Strona 1 z 1

Kobieta - Maggie Osborne (Kawka)

PostNapisane: 7 maja 2021, o 13:11
przez Kawka
Maggie Osborne "Kobieta"

Samantha Kincade w wieku 11 lat przeżyła tragedię. Była świadkiem jak bandyci zgwałcili i zamordowali jej matkę, a ją samą postrzelili. Ojciec dziewczynki, nie mogąc sobie poradzić z tą traumą, popełnił wkrótce samobójstwo. Niekochana przez nikogo sierota wyrosła na twardą dziewczynę. Sam nienawidzi kobiecej słabości więc przybiera nową tożsamość i odtąd jako chłopak zaczyna życie łowcy nagród. Ma na tym polu liczne sukcesy ale jej nadrzędnym celem jest znalezienie i zabicie mordercy matki – Hannibala Cottwella. Nic nie jest w stanie przeszkodzić jej w zemście dopóki na jej drodze nie stanie Trace Harden – przyrodni brat Cotwella. On również szuka brata, z którym ma do wyrównania rachunki.

Dziki Zachód w wykonaniu Osborne to jest to, co lubię najbardziej. Urzeczona poprzednimi książkami autorki, po "Kobietę" sięgałam z prawdziwą przyjemnością, licząc na solidną dawkę przygody, emocji i płomienny romans w pioniersko – westernowym klimacie. Tym razem również się nie zawiodłam.

Ta dość sporej objętości powieść (397 stron), przeczytała się sama. Nie mogłam się wprost od niej oderwać. Głównie za sprawą bohaterki – walecznej, zadziornej Sam, która skradła moją sympatię od samego początku. Sam to babka z charakterem ale równocześnie wrażliwa i urocza. Świetnie zbudowana postać. U Osborne lubię to, że jej bohaterki rozwijają się w trakcie powieści, przechodzą duchowe i fizyczne metamorfozy, dojrzewają, potrafią przewartościować swoje życie, a wszystko to jest opisane z subtelnością i wrażliwością, dzięki czemu jest wiarygodne. Te bohaterki są prawdziwe, pełne wad i rozterek ale nigdy słabe. Podobnie bohaterowie. Trace to facet idealny w swej nieidealności. Ma uczucia, nie jest typowym, nudnym samcem alfa, których serwują inne autorki romansów. To człowiek z krwi i kości. Razem z Sam stanowią cudowną parę. Ich relacja jest delikatna, rozwija się powoli i stopniowo, wszystko między nimi ma sens i logiczne wytłumaczenie. Emocje narastają, czuć coraz większe napięcie seksualne między bohaterami i gdy w końcu trafiają razem do łóżka, nie ma się wrażenia, że sceny erotyczne są wciśnięte na siłę. Nie jest ich dużo ale są odpowiednio zaakcentowane i po prostu pasują do całości.

W tej książce praktycznie wszystko jest na swoim miejscu. Odpowiednio duża dawka różnorodnych emocji, opisów, tempo akcji, które nie jest ani za wolne ale też nie za szybkie, romans, przygoda i w tle Dziki Zachód. Autorka pozawala się opowieści rozwijać powoli, akcentując tylko drobnymi elementami przygodowymi rozwój wzajemnej relacji pomiędzy Sam i Trace'em. Warsztatowo naprawdę wszystko gra.

Uwielbiam wątek Dzikiego Zachodu, pościgi, strzelaniny, kowbojów, bezkresne prerie i zakurzone miasteczka. W tej książce czuć ten klimat namacalnie, a obrazowość opisów pozwala się zanurzyć w snutej historii.

Mimo że jest to z pozoru prosta historia, przygodowy romans dla odprężenia, to niesie ze sobą bardzo dobre i uniwersalne przesłanie. To kolejny plus tej historii, że nie jest jednowątkowa. Autorka pozwoliła nawet zajrzeć w głowę temu złemu i poznać jego motywację oraz, w pewnym sensie, go zrozumieć. Jej postacie nie są jednowymiarowe i płaskie. Są ludzkie.

To jest kolejny raz, kiedy nie umiem spojrzeć na książkę inaczej niż z zachwytem, krytycznie wytknąć jej wad, bo ta historia po prostu mnie zauroczyła i całkowicie pochłonęła. Dlatego moja ocena to 10/10.