Strona 1 z 1

Odważna decyzja - Elizabeth Rolls (Fringilla)

PostNapisane: 1 stycznia 1970, o 02:00
przez Fringilla
Autor: Elizabeth Rolls
Tłumaczenie: Odważna decyzja (2009)
Tytuł oryginalny: A Compromised Lady (2007)

Wydanie oryg.: Harlequin 2007

Gatunek: romans historyczny
recenzja w oparciu o wydanie oryginalne


Czy pamiętacie jeszcze Miłosną pułapkę Elizabeth Rolls? A pamiętacie Richarda, sympatycznego, młodszego brata głównego bohatera? Autorka postanowiła kontynuować opowieść o rodzinnie Blakehurstów i w swojej ostatniej książce A Compromised Lady (dosłownie: Skompromitowana Dama) wlaśnie jego obsadziła w głównej roli męskiej .

Richarda spotykamy ponownie w Londynie i zastajemy go pogrążonego w konwersacji z niezastąpioną ciotką Almerią, księżną wdowę Arnsworth, doskonale znaną z pierwszej części. To uosobienie jędzowatości z jednej, złośliwości z drugiej oraz lojalności i troski wobec rodziny (bynajmniej nie poszczególnych osób, ale samej idei rodu, tytułu i nazwiska) z trzeciej strony, tym razem aktywnie swata młodszego z Blakehurstów. Liczy na to, że przynajmniej w jego wypadku uda się jej włączyć do rodziny osobiście wytypowane dziewczę z odpowiednim posagiem i pozycją. I zapewnić mu godziwą finansowo przyszłość.

Nie tylko ona w tym samym czasie wdraża w życie ambitny projekt dotyczący młodszego przedstawiciela swego rodu. Z głuszy północnego Yorkshire zostaje wezwana przez swego ojca, lorda Aberfielda, Dorothea Winslow. Osiem lat wcześniej, jako niespełna szesnastoletnia dziewczyna, straciła w pojedynku narzeczonego i przez cały ten czas, z dala od stolicy "dochodzi do siebie", jak zostało poinformowane londyńskie towarzystwo. Nadszedł czas, aby panna spełniła swój obowiązek wobec rodziny i wyszła korzystnie za mąż...

Oczywiście Thea, jak ją nazywają najbliżsi, i Richard spotkają się w Londynie. Nie będą temu towarzyszyć żadne tajemnicze bądź dramatyczne okoliczności - Almeria, jako matka chrzestna panny, została poproszona o opiekę nad nią w czasie sezonu. A Blakehursta ciotka zaprzęgnie do asystowania przy wszelkiego rodzajach wizytach i wydarzeniach towarzyskich. W końcu po coś ma się męskich krewnych. Od razu poinformuje go też , że stawać w konkury nie może, ponieważ ojciec dziewczyny ma większe ambicje związane z zięciem niż kulejący spadkobierca księcia. Tym bardziej, iż tytuł najprawdopodobniej wymknie się Richardowi - Verity i Max oczekują w tym czasie swojego pierwszego dziecka, ku zadowoleniu brata, a irytacji Almerii.

Tak rozpoczyna się niespieszna opowieść o odnowionej znajomości z dzieciństwa i budowaniu przyjaźni... między dwojgiem dorosłych ludzi przeciwnej płci...

A Compromised Lady jest romansem opierającym się na osobowościach głównych bohaterów i budowaniu między nimi relacji. Fabuła i jej rozwinięcie nie stanowią większego zaskoczenia: od samego początku wiadomo, że za towarzyskim zniknięciem Thei kryje się coś więcej niż tylko złamane serce. To do niej odnosi się tytuł i ja bardzo się cieszę, że mimo potencjalnej możliwości wysunięcia Blakehursta na pierwszy plan jako postaci już znanej i lubianej, autorka zbudowała pierwszoplanową postać kobiecą równie wyrazistą jak on. Mamy okazję nie tylko odkryć tajemnicę Dorothei, ale i obserwować, razem z Richardem, który pamięta jeszcze dziecinną trochę szesnastolatkę, kim jest teraz dorosła bohaterka. Czy jest na tyle odważna, aby samodzielnie pokierować swoim życiem, oraz jakie decyzje podejmuje i dlaczego. Raz jeszcze zostaje przypomniana stara prawda: świat jest szalenie okrutny w taki normalny, codzienny sposób, w szczególności dla kobiet. I że to, co niektórzy nazywają "poczuciem honoru", jest po prostu czystym pragmatyzmem w większości przypadków.

Młodszy Blakehurst to ten sam porządny, sympatyczny, myślący (sic!) mężczyzna z Miłosnej pułapki. Podoba mi się zabieg autorki. Nie zmusza ex-drugoplanowego-uroczego-bohatera-w typie-brata do stania się kawałkiem tępego drania tylko po to, aby powtórzyć schemat z pierwszej części (wiemy, że Diana Palmer może być tylko jedna, inaczej świat eksploduje). Richard jak najbardziej zaliczy po drodze parę wpadek i będzie musiał się rehabilitować w oczach ukochanej, ale w zupełnie innym stylu i zgodnie ze swym charakterem.

W tle przewijają się postaci znane z poprzedniej części, a oprócz ojca Thei pojawia się z jej rodziny także brat, David Winslow, będący kolejnym przykładem na prawdopodobnie lubianą przez autorkę zasadę "rodzeństwo powinno się wspierać". Liczę na to, że autorka obsadzi go w niedalekiej przyszłości w roli głównego bohatera.

Humor... jest. Bardzo subtelny, lekko ironiczny, a chwilami gorzki. Bohaterowie pierwszoplanowi są tacy, jakich lubię w porządnym romansie: konkretni, niedoskonali, "w trakcie autotworzenia", z gruntu dobrzy ludzie w nie-do-końca dobrym świecie.

Sądzę, że dla nikogo nie będzie zaskoczeniem moja zdecydowanie wysoka ocena <span style="font-style: italic">A Compromised Lady</span>. Wciąż melodramatyczna, ale o wiele bardziej wyciszona i stonowana od <span style="font-style: italic">Miłosnej pułapki</span>, nie jest kolejną wariacją motywu "Wielkie Nieporozumienie". Wskazuje na to, że Rolls czyni postęp z tytułu na tytuł i na razie nie idzie na skróty... Czytając, miałam wrażenie starannego przemyślenia przez Elizabeth każdej sceny oraz konsekwentnego budowania opowieści. Trzymam kciuki, bo jeśli autorka zmierza w tym kierunku to sądzę, że fani Mary Balogh i czytelnicy romansów historycznych w ogóle, a w szczególności ci mający ochotę na niekoniecznie mocno przygodowy kawałek literatury w stylu "płaszcza i szpady", będą zadowoleni.

Styl jest przejrzysty, fragmentami może nawet zbyt dosłownie opisywane są niektóre sceny, ale nie powinno to zbytnio przeszkadzać, ponieważ Rolls się nie powtarza i nie rozciąga scen do niemożliwości. Faktycznie stara się z dużą starannością opisać przestrzeń oraz emocje bohaterów, a w efekcie pozwala się wczuć w atmosferę opowieści. I pierwszo- (Thea i Richard) i drugoplanowi (David, Aberfield i rodzina Blakehursta) bohaterowie są wiarygodni, ich motywacje, działania oraz interakcje między nimi żywe, a wszystkie plany opowieści (Londyn towarzysko i nie tylko) zapełnione. Obrazy, sceny i dialogi mogłyby być podstawą dla naprawdę bardzo zgrabnego filmu kostiumowego. Czytając Rolls, poprawione zawsze przychodzą mi na myśl ekranizacje Jane Austen i Emilie Bronte z lat 90. ubiegłego wieku oraz takie filmy jak choćby Firelight. Ale to już inna historia... Sądzę, że kolejny raz Elizabeth popełniła książkę będącą wzorem dla ambitnych, początkujących pisarek romansów. Solidny warsztat jest doskonale widoczny i pozostaje tylko nadzieja, że niewiele zostanie "zagubione w tłumaczeniu" bądź obcięte w celu dostosowania objętości. Wierzcie, szczególnie w przypadku Rolls, cięcia powodują uczucie wpadania w ewidentne dziury fabularne oraz wrażenie asymetrii konstrukcji. Takiego "pajacyka" (nie zapominajmy, to harlequin historyczny) to ja chętnie bardzo przeczytam w każdej chwili.

Nie wiem jak wy, ale ja z przyjemnością przeczytam też dla odmiany romans, w którym konsumpcja związku nie następuje ani zaraz na początku, ani minimum trzy razy po trzy strony, ani... no właśnie. Z góry uprzedzam: napięcie jest, i to bardzo wyczuwalne, co ma tez konkretne uzasadnienie w fabule, ale "scen"... cóż. Nie o same sceny tu, wyjątkowo, chodzi...

Jako harlequin historyczny oceniam 10/10. Jako „Romans Historyczny” w ogóle... na dziś też się odważę: 10/10. A co! Jeśli chodzi o „zadowalające emocjonalnie rozwinięcie i zakończenie fabuły” to jestem w pełni usatysfakcjonowana.

Odważna decyzja - Elizabeth Rolls (Fringilla)

PostNapisane: 26 stycznia 2010, o 00:58
przez Fringilla
Recenzja autorstwa Frin (napisana przed polską premierą):



Autor: Elizabeth Rolls

Tytuł: Odważna decyzja

Tytuł oryginalny: A Compromised Lady

Cykl: Bracia Blakehurst

Seria: Harlequin Romans Historyczny (tom 262)

Wydawnictwo: Harlequin

Miejsce i rok polskiego wydania: 2009

Rok oryginalnego wydania: 2007