Strona 1 z 4

Release Me (Uwolnij mnie) - J. Kenner (duzzza22) (+18)

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 17:17
przez Duzzz
Dałam już to do tematu Sol, ale chyba jednak za dużo jej tam narozrabiam i uciekam do oddzielnego :wstyd:

Tylko, że z ostrożna czytać moją pisaninę! Nie będzie u mnie za dużo zachwytów :wstyd:

Obrazek

For fans of Fifty Shades of Grey and Bared to You comes an erotic, emotionally charged romance between a powerful man who’s never heard “no” and a fiery woman who says “yes” on her own terms.

He was the one man I couldn’t avoid. And the one man I couldn’t resist.

Damien Stark could have his way with any woman. He was sexy, confident, and commanding: Anything he wanted, he got. And what he wanted was me.

Our attraction was unmistakable, almost beyond control, but as much as I ached to be his, I feared the pressures of his demands. Submitting to Damien meant I had to bare the darkest truth about my past—and risk breaking us apart.

But Damien was haunted, too. And as our passion came to obsess us both, his secrets threatened to destroy him—and us—forever.

Release Me is an erotic romance intended for mature audiences.


Troszkę się pewnie powtórzy z opinią Sol,a troszkę pewnie nie.

Historia zaczyna się ciekawie, wciąga. Jest bardzo, ale to bardzo podobna do bardziej znanego nam Crossa. I rzeczywiście kto to stwierdził miał absolutna rację. Tylko przy porównaniu z Crossem Release Me jest marną podróbką.
Przy Kenner nie mamy wielu wulgaryzmów jak to jest przy Crossie i to chyba jedyny punkt na plus w porównaniu z nim :lol:

Główna bohaterka, Nikki, która znajduje w okaleczeniu siebie sposób na ból psychiczny. Którego główną sprawczynią jest jej matka. Siostra, starsza od niej, była dla niej taką podporą, ostoją do pewnego czasu. Póki ta się nie wyprowadziła. To wtedy zaczynają się problemy naszej bohaterki by poradzić sobie z matką, która co by nie było znęca się nad nią psychicznie. Gdy siostra bohaterki nie radzi sobie w małżeństwie i się ono rozpada popełnia samobójstwo. Wtedy Nikki coraz bardziej i dotkliwiej się tnie. Czy określiłabym ją w takim razie jako masochistkę, nie. To że jest słaba psychicznie i nie wie jak sobie radzić z problemami inaczej niż przez zadawanie sobie bólu jak dla mnie nie jest jeszcze masochizmem.
Z tego wszystkiego nasza bohaterka w końcu wychodzi, może inaczej nie wszystkiego, ale ucieka spod kurateli matki i udaje jej się zwalczyć chęć cięcia się gdy pojawiają się jej w życiu problemy.
Cała otoczka odnośnie relacje pomiędzy bohaterką a jej matka, dramatoza, jest na duży plus. Przez tobyłam ciekawa co będzie dalej.

I to chyba tyle dobroci :evillaugh:

Dalej mamy bohatera Damiena Starka, no i tu podobnie jak znana nam S. Day autorka zrobiła myk i za dużo o przeszłości bohatera to nam nie opowiedziała. Coś w nim jest co mnie od czasu do czasu odpycha. To już mnie zjednuje do siebie lunchem, to robi coś co mnie wkurza lub degustuje. Daje jej obraz a potem i tak coś chce, jej obrazu jej aktu :roll:
Uznacie mnie za głupią naiwną panienkę, ale miałam nadzieję, że jednak to on będzie tym malarzem. Sorry, ale facet, który daje tak oglądać swoją kobietę innemu mężczyźnie i jest jeszcze rozanielony, że ta na tamtego działa to :ohlala: Nie, nie moja bajka. Znowu mam wrażenie, ze utknęłam w trójkącie. Dobrze, że to tylko kwestia oglądania jej ciała, a nie pi* na oczach tamtego. :] Dobra w sumie mogłam sobie wmówić, że tego nie było.

Dalej co do iskrzenia nie mogę się jednak do końca zgodzić. Bo te iskierki jak dla mnie są pomiędzy nimi przez pewien okres czasu, a potem zdychają. Jak zaczynają się sceny seksu to gdzieś nie wiem te napięciu ulatuje... robi się dziwnie. Wychodzi właśnie ta scena z wiązaniem, ni z tego ni z owego(jeszcze nie wróciłam, nie doczytałam, ale Sol napisał też o tym więc pewnie tak było :P ). Gdzieś tam za chwilke jest kolejna scena seksu, a potem znowu iskry, iskry i nagle zdechło :zalamka:

(+18)
Spoiler:
No i to był moment kiedy wymiękłam :evillaugh: Znieść mogę dużo, ale jakoś typowe erotyki dość długo omijałam. Ostatnio troszkę drgnęłam jak czytałam krótki Ekstazę i Euforię Day, bo pojawiło się znacznie więcej scen seksu niż byłam przyzwyczajona. Jednak teraz to normalnie mnie zaczęło odpychać i dość zniesmaczyło... Jak to mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła i mogłam znacznie wcześniej nie czytać tych seksów. A tak wszystko popsuły..
I dla mnie te sceny seksu są bardzo niedopracowane. :] Gdyby je inaczej jakoś rozpisać, inaczej zacząć, jakoś te iskrzenie zachować, ale tu... jakiś się rozjazd robi i to wszystko wychodzi takie niesmaczne.

Zdrad nie ma? Przy głównej parze a i owszem, ale
Spoiler:
Nie znoszę tego gościa, a przyjaciółki tym bardziej i nawet wkurza mnie, że jest kreowana z jednej strony na przyjaciela Evy z Crossa.
Najchętniej gościa bym kopnęła w czułe miejsce, bo tyle lat zwodził dziewczynę, zaręczył się w końcu z nią i takie rzeczy robi!!! Co mnie obchodzi, że laska miała na niego ochotę i go zachęcała, co on trzymać sprzętu w portkach nie potrafi?!
A ta psiapsiółka od siedmiu boleści, a w ch... z nią.

Do tego mokro
Spoiler:


Pod koniec pojawia się jednak mała iskierka nadziei. Stark ma problemy, wychodzi troszkę spraw z jego przeszłości i pojawia się matka Nikki. Coś się znowu dzieje. Z tymi samymi seksami było już nudno... A potem znowu...

Podsumowując:
Jak jeszcze na początku śmiałam się z niektórych pomysłów, bo innego wyboru nie miałam tak im dalej to mnie to wszystko ze wszystkich stron przytłoczyło.
Książka wyszłaby autorce znacznie lepiej gdyby skupiła się na bohaterach, na ich dramatozach i problemach, z którymi i obecnie muszą się borykać, a nie powinna sobie zawracać głowy seksami. Stanowczo to jej nie wychodzi. Przez to rozmyła się przy bohaterach, seksy wyszły do niczego i mamy co mamy. A zapowiadało się, że będzie to coś znacznie lepszego. Dla mnie niestety nie. I co by nie mówić o Crossie, wulgaryzmach w nim to jednak jest kawałek dobrego pióra, a tu... niestety nie.. zbyt wiele niedociągnięć. Sorry :giveup:

PS. I jest kot i go nagle nie ma... I jeszcze coś było, ale nie pamiętam już...

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 17:34
przez fanka76
Nie zwracałam uwagi na te niecociagniecia :ermm: faktycznier skupialam sie nas bohaterach
Popieram Cross lepszy :evillaugh: ale to czyta sie lekko

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 17:45
przez Duzzz
Cross wypada o niebo lepiej :) Lepsi są bohaterowie i jakoś tak wszystko się ze wszystkim dobrze je. Chociaż Cross też mi napsuł krwi, ale jakoś tu jest zbyt dużo tych niedociągnięć bym mogłam bez problemu historię łyknąć. Mój błąd, że szybciej nie omijałam scen seksu. Zrobiłam dopiero to przy ostatnich kilku scenach.
Czyta się rzeczywiście lekko, szybko, strona leci za stroną. :wink: Nawet na tyle, że jak pisałam zarwałam kawałek nocy, ale no w sumie wyszło co wyszło i jednak nie zjednała mnie ta książka. Wciągnęły mnie ich dramtozy, ale jednak gdzieś straciło na uroku. :bezradny: Mogłaby wyciąć kilka tych scen seksu i byłabym bardziej zadowolona. I skupić się na ukazaniu bohaterów ich cierpień i przeszłości. Zarysowanie tego bardziej dokładnie...

No i żeby nie zapomniała, że chodź właściciela czy współwłaściciela w domu nie ma to kota trzeba karmić i jak się przychodzi do domu to ten kot musi gdzieś też być albo witać domownika. :]

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 18:45
przez klarek
Duzzz, dzięki, wpisałam na czarną listę ;)

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 18:58
przez Duzzz
Spoko :evillaugh: Polecam się na przyszłość :evillaugh:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 18:59
przez klarek
Duzzz, fakt, że się zapieram. Ale jakby trafił się jaki mądry erotyk, to może i bym chętnie zajrzała. Tylko nie wiem czy to nie oksymoron ;)

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 19:13
przez Liberty
Mądry+erotyk się nie wyklucza ;) Jedna z moich ulubionych autorek - Cara McKenna takowe pisuje :D Nawet tak je określa: smart erotica.

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 19:16
przez Duzzz
Aralku, powiem Ci, że czasem nie jest źle. Jak nie ma na siłę wpychanych udziwnień.
I przyznać muszę, że erotyki ostatnio to często błędnie określane romanse współczesne, które mają 3-4 sceny seksu przez całą książkę. I nie zawsze czeka nas na dzień dobry kotłowanie.
Kenner też nie wrzuciła nam od razu seksu na dzień dobry co się powinno pisać na plus, ale ... jest wiele innych rzeczy, które niestety kładą..

Jest Cross, który jest chyba wzorem Starka i w nim pomimo wielu brzydkich słów, są bohaterowie którzy chwytają za serducho, nawet jej przyjaciel jest tak rozpisany, że chce się go raz pocieszać, innym razem potrząsnąć, a jeszcze innym wykopać. Jest też Cross, który pomimo mani kontroli itd. kocha Evę ponad wszystko i nawet dla niej
Spoiler:
Sama Eva nie jest też gorsza. Ma ciekawą przeszłość, wiele tragedii za sobą i do tego jest silną kobietą.

Stark prawdopodobnie będzie podobnie przedstawiony dalej co Cross, końcówka jest dość obiecująca, bo on już zwalnia jej byłego chłopaka, który pracował w jednej z jego firm, a ją skrzywdził, ale ... brakuje czegoś :bezradny:


Liberty, czy Ty mi coś McKenny podsuwałaś? :mysli:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 19:32
przez klarek
Ok, to pewnie nie jest tak źle jak mi się wydawało ;)

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 19:41
przez •Sol•
Aralku, ale jeśli masz wybierać między Crossem a Starkiem sięgaj po Crossa ;)
zdecydowanie. Może się kotłują dużo, ale historia wymiata.

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 19:46
przez Liberty
duzzza22 napisał(a):

Liberty, czy Ty mi coś McKenny podsuwałaś? :mysli:


Prawdopodobnie Willing Victim albo After Hours ;)

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 19:54
przez KatiaBlue
wiedzmaSol napisał(a):Aralku, ale jeśli masz wybierać między Crossem a Starkiem sięgaj po Crossa ;)
zdecydowanie. Może się kotłują dużo, ale historia wymiata.

Mam to samo zdanie! Ale nie kotłują się aż tyle co w Starku

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:02
przez •Sol•
oj na pewno nie ;)
no i kotłują się bez udziwnień, tak standardowo, a to nie wzbudza niesmaku ;)

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:17
przez Lestat
i kolejne potwierdzenie, żeby nie tykać wynalazków greyopodobnych :evillaugh:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:19
przez •Sol•
no chyba że na prawdę nie masz siły myśleć :P

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:22
przez Lestat
Sol ja chronicznie nie trawie milionerów z ich jedwabnymi krawatami..tfuuu... sznurkami od zasłon :evillaugh: nie zniese!!

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:25
przez szuwarek
Lestat napisał(a):Sol ja chronicznie nie trawie milionerów z ich jedwabnymi krawatami..tfuuu... sznurkami od zasłon :evillaugh: nie zniese!!

:evillaugh: lubię to :paluszki:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:38
przez Lestat
to jak z tą nieszczęsną pomidorową :paluszki:

swoją drogą UWIELBIAM TEN TEKST!! :evillaugh: wszystkim go ostatnio serwuję :hyhy:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:40
przez Duzzz
klarek napisał(a):Ok, to pewnie nie jest tak źle jak mi się wydawało ;)

No niekoniecznie :)
Liberty napisał(a):
duzzza22 napisał(a):Liberty, czy Ty mi coś McKenny podsuwałaś? :mysli:


Prawdopodobnie Willing Victim albo After Hours ;)

Zapisuję do listy :) Dzięki kochana :padam:
Muszę poszukać jeszcze spisu polecanych przez Ciebie zerknąć czy na nim podane tytuły są i wybrać sobie coś na odtrutkę :evillaugh:

Też mi się wydaje, że raczej w Crossie nie ma tyle seksu, a nawet jeśli jest to duży nakład też jest na bohaterów. Ich charakter, przeszłość itp.

Lestat, ale nie każdy jest zły ;) Cross np. może Cię złapać w swoje sidła :shades:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:44
przez Lestat
no nie wiem, nie wiem... na razie trwam w swoim przyziemnym,wolnym od sznurków z metra :P bezmilionerowym getcie :rotfl:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:45
przez KatiaBlue
wiedzmaSol napisał(a):oj na pewno nie ;)
no i kotłują się bez udziwnień, tak standardowo, a to nie wzbudza niesmaku ;)


Hmm co prawda Crossa dawno czytałam, ale mam milsze wspomnienia niż po Starku, gdzie odrzucało mnie to kotłowanie... Więc...

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:47
przez Liberty
szuwarek napisał(a):
Lestat napisał(a):Sol ja chronicznie nie trawie milionerów z ich jedwabnymi krawatami..tfuuu... sznurkami od zasłon :evillaugh: nie zniese!!

:evillaugh: lubię to :paluszki:


To ja może zaserwuję za jakiś czas recenzję książki z bogaczem/młodą asystentką, która jest bardzo fajna. Choć to nie erotyk :P Tylko muszę skończyć, a długaśne jest, i napisać recenzję wcześniejszej książki :lol:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:49
przez szuwarek
o Lestat - miło mi... :wink:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:49
przez Duzzz
KatiaBlue napisał(a):
wiedzmaSol napisał(a):oj na pewno nie ;)
no i kotłują się bez udziwnień, tak standardowo, a to nie wzbudza niesmaku ;)


Hmm co prawda Crossa dawno czytałam, ale mam milsze wspomnienia niż po Starku, gdzie odrzucało mnie to kotłowanie... Więc...

W Crossie też są udziwnienia, ale chyba nie aż takie jak tu te ze Starka jak dobrze pamiętam :mysli:

Lestat napisał(a):no nie wiem, nie wiem... na razie trwam w swoim przyziemnym,wolnym od sznurków z metra :P bezmilionerowym getcie :rotfl:

Oj kochana :evillaugh:
Zawsze można to traktować jak baję dla dorosłych :evillaugh:

Liberty, zachęcająco to brzmi :shades:

PostNapisane: 10 grudnia 2014, o 20:52
przez KatiaBlue
Cross po prostu był jakiś taki przyjemniejszy... Evcia była jego Aniołkiem *.*