Strona 1 z 5

On Dublin Street (Wbrew zasadom) - Samantha Young (duzzza22)

PostNapisane: 4 maja 2014, o 16:14
przez Duzzz
"On Dublin Street" Young Samantha (polska wersja: "Wbrew zasadom")

Podchodziłam ostrożnie z myślą kolejna podobna do Greya. Lilia kazała się brać to się wzięłam i muszę przyznać, że nie zawiodłam się, a mile mnie zaskoczyła.

Joss- to pół Amerykanka, która obecnie mieszka w Szkocji; po wielu przejściach w ...(nie pamiętam gdzie tam ona mieszkała) postanawia przyjechać do kraju swojej matki. Jej rodzice i mała siostrzyczka giną w wypadku samochodowym gdy ona ma 14 lat i od tego zaczyna się cała nasza historia. Jak się później okazuje nie tylko straciła rodzinę, ale również jej przyjaciółka Dru zginęła.
Osamotniona, niepotrafiąca się pogodzić ze śmiercią rodziców, próbująca bronić się przed kochaniem, związkami, aby nigdy już nie stracić nikogo. Jej nastoletnie lata były burzliwe, pełne buntu i wielu błędów. Pewnej nocy jednak się to zmienia. Postanawia zacząć od nowa w nowym miejscu i dlatego wybiera ojczyznę matki.
Tu studiuje i tu zawiera przyjaźnie. A właściwie garstkę.
Akcja zaczyna się dalej toczyć w momencie kiedy jej współlokatorka się wyprowadza, a ona poszukuje nowego mieszkania. Chociaż ma pieniądze to jednak nie chce mieszkać sama.
W końcu więc trafia na Els, z którą szybko zaprzyjaźniają. Jest to dość dziwne dla Joss, ale Els jest bardzo przyjacielska, optymistyczna i tym samym zjednuje sobie ją.
Gdy jedzie do mieszkania gdzie mieszka Els by go obejrzeć spotyka Bradena, z którym jadą jedną taksówką.
Później okazuje się, że on jest bratem Els. W dość śmieszny sposób ;)
Spoiler:


Braden- przyrodni brat Els, przyjaciel Adama, bogaty, przystojny, zmieniający kobiety dość często. Jednak jest wierny kobiecie, z którą się spotyka. Jego była żona go zdradziła i został mu uraz. :hyhy: Sam jest po przejściach. Jego ojciec nie był dla niego dobry, a jego matka pojawia się i znika kiedy jej wygodniej.

W historii pojawia się również druga para, ale już drugoplanowa. Els i Adam. Els będzie też chora i z tym będzie kilka dramtycznych momentów.

Książka jest różnorodna. Momentami ryczałam jak bóbr, a czasem pojawiało się coś zabawnego.
Potyczki Joss i Bradena są fajnie rozpisane. Joss nie chce się poddać jemu, a on za wszelką cenę chce ją mieć.
Joss jest też zamknięta w sobie. Podobało mi się, że ona znajduje sobie terapeutę i z nim próbuje swoje problemy rozwiązać. Dopiero po pewnym czasie i opowieści Bradena ona dzieli się historią o Dru.
Scen seksu jest kilka, ale nie są one jakieś mocne i książka nie jest nimi cała okraszona. Co jest dobre. Bardziej wszystko jest skupione na dramatozach bohaterów, a szczególnie bohaterki, a nie na sprawach łóżkowych. Chociaż i te są ważne, bo na początku godzą się oni na przyjaźń z dodatkiem ;)

Nie wiem czy w sumie mam się do czego przyczepić. Bardzo dobrze mi się to czytało. Dużo nie wymagałam to i się nie zawiodłam. Poza tym spójne i logiczne.
Do tego pomimo szkockich wtrąceń było to ciekawe. Gdzieś w tekście ukazane jest zdanie odnośnie zamówienia. Śmieszne ;) Nie wiem czy dałabym radę cokolwiek zrozumieć jeśli nawet Amerykanin ma problem ;)

Na gr dałam 5, a co :P

Przeczytałam też z miłą chęcią kilka stron odnośnie pierwszych świąt Joss i Bradena.

Historia dopowiedziana o Els i Adamie też była ciekawa. Spójna z poprzednimi, a czasem gdzieś się jakieś fakty, wydarzenia autorkom rozjeżdżają :wink:

Mam już kolejną o Jo i nie mogę się doczekać aż zacznę.

Lilio to był chyba strzał w 10. Nie sądziłam, że tak szybko mnie wciągnie. Ostatnio jestem marudna, a tu proszę ;P

PostNapisane: 16 sierpnia 2014, o 11:44
przez •Sol•
Mnie nie porwało ;)
jestem na 20% (może za wcześnie na wnioski) ale dla mnie to takie... Infantylne. Narracja 1os. co niezbyt lubię, Joss jest dziwna. Ja rozumiem że tragedia i wszystko ale jest taka trochę mało ludzka. Nie przekonuje mnie do siebie. Braden? Sztywniak :P
Miałam ochotę na coś o pięknych i bogatych ale tu... No nie gra mi to :P
nie wiem może Young nie dla mnie? A może tylko ten pierwszy tom taki nie za konieczny?

PostNapisane: 16 sierpnia 2014, o 12:21
przez gosiurka
Duzz czuję się zachęcona :P

PostNapisane: 17 sierpnia 2014, o 22:43
przez Księżycowa Kawa
wiedzmaSol napisał(a):nie wiem może Young nie dla mnie? A może tylko ten pierwszy tom taki nie za konieczny?

Bohaterzy z drugiego tomu są inni, łatwiej dają ponosić emocjom.

PostNapisane: 18 sierpnia 2014, o 11:02
przez •Sol•
Kawo, to może jeszcze dam szansę. Za jakiś czas ;)

PostNapisane: 18 sierpnia 2014, o 13:50
przez Duzzz
Czytając różne wypowiedzi, cały czas zastanawiam się czy może to nie jest wina gdzieś w tłumaczeniu. Braden, sztywny? :mysli: Może lekko :mysli:

O Jo podchodzę już chyba z 6 raz i dalej wracam na te same strony i nie mogę ruszyć :zalamka: Coś mnie hamuje, nie wiem czy to niechęć z pierwszej części do niej czy jak... A może to, że ona jednak z kim innym jest już na samym początku :ermm:

PostNapisane: 18 sierpnia 2014, o 21:53
przez Księżycowa Kawa
Cam również jest :wink:

PostNapisane: 18 sierpnia 2014, o 22:05
przez Duzzz
To wyczytałam na gr ;) Bo nawet do tego momentu jeszcze nie doczłapałam :wstyd:

PostNapisane: 18 sierpnia 2014, o 22:10
przez Księżycowa Kawa
Czasem potrzeba chwili, aby się wciągnąć w akcję.

PostNapisane: 19 sierpnia 2014, o 10:05
przez Duzzz
Mnie chyba odstrasza fakt, że ona wybiera facetów, którzy są zamożni. Jest z nimi dla pieniędzy.

PostNapisane: 19 sierpnia 2014, o 10:47
przez Papaveryna
Ja po pierwszej części w ogóle nie miałam ochoty na 2,a o dziwo dla mnie była fajna :) Mimo,że bohaterka była taka,a nie inna bardzo ją polubiłam w przeciwieństwie do drewnianej Joss z kisielem w gaciach :zalamka:

PostNapisane: 19 sierpnia 2014, o 10:50
przez Duzzz
Liczę na to, że będzie dobrze dalej w tej 2 ;) Tylko kiedy ja przebrnę przez pierwsze rozdziały :zalamka:

PostNapisane: 19 sierpnia 2014, o 10:54
przez Papaveryna
Może kiedyś się uda :smile:
Dla mnie w 2 było fajna otoczka i ukazane że nie wszyscy mają idealne życie i są super bogaci jak Ci z 1.
Sorry,ale jestem strasznie cięta na jedynkę.Zdecydowanie najgorsza książka jaką czytałam w tym roku :]

PostNapisane: 19 sierpnia 2014, o 14:58
przez Duzzz
Po tylu książkach z milionerami już mnie ten wątek za bardzo nie rusza ;)

PostNapisane: 19 sierpnia 2014, o 21:32
przez Księżycowa Kawa
duzzza22 napisał(a):Mnie chyba odstrasza fakt, że ona wybiera facetów, którzy są zamożni. Jest z nimi dla pieniędzy.

To tak wygląda, lecz niedokładnie tak jest.

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 20:47
przez rewela
„Wbrew zasadom” pani Young… Zdarzało się, że zaglądałam sobie w wątek autorski i czytałam o tam sobie piszecie. W końcu dostała się w moje ręce wspomniana książka.! Żeby nie było, muszę dać szansę tradycji! Very książka się nie podobała :P a ja zaspokoiłam swoją ciekawość i w sumie było naprawdę fajnie!
Od samego początku byłam zauroczona Bradenem Carmichael’em otaczała go cudowna aura sexapilu :D Pan Garnitur ociekający zmysłowością! Ach! Skoro Jocelyne w czasie krótkiej podróży wspólną taksówką była tak podniecona, to cóż powiedzieć, facet musiał być niezły, hihih :D a już w trakcie czytania sama miałam niezły kisiel, hihih :P

Ale pomimo moich nerwów na główną bohaterkę i tak bardzo podobała mi się jak została przedstawiona. Dobra! Przez cały czas nie wie się czego ona tak naprawdę chce! Pożąda, ale nie może pożądać. Pragnie być, ale nie może, bo strach ją dusi! Zakochuje się, ale zaprzecza sobie i próbuję się odwrócić od faceta! Ale jak wziąć pod uwagę jej pogmatwaną przeszłość wszystko można zrozumieć! Naprawdę polubiłam dziewczynę! Wydała mi się bardzo prawdziwa! I jej cięty języczek :)

Bardzo denerwowała mnie narracja pierwszoosobowa. Lubię znać odczucia wszystkich bohaterów a nie, TYLKO się ich domyślać. Tak więc ta kwestia była tak bardzo na nie!

Ellie, przyrodnia siostra Bradena, przesłodka istotka, taki anioł, którego nie można było nie polubić! :) Adaśko, łobuz potrzebował bodźca, żeby w końcu uzewnętrznić swoje uczucia! Ale dobrze, że w końcu się odważył, bo podchody tej dwójki…no ba! Ile można? Hihih :P
Luz!

I tak mało znacząca kwestia :) Braden, taki dziany kolo a taksówkami się woził :P postarałby się o kierowcę jak już sam nie chciał prowadzić, hihi!

Teraz czas zorganizować drugą część!

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 21:11
przez Księżycowa Kawa
Niektórym z nich zdarza się jeszcze jeździć taksówkami – nie wydaje mi się to aż tak dziwne.
Najbardziej mi się podobała scena, gdy ona chciała go z łóżka wyrzucić :evillaugh:

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 21:25
przez Lilia ❀
Jak czytasz w oryginale czekają cię nowelki, w tym 1,5, gdzie jest historia Ellie i Adama.

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 21:33
przez Papaveryna
Rewelo, dla mnie ta książka była okropna. Zwłaszcza bohaterka :ohlala: Nawet recenzję napisałam, ale nie chciałam jej przenosić i tu paskudzić :P
Ale za to część druga. Miodzio :smile: Czyli Tobie zapewne się nie spodoba :evillaugh:
I w ogóle miło, że moje zdanie bierzesz pod uwagę przy swoich czytelniczych decyzjach :rotfl: :lovju:

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 21:38
przez rewela
Very, jak mogłabym inaczej?? :P muszę brać pod uwagę Twoje zdanie! bo w 90% przypadków się nie zgadzamy :P ale to jest fajne! a jaka jest niespodzianka jak już się nam zdarza porozumienie, hihih :D
Jocelyn była ok! sza! naparawdę była ok! :D

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 21:53
przez Papaveryna
Ja nie umiałam polubić jej i mnie wkurzała. Mimo tego wszystkiego ani trochę sympatii we mnie nie wzbudziła. A on też mi niczego nie urywał i też mnie denerwował :evillaugh:
Czytaj dwójkę :hyhy: Ja na dniach planuję brać się za część trzecią, aż się boję, co tam zastanę :red:

No tak. Jak my się zgadzamy, to musi być święto :hahaha:

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 22:01
przez rewela
nie no! po niej pojeżdżaj! :P ale od kawalera trzymaj się z daleka ze swoimi pazurkami!:P takiego można chcieć :D rety, jak on jej pragnął! i jak się o nią starał! wszystkiego próbował :D Very! miej dla niego litość :D

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 22:11
przez Papaveryna
Co Ty! Ja nie znam słowa litość! Dla mnie taki troglodyta z niego był. Może jakby miał fajniejszą partnerkę, to bardziej bym doceniła, a tak to sorry Winnetou :evillaugh:
Jak ja sobie przypomnę ile się najęczałam wszędzie jak to przeczytałam. Spodziewałam się samej dobroci, a tak się zawiodłam :missdoubt: :evillaugh:

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 22:16
przez •Sol•
o matko! Rewelo Tobie się to podobało? Toż to koszmar był :P
a on, rety, dmuchał wszystko byle by jeszcze trochę ciepłe było. Ble! :P jakby kaloryfer był elastyczny też by wsadził między sztachetki kierownika, ale że mógł się obetrzeć dotkliwie to zrezygnował.
Dobrali się, kretynka i facet z syndromem swędzącego ptaszka :evillaugh:

PostNapisane: 22 czerwca 2015, o 22:22
przez rewela
o matko! podobało mi się :D naprawdę! a czytanie szybko mi poszło! :P on mnie kręcił! i nie dmuchał wszystkiego! jak już wpadł jak śliweczka to inne babeczki go nie kręciły :P hihi