Szuwarku
aż jej równiótkie paseczki wysmaga na pupie??!
Ale tak poważnie, to nie o dewiacje, pruderie czy sex po bożemu chodzi
Mnie drażni schemat. Wymuskany pan milioner (oczywiście z mroczną przeszłością
) z którego wychodzi wyuzdany demon sexu i niewinna szara myszka, która ma być lekiem na jego zranioną duszę
Come on!! A wytłumaczeniem jego sexualnych upodobań jest skaza na tej biednej duszy..
No, przykro mi. Nie kupuję tego. Sex jest fajny, ludzie mają różne upodobania, fantazje, dewiacje. Póki nikogo to nie krzywdzi, dla mnie jest moralnie obojętne, jak dysponują własnym ciałem. Dlatego dorabianie do tego cierpiętniczych ideologii, to zamiatanie brudów pod dywan. Zastanawiam się czy powtarzalność schematu Greya, jest kompromisem autorek w stosunku do wydawców, czy czytelniczek??