Zakazana magia - Jo Beverley (Kawka)
Napisane: 8 kwietnia 2022, o 10:40
Jo Beverley "Zakazana magia"
Po śmierci rodziców Meg zostaje z długami i wizją nędzy. Pieniądze kończą się w zastraszającym tempie, a dziewczyna ma pod opieką młodsze rodzeństwo. Gdy właściciel domu, w którym mieszkają, składa Meg niemoralną propozycję, dziewczyna decyduje się użyć magicznej figurki, która jest w jej rodzinie od pokoleń i ma moc spełniania życzeń. Czary jednak nie pozostają nigdy bez konsekwencji i za każde spełnione życzenie trzeba zapłacić. Gdy za sprawą magii od okrutnego losu ratuje Meg niespodziewane małżeństwo z bogatym ale kontrowersyjnym hrabią, dziewczyna zaczyna się zastanawiać jaką cenę wyznaczy jej figurka.
Jest to siódmy tom cyklu "Małżeństwo z rozsądku" ale bez problemu można czytać każda część osobno, bo fabuła nie jest praktycznie wcale powiązana z poprzednimi.
Beverley zdecydowała się na umieszczenie lekkiego wątku paranormalnego i choć zazwyczaj przeszkadza mi to w romansie, w tej historii nie uwierało za mocno. Figurka po prostu jest i nie odgrywa większej roli, co więcej autorka daje furtkę na całkiem logiczne uzasadnienie sytuacji, które rzekomo wywołał ten magiczny przedmiot. Bardzo podobał mi się zabieg, że można sobie samemu zinterpretować czy faktycznie magia zadziałała, czy były to zbiegi okoliczności.
Meg jest fajną, twardo stąpającą po ziemi kobietą. Dąży do celu uparcie, ze wdziękiem ale bez oporów, przed robieniem nie do końca moralnych rzeczy. Liczy się dla niej głównie dobro jej braci i sióstr, dla rodziny gotowa jest wiele poświęcić. Z kolei Sax to lekkoduch, który nie traktuje życia zbyt poważnie. Rozpieszczony bogactwem ale też odpowiedzialny człowiek, który chętnie bierze pod swoje skrzydła życiowych wykolejeńców i nie do końca miłe zwierzęta. Oboje sprawiają dobre wrażenie. Mają swoje wady i zalety i dzięki temu są bardziej ludzcy. Oboje można polubić i utożsamić się nimi.
Poza główną parą jest kilka fajnych postaci, które można polubić, w tym najbardziej wybija się papuga Knox, oraz liczna służba, która stanowi ciekawą zbieraninę różnego rodzaju zakapiorów o złotych sercach.
Jeśli chodzi o rozwój uczucia między główną parą, następuje on powoli i nie ma w tym wątku wielkiego dramatyzmu. Raczej jest to spokojne przejście z lekkiej nieufności dwojga obcych względem siebie osób, do pożądania, emocjonalnego zaangażowania, aż po miłość, przy czym autorka zgrabnie unika wielkich wyznań zanim para naprawdę zdąży się poznać, co uważam za plus. Trochę między nimi iskrzy, fajne i zabarwione humorem dialogi tylko pomagają, a napięcie seksualne jest dozowane z wyczuciem, żeby w końcu wybuchnąć w odpowiednim momencie. Ich relacja wprawdzie nie powala dramatycznymi zwrotami akcji na kolana ale jest dobrze i wiarygodnie.
Styl jest lekki i łatwo się czyta tę książkę, mimo sporej ilości stron. Wprawdzie nie obfituje ona w liczne zwroty akcji, a raczej pełno w niej opisów i lekkich spowalniaczy, to jednak całość naprawdę nie nudzi. Akcja posuwa się do przodu miarowo ale bez przestojów. Autorka dużo czasu poświęca utarczkom głównej pary i lekko zabawnym sytuacjom. Wątek kryminalny też zostaje sensownie wyjaśniony.
Minusem jest fakt, że nie wszystkie zachowania Meg dają się wyjaśnić. Największy problem mam z uzasadnieniem głupiego zachowania Meg odnośnie figurki. Na logikę, powinna wziąć posążek ze sobą gdy opuszczała dawny dom. Autorka tłumaczy to w tak niedorzeczny sposób, że trudno to nawet skomentować. Jak można było zapomnieć o tak ważnym przedmiocie, którego miała strzec jak oka w głowie? A później, mając okazję do zabrania go, stwierdzić, że lepiej będzie go potajemnie wykraść, włamując się wcześniej do cudzego domu. Przecież to absurd. Wiadomo, że gdyby bohaterka zabrała wtedy ten posążek, to dalsza akcja w książce nie miałaby większego sensu ale to zachowanie Meg było dość nieprzekonujące i trochę zepsuło odbiór całości, tym bardziej, że bohaterka kreowana jest na osobę rozsądną, kierującą się rozumem.
Całość jest dobra, choć nie porywa bardzo temperaturą romansu i intrygą. Jest to romans historyczny z lekko przygodowym zabarwieniem, na tyle ciekawy, żeby przeczytać bez problemu, ale nie na tyle dobry, żeby zachwycić. Porządna pozycja dla fanki gatunku ale na pewno nie zasługująca na miano kultowej. Moja ocena to 7/10.
Po śmierci rodziców Meg zostaje z długami i wizją nędzy. Pieniądze kończą się w zastraszającym tempie, a dziewczyna ma pod opieką młodsze rodzeństwo. Gdy właściciel domu, w którym mieszkają, składa Meg niemoralną propozycję, dziewczyna decyduje się użyć magicznej figurki, która jest w jej rodzinie od pokoleń i ma moc spełniania życzeń. Czary jednak nie pozostają nigdy bez konsekwencji i za każde spełnione życzenie trzeba zapłacić. Gdy za sprawą magii od okrutnego losu ratuje Meg niespodziewane małżeństwo z bogatym ale kontrowersyjnym hrabią, dziewczyna zaczyna się zastanawiać jaką cenę wyznaczy jej figurka.
Jest to siódmy tom cyklu "Małżeństwo z rozsądku" ale bez problemu można czytać każda część osobno, bo fabuła nie jest praktycznie wcale powiązana z poprzednimi.
Beverley zdecydowała się na umieszczenie lekkiego wątku paranormalnego i choć zazwyczaj przeszkadza mi to w romansie, w tej historii nie uwierało za mocno. Figurka po prostu jest i nie odgrywa większej roli, co więcej autorka daje furtkę na całkiem logiczne uzasadnienie sytuacji, które rzekomo wywołał ten magiczny przedmiot. Bardzo podobał mi się zabieg, że można sobie samemu zinterpretować czy faktycznie magia zadziałała, czy były to zbiegi okoliczności.
Meg jest fajną, twardo stąpającą po ziemi kobietą. Dąży do celu uparcie, ze wdziękiem ale bez oporów, przed robieniem nie do końca moralnych rzeczy. Liczy się dla niej głównie dobro jej braci i sióstr, dla rodziny gotowa jest wiele poświęcić. Z kolei Sax to lekkoduch, który nie traktuje życia zbyt poważnie. Rozpieszczony bogactwem ale też odpowiedzialny człowiek, który chętnie bierze pod swoje skrzydła życiowych wykolejeńców i nie do końca miłe zwierzęta. Oboje sprawiają dobre wrażenie. Mają swoje wady i zalety i dzięki temu są bardziej ludzcy. Oboje można polubić i utożsamić się nimi.
Poza główną parą jest kilka fajnych postaci, które można polubić, w tym najbardziej wybija się papuga Knox, oraz liczna służba, która stanowi ciekawą zbieraninę różnego rodzaju zakapiorów o złotych sercach.
Jeśli chodzi o rozwój uczucia między główną parą, następuje on powoli i nie ma w tym wątku wielkiego dramatyzmu. Raczej jest to spokojne przejście z lekkiej nieufności dwojga obcych względem siebie osób, do pożądania, emocjonalnego zaangażowania, aż po miłość, przy czym autorka zgrabnie unika wielkich wyznań zanim para naprawdę zdąży się poznać, co uważam za plus. Trochę między nimi iskrzy, fajne i zabarwione humorem dialogi tylko pomagają, a napięcie seksualne jest dozowane z wyczuciem, żeby w końcu wybuchnąć w odpowiednim momencie. Ich relacja wprawdzie nie powala dramatycznymi zwrotami akcji na kolana ale jest dobrze i wiarygodnie.
Styl jest lekki i łatwo się czyta tę książkę, mimo sporej ilości stron. Wprawdzie nie obfituje ona w liczne zwroty akcji, a raczej pełno w niej opisów i lekkich spowalniaczy, to jednak całość naprawdę nie nudzi. Akcja posuwa się do przodu miarowo ale bez przestojów. Autorka dużo czasu poświęca utarczkom głównej pary i lekko zabawnym sytuacjom. Wątek kryminalny też zostaje sensownie wyjaśniony.
Minusem jest fakt, że nie wszystkie zachowania Meg dają się wyjaśnić. Największy problem mam z uzasadnieniem głupiego zachowania Meg odnośnie figurki. Na logikę, powinna wziąć posążek ze sobą gdy opuszczała dawny dom. Autorka tłumaczy to w tak niedorzeczny sposób, że trudno to nawet skomentować. Jak można było zapomnieć o tak ważnym przedmiocie, którego miała strzec jak oka w głowie? A później, mając okazję do zabrania go, stwierdzić, że lepiej będzie go potajemnie wykraść, włamując się wcześniej do cudzego domu. Przecież to absurd. Wiadomo, że gdyby bohaterka zabrała wtedy ten posążek, to dalsza akcja w książce nie miałaby większego sensu ale to zachowanie Meg było dość nieprzekonujące i trochę zepsuło odbiór całości, tym bardziej, że bohaterka kreowana jest na osobę rozsądną, kierującą się rozumem.
Całość jest dobra, choć nie porywa bardzo temperaturą romansu i intrygą. Jest to romans historyczny z lekko przygodowym zabarwieniem, na tyle ciekawy, żeby przeczytać bez problemu, ale nie na tyle dobry, żeby zachwycić. Porządna pozycja dla fanki gatunku ale na pewno nie zasługująca na miano kultowej. Moja ocena to 7/10.