tym, że to nie dla mnie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 marca 2015, o 00:06

Nie było to aż takie złe, ale pierwsza dużo lepsza ;) Przy Holmes też zdecydowanie za jedynką jestem ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 marca 2015, o 00:07

W obu przypadkach nie odpowiadają mi bohaterki, zatem nie opłaca mi się męczyć, gdy przede mną tyle dobrego.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości