Strona 1 z 1

Serce nie sługa - Nancy Butler (Kawka)

PostNapisane: 8 lipca 2024, o 10:35
przez Kawka
Nancy Butler "Serce nie sługa"

Griffin Darrowby właśnie został bankrutem, gdyż na wskutek pecha, wszystkie jego inwestycje przyniosły wyłącznie straty. Stając przed wizją realnego ubóstwa postanawia bogato się ożenić z pewną ponętną wdową. W drodze do posiadłości lady Minerwy błądzi w lesie i trafia na niezwykłą dziewczynę. Traf chce, że zostaje wzięty na zakładnika przez jej zdeprawowanych braci. Gdy odzyskuje wolność, wciąż nie może zapomnieć o pięknej nieznajomej i postanawia pomóc niewinnej dziewczynie wyrwać się z nędzy i towarzystwa występnych braci.

To moje drugie spotkanie z Nancy Butler i podobnie jak poprzednia jej książka, którą miałam okazję przeczytać, ta również jest dobra. Początek powieści zapowiadał historię pełną przygód i emocji. Choć później tempo akcji trochę opadło, to fabuła jest ciekawa i trzyma w napięciu do końca. Dobrze się czytało, bez przestojów ani nudy, choć nie jest to jakaś wybitna powieść, która głęboko by mnie poruszyła i pozostawiła z przemyśleniami na długie dni. To raczej dobrze napisany, porządnie skonstruowany, klasyczny romans historyczny. Nie znalazłam większych wpadek warsztatowych, a to duża zaleta. Butler ma dobry, łatwy w odbiorze styl, który pomaga wgłębić się w lekturę.

Polubiłam bohaterów od razu. Griffin, choć jest trochę wyrachowany i cyniczny, posiada jednak głęboko skrywaną wrażliwość i przede wszystkim jest odpowiedzialnym człowiekiem. Stara się nie krzywdzić ani nie bawić uczuciami bohaterki, choć kusi go perspektywa uczynienia z niej swojej kochanki. Ma jednak kręgosłup moralny i nie jest do cna zepsutym dupkiem. Gates z początku odrobinę naiwna i dziecinna, z czasem nabiera doświadczenia życiowego, a jej szczerość, otwartość, inteligencja i dobre serce sprawiają, że radzi sobie w życiu. Było parę momentów, gdy się irytowałam na postępowanie obojga ale nie byli mi obojętni, a to już duży plus. Postacie poboczne są w zasadzie tłem dla tej dwójki ale jest kilka zasługujących na wyróżnienie. Przede wszystkim ciotka Griffa – Delfinia Darrowby i jego dwaj młodsi bracia.

Wątek miłosny drugiej pary był odrobinę nudny, bo brakło w nim pasji i energii. Od samego początku wiadomo było jak to się skończy. Trochę też nie podobało mi się, że Gates bardzo zabiegała o Griffa. Latała za nim niemalże i mu się narzucała. W jakimś sensie to pasuje do tej postaci ale jednak trochę mi to przeszkadzało.

Na plus zaś zaliczam wątek traumy głównego bohatera. Zgrabnie ujęty, nie przesadzony i nie spłycony. Jest gdzieś w tle tej historii ale tłumaczy postawę Griffa w wielu kwestiach i pozwala go zrozumieć. Gates też zmagała się z problemami podczas dorastania ale jej historia oddziałuje trochę mniej.

Co ciekawe, w tej powieści nie ma ani jednej sceny erotycznej, choć jest ujęty seks jako wspomnienie głównej bohaterki. Nie wiem czy autorka tak pisze, czy coś zostało usunięte w polskiej wersji ale brak erotyki w niczym tej książce nie ujmuje. Jest to wręcz miła odmiana po romansach obfitujących w gorące sceny.

Ta książka jest bardzo w porządku. Solidnie napisana i dobrze się ją czyta. Wprawdzie nie zachwyciła mnie tak jak poprzednia książka tej autorki ale trudno też w niej znaleźć jakieś niedociągnięcia, dlatego daję ocenę końcową: 8/10.