Breakaway - Catherine Gayle (duzzza22)
Napisane: 13 lutego 2015, o 22:28
Myślałam czy by nie napisać kilka słów o "Breakaway" w innym temacie, ale wydaje mi się, że już do NA nie pasuje, więc pozostał romans współczesny. A że się rozpisałam to może warto by znalazła się tu w dziele z recenzjami romansu współczesnego.
Mamy tu historię przyjaciół. I motyw, który ja lubię, przyjaciel brata zakochany w jego siostrze.
Nasza siostra, czyli nasza główna bohaterka Dana Campbell to 26-latka. Była hokeistka, która została po jedynym meczu zgwałcona. Zgwałcona, pobita przez 3 fanów przeciwnej drużyny. Była znacznie lepsza niż ich dziewczyny więc postanowili jej tak odpłacić. Nasza akcja zaczyna się 7 lat później od tego zdarzenia. Gdy pomimo wielu wizyt u specjalistów dalej nie może sobie poradzić z bliższą obecnością mężczyzn, ani z ich dotykiem by nie wpaść w atak paniki. Jej terapeutka doradza jej spróbowanie nawiązania relacji seksualnych z mężczyzną(może to kogoś odstraszyć, ale to wielki błąd!). Dziewczyna więc prosi najbliższego przyjaciela brata i tym samym jedynego mężczyznę, któremu może zaufać.
Przyjaciel brata, nasz główny bohater Eric Zellinger to 29-latek, który gra w profesjonalnego hokeja. Jego drużyna próbuje dostać się do play-offów, aby powalczyć o statuetkę, obecnie od kilku lat nie udaje im się ten wyczyn. Eric to dość odpowiedzialny facet, był już kiedyś w dłuższym związku, nie jest takim podlotkiem i playboyem jak większość książkowych bohaterów. Nie, on jest hmm ułożony. Ma dom, który odrestaurował, wliczając w to specjalny pokój dla Dany, aby czuła się w nim bezpiecznie. Jest kapitanem drużyny. Pomaga młodzieniaszkowi z jego drużyny i przyjmuje go pod swój dach dopóki ten nie ułoży sobie życia. I przede wszystkim ma ogromne pokłady cierpliwości. Eric godzi się oczywiście pomóc Danie, uznają, że lepiej dla większości i dla nich jak będą udawać parę.
Cała akcja książki skupia się na przełamaniu strachu Dany przed mężczyznami. Pokazania jej, że dotyk mężczyzny nie zawsze jest zły, że jest i ten dobry. Na przywróceniu jej pewności siebie i tego, że w końcu ponownie się śmieje. Tego, że ponownie może bez drgawek przytulić się do ojca i brata, tego, że może ponownie ucałować ich w policzek.
Niby akcja krąży wokół jednego, dotyku, ale jest to tak stopniowo i hmm spokojnie rozpisane, że czyta się wszystkie kolejne etapy z przyjemnością. I oczywiście nie jest tak łatwo. Zaczynają od bycia bliżej siebie, potem dotyku dłoni, potem stopniowo objęć w tali, pocałunku, przytulania. To wszystko nie jest też tak łatwe, ma dalej napady paniki, napady braku powietrza, dygocze i nawet mdleje.
I wśród tego wszystkie rodzi się pomiędzy nimi uczucie.
Jest też brat, któremu nie podoba się to, że jednak jakiś mężczyzna dotyka jego siostry. Są też chłopcy z drużyny i ich żony/dziewczyny, którzy również odegrają nie małą rolę w jej przełamaniu.
Trochę w tle jest też drużyna i jej problemy. Brak pracy zespołowej, kilka lat poza play-offami, kolejne kontuzje kolejnych graczy...
Książka ma swoje niedociągnięcia, ale historia Erica i Dany i ich stopniowo rozwijającego się związku jest stanowczo warta uwagi i polecenia. Dla mnie to był strzał w 10 i dlatego na GR dostała ode mnie 5/5
Chciałabym może dłuższej końcówki albo jeszcze jakoś inaczej rozpisanej, jednak summą summarum nie ma co się czepiać.