Jak zdobyć mężczyznę? Sposobów jest wiele…
Kobieta bez mężczyzny dziczeje fizycznie oraz umysłowo, a do tego we dwie pensje będzie łatwiej – powtarzają najbliżsi Tosi. Na nic groźby i prośby całej rodziny. Tosia powoli dobiega czterdziestki, nadal mieszka z matką, a na horyzoncie nadal nie widać żadnego kawalera. Stara panna, i już! Czy popełniła gdzieś błąd? W końcu ma za sobą wiele doświadczeń z różnymi mężczyznami A może tkwi w niej jakiś defekt? To by wreszcie coś wyjaśniało. Poznaj historię Tosi.
„Męża poproszę” to kipiąca humorem opowieść o mitach na temat miłości i małżeństwa, którymi nasze życie lukrowane jest od dzieciństwa. O szczęściu, którego definicję znają wszyscy wokół nas, oraz życiowym partnerze, którego nie warto szukać dla rodziny ani najbliższych ludzi. Ale dla siebie.
Znów trafiłam na dziwactwo dobrze ,że przynajmniej z biblioteki.
Jest to historia ,która miała w zabawny sposób pokazać zaściankową mentalność, mity i stereotypy, które jeszcze u nas obowiązują. Masz 25 lat i nie posiadasz męża ,to jesteś starą panną. Jesteś lekko po trzydziestce ,to już ostatni dzwonek.
Przed czterdziestką ,to zakałą człowieczeństwa. Nie liczy się miłość ,tylko fakt ,że masz przy sobie męża.
Obojętnie jakiego ,grunt ,że nie odstajesz od innych.
Początek książki zaczyna się od mocnego uderzenia. Umierająca babcia w szpitalu prosi Tosię ,żeby przeszła się korytarzami i zobaczyła ,czy nie ma jakiegoś wolnego faceta . A nuż kogoś znajdzie Potem przenosimy się do czasów ,kiedy Tosia była mała. Od zawsze była karmiona głupstwami ,że kobiety obowiązek to wyjść za mąż i obsługiwać męża. Babcia czytała jej bajkę o Kopciuszku i królewiczu. Tosia wbiła sobie do głowy ,że wymarzony mężczyzna przyjedzie po nią na koniu i będą żyli długo i szczęśliwie.
Mając kilka lat ,zmarł jej ojciec. Przyjaciółki matki radzili jej ,że powinna sobie kogoś znaleźć . No więc przydybała nieroba ,któremu wszystko pod nos dawała, pożyczki brała i który miał hyzia na punkcie łowienia. Oczywiście, żeby mu nieba przychylić ,kupowała sprzęt i ogólnie robiła wszystko na rozkaz. Matka Tośce gadki moralizujące truła ,że ona umie utrzymać przy sobie faceta , więc powinna brać z niej przykład. Ciekawy wzór do naśladowania ,dziesięć lat życia na kocią łapę i wieczne umizgi do chłopa. Zapomniałam dodać jej błyskotliwe przemyślenie ,że samotna kobieta w kawiarni ,to szmata. Druga INTELIGENTNA kobieta ,to stryjenka Tośki .Wiecznie dzwoniła i dopytywała się ,czy kogoś znalazła. Miałam wrażenie ,że robi to kilka razy w tygodniu. Ciągle mówiła ,że stara panna ,że katastrofa i wstyd. Sama z siebie była dumna, że za darmo doradza Tośce. Przykład jej hitów ,to próba umówienie jej z facetem ,który później zmienił płeć. Wszyscy mówili ,że coś z nim nie tak ,ale ona przecież wie lepiej. Na łopatki rozłożyło mnie stwierdzenie ,że musi chronić swoją szparkę .Mężczyzna chce tam wlać swoje nasienie i ona musi uważać . Po ślubie tym bardziej Obowiązek małżeński jest ble i ona nie wie, jak Tośka da sobie radę.
Niby inteligentna osoba z naszej bohaterki , skończyła studia ,dostała pracę w korporacji ,a cała rodzina pomieszała jej w głowie. Powinna sp****ać od nich jak najdalej . Pieniądze miała ,zamiast wyprowadzić się od matki ,to ciągle tam wracała po nieudanych związkach i słuchała ogłupiających gadek .
Jej trzy związki to była kompletna katastrofa Dziewczyna była atrakcyjna ,ale nigdzie nie wychodziła . Gdzie w końcu ma kogoś poznać ? Pierwszy wolny ,to kolega kolegi . Tośka rzuciła się na niego ,mimo ,że miał brzuszysko i był impotentem . Nie przeczytaliście źle . Wszyscy o tym wiedzieli i on się tym chwalił. Po paru randkach Tośka wprowadziła się do niego i szczęśliwie urządzała mieszkanko. W końcu mogła się pochwalić rodzinie ,że kogoś ma. Zapisali się razem do kliniki leczącej impotencję i dostali radę ,żeby Tośka zaopatrzyła się w stanik push-up ,włożyła tam zwiędłego wacka i zaczęli ćwiczyć.
Po paru tygodniach facet przychodzi do niej z wielkim sekretem .Okazuje się ,że fantazjuje o krępowaniu ,polewaniu woskiem i innych rzeczach. Skołowana Tośka postanawia przystać na to dziwactwo. Po wylaniu przez przypadek wosku na pachę ,facet dostaje zwodu. Tośka korzysta z okazji ,dosiada konika i traci dziewictwo. Po pewnym czasie ,mężczyzna ma dość dziewczyny i wywala ją z mieszkania. Trzeba dodać ,że tak samo jak matka ,Tośka lubi spełniać zachcianki lubego. Ten czuje się stłamszony i zrywa. Znów Tośka zmaga się z krytycznymi opiniami rodziny, więc czym prędzej szuka następnego kandydata. Zostaje nim kolega ze studiów, z którym się koleguje . Po pocałowaniu jej w rączkę ,Tośka marzy o ślubie . Kocha ją …przecież pocałował Z tym też nic nie wychodzi i mamy kolejnego ,który pasjonuje się rycerstwem. Jeździ na bitwy ,a ona oczywiście z nim. Gada dziwnym językiem ,którego Tośka nie rozumie ,ale w końcu ma faceta. Z tego też nic nie wychodzi i mamy kolejną okazję ,która nie wypala. Przyjaciółka zaprasza ją do opery i umawia ze znajomym swojego narzeczonego. Tośka nie śpi po nocach .Wyobraża sobie jak zakochują się na schodach i w myślach planuje ślub. Niestety facet okazuje się staruchem i na dodatek ciągle wgapia się w biust koleżanki. Po tym wszystkim Tośka ma dość ,wygarnia wszystko rodzinie i leci do Rosji . W samolocie spotyka kolejnego kandydata na męża ...
Nie jestem pewna ,co to było . Miało być śmiesznie ,a było tragicznie. Miałam wrażenie ,że bohaterka zamiast dorosnąć ,tkwiła w oparach dzieciństwa. Do tego te pranie mózgu. Przypomniała mi się taka sytuacja ,kiedy były urodziny Tosi i dziadek przyniósł od siebie i babci prezent. Rozpakował go i pokazał komplet noży . Noży ,które Tośka dostanie po ślubie. A że ślubu nie ma ,więc zabrał je i poszedł odłożyć . Później przy stole lamentowali wszyscy ,że stara panna i co zrobić . Ja się dziwię ,że dziewczyna w psychiatryku nie wylądowała albo i gorzej.
Czuje się rozbita po tej książce i potrzebuje odtruwacza.